Teorie nt. zmiany wyglądu Michaela
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Cytat Michaela:
"Mam pewną chorobę skóry, która niszczy pigmentację skóry, to coś na co nie ma wpływu. I kiedy ludzie wymyślają te historie, że nie chcę być tym kim jestem, to naprawdę sprawia mi przykrość. (...) To dla mnie problem, ale nie mam na to wpływu. (...) Mam to po rodzinie, ojciec powiedział, że to już zdarzało się wśród jego krewnych. Nie mam nad tym kontroli, nie rozumiem, to znaczy to wszystko jest dla mnie smutne. (...) Próbowałem to ukrywać pod makijażem, bo na skórze pojawiały się plamy. "
I sprawa rozwiązana
"Mam pewną chorobę skóry, która niszczy pigmentację skóry, to coś na co nie ma wpływu. I kiedy ludzie wymyślają te historie, że nie chcę być tym kim jestem, to naprawdę sprawia mi przykrość. (...) To dla mnie problem, ale nie mam na to wpływu. (...) Mam to po rodzinie, ojciec powiedział, że to już zdarzało się wśród jego krewnych. Nie mam nad tym kontroli, nie rozumiem, to znaczy to wszystko jest dla mnie smutne. (...) Próbowałem to ukrywać pod makijażem, bo na skórze pojawiały się plamy. "
I sprawa rozwiązana
No temat
Fiuu uratował mnie post kuby.... nie wierzę, że przez 12 lat żyłam w nieświadomości wirząc, że Michael Jackson się wybielił operacyjnie. Tak mi powiedzieli rodzice i babcia... ehhh , ale od niedawna zaczęłam się bardzo interesować losami MJa, teraz właśnie czytam "Moon Walk" i nie chciałam obrażać Michaela, więc jeżeli uraziłam kogoś na forum moim poprzednim postem to przepraszam. ( Przepraszam Mike :D ) Współczuję tym ludziom chorym na vitiligo... Najbardziej mnie denerwują głupie komentarze w szkole o MJu... "aaa ten pedofil" , ostatnio mój kolega mi napisał na gg (ja mialam opis: "Michael Jackson- KING OF EVERYTHING!!") a on na to:"Michael Jackson krol pedofili i nieudanych operacji plastycznych" już mu nie odpisywałam co myślę o 50 Cencie czy tam jakies The Game... Można temu dokuczaniowi MJ'owi zaradzic??
Tekst pochodzi ze strony http://republika.pl/malgowiz/Mjkim/esej/wybiel.shtml
Czy Michael się wybiela, czy też cierpi na chorobę skóry? To pytanie nie tylko grzmi z nagłówków bruko-wych gazet ale także zadają je sobie fani. No cóż, pra-wdziwą odpo-wiedz na to pytanie zna tylko Michael i jego lekarze. Wszyscy pamiętamy sławny wywiad z Ophrą Winfrey w 1993 r. kiedy to Michael powiedział, że nie wybiela sobie skóry, że środki, które mogą zmienić ciemnoskórego człowieka w białego w ogóle nie istnieją. Michael po raz pierwszy wtedy ze łzami w oczach wyznał, że cierpi na chorobę skóry, która powoduje jaśniejsze plamy. Musi stosować makijaż aby te przebarwienia wyrównać. Później jego lekarz określił jego chorobę jako vitiligo.
W tym miejscu kończą się fakty i pozostaje tylko kwestia czy wierzymy Michaelowi i jego lekarzom czy nie. &hibar;yjąc tutaj w Europie Środkowej trudno nam jest zrozumieć kompleksy Amerykanów afrykańskiego pochodzenia, w których dyskryminacja rasowa głęboko zakorzeniła pragnienie bycia bielszym. Osobiście nie wiem czy osiągnięcie tego jest w ogóle możliwe. Czy naprawdę istnieją środki wybie-lające czy jest to jeszcze jeden mit w który wszy-scy wierzą? Nie tylko Michael jest o to podejrzewany. Spójcie na Tinę Tarner. Whitney Houston, która jest mulatką, także spotkał ten zarzut. 80% czarnych Amerykanów ma domieszkę białej krwi i wielu ma jasną karnację. Mimo to pokutuje mit, że artyści są tak bogaci, że stać ich na stosowanie jakichś mitycznych środków, które czynią z nich białych.
