Thriller Musical London 28.08.06
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
-
- Posty: 62
- Rejestracja: ndz, 18 cze 2006, 22:56
- Skąd: Londyn
Thriller Musical London 28.08.06
Czesc! Pomyslalam, ze milo bedzie Wam przeczytac jak tutaj swietowalismy urodziny Michaela. Otoz show,a raczej zakrojona po prostu na duzo wieksza skale zabawa dla fanow odbyla sie w Lodnon Palladium, w samym centrum Londynu. Bylam na wieczornym show, choc niektorzy kupili bilety na oba, majac nadzieje, ze- na nie wiadomo ktorym- pojawi sie Jubilat.
Pierwsza czes, obejmujaca wystepy dzieci z piosenkami "Who's loving you" i " I want you back" byla naprawde dobra i poruszajaca.
Swietnie sie bawilam przy utworach za czasow The JaCKSONS,z powodu ciekawych strojow, no i afro na glowach. Chcialabym zyc w tamtych czasach w Stanach..Lecz byla osoba, piosenkarka Kym Mazell, ktora wychowala sie w Gary, i wykonywala wiele utworow MJ . Jest to dosc przy sobie obecnie kobieta, ale zabawa byla fenomenalna. Kobiete z wielkim poczuciem tego kim jest i emanujacym seksapilem.
Tancerze dawali z siebie wszystko. Energia byla wyczuwalna wszechobecnie. Bardzo cieszylam sie, ze wreszcie, po tylu latach, moge uczestniczyc w takim wydrzeniu "jak czlowiek", tzn ubrana na okazje, niespocana i polamana, a to cos naprawde innego..na pewno wiecie o co chodzi.
Wspaniala zabawa, choc druga czesc zakrawala nieco na Eurowizje, utwory takie jak "Earth Song" czy "You are not alone" , na tle ogromnego ekranu, po prostu nudzily, mimo ogromnej pracy jaka wykonujacy musieli w to wszystko wlozyc.
Show opatrzone bylo wlasciwie urywkami z Moonwalker;" Man in the mirror" na samym poczatku, co, uwazam, bylo dobrym, efektownym posunieciem, oraz cala kulminacja "Black or white", co pewnie bardzo podobaloby sie Michaelowi.
Koncowy "chor" do "Will you be there" ubrany caly na bialo, baletnice rowniez. Nieprofesjonalne, ale bardzo niewinne, lekkie.
Na koniec ponownie wystep dzieci z utorem "Speechless", bardzo piekny.
No i Navi, jak zwykle w formie, z "Billie Jean" i "Thriller".
Ogolnie najlepsze spltkanie fanow w Londynie do tej pory, lecz gdyby ktos chcialby sie faktycznie dowiedziec o zyciu Micheala z tego musicalu, to mialby ciezki orzech do zgryzienia. Ale badzmy "real"- i tak wiadomo, ze przyjda sami fani, niektorzy, a moze wiekszosc, nigdy Michaela nawet nie widzieli, wiec dla nich wszystko liczylo sie pewnie podwojnie.
I juz po wszystkim, do siego roku jsli o to chodzi. Grunt, ze dobrze sie bawilam, i bedzie to mala inspiracja na nadchodzacy tydzien pracy.
Zycze milego swietowania wszystkim fanom.
Pierwsza czes, obejmujaca wystepy dzieci z piosenkami "Who's loving you" i " I want you back" byla naprawde dobra i poruszajaca.
Swietnie sie bawilam przy utworach za czasow The JaCKSONS,z powodu ciekawych strojow, no i afro na glowach. Chcialabym zyc w tamtych czasach w Stanach..Lecz byla osoba, piosenkarka Kym Mazell, ktora wychowala sie w Gary, i wykonywala wiele utworow MJ . Jest to dosc przy sobie obecnie kobieta, ale zabawa byla fenomenalna. Kobiete z wielkim poczuciem tego kim jest i emanujacym seksapilem.
