Jackson 5 słuchać TRZEBA, ponieważ...

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

User avatar
anja
Posts: 459
Joined: Sat, 19 Dec 2009, 20:41
Location: Kielce

Post by anja »

Już wiem, że Jackson 5 słuchać trzeba.
Wraz z innymi forumowiczami odbyłam wycieczkę edukacyjną zaproponowaną przez Mandeya w temacie The Jackson 5: Hit Charts i odkryłam wiele ciekawych utworów.
Płyty J5 to kopalnia wspaniałej rytmicznej i melodyjnej muzyki. Kapitalne brzmienie zespołu jeśli chodzi o instrumenty, fajne chórki i świetni wokaliści. Wokale Michaela i Jermaine’a są po prostu piękne. Barwa głosu i interpretacje małego Michaela Jacksona na tych pierwszych płytach są nie do przecenienia, o czym wszyscy doskonale wiedzą. Ale Jermaine też dodaje smaku wielu utworom. Nie wyobrażam sobie I Am Love albo Ain’t Nothing Like The Real Thing bez jego głosu dającego nastrój piosenkom. Jackson 5 to zespół.
Przy jednych utworach nogi same rwą się do tańca (np. Life Of The Party), przy innych jak If I Don't Love You This Way ogarnia czułość.
Kocham zarówno małych Jacksonów z pierwszych płyt (tzw. okres bubblegum), jak również tych, którzy za chwilę mieli uciec z Motown, aby pełniej realizować siebie.

Wiele piosenek coverowanych przez braci dla mnie brzmi lepiej niż w oryginale, a przecież byli to znakomici wykonawcy.
Przy okazji odbyłam daleką podróż w czasie i zagłębiłam się w historię muzyki.
The Four Tops, Delfonics, Stevie Wonder, The Supremes, Funcadelic, Marvin Gaye i wielu innych wspaniałych wykonawców, których sobie przypomniałam, to jak powrót do słodkich czasów dzieciństwa.
A to wszystko zawdzięczam piątce chłopaków, którzy mieli marzenia i ogromny talent.
Oczywiście nie potrafiłabym odmówić sobie przyjemności posłuchania z wczesnych płyt Don’t Know Why I Love You czy Standing In The Shadows Of Love itd., jednak płyty, które najbardziej lubię to Dancing Machine i Moving Violation, choć wtedy bracia narzekali na krępowanie ich swobody twórczej przez wytwórnię Motown.
Co prawda w Moonwalk Michael twierdzi, że rozbudowane aranżacje smyczkowe na tych późniejszych płytach nie pasowały do stylu zespołu, że nawet płyta ABC miała więcej charakteru, że utwór Get It Together (z albumu pod tym samym tytułem) to „raczej przeszczep niż nowo narodzony organizm”, ale ja uwielbiam te nagrania, a najbardziej I Am Love.
Michael pisze też, że w połowie lat 70-tych groziło im zaliczenie do zespołów staroświeckich, ale myślę, że ta muzyka broni się po latach. Choćby taki Hum Along And Dance czy What You Don't Know.
Trzeba tylko włączyć płytę i dać ponieść się muzyce, rytmowi, fantastycznym głosom. :muzyka: :banan:

Na zakończenie przywołam słowa napisane na tym forum, które w pełni oddają też moje zdanie na temat J5.
Captain_Eo1958 wrote:Nie twierdzę, że kiedyś nie było dziecięcychj wokalistów, ale czy dziś się ich słucha? (...)
A my MAMY WSZYSTKO!!!!! Jesteśmy naprawdę na bardzo uprzywilejowanej pozycji! Pamiętajmy o tym!
People say I’m crazy
Doing what I’m doing
Watching the wheels
- John Lennon
User avatar
kaem
Posts: 4415
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:29
Location: z miasta świętego Mikołaja

Post by kaem »

Już wkrótce parę remanentów na forum w tym temacie.. Prace trwają ;)
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
User avatar
Margareta
Posts: 1017
Joined: Sat, 22 Aug 2009, 15:54
Location: południe kraju nad Wisłą

Post by Margareta »

