FOREVER KING OF POP - Musical [koment.]
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Mam dwa pytania do osób będących na tym widowisku.
1.Czy jest szansa by podczas trwania widowiska można było robić zdjęcia?
2.Można po widowisku kupić coś ciekawego związanego ze spektaklem?
1.Czy jest szansa by podczas trwania widowiska można było robić zdjęcia?
2.Można po widowisku kupić coś ciekawego związanego ze spektaklem?
__________________
"W zasadzie najważniejsze jest życie.A jak już jest życie,to najważniejsza jest wolność.A potem oddaje się życie za wolność."
-
- Posty: 1
- Rejestracja: ndz, 09 sty 2011, 20:15
Byłam w Bydgoszczy, to ogólnie niesamowite, że przyjechali z tym widowiskiem tutaj. Było super :)
UWAGA - SPOILERY! Grupy tańczyły typowe układy Michaela, ale także własne kompozycje tańca współczesnego. Świetnym tego przykładem były układy do "Man in the mirror" i "Earth song". Ten pierwszy - dwaj faceci wyszli na scenę, ubrani tylko w bokserki. :D Pierwsza myśl, że to takie... zniewieściałe. Dopiero po chwili, gdy zaczęli tańczyć naprzeciwko siebie i wykonywali lustrzane ruchy, wykapowałam, że to koncepcja rzeczonego "człowieka w lustrze". Drugi układ, do ES - to przedstawienie natury, nad którą znęca się człowiek. Naturą była dziewczyna, "niszczyli" ją czterej faceci. Co oni za figury z nią wyprawiali - to trzeba zobaczyć. Naprawdę byłam zachwycona tymi nowoczesnych choreografiami. Z klasycznych układów zobaczyć można "Beat it", "Thriller", "Smooth Criminal" (skłon antygrawitacyjny na żywo jest niesamowity), "They Don't Care About Us", "The Drill".
Oprawa muzyczna - urzekł mnie Michael "lata 80-te". Ucharakteryzowany tak, że nie mam mu nic do zarzucenia, a głos... Kurczę, to trzeba usłyszeć, bo momentami brzmiał prawie jak oryginał. Świetnie wykonał "Human nature", "Speechless", był tam nawet fragment "Much Too Soon" :) Śpiewał też do "Earth song" - przyszedł z publiczności. :) Sporo było takich mixów kilku piosenek, niektóre piosenki zaśpiewane w takich aranżacjach, że fajnie im to wyszło, w innych trochę gorzej. Ciekawe było śpiewanie "Who's loving you", tak jak MJ śpiwał wolno "The Way You Make Me Feel".
W pewnych momentach były efekty pirotechniczne - w "Jam", "Smooth Criminal". W tym drugim oczywiście efekt broni maszynowej :D W czymś jeszcze na koniec było, ale nie pamiętam, co to było. Z racji tego, że na hali scena była postawiona specjalnie na występ, elementem jej był "wysuwany podest" - "biały" Michael wyjechał z niego na początku, mali MJe także z niego wyjechali przy swoim występie.
Wykonawcy wprowadzili do występu humorystyczne wstawki. Takie dialogi pomiędzy babką i facetem. Uśmiałam się, jak gościu prezentował, jak łatwo jest naśladować Michaela :D Odegrano także scenę z teledysku "Thriller", tą z wilkołakiem. Oczywiście z humorem :D Do tańca zombie przywędrowały z publiczności, trochę postraszyli ludzi. Na koniec, jak na koncercie, "biały" Michael został wsadzony do trumny i pojawił się na trybunie.
Poza bawieniem, show też wzruszyło, kiedy to do "I'll be there" użyli oryginalnego głosu małego Michaela, a na telebimie puścili jego zdjęcia. To mnie rozłożyło...
Mali Michaele, bo było ich dwóch, po prostu wymiatali. Dawali sobie świetnie radę, aż miło było na to popatrzeć. :)
Na koniec - autografy. Żeby je dostać i mieć możliwość zrobienia sobie fotki z artystami, trzeba zakupić coś z ich "sklepiku" z gadżetami. Plakat, program, koszulka, kubki, kapelusze, cekinowe rękawiczki - to wszystko sprzedaje czarnoskóry pan w kapeluszu. Nie wiem, jak ceny, przyuważyłam tylko, że za plakat chcieli 20zł.
I jeszcze jedno - widowisko trwa niewiele ponad 2 godziny, w międzyczasie jest 15-minutowa przerwa, zrobili ją po "Thrillerze".
