Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.
Propos Kinga..takiego posta znalazlam (szukając Freda Astaire, żeby nie było )
zajawka:
Jest rok 1993, znajduję się na planie miniserialu 'Bastion' i ni stąd ni zowąd ktoś wręcza mi słuchawkę z samo namaszczonym się Królem Popu po drugiej stronie linii. Okazuje się, że chce on bym napisał najstraszniejszy, absolutnie NAJSTRASZNIEJSZY klip muzyczny, jaki kiedykolwiek powstał, o nazwie 'Ghosts'. Będzie taki jak stare filmy o Frankensteinie, tłumaczy, tyle tylko, że straszniejszy! PRZERAŻAJĄCY!
Pierwsze odtworzenie teledysku i łezka w oku, gdy widzę te 'smutne' spojrzenie. Ta choreografia zawarta w nagraniu tego teledysku jest pociągajaca do ruchu nogami, ciałem. Po prostu coś wielkiego - po tym jak rozbija czaszkę można zauważyć młodego Michaela, jeszcze krótsze włosy, ciemna karnacja. Uważam to jeden z najlepszych teledysków Michaela Jacksona. Jeżeli chodzi o muzykę, to sam teledysk mówi za znaczenie muzyki. Muzyka zaprasza do tańca choreografii Michaela - unikalny, trudny do tańczenia, ale za to efektowny. Teraz odwołam się do pełnej wersji - nie obejrzałem go całego, tylko co jakiś czas przewijałem, ale ma tematykę i klasę. Co mnie śmieszy, że podobno Kanye West nagrał najdłuższy teledysk świata, ale nie ma on sensu. Zastanawia mnie fakt, że Kayne zaczął współpracę z Michaelem(robiąc remiks Billy Jean) i próbuje nagrać najdłuższy teledysk. Dla mnie i tak Ghost będzie najdłuższym teledyskiem świata. ;)
Film/teledysk jest dobry ,nawet bardzo dobry ,kolejna perełka MJa ,ale Michael chyba liczył na coś więcej niż na wpis do Guinessa na najdłuższy wideoklip w historii ,byłby też najdroższym ,pobijając Scream ,ale jednak jest zaliczny do filmów muzycznych ,a nie do teledysków .
Wydaje mi się ,że MJ chciał zrobić z tego jakiś straszny film,coś w stylu Thrillera ,liczył też ,że będzie bardzo głośno o tym filmie ,pewnie tak jak o Thriller,ale niestety film przeszedł bez większego echa ,a singiel nie powalił list przebojów ,chociaż żle też nie było.UK 5 miejsce ,Australia 3,Francja ,Włochy3 ,jedynie w Japonii dotarł do 1 miejsca.W Usa wogole nie było singla ,co było dużym błędem ,no ,ale jak wiadomo Michael po 93 roku wypiął się na Usa .Tak samo wydawnictwo VHS nie ciewzyło się wielkim zainteresowaniem ,do 2002 roku nieco ponad 1 mln sprzedanych egzemplarzy.Gdzie w 1997 HISTORY VOL2 poszło w ponad 3 mln ,a History Greatest Hits w prawie 4,5 .
Dla mnie film jest miły dla oka i w sam raz do potupania nóżką ,ale niestety w niektórych momentach wieje nudą ,zamiast być straszny ,lub śmieszny ,wyszedł taki sobie,ale wizualnie to dzieło I klasa ,jak zwykle zrobił coś niesamowitego ,ale poprzez słabą promocje samego Michaela ,który zajął się wychowywaniem dzieci ,efekty sprzedazy są jakie są .
Pamietam to jak dzisiaj ,że zbierałem pieniądze na VHS z Ghosts przez 2 miesiaće ,aż je kupiłem za 68 zł ,i to było 11 lat temu .Cena astronimiczna jak na kasete z 38 min filmem, ale czego nie robi się dla Michaela ;p
Wielka szkoda, że ten film nie zdobył większego rozgłosu, bo moim zdaniem bije Thrillera na głowę. W Thrillerze był tylko jeden pomysł - tańczące zombiaki wstające z grobu - a tutaj pomysłów jest wręcz zatrzęsienie. Nie dziwię się, że został uznany za film muzyczny, a nie teledysk, bo o ile wiem, teledysk jest przywiązany do jednej piosenki, a w Ghosts jest kilka różnych piosenek.
Nie rozumiem też, jak dla kogoś ten film może ,,wiać nudą" w paru momentach, ja wyraźnie widzę nawiązania do życia Michaela w tych ,,nudnych" fragmentach i dla mnie wcale nie są nudne. Doceniam pomysłowość Michaela w wielu różnych aspektach w tym filmie. O ile Thriller zawsze podobał mi się średnio, o tyle Ghosts jest dla mnie genialne.
Nie mozna porównywac "Thriller" z "Ghosts". Za czasow Thrillera takiego czegos wczesniej nie bylo. Wowczas "Thriller" powstal w odpowiednim momencie, czegos takiego swiat wczesniej nie widzial: rewolucja wtedy. Trudno zeby taki perfekt MJ pobil siebie. Mogl stworzyc cos innego, cos dodac i dalej zachwycac, ale to nie to samo.
Pewnie masz rację. W czasach, kiedy Thriller powstał, jeszcze mnie na świecie nie było, więc siłą rzeczy porównuję oba filmy w późniejszych czasach. Zestawiając oba obrazy, w Ghosts widzę znacznie więcej pomysłów, odniesień do życia Michaela, znacznie lepszą fabułę, ale oczywiście rozumiem, że w czasach powstania Thriller zrobił rewolucję, która później już była niemożliwa. Mam wrażenie, że Ghosts jest taką próbą Michaela, żeby ludzie go zrozumieli. Takim porównaniem, jaki jest naprawdę, a jak ludzie go widzą. Na pewno nie jest to tylko pusty zbiór efektów specjalnych, ładne opakowanie bez zawartości, jak niektórzy piszą.