Fani o sobie - przemyślenia, syntezy i analizy ;)
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
- SuperFlyB.
- Posts: 393
- Joined: Sun, 11 Apr 2010, 22:03
- Location: z nienacka... a tak naprawdę z Warszawy
Ale serio, czy naprawdę niektórzy z was czują się tutaj niechciani?
Z moich osobistych doświadczeń wynika co innego. Owszem czasem Stara Gwardia skrytykuje któregoś "małolata", ale ma to raczej znaczenie "Musisz się jeszcze wiele nauczyć". Może to część z Was, tych poszkodowanych, źle odbiera sygnały wysyłane przez "starszych"? (pomijam oczywiście jawne okazywanie niechęci w realu)
pytanie to nie ma charakteru zaczepnego
Z moich osobistych doświadczeń wynika co innego. Owszem czasem Stara Gwardia skrytykuje któregoś "małolata", ale ma to raczej znaczenie "Musisz się jeszcze wiele nauczyć". Może to część z Was, tych poszkodowanych, źle odbiera sygnały wysyłane przez "starszych"? (pomijam oczywiście jawne okazywanie niechęci w realu)
pytanie to nie ma charakteru zaczepnego
- kamiledi15
- Posts: 753
- Joined: Wed, 24 Feb 2010, 22:07
- Location: Koło Warszawy
- Billie.Jean
- Posts: 7
- Joined: Sat, 05 Sep 2009, 10:34
- Location: Warszawa
Z wszystkich waszych postów mogę wywnioskować że zdania na temat "podziału fanów" są przeróżne. Zakładając ten temat nie miałam na myśli użalania się nad sobą czy innymi, raczej chodziło mi o szczere opinie i to co kieruje niektórymi fanami gdy piszą ze ktoś jest że tak się wyrażę "gorszy". Ale stwierdzam że póki co możemy zakończyć ten intrygujący temat bo każdy z nas ma inne zdanie i nie potrzebne są jakiekolwiek sprzeczki (przez róznicę poglądów) a na forum jest na prawdę przyjazna atmosfera (przeglądam je regularnie chociaż sama sie nie udzielam) i myślę że każdy z nas chciałby aby takowa się utrzymała.
Pozdrawiam
Pozdrawiam

Peace, Love and Happiness
triniti wrote:Sama powiedziałaś, że poszłaś na inne, mniejsze forum. To oznacza, że nie czułaś się tu dobrze. Więc wciąż jest coś na rzeczy.
To nie wynikalo z atmosfery, czy jakiś animozji, nigdy nie miałam tutaj nic do nikogo, ani chyba nikt do mnie, Nic sie takiego nie działo. Potrzebowałam wtedy po prostu bardziej zamknietego grona do wyrazenia moich odczuć zwiazanych ze śmiercią Michaela.
Rozwiązły ? Coś przeoczyłam?Talitha wrote:I pisanie o tym na forum, czasami w sposób rozwiązły ;)
Zgadzam się, dlatego należałoby przeorganizować forum i pozostawić taki kącik dla ciekawskich. No dobrze. Nie będę się już szarogęsić.Talitha wrote:Takie są różnice, ale nie twierdzę, że te drażniące mnie postawy niektórych osób na forum przejawiają tylko fani z mniejszym stażem
- SuperFlyB.
- Posts: 393
- Joined: Sun, 11 Apr 2010, 22:03
- Location: z nienacka... a tak naprawdę z Warszawy
to dopiero wtedy byłyby podziały! :P jak nie przeszkadzał mi temat beLIEversów, to to jednak...triniti wrote:Zgadzam się, dlatego należałoby przeorganizować forum i pozostawić taki kącik dla ciekawskich. No dobrze. Nie będę się już szarogęsić.
(z reszta jest temat "czego chcielibiście się dowiedzieć..."
Spamować można w koszu.
Długość posta nie ma znaczenia, liczy się trafność i adekwatność do tematu a także do atmosfery w nim panującej.
Powyższe jest dowodem na to, że "uwaga uwaga" podziału fanów na "śmiertnych" nie ma. Od zawsze byl natomiast podział na irytujących i zirytowanych, błyskotliwych i mędzących wciąż o tym samym, piszących po jednym wyrazie i w formie epopei. Ja osobiście zaliczam się do wszystkich podgatunków, poza tymi potrafiącymi się zmieścić w jednym wyrazie. No chyba, że wymyśliłam coś szalenie dowcipnego i uważałam, że to będzie niezwykle trafna riposta. Co, niestety, zdarza mi się dość rzadko...
Długość posta nie ma znaczenia, liczy się trafność i adekwatność do tematu a także do atmosfery w nim panującej.
Powyższe jest dowodem na to, że "uwaga uwaga" podziału fanów na "śmiertnych" nie ma. Od zawsze byl natomiast podział na irytujących i zirytowanych, błyskotliwych i mędzących wciąż o tym samym, piszących po jednym wyrazie i w formie epopei. Ja osobiście zaliczam się do wszystkich podgatunków, poza tymi potrafiącymi się zmieścić w jednym wyrazie. No chyba, że wymyśliłam coś szalenie dowcipnego i uważałam, że to będzie niezwykle trafna riposta. Co, niestety, zdarza mi się dość rzadko...