Michael na pewno chciał wyglądać na bielszego. Z bardzo prostej przyczyny. Chciał aby jego muzyka trafiała do jak najszerszego odbiorcy. Jako ciemnoskóry kojarzył się w USA z czarną muzyką bez względu na styl jego twórczości. Za Off the Wall otrzymał tylko nominację do Grammy w kategorii rythm&blues. Pamiętamy też że nie chciano jego piosenek puszczać w MTV gdyż był czarny. Dopiero ultimatum prezydenta Epic, że albo wyemitują Michaela albo nie dostaną żadnych clipów z Epic, poskut-kowało. Zastanawiając się nad zarzutami, że Michael oderwał się od swych afrykańskich korzeni, wydaje się to po prostu śmieszne. Rzeczywiście nie myślimy o nim już jako o czarnym artyście - jest zbyt uniwersalny. Ale to on właśnie uczynił dla Amerykańskich Murzynów więcej niż Martin Luter King. Przecież to właśnie dopuszczenie go do MTV otworzyło drogę czarnym artystom. On udowodnił, że ciemnoskóry może być inteligentny, twórczy, że może dojść do takich szczytów. Po sukcesie Thrillera czarnoskóry artysta stał się bożyszczem Ameryki i całego świata, stał się wzorem do naśladowania dla młodzieży, obiektem pożądania płci pięknej. Był to niezbity dowód inteligencji ludzi czarnej rasy. Do tej pory filmy przedstawiały Murzynów jako duże dzieci, kompletnych głupków, prawie niedorozwiniętych umysłowo. Praktycznie grali w filmach tylko role służących i robotników. Także i Michael boryka się z tym stereotypem. Jego odwołanie się do serca dziecka, patrzenia na świat dziecięcymi oczami bez uprzedzeń i szukanie inspiracji twórczej w nieskrępowanej dziecięcej fantazji jest traktowane jako infantylizm i dziecinada. Twierdzi się, że zawdzięcza swój sukces braciom a nie sobie samemu. Podejrzewa się, że nie jest on twórcą swego imperium rozrywki lecz bezwolną lalką wykreowaną przez speców od showbusinesu. "Inni mniej sentymentalni podejrzewają jeden wielki humbug specjalistów od masowej rozrywki, którzy wspólnymi siłmi wykreowali dziwaczną supergwiazdę całkowicie pozbawioną autentyzmu. - Cały jego image łącznie z zachowaniem, sposobem myślenia, poglądami, został zaprogramowany nie przez niego, a cwaniaków z Epic i innych ludzi żyjących z pracy Micheala - nieszczęśliwca poddanego woli producentów, managerów, chirurgów, seksuologów, psychologów, fryzjerów, charakteryzatorów i im podobnych hien żerujących na pop music - usłyszeć można takie zdania" (tygodnik Razem 1985). Pamiętam audycję radiową o gwiazdorach, którzy robią największe interesy. Do najlepszych zaliczono: Paula MacCartneya, który ma głowę do interesów i Michaela, który ... ma dobrych doradców. No cóż także i w naszym kraju nie potraktowano Michaela i jego planów poważnie. Jednak bez względu na te zarzuty talent i inteligencja Michaela są nie poważalne. Dlatego otworzył od furtkę do sukcesu czanym nie tylko w rozrywce ale we wszystkich dziedzinach.
Zmiana wyglądu Michaela miała na celu nie tyle oderwanie go do jego czarnych korzeni lecz jakby spojrzenie na ciemnoskórych w innym świetle. Uważano ich za ludzi nadających się tylko na służących i tu pojawia się Michael - charyzmatyczny król, postać opromieniona arystokratycznym blaskiem. W oczach Amerykanów czarny mężczyzna kojarzył się z agresywnym przestępcą - a Michael jest delikatny i dobrze wychowany. Zapewne jego aseksualność i cnotliwe życie ma również przeczyć innemu stereotypowemu czarnych. Wygląd Michaela to nie jest kaprys głupawego gwiazdora lecz także przesłanie do wszystkich: nie ważne czy jesteś czarny czy biały, czy jesteś kobietą czy mężczyzną - możesz odnieść sukces. Masz prawo wyboru i prawo podążania za swymi marzeniami. Wszystko można zmienić. Chcesz być inny, zmień się. Miej odwagę łamać stereotypy. Jeżeli mężczyzna chce nosić makijaż, to niech nosi. Jeśli ktoś chce się bawić jak dziecko, to niech się bawi. Wartością Michaela jest także to że jego propozycje zrywania ze stereotypami są nieszkodliwe i nieagresywne.