Tancerze dawali z siebie wszystko. Energia byla wyczuwalna wszechobecnie. Bardzo cieszylam sie, ze wreszcie, po tylu latach, moge uczestniczyc w takim wydrzeniu "jak czlowiek", tzn ubrana na okazje, niespocana i polamana, a to cos naprawde innego..na pewno wiecie o co chodzi.
Wspaniala zabawa, choc druga czesc zakrawala nieco na Eurowizje, utwory takie jak "Earth Song" czy "You are not alone" , na tle ogromnego ekranu, po prostu nudzily, mimo ogromnej pracy jaka wykonujacy musieli w to wszystko wlozyc.
Show opatrzone bylo wlasciwie urywkami z Moonwalker;" Man in the mirror" na samym poczatku, co, uwazam, bylo dobrym, efektownym posunieciem, oraz cala kulminacja "Black or white", co pewnie bardzo podobaloby sie Michaelowi.
Koncowy "chor" do "Will you be there" ubrany caly na bialo, baletnice rowniez. Nieprofesjonalne, ale bardzo niewinne, lekkie.
Na koniec ponownie wystep dzieci z utorem "Speechless", bardzo piekny.
No i Navi, jak zwykle w formie, z "Billie Jean" i "Thriller".
Ogolnie najlepsze spltkanie fanow w Londynie do tej pory, lecz gdyby ktos chcialby sie faktycznie dowiedziec o zyciu Micheala z tego musicalu, to mialby ciezki orzech do zgryzienia. Ale badzmy "real"- i tak wiadomo, ze przyjda sami fani, niektorzy, a moze wiekszosc, nigdy Michaela nawet nie widzieli, wiec dla nich wszystko liczylo sie pewnie podwojnie.
I juz po wszystkim, do siego roku jsli o to chodzi. Grunt, ze dobrze sie bawilam, i bedzie to mala inspiracja na nadchodzacy tydzien pracy.
Zycze milego swietowania wszystkim fanom.
-
- Posty: 62
- Rejestracja: ndz, 18 cze 2006, 22:56
- Skąd: Londyn
Thriller Musical 28.08.06
Niestety nie robilam zdjec mimo e mialam aparat. Po prostu za dobra byla zabawa, nawet nie pomyslalam. Z pewnoscia cos juz jest na mjnewsonline. Zdjecia wlasciwie zostawic lpiej na Michaela.
Mysle, ze mozemy sie znac z przeszlosci....Jarek?Daj znac.
Mysle, ze mozemy sie znac z przeszlosci....Jarek?Daj znac.
-
- Posty: 35
- Rejestracja: ndz, 30 paź 2005, 1:07
- Skąd: Slask/Zaglebie
He, he! Siadam sobie do komputera wypoczeta po wczorajszej zabawie do pozna z kolezanka Tinkerbell, bo mysle sobie: napisze Wam pare slow o musichallu,a tu...kolezanka Tinkerbell widocznie szybciej sie zregenerowala! A moze to u mnie juz wiek nie ten? Eh, jak to czasem takie male, eteryczne - a i duzego potrafi wygryzc jak trzeba! No, no!
Fajnie bylo wczoraj - to fakt. Warto to bylo zobaczyc. Trwalo to prawie 3 godz. a bylo w wielkim, starym teatrze w centrum. Tez mnie nudzily musichallowe wersje piosenek typu "Beat it" wykonywane przez panie, czy "Can`t stop loving you" i "You r not alone", ktora chyba tylko Michael potrafi zaspiewac tak, zeby sluchacz nie przysnal. Ale co tam! Kazdy by po swojemu jakos ulepszyl. Ja bym chciala kopie Michaela w piosenkach, wystepach. A oni zrobili musichall- bylo na bilecie! No i tez dobrze. Choc autentycznie-momentami to byla Eurowizja! Fajnie im wyszlo i oba przedstawienia byly pelne.
Najwazniejsze: milo bylo zobaczyc tyle ludzi, ktorzy chca zobaczyc michaelowe show!
