Michael Jackson - Live in Bucharest DVD (2005)
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
Koncert jest niesamowity, oglądałam go już wielokrotnie, ale za każdym razem mam ochote włączyć płyte jeszcze raz i jeszcze raz. Wykonanie każdej piosenki jest perfekcyjne, widać, że wkłada w to całe serce. Do Billie Jean tańczy super, bardzo lubie wykonanie Beat It i Human Nature, ale wszystkie piosenki na płycie są super. Miałam okazje oglądać koncert na dużym ekranie i wrażenia bardzo dobre, ach jak żałowałam, że mnie tam nie było.
Polecam wszystkim wersję BBC tego koncertu. To co sprzedają na płytach to mix z całej trasy dangerous (na siłe wciśnięte sceny z rozhisteryzowaną publicznością, mdlejące panienki, niektóre piosenki tak zmontowane, żeby MJowi wszystko wyszlo - a miał kilka potknięć...)
Wersja BBC do ściągnięcia z mjcommunity i mjhideout (co ciekawe z przerobionym dźwiękiem na 5.1)
Wersja BBC do ściągnięcia z mjcommunity i mjhideout (co ciekawe z przerobionym dźwiękiem na 5.1)
-
- Posty: 161
- Rejestracja: pt, 16 sty 2009, 10:13
- Skąd: z Wrocławia
red_fork pisze:Polecam wszystkim wersję BBC tego koncertu. To co sprzedają na płytach to mix z całej trasy dangerous (na siłe wciśnięte sceny z rozhisteryzowaną publicznością, mdlejące panienki, niektóre piosenki tak zmontowane, żeby MJowi wszystko wyszlo - a miał kilka potknięć...)
no, najlepsze są włśni wpadki i potknięcia xD
a wracajac do tematu. koncert extra ;) wszystko super a jak zobaczyłam to na duzym ekranie w multikinie byłam arcy szcześliwa:)
Each morning I get up I die a little
Can barely stand on my feet
Take a look in the mirror and cry
Lord what you're doing to me
They say I'm goin' crazy...
Can barely stand on my feet
Take a look in the mirror and cry
Lord what you're doing to me
They say I'm goin' crazy...
Koncert świetny, moja ukochana trasa koncertowa a zarazem najlepsza ze wszystkich jak dla mnie. Sama końcówka wspaniała : Heal The World i Man In The Mirror. Pozostaje mi wzruszać się i płakać jednocześnie.
P.S. Zawsze mnie zastanawia czy przypadkiem na samym końcu jak MJ przebiera się za kosmonautę czy to nie kaskader ? :)
P.S. Zawsze mnie zastanawia czy przypadkiem na samym końcu jak MJ przebiera się za kosmonautę czy to nie kaskader ? :)
Jest tam taki moment, kiedy ta prostokątna kabina wyciągana jest w górę, tam w środku siedzi już Michael. Na scenie zostaje kaskader.
Proszę popatrzeć.
Podmiana w 3 minucie 50 sekundzie. Ale ćśśśśś..
Proszę popatrzeć.
Podmiana w 3 minucie 50 sekundzie. Ale ćśśśśś..
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
A propos "kaskadera" - z tego co mi wiadomo to może być Copperfield (jest chyba nawet wymieniony w "liście płac"...) Maczał palce w wielu zniknięciach i trikach podczas koncertów Michaela.
Zauważcie że odrzutowy plecak to kompletna ściema (to nie on unosi kaskadera - nawet nie istnieje coś takiego). Numer i charakterystyka "lotu" bardzo podobna do występu Copperfielda z "lewitacją".