Od bardzo dawna Michael stosował makijaż. Na wielu zdjęciach z okresu Thrillera i wcześniejszych widnieje jego twarz pokryta grubą warstwą białego pudru. Jednak najbardziej zaszokowała okładka albumu Bad gdzie Michael ma skórę jaśniejszą niż poprzednio. Po sukcesie Thrillera wróżono mu, że już go nie powtórzy, że zostanie zepchnięty w cień przez Prince'a. Michael zamilkł na 3 lata i pojawiały się jedynie tajemnicze zdjęcia na wózku inwalidzkim i w maseczce chirurgicznej. Oczywiście wywołało to nagonkę, że wykorzystał tę przerwę na dokonanie szeregu operacji plastycznych, złuszczenie naskórka aby wybielić twarz itp. Tymczasem sam Michael powiedział, że jego problemy skórne zaczęły się właśnie po Thrillerze. Choroba Michaela nie ulega wątpliwości. Wystarczy przyjrzeć się na jego ramiona podczas końcówki Ghosta. Podczas pierwszej wizyty w Warszawie, Michael miał wyraźnie widoczną ciemnobrązową plamę pod uchem. Następnego dnia już jej nie było. Prawdopodobnie ta choroba całkowicie pozbawiła Michaela pigmentu pozostawiając tylko gdzie niegdzie ciemne plamy.
Vitiligo powoduje utratę komórek pigmentu (melanocytów) w skórze pozostawiając białe plamy głównie w około oczu i ust, na rękach, pod pachami i w pachwinach. Dotyka ona ludzi wszystkich ras. U białych praktycznie ciemne plamy staja się widoczne dopiero gdy zdrowe miejsca opalą się na słońcu, natomiast u czarnych stanowią przykre zeszpecenie. Pomimo plam cierpiący na tę chorobę są całkowicie zdrowi. Jednak pozbawiona ochrony skóra narażona jest na szkodliwe działanie promieni ultrafioletowych co może prowadzić do raka skóry. Dlatego też chorym zaleca się unikanie słońca i używanie kremów ochronnych. Jednak według badań ryzyko zachorowania na raka skóry nie jest u nich większe niż u innych. Jest to choroba nieznanego pochodzenia. Jest nieuleczlna. Stosuje się pewne środki, które jednak nie przywracają dawnego koloru skóry. Sterydy mogą pobudzić pigmentację ale powodują, że skóra staje się cieńsza.
Wydaje się, że problemy zdrowotne Michaela mogą być bardziej poważne niż vitiligo. Sam mówił, że szkodzą mu promienie słońca do tego stopnia, że w ogóle nie powinien wychodzić na zewnątrz. Mówi się, że skóra jego jest tak cienka, że miejscami występuje perforacja. Fani, którzy go spotkali, wspominali że skóra na jego rękach przypomina papier. No i oczywiście jest sławna maska... W 1994 r. pojawiła się pogłoska, pochodząca od R.Teraborellego, że rzeczywistą chorobą na którą cierpi Michael jest diskoid lupus. To właśnie leki przeciw tej chorobie wywołują efekt uboczny w postaci vitiligo. Na temat tej choroby można przeczytać w każdej encyklopedii zdrowia. Jej postać przewlekła powoduje bliznowate zmiany na twarzy, może przejść w postać ostrą atakującą organy wewnętrzne co często kończy się niepomyślnie. Zdaniem Teraborelledgo Michael cierpi na najlżejszą postać tej choroby. Ten najlepszy biograf Michaela był zawsze przychylny dla niego ale nie wiadomo czy tym razem jego twierdzenie jest oparte na prawdzie. Faktem jest, że Michael ma skłonności do zmian rakowatych. Niewielka blizna na jego policzku jest śladem po usunięciu jeszcze w dzieciństwie rakowatego znamienia.
Oczywiście nie możemy oczekiwać, że kiedykolwiek ujrzymy zdjęcia Michaela w plamach. Stan zdrowia jest prywatną sprawą każdago człowieka i nie możemy spodziewać się zwierzeń na ten temat nawet jeśli nie kieruje nami niezdrowa ciekawość lecz troska od niego. Są ludzie, którzy lubią epatować wszystkich wokoło swoimi chorobami. Ale rolą Michaela jako artysty jest pobudzanie energii w nas. Nie może jawić się jako człowiek schorowany. Jego taniec podrywa nas na nogi, czujemy się jak nowo narodzeni. Energia nas rozpiera, chce nam się skakać i tańczyć wraz z nim. Właśnie dlatego jest nam tak potrzebny. Taniec Michaela jest niezwykle energiczny, każdy jego ruch podkreśla muzyka. Grzmi gdy stąpa, porusza się tak szybko, że aż powietrze świszcze. Energię i siłę podkreślają metaliczne elementy jego stroju, typowo męska sylwetka. Działa to na naszą podświadomość i wystarczy spojrzeć na jego zdjęcie i już czujemy się lepiej. Image Michaela zawiera nie tylko elementy siły lecz także słabości. Nie jest on jakimś potężnym cyborgiem rodem z kreskówek si-fi lecz czującym żywym człowiekiem, którego można zranić. Służą temu takie symbole jak plastry na palcach, sztuczne opatrunki. Figura z okładki HIStory nosi gips na ręku. Podkreśla to delikatną i ludzką stronę jego osobowości. On sam cierpiał i teraz rozumie cierpienie innych. Kocha nas i współczuje biednym i cierpiącym. Jest to subtelny sposób w jaki Michael mówi nam że też cierpi, ze też jest człowiekiem, że też choruje. Nie chce nam tego pokazywać w sposób drastyczny ujawniając kartę choroby.
