Pamiętam jak kiedyś weszłam na forum i trafiłam na dyskusję, gdzie "starzy fani" mieli cos do "nowych fanów", przy czym całość była dla mnie dość abstrakcyjna, bo tych "nowych" też po raz pierwszy na oczy widziałam.
Co do natomiast bycia zasłużonym poprzez udział np w manifestacjach, to też to nie jest takie proste, czasem ktoś chciał, a nie mógł. Ja byłam na pierwszej, ale na drugą z powodu studiów już nie dotarłam. Dość przykre to pamiętam dla mnie było, nie tylko z powodu Michaela ale też..przez ludzką chęć "bycia z innymi, w słusznym celu". Zresztą sama kiedyś byłam "nowym" fanem, sprzed czegoś tam innego, a po czymś tam innym. A teraz znów się czuję jakby nowym fanem, jeśli chodzi o MJPT, bo tu prawie nikogo nie znam

. Trochę jakby się wróciło do dzielnicy z dzieciństwa, a tam nowe bloki, parking w miejscu huśtawki, nie ma drzewa, za to jest jakiś klomb i oczywiście uważa się, że "kiedyś było lepiej"
Jak dla mnie nie ma żadnego podziału na przedśmiertnych i pośmiertnych, forum przeżyło kilka większych napływów (np podczas procesu z 2005 pojawiły sie chamry dzieci, nie wiem, jakby się całymi klasami zapisywały, też absurd jakiś swoją drogą, hehe). Z tamtych czasów wywodzi się kontrola treści w faktach, bo i media tu zaglądały (i fajnie, jakby miały podetknięte pod nos coś, co chieliśmy im przekazać, a nie jakie MJ nosi majtki) i fanom było łatwiej ogarnąć co jest plotką, a co sprawdzoną wiadomością (osobiście tęskniłam za plotkami w klimacie "odpadło mu ucho", bo te z czasu procesu były o wiele bardziej perfidne). W sumie restrykcje dotyczące faktów są jak dla mnie dość mocno nieaktualne, no ale nie wiem czy mam ochotę z tym walczyć... Wcześniej byli z kolei fani "ze starego forum" i "już ci nowi, z tego", i tak dalej i tak dalej... Tyle, że wcześniej ludzi było tak mało, że się cieszyło, że ktoś doszedł i oglądało z każdej strony co on za jeden jakiś...
I zawsze, jedni pisali więcej, drudzy mniej, byli ci rozemocjonowani i ci, którym coś nie pasuje, ot jak wszędzie. I wszyscy są potrzebni. Trafiają się też zawsze tacy, którzy chcą coś burzyć, bo im się nudzi, albo tacy, którym się wydaje, że są inteligentniejsi od innych więc tych innych poniżą. Ale chyba w końcu się nudzą i odpuszczają (tudzież dostają bana...). No ale..czy to ma coś współnego z datą z 2009? Nie sądzę. Jak sami piszecie, ten sztuczny podział już się zatarł, pewnie niedługo będzie kolejny "sprzed hologramu", albo co...
Jak ktoś ma ochotę dzielić ludzi na lepszych i gorszych (oczywiście siebie umiejscawiając w tych lepszych) to jakieś kryterium zawsze znajdzie :)