Fani o sobie - przemyślenia, syntezy i analizy ;)

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

triniti
Posts: 468
Joined: Fri, 30 Oct 2009, 14:09

Post by triniti »

La_Pantera_Rosa wrote:Nie róbcie z siebie uciśnionych, bo generalnie nikt na to uwagi nie zwraca kto kiedy jak i dlaczego. "Pośmiertni" byli tymi złymi jak całe ich fanowanie skończyło się wraz z modą na Michaela tylko że to tak naprawdę nie byli fani tylko pozerzy którzy chcieli byc modni. Nie ma fanów lepszych i gorszych. Zastanawiam się tylko po co szukacie problemó tam gdzie ich nie ma.
Nie ma fanów lepszych i gorszych, ale są fani zasłużeni. Szczególnie ci, którzy stali z transparentem" Innocence is not a crime". I najciekawsze jest to, że oni wcale nie uważają siebie za kogoś wyjątkowego, ani za męczenników. Krzyczą inni.

A temat pojawił się, ponieważ został poruszony w książce "Oczami fanów Michaela Jacksona"..
User avatar
LilMonkey
Posts: 330
Joined: Sun, 28 Nov 2010, 2:04
Location: PL

Post by LilMonkey »

W Czerwcu 2009 wybuchla goraczka Michaela Jacksona i kazdy chcial wiedziec co i jak i byl wszystkim zainteresowany. Ludzie jak ludzie podarzaja trendami i leca wszedzie za tlumem, wlasnie takowy "trend" powstal po 2009. Dla nie ktorych osob tymczasowy, dla nie kotorych osob nie. Ludzie ktorzy za zycia wyzywali go od Jacko, pedofila, dziwaka, ze wyglada jak kobieta czy robili zarty na temat wygladu i nosa a po smierci go pokochali bo jak twierdza "pozalowali go i zrozumieli jakim dobrym czlowiekiem on byl" nie sa prawdziwymi fanami. To jest na pokaz i fake. Dlatego wlasnie przez takich so-called "fanow" dlugoletni fani maja zla opinie o fanach 06/2009. Nie wszyscy oczywiscie sa tacy. Ale wlasnie przez nich jest jak jest i przez nich zaczal sie ten stereotyp.
Ja osobiscie jestem dlugoletnim fanem bo zaczelam byc nim gdy mialam lat 12, i szanuje innych fanow z wyjatkiem tych co opisalam, bo jest to dla mnie poprostu absurdem.
You'll be the best that you can be.
User avatar
kamiledi15
Posts: 753
Joined: Wed, 24 Feb 2010, 22:07
Location: Koło Warszawy

Post by kamiledi15 »

Piszesz pewnie o fanach ,,na chwilę", którzy nagle się nim zainteresowali, a potem szybko przestali. Ale jeśli po kilku latach nadal ktoś z nich jest wśród nas, to chyba można już go zaliczyć do jednego z nas? To nie ich wina, że nie mogli bronić Michaela, gdy tego potrzebował, skoro wielu z nich miało wtedy po kilka lat.
Image
Setki operacji plastycznych? Nie sądzę...
Talitha
Posts: 686
Joined: Sun, 06 Sep 2009, 0:13
Location: inąd

Post by Talitha »

To żeby lubić muzykę Michaela Jacksona trzeba być wśród Was?
Niektórzy nie mają czasu. Skoncentrowali się na własnym życiu, prowadzeniu domu, pracy, zarządzaniu własną firmą, ale to nie oznacza, że wyeliminowali wszystko co związane z danym artystą ze swojej pamięci. Oceniacie bardzo powierzchownie.
User avatar
kamiledi15
Posts: 753
Joined: Wed, 24 Feb 2010, 22:07
Location: Koło Warszawy

Post by kamiledi15 »

Pisząc ,,zaliczyć do jednego z nas" miałem na myśli tytułową ,,akceptację w społeczeństwie fanów". Mnie to nie dotyczy, bo nie patrzę na datę dołączenia do forum, ale chyba niektórzy uznają taki podział (lub uznawali kiedyś).
Image
Setki operacji plastycznych? Nie sądzę...
User avatar
Megi1975
Posts: 594
Joined: Sun, 26 Nov 2006, 14:11

Post by Megi1975 »