Scena byla piekna, duza, profesjonalne swiatla, telebimy, dekoracje. Stroje tez bez sciemy, raczej profesjonalne. Zrobili show o karierze MJ od A do...no nie wiem przy jakiej literze teraz jestesmy, bo naprwno nie przy Z!...do dzisiaj. Dzieciaczki zaspiewaly ABC, I want u back, Ben, Never can say gb, Who`s loving u ( chlopak zaspiewal jak Michael i dostal takkie brawa, ze chyba nie mogl w to sam uwierzyc!-genialny!) Ogolnie przerobili hity- Blame it on the boogie, Can u feel it ( z teledyskiem w tle). Tancerze byli fantastyczni. A jak zatanczyli "Dangerous"!!! Szczeka opada! Ze 20 osob na scenie. Ja przyznaje, ze wymieklam jak uslyszalam "Speachless". Wyszly sobie dzieciaczki na scene i kazde z okolo 5ciu zaspiewalo po kawalku. Rozumiem dlaczego Michael tez wymieka jak slyszy dzieciaki spiewajace jego piosenki. To jest naprawde przeslodkie i przekochane. Takie male brzdace! Dobrze, ze mialam zapas chusteczek...
Na koniec wyszedl na scene Navi. Ja tam mysle sobie, ze on jest dobry, ale moze na bezrybiu i rak ryba? Nie wiem, rozne sa opinie. E tam! Dobry jest i tyle. Najpierw puscili na ekranie pytanie do publicznosci, czy aby czegos tu jescze nie brakuje? Potem przydreptal sobie pan z kapeluszem i po chwili orkiestra ( rewelacyjna!) zagrala to, czego pominac sie nie da. "Billie Jean". A Navi z daleka wyglada jak Michael. Siedzialam sobie blisko sceny i myslalam, ze tak by to bylo, gdybym byla na Motown 25. Yummy! I potem zagrali "Thriller"-bo to przeciez tytulowa piosenka musichallu.
Szkoda mi bardzo, ze Wy tego nie mozecie zobaczyc, bo dla wielu z Was bylo by to naprawde wielkie przezycie. Michael nie koncertowal juz tyle lat, tyle osob nie widzialo go nigdy na zywo! Jesli ktos moze wykombinowac kiedys kase i w ramach wakacji przyjechac na takie show, to polecam. One sa co roku. Czasami sa beznadziejne i nie warto. Ale w sumie te organizowane przez Adriana Granta zawsze sa fajne. A to bylo super.
Na koniec jeszcze dodam, ze dzisiaj mija 14 lat odkad po raz pierwszy widzialam na zywo Michaela! Mniej wiecej o tej porze spiewalam mu "Happy Birthday" na stadionie we Frankfurcie. Nie moge naprawde uwierzyc w uplyw czasu...
HAPPY BIRTHDAY MICHAEL!
Bawcie sie jutro dobrze i uczcijcie chociaz przez chwile ten szczegolny dzien. Hmm...troche mi sie wstyd przyznac, ale ja od ponad 20 lat tego dnia kupuje kwiatki, czasem pieklam tort, zawsze jakos tam swietowalam...W tym roku, jak juz jestem stara i mnie stac, to sobie ide do restauracji na Covent Garden i tam bedziemy ze znajomymi swietowac! A poznym wieczorem ide do teatru na Soho zobaczyc Juliette Lewis w "Fool for love". Bo ja to chyba jestem fool for love! Taka stara, a taka glupia, he, he! I ciagle za tym Michaelem!! Ale co my mozemy na to poradzic, ze on jest takim wspanialym, wyjatkowym czlowiekiem, ktory ma w secu tyle ciepla, ze tym cieplem ogrzewa ludzi na calym swiecie, a ja do tego ciepelka to jak lep na muchy...?
Dzien, w ktorym rodzi sie ktos tak szczegolny, kto ma tak wspanialy wplyw na zycie milionow ludzi na calym swiecie, powinno sie swietowac z usmiechem na twarzy i w sercu.Jasne, jest genialnym i zdolnym muzykiem/tancerzem. Ale dla mnie Michael to czlowiek, ktory poprowadzil mnie przez moje dziecinstwo w taki sposob, ze po pierwsze jestem cala i zdrowa, nie mam zadnych nalogow i narkotykow na oczy nie wizialam, a po drugie wpoil mi takie zasady, ze gdybym dzisiaj miala umierac, to nie bylo by we mnie strachu, bo nie zrobilam niczego, co by kogokolwiek skrzywdzilo.