Tworzenie podziałów wewnątrz fanów zawsze kojarzy mi się z osądzaniem kto jest "prawdziwy", a kto nie.
Ludzie chyba po prostu mają to w naturze. To zjawisko dotyczy każdej idei, doktryny politycznej, każdego elementu światopoglądowego. Zresztą trudno by było inaczej, ludzie po prostu mają różne osobowości, różny stopień tolerancji na inny punkt widzenia, więc dochodzi do podziałów prędzej czy później, mimo, że połączyła ich ta sama idea.
Ja sama na to zjawisko się nie oburzam, tym bardziej, że sama dokonuję wewnętrznych ocen i podziałów. Jednych "lubię", innych mniej, jeszcze innych wcale, na podstawie ich sposobu wypowiedzi, formułowania opinii. Zdecydowanie nie mam złudzeń, że między ludźmi których łączy jedna sprawa, będzie zawsze pełna zgoda.
Ludzie chyba po prostu mają to w naturze. To zjawisko dotyczy każdej idei, doktryny politycznej, każdego elementu światopoglądowego. Zresztą trudno by było inaczej, ludzie po prostu mają różne osobowości, różny stopień tolerancji na inny punkt widzenia, więc dochodzi do podziałów prędzej czy później, mimo, że połączyła ich ta sama idea.
Ja sama na to zjawisko się nie oburzam, tym bardziej, że sama dokonuję wewnętrznych ocen i podziałów. Jednych "lubię", innych mniej, jeszcze innych wcale, na podstawie ich sposobu wypowiedzi, formułowania opinii. Zdecydowanie nie mam złudzeń, że między ludźmi których łączy jedna sprawa, będzie zawsze pełna zgoda.
Zgadzam się z tobą. Ja na dodatek nie mam czysto fanowskiego stosunku do Michaela, ale życie toczy się dalej, studia, czasem od groma różnych problemów, które powodują że Michael jest ale np. obok, nie na pierwszym planie. Zaraz mi, ktoś może zarzuci, że to moja wina bo jestem "pośmiertnym fanem", ale to nie ma nic wspólnego z pośmiertnym fanowaniem, po prostu życie idzie dalej. Ale nadal się obracam w środowisku fanów jak nie tu to na innym forum lub facebook'u.Talitha wrote:To żeby lubić muzykę Michaela Jacksona trzeba być wśród Was?
Niektórzy nie mają czasu. Skoncentrowali się na własnym życiu, prowadzeniu domu, pracy, zarządzaniu własną firmą, ale to nie oznacza, że wyeliminowali wszystko co związane z danym artystą ze swojej pamięci. Oceniacie bardzo powierzchownie.
Ale przecież tu nie chodzi o klasyfikację typu:"gorszy"czy "lepszy" bo wówczas musielibyśmy mieć wyznacznik owej gorszości tudzież lepszości.Tutaj raczej chodzi o fakt że każdy fanuje inaczej,każdy z nas jest inny poprzez co ma inne potrzeby.Jednemu wystarczy że sobie posłucha muzyki od czasu do czasu,inny będzie szukał integracji realnej wśród fanów,jeszcze inny będzie kupował gadżety z MJem,jeździł na zloty i jeszcze będzie mu mało.Nie każdy odczuwa potrzebę spotykania się z fanami-czasem trudno wejść do nieznanego sobie środowiska fanów.Najogólniej można przyjąć że mamy do czynienia z fanami "czynnymi" i "biernymi".Na czym to polega każdy wie.Myślę że klasyfikacja opisana w książce "Oczami fanów..."doskonale odzwierciedla jak ten mechanizm się ma i nikogo nie segreguje na "gorszego"tudzież "lepszego".
P.S. jeśli to komuś ulży to niedawno weszłam na inne mniejsze forum fanów MJa gdzie zorganizowano spotkanie "w realu"na którym mnie nie chciano bo jestem nowa i nieznana.Także jak widać staż nie zawsze ma znaczenie.
P.S. jeśli to komuś ulży to niedawno weszłam na inne mniejsze forum fanów MJa gdzie zorganizowano spotkanie "w realu"na którym mnie nie chciano bo jestem nowa i nieznana.Także jak widać staż nie zawsze ma znaczenie.


__________________
"W zasadzie najważniejsze jest życie.A jak już jest życie,to najważniejsza jest wolność.A potem oddaje się życie za wolność."