Talitha wrote:To żeby lubić muzykę Michaela Jacksona trzeba być wśród Was?
Niektórzy nie mają czasu. Skoncentrowali się na własnym życiu, prowadzeniu domu, pracy, zarządzaniu własną firmą, ale to nie oznacza, że wyeliminowali wszystko co związane z danym artystą ze swojej pamięci. Oceniacie bardzo powierzchownie.
Fani bierni i czynni , jednak jest troszkę różnica. Zaangażowanie, działanie, praca, wysiłek powinno byc wyróznione i docenione. Bo niektórzy poświacaja swoje zycie prywatne i zawodowe na działanie dla Michaela inni traktują to jako przerywnik, w wolnej chwili. To nie jest to samo . To tak jakby porównywac Anne Dymną która działa na rzecz upośledzonych dzieci do tych co co rok odprowadzą 1 % swojego podatku na rzecz jej organizacji. Jedni i drudzy pomagaja Prawda?
daria3891 wrote:To bierze się też stąd, że fani "przed" byli tymi "dziwnymi", niezrozumiałymi dla innych, szczególnie mówię o osobach młodszych. Byliśmy mniejszością, mało kto interesował się MJem, nie mówiąc o tym, by go lubić, bo przecież "odpadał mu nos" itd. Pamiętam, jak moi rówieśnicy śmiali się ze mnie, Jacksona uważając za kogoś niemodnego i zdziwaczałego. Moją cechą szczególną było, że "lubię Michaela Jacksona". Pamiętam te jego zdjęcia w piżamach pod koniec, to było zupełnie inne fanowanie...
Sama odczuwam różnicę, bo teraz nie ma w tym nic dziwnego, że lubię Michaela Jacksona. A kiedyś było... Więc nie uważam, by osoby zainteresowane MJem "po", mogły uważać się za takie same jak te "sprzed".
No tak w tym jest racja, dużo łatwiej iść z wiatrem niż pod wiatr.
Last edited by Megi1975 on Mon, 23 Apr 2012, 11:54, edited 1 time in total.
Image
User avatar
Olekx
Posts: 427
Joined: Mon, 26 Dec 2011, 19:09
Location: Płock

Post by Olekx »

A nie zastanawiało Was dlaczego taki młody za życia Michaela nie potrafił go bronić? Ponieważ nie mieli o nim wiedzy, którą by mogli przekazywać. Mieli - tą, co media przekazały, czyli stek bzdur. Ja dopiero zacząłem zdobywać o nim wiedzę, gdy umarł. Bo wcześniej słuchałem jego muzyki, ale nigdy nie potrafiłem skojarzyć kim był ten tańczący gościu w Smooth Criminal.. Dlatego nie ma co rozwijać się nad tym tematem. Każdy ma inny pogląd na świat, gdzie jednoznacznie nie powiemy, że Ci wszyscy pośmiertni z czerwca 2009 roku to źli nie to co my..
triniti
Posts: 468
Joined: Fri, 30 Oct 2009, 14:09

Post by triniti »

,,,
Last edited by triniti on Wed, 14 Nov 2012, 10:22, edited 1 time in total.
User avatar
Megi1975
Posts: 594
Joined: Sun, 26 Nov 2006, 14:11

Post by Megi1975 »

Olekx wrote:A nie zastanawiało Was dlaczego taki młody za życia Michaela nie potrafił go bronić? Ponieważ nie mieli o nim wiedzy, którą by mogli przekazywać.
Tak rozumiem to , na tym polaga ich ból. Kiedy bol fanów przedsmiertnych jest autentycznym bólem za stratą kogos bliskiego czasem najblizszego, autentyczną załobą i rozpaczą nieraz sięgajaca dna, ból fanów "pośmiertnych" jest głownie żalem ze nigdy Michaela nie poznalio jak zył, ze im to zostalo odebrane, że stracili okazje przez cos lub kogoś, czesto media. Ten podział jednak jest i to nie wynika z niechęci moze ale z pokałdu doswiadczen i jednakowości uczuć. Ten podził tworzy sie sam przez to ze swoi garną do swoich bo sie rozumieją i mają te same uczucia. Ale oczywiscie Ci fani pośmiertni którzy sa nadal teraz, mozna ufac ze byc moze pozostna wierni i oni sa nadziją to podtrzymywania tego dalej tak jak my kiedyś.
triniti wrote:Ale przecież oni są mało wartościowi w Twoich oczach. Kto ich będzie brał na poważnie?
Tak nie uważam, dla ludzi ogolnie nie ma to żadnego znaczenia kto w tej chwili broni Michaela.
Last edited by Megi1975 on Mon, 23 Apr 2012, 13:25, edited 1 time in total.
Image
Talitha
Posts: 686
Joined: Sun, 06 Sep 2009, 0:13
Location: inąd

Post by Talitha »

---
Last edited by Talitha on Wed, 12 Sep 2012, 13:51, edited 2 times in total.
User avatar
MJowitek
Posts: 2433
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 18:51
Location: Wrocław

Post by MJowitek »

