Beatlesi żyli w innej epoce, przed postmodernizmem, kiedy śmierć jeszcze miała znaczenie.
Beatlesi w mojej wypowiedzi nie odnosili się do "znaczenia śmierci" tylko do tezy "postawionej" przez
Olekx'a (że niby MJ nie będzie zapamiętany przez dzisiejsze dzieciaki). Ale to już wytłumaczyła
Hera
yourlovelystar pisze:Poza tym hologram nie zmienia wizerunku, tylko go odtwarza.
I tu jest właśnie problem. Hologramowi można włożyć w usta coś, czego "oryginał" by nie powiedział. Czy byloby to uczciwe wobec, np. 2 Pac'a gdyby nagle jego hologram zakrzyknął "Vote for Obama"? Nie.
Może przykład skrajny, ale myślę, że warto zauważyć, iż firmy, ale tez i rodzina mogą poprzez użycie hologramu wypaczyć wizerunek artysty.
Mimo wszystko się nie obrażam, pozostaję otwarty. A nuż mnie przekonają?
_____________________________________________
Hera, nie chodzi o to, że ludzie zapomną jak wygląda Michael tylko, że teraz kiedy wszystko opiera się technologii i komputerach, a dzieciaki wolą ślęczeć przed komputerem niż wyjść na dwór to jest to doskonałym pomysłem na zwrócenie ich uwagi.
Ale to nie ma sensu: twierdzisz, że trasa koncertowa z hologramem ma zachęcać ludzi do wyjścia z domu?