Hmm...to tak z serca, bo okazja jest szczegolna, choc -o rany!-jak mi glupio o tym pisac! Ale co tam! Michael jest i zawsze bedzie tym, co najpiekniejsze i najcieplejsze, co kiedykolwiek przydarzylo mi sie w zyciu.
HAPPY BIRTHDAY!
Fajnie bylo wczoraj - to fakt. Warto to bylo zobaczyc. Trwalo to prawie 3 godz. a bylo w wielkim, starym teatrze w centrum. Tez mnie nudzily musichallowe wersje piosenek typu "Beat it" wykonywane przez panie, czy "Can`t stop loving you" i "You r not alone", ktora chyba tylko Michael potrafi zaspiewac tak, zeby sluchacz nie przysnal. Ale co tam! Kazdy by po swojemu jakos ulepszyl. Ja bym chciala kopie Michaela w piosenkach, wystepach. A oni zrobili musichall- bylo na bilecie! No i tez dobrze. Choc autentycznie-momentami to byla Eurowizja! Fajnie im wyszlo i oba przedstawienia byly pelne.
Najwazniejsze: milo bylo zobaczyc tyle ludzi, ktorzy chca zobaczyc michaelowe show!
Scena byla piekna, duza, profesjonalne swiatla, telebimy, dekoracje. Stroje tez bez sciemy, raczej profesjonalne. Zrobili show o karierze MJ od A do...no nie wiem przy jakiej literze teraz jestesmy, bo naprwno nie przy Z!...do dzisiaj. Dzieciaczki zaspiewaly ABC, I want u back, Ben, Never can say gb, Who`s loving u ( chlopak zaspiewal jak Michael i dostal takkie brawa, ze chyba nie mogl w to sam uwierzyc!-genialny!) Ogolnie przerobili hity- Blame it on the boogie, Can u feel it ( z teledyskiem w tle). Tancerze byli fantastyczni. A jak zatanczyli "Dangerous"!!! Szczeka opada! Ze 20 osob na scenie. Ja przyznaje, ze wymieklam jak uslyszalam "Speachless". Wyszly sobie dzieciaczki na scene i kazde z okolo 5ciu zaspiewalo po kawalku. Rozumiem dlaczego Michael tez wymieka jak slyszy dzieciaki spiewajace jego piosenki. To jest naprawde przeslodkie i przekochane. Takie male brzdace! Dobrze, ze mialam zapas chusteczek...
Na koniec wyszedl na scene Navi. Ja tam mysle sobie, ze on jest dobry, ale moze na bezrybiu i rak ryba? Nie wiem, rozne sa opinie. E tam! Dobry jest i tyle. Najpierw puscili na ekranie pytanie do publicznosci, czy aby czegos tu jescze nie brakuje? Potem przydreptal sobie pan z kapeluszem i po chwili orkiestra ( rewelacyjna!) zagrala to, czego pominac sie nie da. "Billie Jean". A Navi z daleka wyglada jak Michael. Siedzialam sobie blisko sceny i myslalam, ze tak by to bylo, gdybym byla na Motown 25. Yummy! I potem zagrali "Thriller"-bo to przeciez tytulowa piosenka musichallu.
Szkoda mi bardzo, ze Wy tego nie mozecie zobaczyc, bo dla wielu z Was bylo by to naprawde wielkie przezycie. Michael nie koncertowal juz tyle lat, tyle osob nie widzialo go nigdy na zywo! Jesli ktos moze wykombinowac kiedys kase i w ramach wakacji przyjechac na takie show, to polecam. One sa co roku. Czasami sa beznadziejne i nie warto. Ale w sumie te organizowane przez Adriana Granta zawsze sa fajne. A to bylo super.
Na koniec jeszcze dodam, ze dzisiaj mija 14 lat odkad po raz pierwszy widzialam na zywo Michaela! Mniej wiecej o tej porze spiewalam mu "Happy Birthday" na stadionie we Frankfurcie. Nie moge naprawde uwierzyc w uplyw czasu...