Pamiętam jak kiedyś weszłam na forum i trafiłam na dyskusję, gdzie "starzy fani" mieli cos do "nowych fanów", przy czym całość była dla mnie dość abstrakcyjna, bo tych "nowych" też po raz pierwszy na oczy widziałam.
Co do natomiast bycia zasłużonym poprzez udział np w manifestacjach, to też to nie jest takie proste, czasem ktoś chciał, a nie mógł. Ja byłam na pierwszej, ale na drugą z powodu studiów już nie dotarłam. Dość przykre to pamiętam dla mnie było, nie tylko z powodu Michaela ale też..przez ludzką chęć "bycia z innymi, w słusznym celu". Zresztą sama kiedyś byłam "nowym" fanem, sprzed czegoś tam innego, a po czymś tam innym. A teraz znów się czuję jakby nowym fanem, jeśli chodzi o MJPT, bo tu prawie nikogo nie znam :wariat:. Trochę jakby się wróciło do dzielnicy z dzieciństwa, a tam nowe bloki, parking w miejscu huśtawki, nie ma drzewa, za to jest jakiś klomb i oczywiście uważa się, że "kiedyś było lepiej" :party:

Jak dla mnie nie ma żadnego podziału na przedśmiertnych i pośmiertnych, forum przeżyło kilka większych napływów (np podczas procesu z 2005 pojawiły sie chamry dzieci, nie wiem, jakby się całymi klasami zapisywały, też absurd jakiś swoją drogą, hehe). Z tamtych czasów wywodzi się kontrola treści w faktach, bo i media tu zaglądały (i fajnie, jakby miały podetknięte pod nos coś, co chieliśmy im przekazać, a nie jakie MJ nosi majtki) i fanom było łatwiej ogarnąć co jest plotką, a co sprawdzoną wiadomością (osobiście tęskniłam za plotkami w klimacie "odpadło mu ucho", bo te z czasu procesu były o wiele bardziej perfidne). W sumie restrykcje dotyczące faktów są jak dla mnie dość mocno nieaktualne, no ale nie wiem czy mam ochotę z tym walczyć... Wcześniej byli z kolei fani "ze starego forum" i "już ci nowi, z tego", i tak dalej i tak dalej... Tyle, że wcześniej ludzi było tak mało, że się cieszyło, że ktoś doszedł i oglądało z każdej strony co on za jeden jakiś...

I zawsze, jedni pisali więcej, drudzy mniej, byli ci rozemocjonowani i ci, którym coś nie pasuje, ot jak wszędzie. I wszyscy są potrzebni. Trafiają się też zawsze tacy, którzy chcą coś burzyć, bo im się nudzi, albo tacy, którym się wydaje, że są inteligentniejsi od innych więc tych innych poniżą. Ale chyba w końcu się nudzą i odpuszczają (tudzież dostają bana...). No ale..czy to ma coś współnego z datą z 2009? Nie sądzę. Jak sami piszecie, ten sztuczny podział już się zatarł, pewnie niedługo będzie kolejny "sprzed hologramu", albo co...

Jak ktoś ma ochotę dzielić ludzi na lepszych i gorszych (oczywiście siebie umiejscawiając w tych lepszych) to jakieś kryterium zawsze znajdzie :)
User avatar
Megi1975
Posts: 594
Joined: Sun, 26 Nov 2006, 14:11

Post by Megi1975 »

MJowitek wrote:A teraz znów się czuję jakby nowym fanem, jeśli chodzi o MJPT, bo tu prawie nikogo nie znam . Trochę jakby się wróciło do dzielnicy z dzieciństwa, a tam nowe bloki, parking w miejscu huśtawki, nie ma drzewa, za to jest jakiś klomb i oczywiście uważa się, że "kiedyś było lepiej"

No coś w tym jest, cieżko się wdrożyc po takiej rewolucji. A lepiej było nie ze wzgledu juz kto jest czy nie ale dlatego ze Michael żył za tym ta tęsknota i nawet nei wazne jakie wtedy ploty chodziły.
MJowitek wrote:Pamiętam jak kiedyś weszłam na forum i trafiłam na dyskusję, gdzie "starzy fani" mieli cos do "nowych fanów", przy czym całość była dla mnie dość abstrakcyjna, bo tych "nowych" też po raz pierwszy na oczy widziałam.
Ja akurat nie uczestniczyłam w tych dyskusjach "starych fanów " z " nowymi" W ogole wtedy nie uczestniczyłam w tym zyciu miałam swoje i inną grupę w którym też było wielu fanow "pośmiertnych" i nie traktowałam ich jako kogos gorszego, zawsze rozmawiłam na równi i tak o nich myślałam, ale jednak widzę ten podził chociazby powstanie wielu forów gdzie pogrupowali sie fani, to powstało po śmierci, bo jedni czuli się w tej sytuacji tak, drudzy inaczej. Ten podzial moim zdaniem wynikał jak pisałam z uczuć i rozumienia sie wzajemnie a nie czucia się lepszym, czy gorszym. teraz jak sami zauwazacie podzial sie zaciera,ale to pewnie dlatego ze te silne emocje opadaja.
Last edited by Megi1975 on Mon, 23 Apr 2012, 14:18, edited 1 time in total.
Image
triniti
Posts: 468
Joined: Fri, 30 Oct 2009, 14:09

Post by triniti »

No tak Mjowitku, nie ma ich już. A szkoda. Może zakładają rodziny, jak niektórzy z nas "nowych" to robili na początku drugiego tysiąclecia?
Jeżeli jeszcze komuś zależy na tym forum, może by się zastanowić nad nowym jego kształtem i uczynić je bardziej przyjaznym? Forum jest dość - sztywne.