A' propos tych artystów które wymieniła anja...
"Funkadelic" zmiażdżył mnie kilka lat temu genialnym klasykiem "Cosmic Slop" i od tej pory słucham ich bardzo często. Uwielbiam "Standing On The Verge Of Getting It On", "Wizard Of Finance", "Biological Speculation" no i "I'll Bet You". Ciekawa jestem czy J5 fascynowali się ich muzyką. Skoro nagrali cover "I'll Bet You" to pewnie nieprzypadkowo, mimo, że wtedy nie byli wówczas w pełni samodzielnymi artystami.
Marvin Gaye, podobnie jak Stevie Wonder to geniusz, ostatnio bardzo często słucham piosenek głównie z "Here, My Dear", "In Our Lifetime" i "Midnight Love", chociaż uwielbiam też "What's Going On", "Let's Get It On" i "I Want You".
Uważam, że Michael nie musiał/i się wstydzić niczego z czasów Jackson 5, także tych piosenek które wtedy niekoniecznie chciał nagrać. To wszystko - każda płyta, każda piosenka, obojętnie czy przebój czy niewydana na singlu - jest klasykiem, godnym inspiracji dla kolejnych pokoleń muzyków. Trudno mi nawet wskazać ulubioną płytę J5 - pierwsze mają urok niesamowitych interpretacji i głosu małego Michaela, następne te funkowo - dyskotekowe eksperymenty (płyty "Get It Together", "Moving Violation") - wszystko naprawdę warte uwagi. Uwielbiam również niewydane wcześniej piosenki z "I Want You Back! Unreleased Masters": "I'll Try You'll Try" w stylu Sly'a & The Family Stone, "Buttercup", alternatywne wersje "Never Can Say Goodbye" i "Dancing Machine", a chyba najbardziej niesamowicie przebojowe, wdzięczne "Love Call" - słucham teraz i kurczę... ciarki mi chodzą po plecach. Gdyby wydano wtedy "Love Call" na singlu, byłby jeszcze jeden przebój. Kiedy sobie pomyślę, że takie dobre piosenki odrzucono przy doborze piosenek na płyty, a obecnie tyle chłamu na trafia na płyty i podbija listy przebojów... Po prostu wobec J5 nie umiem i nie chcę być krytyczna. Ich, mimo niekiedy zbyt "dorosłych" jak na ówczesny wiek tekstów piosenek repertuar, oddawał to co w nich było najlepsze. No, a poza tym skoro po prostu kocham brzmienie Motown z lat 60 i 70, to też nic dziwnego, że pokochałam i Jackson 5. Czuję to, to tak głęboko zapada mi w duszę.
Możliwe, że skoro Michael poczuł bunt przeciwko krępowaniu wolności twórczej, nie czuł wtedy więzi z nagrywanymi utworami, ale myślę, że po latach uświadomił sobie, ile wykonał w Jackson 5 i w Motown dobrej roboty. Zresztą wiele lat później zapytany o ulubione piosenki, powiedział, że m.in. wszystkie z Motown. ;-)
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Image
User avatar
marcinokor
Posts: 897
Joined: Wed, 31 Mar 2010, 17:07
Location: Ustroń

Post by marcinokor »

O tak J5 to najlepszy amerykański zespół lat 70. Mimo wszystko podoba mi się ich muzka tylko do albumu Skywriter później już nie. Utwory typu Get It Together czy Time Explosion nie przypadły mi zbytnio do gustu. No i tak w ogóle jeśli ktoś ma ograniczone możliwości (ja) i może kupować tylko CD to polecam The Jackson 5 Antholgy.
Image
User avatar
polishblacksoul
Posts: 576
Joined: Thu, 11 Dec 2008, 19:05

Post by polishblacksoul »

marcinokor wrote:O tak J5 to najlepszy amerykański zespół lat 70.
no, spokojnie z tak definitywnymi ocenami, wstrzymaj sie jeszcze pare lat dopoki poznasz choc 1/100 amerykanskich zespolow lat 70 :))
User avatar
kaem
Posts: 4415
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:29
Location: z miasta świętego Mikołaja

Post by kaem »

Zimą 2012 roku w krótkim głosowaniu w temacie Najsłabsze Ogniwo polscy fani uszeregowali okładki solowych płyt Michaela Jacksona z okresu Motown, od najsłabszej do najlepszej. Oto rezultaty:

10. Farewell My Summer Love
Image

9. Forever Michael
Image

8. Looking Back To Yesterday
Image

7. Original Soul of Michael Jackson
Image

6. Ben / Got To Be There
ImageImage

5. Hello World
Image

4. 18 Greatest Hits
Image

3. Music & Me
Image

2. The Remix Suite
Image

1. The Best Of Michael Jackson
Image
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Post Reply