Geniusz Michaela polega na tym, że on nie tworzy swego wizerunku z niczego lub nie jest sztucznie stworzonym tworem showbusinessu lecz raczej wplata w swój image siebie - swoje mocne strony i swoje słabości. Więc może nie tyle wybielił swoją skórę co wplótł swoją chorobę w swój image.
Ostatnia trasa koncertowa Michael dowodzi, że mimo problemów zdrowotnych, jest on nadal w dobrej formie. Podczas drugiego etapu turnee miał koncerty prawie co drugi dzień. Jednocześnie męczył się podróżami na każdy koncert. I nie odwołał żadnego koncertu z powodu stanu zdrowia. W Wiedniu nie czuł się dobrze ale było to zwykłe przeziębienie. Poza tym wystarczy popatrzeć jak na koncercie zwiesza się z podnośnika ponad głowami tłumu, a potem podciąga się na rękach bez żadnej podpórki. Widać, że mimo image delikatnego elfa, nasz Michael jest mężczyzną niezwykle silnym i sprawnym fizycznie.
Małgosia Jaskłowska
Czy Michael się wybiela, czy też cierpi na chorobę skóry? To pytanie nie tylko grzmi z nagłówków bruko-wych gazet ale także zadają je sobie fani. No cóż, pra-wdziwą odpo-wiedz na to pytanie zna tylko Michael i jego lekarze. Wszyscy pamiętamy sławny wywiad z Ophrą Winfrey w 1993 r. kiedy to Michael powiedział, że nie wybiela sobie skóry, że środki, które mogą zmienić ciemnoskórego człowieka w białego w ogóle nie istnieją. Michael po raz pierwszy wtedy ze łzami w oczach wyznał, że cierpi na chorobę skóry, która powoduje jaśniejsze plamy. Musi stosować makijaż aby te przebarwienia wyrównać. Później jego lekarz określił jego chorobę jako vitiligo.
W tym miejscu kończą się fakty i pozostaje tylko kwestia czy wierzymy Michaelowi i jego lekarzom czy nie. &hibar;yjąc tutaj w Europie Środkowej trudno nam jest zrozumieć kompleksy Amerykanów afrykańskiego pochodzenia, w których dyskryminacja rasowa głęboko zakorzeniła pragnienie bycia bielszym. Osobiście nie wiem czy osiągnięcie tego jest w ogóle możliwe. Czy naprawdę istnieją środki wybie-lające czy jest to jeszcze jeden mit w który wszy-scy wierzą? Nie tylko Michael jest o to podejrzewany. Spójcie na Tinę Tarner. Whitney Houston, która jest mulatką, także spotkał ten zarzut. 80% czarnych Amerykanów ma domieszkę białej krwi i wielu ma jasną karnację. Mimo to pokutuje mit, że artyści są tak bogaci, że stać ich na stosowanie jakichś mitycznych środków, które czynią z nich białych.