Zauważcie że odrzutowy plecak to kompletna ściema (to nie on unosi kaskadera - nawet nie istnieje coś takiego). Numer i charakterystyka "lotu" bardzo podobna do występu Copperfielda z "lewitacją".
eewuchh - dlaczego uważacie te dziewczyne za irytującą? :) hehe nie kapuje,mnie tam ona nie przeszkadza-oprócz tego,ze jestem strasznie zazdrosna i oddałabym wszystko zeby tylko byc na jej miejscu (ale mialam w tamtym roku tylko 3 lata:p co takiego jest w niej wg Was irytującego? Krzyczala tylko "Michael i love you",przytulala się a potem musiała walczyc z ochroniarzem- bidulka:p dali jej chyba tylko minute-dwie na scenie (nie to co tamta z koncertu w Monachium^^:)
potem zresztą zaraz po 1 zwrotce, przy pierwszym fragmencie "annie are you ok?" Michael znów robi ten "trik z głową,który uwielbiam (dodatkowo przy tym pstrykając palcami:) -kocham<3
potem jeszcze zawsze się uśmiecham jak widze jedną z fanek z 1 rzędów,która bardzo wczuwa się i przeżywa występ-pewnie ją kojarzycie, najpierw otwiera szeroko buzie,potem śpiewa "i don't know" i jeszcze niżej naciąga sobie kapelusz na czoło,potem bije się aparatem w czoło (pewnie nie wierzy w to co widzi), a potem pod koniec już całkowicie ściąga kapelusz i robi minę w stylu "nie no ja wymiękam" :p
sorry za taka rozkminę,ale to mi utkwiło w pamięci,a że interesują i lubie analizowac reakcje ludzi,ich zachowanie itd - no więc lubie się podzielić z kimś swoimi przemyśleniami. Oczywiście nie to,że kpie z tej fanki czy coś,po prostu jest urocza:) (ja tez pewnie gdybym tak była waliła bym się po głowie aparatem z podniecenia:]:)
eworra- zgadzam się z Tobą w 100% :)) Smooth Criminal mnie dosłownie rozwalił- ciągle oglądam ten występ. A najbardziej kocham ten motyw z tymi cieniami za "prześcieradłami" zanim jeszcze zacznie się piosenka,słychać tylko "uuu...uuu" i Michael oraz dwoje tancerzy tak przecudownie się wygina,powoli,robi 1,2 pozę,pauza i tak cudownie kiwa głowami -kojarzy mi się to z jakimiś kukiełkami czy marionetkami- UWIELBIAM TO!:)eworrra pisze:Po wielu nieprzyjemnych sytuacjach w końcu udało mi się zdobyć koncert. :)
Oglądałam go już 4 razy i za każdym razem się wzruszam... ;) Po pierwsze dlatego, że chciałabym tam być i wiem, że MJ już nigdy nie da takiego wspaniałego koncertu, a po drugie przez tą rozhisteryzowaną publiczność. ;)
Wielki płacz uskuteczniam na sam koniec przy Man In The Mirror.
Najbardziej mnie rozbawiło to, że MJ ledwo wyszedł na scenę, a już wynoszą ludzi na noszach... W sumie nia ma się co dziwić, nie dość, że tyle emocji to jeszcze te dzikie tłumy fanów. ;)
Niestety mam nieodparte wrażenie, że kilka kawałków było zaśpiewanych z playbacku.
Jeżeli chodzi o klimat, to koncert z Japonii z 1987 roku może się "schować". Japończycy stoją równiutko w rzędach i tylko klaszczą... natomiast publiczność w Bukareszcie przeżywa każdy ruch MJ, krzyczą, skaczą, tańczą, płaczą, budują napięcie. Ich zachowanie stworzyło niesamowity klimat.
MJ jak to MJ, dał radę. :) Koncert dopracowany pod każdym względem.
Dużo sztuczek, dużo szumu, wejście na scenę równie zaskakujące jak wyjście (a raczej wylot ). Wg. mnie największym hitem koncertu jest Smooth Criminal. Wiele razy oglądałam SC na YouTubie, ale nigdy wcześniej nie zrobił na mnie aż takiego wrażenia. "Zejście" Michaela było tak porażające, że normalnie krzyczałam, aż mi ciśnienie skoczyło .