Pierwszy raz widziałam takie show i jestem zachwycona, mimo że byłam dość sceptycznie nastawiona do niego. Kawał dobrej roboty. :)
UWAGA - SPOILERY! Grupy tańczyły typowe układy Michaela, ale także własne kompozycje tańca współczesnego. Świetnym tego przykładem były układy do "Man in the mirror" i "Earth song". Ten pierwszy - dwaj faceci wyszli na scenę, ubrani tylko w bokserki. :D Pierwsza myśl, że to takie... zniewieściałe. Dopiero po chwili, gdy zaczęli tańczyć naprzeciwko siebie i wykonywali lustrzane ruchy, wykapowałam, że to koncepcja rzeczonego "człowieka w lustrze". Drugi układ, do ES - to przedstawienie natury, nad którą znęca się człowiek. Naturą była dziewczyna, "niszczyli" ją czterej faceci. Co oni za figury z nią wyprawiali - to trzeba zobaczyć. Naprawdę byłam zachwycona tymi nowoczesnych choreografiami. Z klasycznych układów zobaczyć można "Beat it", "Thriller", "Smooth Criminal" (skłon antygrawitacyjny na żywo jest niesamowity), "They Don't Care About Us", "The Drill".
Oprawa muzyczna - urzekł mnie Michael "lata 80-te". Ucharakteryzowany tak, że nie mam mu nic do zarzucenia, a głos... Kurczę, to trzeba usłyszeć, bo momentami brzmiał prawie jak oryginał. Świetnie wykonał "Human nature", "Speechless", był tam nawet fragment "Much Too Soon" :) Śpiewał też do "Earth song" - przyszedł z publiczności. :) Sporo było takich mixów kilku piosenek, niektóre piosenki zaśpiewane w takich aranżacjach, że fajnie im to wyszło, w innych trochę gorzej. Ciekawe było śpiewanie "Who's loving you", tak jak MJ śpiwał wolno "The Way You Make Me Feel".
W pewnych momentach były efekty pirotechniczne - w "Jam", "Smooth Criminal". W tym drugim oczywiście efekt broni maszynowej :D W czymś jeszcze na koniec było, ale nie pamiętam, co to było. Z racji tego, że na hali scena była postawiona specjalnie na występ, elementem jej był "wysuwany podest" - "biały" Michael wyjechał z niego na początku, mali MJe także z niego wyjechali przy swoim występie.
Wykonawcy wprowadzili do występu humorystyczne wstawki. Takie dialogi pomiędzy babką i facetem. Uśmiałam się, jak gościu prezentował, jak łatwo jest naśladować Michaela :D Odegrano także scenę z teledysku "Thriller", tą z wilkołakiem. Oczywiście z humorem :D Do tańca zombie przywędrowały z publiczności, trochę postraszyli ludzi. Na koniec, jak na koncercie, "biały" Michael został wsadzony do trumny i pojawił się na trybunie.
Poza bawieniem, show też wzruszyło, kiedy to do "I'll be there" użyli oryginalnego głosu małego Michaela, a na telebimie puścili jego zdjęcia. To mnie rozłożyło...
Mali Michaele, bo było ich dwóch, po prostu wymiatali. Dawali sobie świetnie radę, aż miło było na to popatrzeć. :)
Na koniec - autografy. Żeby je dostać i mieć możliwość zrobienia sobie fotki z artystami, trzeba zakupić coś z ich "sklepiku" z gadżetami. Plakat, program, koszulka, kubki, kapelusze, cekinowe rękawiczki - to wszystko sprzedaje czarnoskóry pan w kapeluszu. Nie wiem, jak ceny, przyuważyłam tylko, że za plakat chcieli 20zł.
I jeszcze jedno - widowisko trwa niewiele ponad 2 godziny, w międzyczasie jest 15-minutowa przerwa, zrobili ją po "Thrillerze".
Pierwszy raz widziałam takie show i jestem zachwycona, mimo że byłam dość sceptycznie nastawiona do niego. Kawał dobrej roboty. :)
history12, po co cytujesz caly przydlugi post Phoenix tylko po to, aby napisac, ze sie z nia zgadzasz? Cytuj tylko fragmenty, ktore chcesz skomentowac, szczegolnie w przypadku dluzszych wypowiedzi. (LittleDevil)
Ja też na tym byłem w Bydgoszczy i podzielam twoje zdanie
było...EXTRA I JESZCZE BYŁEM PIERWSZY W KOLEJCE PO AUTOGRAFY!!! I ZDOBYŁEM JE!!!
Ja też na tym byłem w Bydgoszczy i podzielam twoje zdanie
było...EXTRA I JESZCZE BYŁEM PIERWSZY W KOLEJCE PO AUTOGRAFY!!! I ZDOBYŁEM JE!!!