Michael na pewno chciał wyglądać na bielszego. Z bardzo prostej przyczyny. Chciał aby jego muzyka trafiała do jak najszerszego odbiorcy. Jako ciemnoskóry kojarzył się w USA z czarną muzyką bez względu na styl jego twórczości. Za Off the Wall otrzymał tylko nominację do Grammy w kategorii rythm&blues. Pamiętamy też że nie chciano jego piosenek puszczać w MTV gdyż był czarny. Dopiero ultimatum prezydenta Epic, że albo wyemitują Michaela albo nie dostaną żadnych clipów z Epic, poskut-kowało. Zastanawiając się nad zarzutami, że Michael oderwał się od swych afrykańskich korzeni, wydaje się to po prostu śmieszne. Rzeczywiście nie myślimy o nim już jako o czarnym artyście - jest zbyt uniwersalny. Ale to on właśnie uczynił dla Amerykańskich Murzynów więcej niż Martin Luter King. Przecież to właśnie dopuszczenie go do MTV otworzyło drogę czarnym artystom. On udowodnił, że ciemnoskóry może być inteligentny, twórczy, że może dojść do takich szczytów. Po sukcesie Thrillera czarnoskóry artysta stał się bożyszczem Ameryki i całego świata, stał się wzorem do naśladowania dla młodzieży, obiektem pożądania płci pięknej. Był to niezbity dowód inteligencji ludzi czarnej rasy. Do tej pory filmy przedstawiały Murzynów jako duże dzieci, kompletnych głupków, prawie niedorozwiniętych umysłowo. Praktycznie grali w filmach tylko role służących i robotników. Także i Michael boryka się z tym stereotypem. Jego odwołanie się do serca dziecka, patrzenia na świat dziecięcymi oczami bez uprzedzeń i szukanie inspiracji twórczej w nieskrępowanej dziecięcej fantazji jest traktowane jako infantylizm i dziecinada. Twierdzi się, że zawdzięcza swój sukces braciom a nie sobie samemu. Podejrzewa się, że nie jest on twórcą swego imperium rozrywki lecz bezwolną lalką wykreowaną przez speców od showbusinesu. "Inni mniej sentymentalni podejrzewają jeden wielki humbug specjalistów od masowej rozrywki, którzy wspólnymi siłmi wykreowali dziwaczną supergwiazdę całkowicie pozbawioną autentyzmu. - Cały jego image łącznie z zachowaniem, sposobem myślenia, poglądami, został zaprogramowany nie przez niego, a cwaniaków z Epic i innych ludzi żyjących z pracy Micheala - nieszczęśliwca poddanego woli producentów, managerów, chirurgów, seksuologów, psychologów, fryzjerów, charakteryzatorów i im podobnych hien żerujących na pop music - usłyszeć można takie zdania" (tygodnik Razem 1985). Pamiętam audycję radiową o gwiazdorach, którzy robią największe interesy. Do najlepszych zaliczono: Paula MacCartneya, który ma głowę do interesów i Michaela, który ... ma dobrych doradców. No cóż także i w naszym kraju nie potraktowano Michaela i jego planów poważnie. Jednak bez względu na te zarzuty talent i inteligencja Michaela są nie poważalne. Dlatego otworzył od furtkę do sukcesu czanym nie tylko w rozrywce ale we wszystkich dziedzinach.
Zmiana wyglądu Michaela miała na celu nie tyle oderwanie go do jego czarnych korzeni lecz jakby spojrzenie na ciemnoskórych w innym świetle. Uważano ich za ludzi nadających się tylko na służących i tu pojawia się Michael - charyzmatyczny król, postać opromieniona arystokratycznym blaskiem. W oczach Amerykanów czarny mężczyzna kojarzył się z agresywnym przestępcą - a Michael jest delikatny i dobrze wychowany. Zapewne jego aseksualność i cnotliwe życie ma również przeczyć innemu stereotypowemu czarnych. Wygląd Michaela to nie jest kaprys głupawego gwiazdora lecz także przesłanie do wszystkich: nie ważne czy jesteś czarny czy biały, czy jesteś kobietą czy mężczyzną - możesz odnieść sukces. Masz prawo wyboru i prawo podążania za swymi marzeniami. Wszystko można zmienić. Chcesz być inny, zmień się. Miej odwagę łamać stereotypy. Jeżeli mężczyzna chce nosić makijaż, to niech nosi. Jeśli ktoś chce się bawić jak dziecko, to niech się bawi. Wartością Michaela jest także to że jego propozycje zrywania ze stereotypami są nieszkodliwe i nieagresywne.
Od bardzo dawna Michael stosował makijaż. Na wielu zdjęciach z okresu Thrillera i wcześniejszych widnieje jego twarz pokryta grubą warstwą białego pudru. Jednak najbardziej zaszokowała okładka albumu Bad gdzie Michael ma skórę jaśniejszą niż poprzednio. Po sukcesie Thrillera wróżono mu, że już go nie powtórzy, że zostanie zepchnięty w cień przez Prince'a. Michael zamilkł na 3 lata i pojawiały się jedynie tajemnicze zdjęcia na wózku inwalidzkim i w maseczce chirurgicznej. Oczywiście wywołało to nagonkę, że wykorzystał tę przerwę na dokonanie szeregu operacji plastycznych, złuszczenie naskórka aby wybielić twarz itp. Tymczasem sam Michael powiedział, że jego problemy skórne zaczęły się właśnie po Thrillerze. Choroba Michaela nie ulega wątpliwości. Wystarczy przyjrzeć się na jego ramiona podczas końcówki Ghosta. Podczas pierwszej wizyty w Warszawie, Michael miał wyraźnie widoczną ciemnobrązową plamę pod uchem. Następnego dnia już jej nie było. Prawdopodobnie ta choroba całkowicie pozbawiła Michaela pigmentu pozostawiając tylko gdzie niegdzie ciemne plamy.