Przecież fanowanie ma mnóstwo oblicz. Nie każdy ma duszę rewolucjonisty. Niezwykle doceniam szczerość Talithy. To jest największa wartość, że ktoś potrafi być szczery i wymaga to nie lada odwagi. Talitho nie odchodź nigdzie i pojedź na Mjowisko w tym roku. Ja też nigdy nie byłam na żadnym zlocie.
Last edited by triniti on Wed, 14 Nov 2012, 10:23, edited 3 times in total.
User avatar
MJowitek
Posts: 2433
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 18:51
Location: Wrocław

Post by MJowitek »

Nie, to moje "lepiej było" nie odnosi się do daty śmierci. Zgadzam się, mało już "newsów", a jak są, to dotyczą głównie tego kto ile zarobi i czy wypada w związku z tym dać zarobić czy nie. Chyba przez tego rodzaju sprawy (między innymi) forum przestało mi sprawiać przyjemność. Ale w faktach mogłyby być też inne sprawy, a jak nie w faktach to w innych działach, dyskografii, multimediach czy hydeparku. Teraz założyłam temacik o filmach, kiedyś miałam "dookoła świata z MJ", świat się okazał niewspółmiernie duży do posiadanego przeze mnie czasu i utknęłam gdzieś w Rumunii, jesli dobrze pamietam. Jest też sporo innych tematów, wartych kontynuacji:)
Co do natomiast aktywności i bierności, to to dla mnie ważne. Zupełnie inaczej sobie wyobrażałam te podróże po świecie z MJ. Pomysł zerżnęłam z innego forum, gdzie udział w wycieczce brało sporo osób, temat był czasem jednym wielkim offtopem, ale pełnym ciekawostek i (lub) humoru. Taki absurdalny był. Ten tutaj był bardziej ukierunkowany na zbieranie informacji, ale to nie wykluczało w moim przekonaniu dobrej zabawy. No i właśnie "za moooich czasów" (powiedział MJowitek podkręcajac wąsa) podejrzewam, że tego rodzaju tematy podążyłyby w stronę ciekawostek i głupawki. Teraz są czasy jakby bardziej "encyklopedyczne". Tzn takie mam pierwsze wrażenie po powrocie na dzielnicę. Ale w sumie jak posiedzę tu troszkę na ławeczce to zaakceptuję nową rzeczywistość. Albo to rzeczywistość musi zaakceptować mnie? No bo wiecie, tak mnie teraz tknęło, że skoro "starzy fani" źle traktowali "nowych" to ja (jako, że chyba się zaliczam do starych :P) też należę w teorii do tej frakcji "nielubiących nowych". No ale po to nasz danceteam wrocławski w uporze maniaka robi amatorskie Michaelowe imprezy, żeby się fani (wszelacy) jednak mogli spotkać i polubić w świecie realnym. W końcu wszyscy w taki czy inny sposób lubimy Michaela, tęsknimy za nim, plujemy sobie w brodę, że się czegoś wcześniej nie zrobiło, nie będę wypisywac litanii jacy jesteśby, bo co człowiek, to inne podejscie. Ale mianownik jest chyba wspólny, na "M.". :)
User avatar
Megi1975
Posts: 594
Joined: Sun, 26 Nov 2006, 14:11

Post by Megi1975 »

triniti wrote: Bez liderów, czy aktywności osób tworzących to miejsce, forum będzie dryfować aż spocznie na mieliźnie…niestety.
No tak i nigdy nie osiagnie sie rozwoju forum i dawnej swiatnosci z podejsciem
"Nie trzeba być wśród Was. Niektórzy nie mają czasu. skoncentrowali sie na własnym życiu." I to nie ma sie nic do tego w jakim czasie zaczeło sie być fanem.
MJowitek wrote:Nie, to moje "lepiej było" nie odnosi się do daty śmierci.
A dla mnie tak wtedy mogło być najgorzej w newsach , mygliśmy sie pokłocić lub nie, mogły być najgorsze ploty ale i tak bylo lepiej , bo MJ zył , były jakieś cele i nadzieje.
Image
Post Reply