Dołączam się do zdań wymienionych powyżej. Również byłem w Bydgoszczy na FKOP i było świetnie. Od samego początku do końca bawiłem się znakomicie. Nie wiem, dlaczego na forum były różne zdania; że śpiewać nie umie, że tańczy to też nie za bardzo. Według mnie wszystko było perfekcyjne. Idealne show. I rzeczywiście, momentami niektóry głos brzmiał, jakby to był naprawdę Michael. Te stroje, choreografia, instrumenty, efekty pirotechniczne.. To trzeba zobaczyć na żywo! Nie można nic oceniać przez monitor. Na żywo są o wiele większe emocje. Ja osobiście jestem bardzo mile zaskoczony, było świetnie. Powiało trochę grozą, gdy był Thriller i te truposze zaczęły chodzić pomiędzy publicznością, podnosić dzieci do góry.. Się działo. Nawet zabawnie było, śmiesznie. I pomyśleć, że to wszystko pochodzi od JEDNEGO człowieka. Michael, byłeś najlepszy.
Także polecam, świetne show.
Także polecam, świetne show.
ooooo ile nas w tej Bydgoszczy było !!!!! No prosze nie wiedziałam że Michaekl ma tylu fanów tutaj !!!! Jak miło !!!
Przedstawienie super . Jechałąm z mieszanymi uczuciami i trochę jakby strachem i marudząca córką . Ale juz po chwili wszystko się wyjaśniło i było super . Dołaczam się do wpisów powyżej . Córa tez się rozkminiła i ochoczo spiewała piosenki razem z aktorami . Chociaz miała wieeeeelkie oczy jak niedaleko pojawił sie Zombie i wziął sasiadującego chłopca za ręke
Przedstawienie super . Jechałąm z mieszanymi uczuciami i trochę jakby strachem i marudząca córką . Ale juz po chwili wszystko się wyjaśniło i było super . Dołaczam się do wpisów powyżej . Córa tez się rozkminiła i ochoczo spiewała piosenki razem z aktorami . Chociaz miała wieeeeelkie oczy jak niedaleko pojawił sie Zombie i wziął sasiadującego chłopca za ręke
- yourlovelystar
- Posty: 203
- Rejestracja: wt, 10 sty 2012, 19:40
- Skąd: Oława
O ile się nie mylę to jeden tańczy, a drugi śpiewa i tańczy, czy tak? Przekonam się osobiście w czwartek! ;DJustine1304 pisze:Tam występuje jeden "Michael" czy paru?
A może ktoś pamięta jakie piosenki są wykonywane oprócz tych już wymienionych( "Największe przeboje Michaela Jacksona ponownie na scenie: „Billie Jean”, „Beat It”, „Bad”, „ABC”, „I Want You Back”, „Smooth Criminal”, „Human Nature” i wiele innych(...) " ?
You gave me strength when I wasn't strong
You gave me hope when all hope is lost
You opened my eyes when I couldn't see...
www.yourlovelystar.photoblog.pl
You gave me hope when all hope is lost
You opened my eyes when I couldn't see...
www.yourlovelystar.photoblog.pl
-
- Posty: 1539
- Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 0:45
- Skąd: Trójmiasto ;)
To już jest niespodzianka. Był jeszcze BOTDF ;)yourlovelystar pisze:O ile się nie mylę to jeden tańczy, a drugi śpiewa i tańczy, czy tak? Przekonam się osobiście w czwartek! ;DJustine1304 pisze:Tam występuje jeden "Michael" czy paru?
A może ktoś pamięta jakie piosenki są wykonywane oprócz tych już wymienionych( "Największe przeboje Michaela Jacksona ponownie na scenie: „Billie Jean”, „Beat It”, „Bad”, „ABC”, „I Want You Back”, „Smooth Criminal”, „Human Nature” i wiele innych(...) " ?
- Omega Supreme
- Posty: 258
- Rejestracja: śr, 21 mar 2007, 23:09
- Skąd: Śląsk
-
- Posty: 1539
- Rejestracja: sob, 29 sie 2009, 0:45
- Skąd: Trójmiasto ;)
Jeszcze Man in The Mirror, Heal the World, Will You Be There, TWMMF, WBBS, Working Day & Night, We Are The World, Jam, Dirty Dianayourlovelystar pisze:O ile się nie mylę to jeden tańczy, a drugi śpiewa i tańczy, czy tak? Przekonam się osobiście w czwartek! ;DJustine1304 pisze:Tam występuje jeden "Michael" czy paru?