Vitiligo powoduje utratę komórek pigmentu (melanocytów) w skórze pozostawiając białe plamy głównie w około oczu i ust, na rękach, pod pachami i w pachwinach. Dotyka ona ludzi wszystkich ras. U białych praktycznie ciemne plamy staja się widoczne dopiero gdy zdrowe miejsca opalą się na słońcu, natomiast u czarnych stanowią przykre zeszpecenie. Pomimo plam cierpiący na tę chorobę są całkowicie zdrowi. Jednak pozbawiona ochrony skóra narażona jest na szkodliwe działanie promieni ultrafioletowych co może prowadzić do raka skóry. Dlatego też chorym zaleca się unikanie słońca i używanie kremów ochronnych. Jednak według badań ryzyko zachorowania na raka skóry nie jest u nich większe niż u innych. Jest to choroba nieznanego pochodzenia. Jest nieuleczlna. Stosuje się pewne środki, które jednak nie przywracają dawnego koloru skóry. Sterydy mogą pobudzić pigmentację ale powodują, że skóra staje się cieńsza.
Wydaje się, że problemy zdrowotne Michaela mogą być bardziej poważne niż vitiligo. Sam mówił, że szkodzą mu promienie słońca do tego stopnia, że w ogóle nie powinien wychodzić na zewnątrz. Mówi się, że skóra jego jest tak cienka, że miejscami występuje perforacja. Fani, którzy go spotkali, wspominali że skóra na jego rękach przypomina papier. No i oczywiście jest sławna maska... W 1994 r. pojawiła się pogłoska, pochodząca od R.Teraborellego, że rzeczywistą chorobą na którą cierpi Michael jest diskoid lupus. To właśnie leki przeciw tej chorobie wywołują efekt uboczny w postaci vitiligo. Na temat tej choroby można przeczytać w każdej encyklopedii zdrowia. Jej postać przewlekła powoduje bliznowate zmiany na twarzy, może przejść w postać ostrą atakującą organy wewnętrzne co często kończy się niepomyślnie. Zdaniem Teraborelledgo Michael cierpi na najlżejszą postać tej choroby. Ten najlepszy biograf Michaela był zawsze przychylny dla niego ale nie wiadomo czy tym razem jego twierdzenie jest oparte na prawdzie. Faktem jest, że Michael ma skłonności do zmian rakowatych. Niewielka blizna na jego policzku jest śladem po usunięciu jeszcze w dzieciństwie rakowatego znamienia.
Oczywiście nie możemy oczekiwać, że kiedykolwiek ujrzymy zdjęcia Michaela w plamach. Stan zdrowia jest prywatną sprawą każdago człowieka i nie możemy spodziewać się zwierzeń na ten temat nawet jeśli nie kieruje nami niezdrowa ciekawość lecz troska od niego. Są ludzie, którzy lubią epatować wszystkich wokoło swoimi chorobami. Ale rolą Michaela jako artysty jest pobudzanie energii w nas. Nie może jawić się jako człowiek schorowany. Jego taniec podrywa nas na nogi, czujemy się jak nowo narodzeni. Energia nas rozpiera, chce nam się skakać i tańczyć wraz z nim. Właśnie dlatego jest nam tak potrzebny. Taniec Michaela jest niezwykle energiczny, każdy jego ruch podkreśla muzyka. Grzmi gdy stąpa, porusza się tak szybko, że aż powietrze świszcze. Energię i siłę podkreślają metaliczne elementy jego stroju, typowo męska sylwetka. Działa to na naszą podświadomość i wystarczy spojrzeć na jego zdjęcie i już czujemy się lepiej. Image Michaela zawiera nie tylko elementy siły lecz także słabości. Nie jest on jakimś potężnym cyborgiem rodem z kreskówek si-fi lecz czującym żywym człowiekiem, którego można zranić. Służą temu takie symbole jak plastry na palcach, sztuczne opatrunki. Figura z okładki HIStory nosi gips na ręku. Podkreśla to delikatną i ludzką stronę jego osobowości. On sam cierpiał i teraz rozumie cierpienie innych. Kocha nas i współczuje biednym i cierpiącym. Jest to subtelny sposób w jaki Michael mówi nam że też cierpi, ze też jest człowiekiem, że też choruje. Nie chce nam tego pokazywać w sposób drastyczny ujawniając kartę choroby.