Koncert jest boski, a MJ po raz kolejny udowodnił, że jest po prostu mistrzem śpiewu, tańca i sztuczek a'la David Copperfield.
potem zresztą zaraz po 1 zwrotce, przy pierwszym fragmencie "annie are you ok?" Michael znów robi ten "trik z głową,który uwielbiam (dodatkowo przy tym pstrykając palcami:) -kocham<3
potem jeszcze zawsze się uśmiecham jak widze jedną z fanek z 1 rzędów,która bardzo wczuwa się i przeżywa występ-pewnie ją kojarzycie, najpierw otwiera szeroko buzie,potem śpiewa "i don't know" i jeszcze niżej naciąga sobie kapelusz na czoło,potem bije się aparatem w czoło (pewnie nie wierzy w to co widzi), a potem pod koniec już całkowicie ściąga kapelusz i robi minę w stylu "nie no ja wymiękam" :p
sorry za taka rozkminę,ale to mi utkwiło w pamięci,a że interesują i lubie analizowac reakcje ludzi,ich zachowanie itd - no więc lubie się podzielić z kimś swoimi przemyśleniami. Oczywiście nie to,że kpie z tej fanki czy coś,po prostu jest urocza:) (ja tez pewnie gdybym tak była waliła bym się po głowie aparatem z podniecenia:]:)
- invincible_girl ;)
- Posty: 550
- Rejestracja: ndz, 15 cze 2008, 18:23
- Skąd: Capricious anomaly in the sea of space
Nie wiedziałam, gdzie o tym napisać, ale znalazłam ciekawą reklamę na ten koncert. Nie ma MJa, lecz jest BOW. Może ktoś nie zna
Never say goodbye, because saying goodbye means going away. And going away means forgetting. Peter Pan
Tak z okazji 3 rocznicy postanowiłam po raz kolejny odgrzebać TUC i obejrzeć ten nieziemski koncert, żałuje bo jest mi jeszcze gorzej...
Jest podstawiona, teraz jestem pewna na 100%, jej zachowanie i ścisłe trzymanie się scenariusza mówi wszystko.madzia06 pisze:eewuchh - dlaczego uważacie te dziewczyne za irytującą? :) hehe nie kapuje,mnie tam ona nie przeszkadza-oprócz tego,ze jestem strasznie zazdrosna i oddałabym wszystko zeby tylko byc na jej miejscu (ale mialam w tamtym roku tylko 3 lata:p co takiego jest w niej wg Was irytującego? Krzyczala tylko "Michael i love you",przytulala się a potem musiała walczyc z ochroniarzem- bidulka:p dali jej chyba tylko minute-dwie na scenie
Oglądałem, na YouTube. Ogólnie chyba wszystkie utwory wykonane są bez playbacku. Najlepiej podoba mi się wykonanie Beat It, kiedy Michael rozpoczyna dając swoje okrzyki, kończąc na zabawie dźwiękiem i skacząc po scenie. Kocham to, chciałbym być na żywo na takim koncercie, aj.
Edit://
Nie wiem czemu, ale jak w ciągu roku zmienił się Michael. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia z procesu sądowego Michaela, nie ta sama osoba. Ale na tym koncercie miał energię, lecz mu ją zabrano, eh... ale coś pięknego. Mogę oglądać te wykonania kilka razy i za każdym razem widzę coś ekscytujacego, nowegl.
Edit://
Nie wiem czemu, ale jak w ciągu roku zmienił się Michael. Wystarczy spojrzeć na zdjęcia z procesu sądowego Michaela, nie ta sama osoba. Ale na tym koncercie miał energię, lecz mu ją zabrano, eh... ale coś pięknego. Mogę oglądać te wykonania kilka razy i za każdym razem widzę coś ekscytujacego, nowegl.