A może ktoś pamięta jakie piosenki są wykonywane oprócz tych już wymienionych( "Największe przeboje Michaela Jacksona ponownie na scenie: „Billie Jean”, „Beat It”, „Bad”, „ABC”, „I Want You Back”, „Smooth Criminal”, „Human Nature” i wiele innych(...) " ?
Jak dla mnie brakowało mi Scream i Stranger in Moscow
Nie wiem czy tak spokojnie można nagrywać . U nas ochroniarze ostro gonili tych z aparatami , kamerami itp . Potem troche poluzowali , ludzie zdjęcia robili praktycznie przez cały czas trwania przedstawienia . tylko zauważyłam ze częśc nie używała lampy . :))))
Pewnie to zalezy od gorliwości ochrony .
Pewnie to zalezy od gorliwości ochrony .
- marcinokor
- Posty: 897
- Rejestracja: śr, 31 mar 2010, 17:07
- Skąd: Ustroń
Tak mi się parę rzeczy przypomniało. Brakowało mi w występach do "Beat it" i "Human nature" takich koncertowych elementów, czyli w "Beat it" tego przedłużenia z gitarą, co zaczynało się, jak MJ podskakiwał wraz z dźwiękami muzyki, a w "Human nature" brakowało mi tego przetrzymania na chwilę muzyki i tekstu.
Co ciekawe, podczas całego przedstawienia było zacytowane "Dancing the dream", o ile dobrze pamiętam, to było to "The last tear". Poza tym, cytowali także wypowiedź MJa z "This is it", tą o planecie.
Przypomniało mi się także, jak rozbawiła mnie parodia Steviego Wondera przy "We are the world". :D
Na początku publiczność dość drętwo siedziała. Dopiero po czasie się wyluzowali. Po przerwie sporo ludzi przyszło pod scenę. Trochę żałuję, że "Beat it" dali tak wcześnie, prawie na samym początku, bo fajnie by wyglądało, jakby publiczność przyłączyła się do krzyczenia, jakim MJ zaczynał ten utwór na koncertach. Najwięcej komórek i aparatów zaświeciło się przy "Billie Jean", które oczywiście zaczęło się jak na koncercie - krokami, przyszedł MJ z walizką, założył rękawiczkę i kapelusz. Trochę mało przy tym "czarował", ale i tak było fajnie. I to, że dopiero przy tym ludzie powyciągali aparaty i komórki, uświadomiło mi, że zapewne spora część z nich ma niewielkie pojęcie o utworach z dyskografii MJ, nagrywają dopiero jego popisowy i lekko oklepany numer. Pewnie części utworów nie znali, że jak wybiegła na scenę Dorotka w towarzystwie Stracha na wróble, Lwa i Blaszanego drwala, mogli się trochę zdziwić, o co chodzi. Jak to ktoś mi powiedział, to nie był MJ, więc ludzie nie chcieli się wychylać. Ich sprawa, ja sobie pokrzyczałam. :D
Co ciekawe, podczas całego przedstawienia było zacytowane "Dancing the dream", o ile dobrze pamiętam, to było to "The last tear". Poza tym, cytowali także wypowiedź MJa z "This is it", tą o planecie.
Przypomniało mi się także, jak rozbawiła mnie parodia Steviego Wondera przy "We are the world". :D
Na początku publiczność dość drętwo siedziała. Dopiero po czasie się wyluzowali. Po przerwie sporo ludzi przyszło pod scenę. Trochę żałuję, że "Beat it" dali tak wcześnie, prawie na samym początku, bo fajnie by wyglądało, jakby publiczność przyłączyła się do krzyczenia, jakim MJ zaczynał ten utwór na koncertach. Najwięcej komórek i aparatów zaświeciło się przy "Billie Jean", które oczywiście zaczęło się jak na koncercie - krokami, przyszedł MJ z walizką, założył rękawiczkę i kapelusz. Trochę mało przy tym "czarował", ale i tak było fajnie. I to, że dopiero przy tym ludzie powyciągali aparaty i komórki, uświadomiło mi, że zapewne spora część z nich ma niewielkie pojęcie o utworach z dyskografii MJ, nagrywają dopiero jego popisowy i lekko oklepany numer. Pewnie części utworów nie znali, że jak wybiegła na scenę Dorotka w towarzystwie Stracha na wróble, Lwa i Blaszanego drwala, mogli się trochę zdziwić, o co chodzi. Jak to ktoś mi powiedział, to nie był MJ, więc ludzie nie chcieli się wychylać. Ich sprawa, ja sobie pokrzyczałam. :D