Geniusz Michaela polega na tym, że on nie tworzy swego wizerunku z niczego lub nie jest sztucznie stworzonym tworem showbusinessu lecz raczej wplata w swój image siebie - swoje mocne strony i swoje słabości. Więc może nie tyle wybielił swoją skórę co wplótł swoją chorobę w swój image.
Ostatnia trasa koncertowa Michael dowodzi, że mimo problemów zdrowotnych, jest on nadal w dobrej formie. Podczas drugiego etapu turnee miał koncerty prawie co drugi dzień. Jednocześnie męczył się podróżami na każdy koncert. I nie odwołał żadnego koncertu z powodu stanu zdrowia. W Wiedniu nie czuł się dobrze ale było to zwykłe przeziębienie. Poza tym wystarczy popatrzeć jak na koncercie zwiesza się z podnośnika ponad głowami tłumu, a potem podciąga się na rękach bez żadnej podpórki. Widać, że mimo image delikatnego elfa, nasz Michael jest mężczyzną niezwykle silnym i sprawnym fizycznie.
Małgosia Jaskłowska
Ostatnio zmieniony pn, 10 gru 2007, 20:57 przez Kingoosia, łącznie zmieniany 1 raz.
To, co jest w nas, będzie i wokół nas.
: )
: )
Kiedy M.J.powinien powiedzieć STOP operacjom plastycznym
W którym momencie Michael powinien przystopowac z operacjami plastycznymi?Jakie jest wasze zdanie?Moje odczucie jest takie.Michael tak jak go natura stworzyła miał faktycznie mało"wyjsciowy nos",więc nie dziwie mu sie ,że aby się prezentować lepiej chciał go zmienić.Całkiem fajnie Michael wyglądałw okresie "Thrillera",choć na mój gust wyglądał zbyt dziecinnie.Najlepiej moim zdaniem prezentował sie w "Bad".Nie tylko wygląd ale też poza "ulicznego rozrabiaki"sprawiały,że wydawał sie bardzo męski.J tu nadchodzi właśnie ten moment,kiedy powinie postawić znak STOP.Bo niestety póżniej bylo coraz gorzej.Najpierw upodobnił sie do kobiety,aż doprowadził swoją twarz do groteski .W tej chwili, może nie wygląda już tak źle,ale niestety to twarz po rekonstrukcji,co nigdy nie wygląda naturalnie.Choć musze przyznać,że szczególnie gdy nie widać tego babskiego makijażu tz.gdy ma okulary i nie maluje ust na krzykliwy kolor,to nawet wygląda dość męsko.Nie wiem czy to zasługa jego wieku ,czy ręki chirurga.
Ostatnio zmieniony wt, 05 gru 2006, 22:15 przez Megi1975, łącznie zmieniany 1 raz.
Michaelek fajny
Czy tu Michael nie był fajny?
Michael wyglądał najlepiej w każdym, z okresów jego życia, bo na kazdym okresie, swego życia, nie wygląda na tyle lat ile ma, i do dziś sie to utrzymuje. Tak więc, zawsze Michael wyglądał njlepiej.(Już czasem nie patrząc, na to, co musi chłop przeżywać...)
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson
http://www.youtube.com/user/ktossomeone
http://www.youtube.com/user/ktossomeone
Mój Boże przeczytałem cały ten temat oczywiscie z pewna nutka wscieklosci! O czym wogole sa prowadzone te rozmowy do czego to dazy?? Moze porozmawiamy o gwiazdach ( kobietach) ktore robily sobie operacje ust, oczu, nosa , piersi, tylka, odsysania tłuszczu z brzuch, ud etc. Uwierzcie jakby to wsystko zliczyc wyszlo by na 100% wiecej niz u MJ ( nie trzeba takich gwizdeczek dlogo szukac) a zreszta jaki to ma wplyw na jego zdolnosci artystyczne ( głos, etc).
- BillieJean
- Posty: 743
- Rejestracja: sob, 02 gru 2006, 2:16
- Skąd: Michael's Bed ocasionally
Tak jak kiedyś powiedział Michael - gdyby wszyscy ludzie z Hollywood którzy mieli operacje plastycze wyjechali na wakacje to miasto zostałoby puste...
Dopiero kiedy zarejestrowałam się na tym forum zwróciłam uwagę na to ile ma lat, że zmienił się kolor jego skóry i że miał kilka operacji plastycznych...Dla mnie to nie ma najmniejszego znaczenia. Nie patrze na niego w ten sposób.To przecież Michael Jackson przy nim nawet wiek staje się tylko cyferką...
a tak poza tym....
Gdyby był zwykłym człowiekiem i szedł sobie w dół ulicy na pewno zwróciłabym na niego uwagę jeżeli nie na wygląd (chociaż dla mnie jest idealny) to na tą jego magiczną aure:)...
Dopiero kiedy zarejestrowałam się na tym forum zwróciłam uwagę na to ile ma lat, że zmienił się kolor jego skóry i że miał kilka operacji plastycznych...Dla mnie to nie ma najmniejszego znaczenia. Nie patrze na niego w ten sposób.To przecież Michael Jackson przy nim nawet wiek staje się tylko cyferką...
a tak poza tym....
Gdyby był zwykłym człowiekiem i szedł sobie w dół ulicy na pewno zwróciłabym na niego uwagę jeżeli nie na wygląd (chociaż dla mnie jest idealny) to na tą jego magiczną aure:)...
Według mnie MIchael wygląda obecnie dużo lepiej niż w roku 2002,03,04... Na zdjęciach jackson teraz może i niejest już taki ładny jak na BAd czy nawet Dangerous, ale na np. WmA 2006 filmiku podoba mi się bardziej niż w 2003 itp.
http://www.youtube.com/watch?v=-GMyqvkCmgk mój występ z okazji dnia nauczyciela :)
Król popu nie odszedł, zmienił tylko scenę
hahaha im dłuższy temat tym bezsensowniejsze posty... Temat sie wyczerpał! Myślę, ze dobrze że ten temat jest, bo wyjaśnia duzo spraw:
1. to że MJ nie jet biały bo miał taka zachciankę, tylo choruje
2. że wygląda dobrze jak po tych swoich operacjach
3. że muzyka jest jednak ważniejsza od wyglądu
4. a na koniec - że nie nosi sztucznych włosów :P tylko je farbuje
:D
Mam pytanie do moteratorów - istnieje jakaś blokada, która uniemożliwia dalsze pisanie postów w poszczególnych tematach. Myślę, ze w tym by się przydała
1. to że MJ nie jet biały bo miał taka zachciankę, tylo choruje
2. że wygląda dobrze jak po tych swoich operacjach
3. że muzyka jest jednak ważniejsza od wyglądu
4. a na koniec - że nie nosi sztucznych włosów :P tylko je farbuje
:D
Mam pytanie do moteratorów - istnieje jakaś blokada, która uniemożliwia dalsze pisanie postów w poszczególnych tematach. Myślę, ze w tym by się przydała
"Obawiaj się najlepszego i oczekuj tego co najgorsze"
- BillieJean
- Posty: 743
- Rejestracja: sob, 02 gru 2006, 2:16
- Skąd: Michael's Bed ocasionally
depigmentacja to proces nieodwracalny, więc żadne zmiany się później nie pojawiają - przy vitiligo tak. Jeśli osoba po depigmentacji wyjdzie na słońce dozna poparzenia, w przypadku osoby chorej pojawiają się rówinież zaburzenia koloru skóry.
Jeśli Michael mówi że jest chory i na dodatek mamy dowody na to że mówi prawdę to nie widzę powodu dla którego mielibyśmy tą całą sprawę rozgrzebywać.
Zreszta napisałam już w innym wątku że mama michaela powiedziała że Michael nie chciał chciał mieć "plam jak krowa" więc zrobił to bo mógł sobie na to pozwolić (nie powiedziała co ale to się nazywa czytać między wierszami).
Jeśli Michael mówi że jest chory i na dodatek mamy dowody na to że mówi prawdę to nie widzę powodu dla którego mielibyśmy tą całą sprawę rozgrzebywać.
Zreszta napisałam już w innym wątku że mama michaela powiedziała że Michael nie chciał chciał mieć "plam jak krowa" więc zrobił to bo mógł sobie na to pozwolić (nie powiedziała co ale to się nazywa czytać między wierszami).
Dla tych, co sadzą, że Michael miał ho ho operacji, od maro idealne porównanie:
1.1988-2007
I co?
1.1988-2007
I co?
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson
http://www.youtube.com/user/ktossomeone
http://www.youtube.com/user/ktossomeone
No i taki był sliczny, hamerykański, jak loczki nosił! I komu to przeszkadzało? Niechby sobie ściął włoski na półkrótko,ale loczki strzelił i od razu wróciłby stary dobry Michael...a nie tapir a'la mietła
"Look at my avatar and tell me once again:
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009