HAPPY BIRTHDAY MICHAEL!
Bawcie sie jutro dobrze i uczcijcie chociaz przez chwile ten szczegolny dzien. Hmm...troche mi sie wstyd przyznac, ale ja od ponad 20 lat tego dnia kupuje kwiatki, czasem pieklam tort, zawsze jakos tam swietowalam...W tym roku, jak juz jestem stara i mnie stac, to sobie ide do restauracji na Covent Garden i tam bedziemy ze znajomymi swietowac! A poznym wieczorem ide do teatru na Soho zobaczyc Juliette Lewis w "Fool for love". Bo ja to chyba jestem fool for love! Taka stara, a taka glupia, he, he! I ciagle za tym Michaelem!! Ale co my mozemy na to poradzic, ze on jest takim wspanialym, wyjatkowym czlowiekiem, ktory ma w secu tyle ciepla, ze tym cieplem ogrzewa ludzi na calym swiecie, a ja do tego ciepelka to jak lep na muchy...?
Dzien, w ktorym rodzi sie ktos tak szczegolny, kto ma tak wspanialy wplyw na zycie milionow ludzi na calym swiecie, powinno sie swietowac z usmiechem na twarzy i w sercu.Jasne, jest genialnym i zdolnym muzykiem/tancerzem. Ale dla mnie Michael to czlowiek, ktory poprowadzil mnie przez moje dziecinstwo w taki sposob, ze po pierwsze jestem cala i zdrowa, nie mam zadnych nalogow i narkotykow na oczy nie wizialam, a po drugie wpoil mi takie zasady, ze gdybym dzisiaj miala umierac, to nie bylo by we mnie strachu, bo nie zrobilam niczego, co by kogokolwiek skrzywdzilo.
Hmm...to tak z serca, bo okazja jest szczegolna, choc -o rany!-jak mi glupio o tym pisac! Ale co tam! Michael jest i zawsze bedzie tym, co najpiekniejsze i najcieplejsze, co kiedykolwiek przydarzylo mi sie w zyciu.
HAPPY BIRTHDAY!
Marta
Se wetchłam, bo cóż mi pozostało....
Wielkie dzięki Dziewczyny za relację.
Miło jest poczytać Wasze przeżycia i poczuć, choć namiastkę, tego, co działo się w ten weekend.
Wielkie dzięki Dziewczyny za relację.
Miło jest poczytać Wasze przeżycia i poczuć, choć namiastkę, tego, co działo się w ten weekend.
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
- LiberianGirl1981
- Posty: 25
- Rejestracja: wt, 29 sie 2006, 13:02
- Skąd: London
Ach jak milo zobaczyc starych-dobrych znajomych na tym forum-Tinkerbell78 i Marte Wozniak,szkoda,ze sie nie udalo nam spotkac na Thriller Musical! Ja rowniez bylam na wieczornym show.
Musical odbyl sie 27.08.w The Dominion Theatre,a nie w London Palladium, jak napisala kol.Tinkerbell78,show bylo wspaniale! Dzieciaki byly niezwykle utalentowane,takie piosenki jak "Music And Me" "Who's Lovin' You" czy "Ben" zaspiewaly perfekcyjnie,wydawalo sie,ze slyszy sie Michael'a w wieku 10l.! Choreografia podczas "Dangerous" byla "spot on",doslownie WOW! Jak ja bym chciala tez tak tanczyc....Niestety takie beztalencie ze mnie,spiewac tez nie potrafie...
Na koniec pojawil sie Navi,jak zwykle nie zawiodl publicznosci! Zrobilam mu kilka zdjec,postaram sie je Wam pokazac.
Po Musical'u bylo jeszcze After Party,jednak ja juz nie bylam na nim,podobmo to byl wielki niewypal!
Musical odbyl sie 27.08.w The Dominion Theatre,a nie w London Palladium, jak napisala kol.Tinkerbell78,show bylo wspaniale! Dzieciaki byly niezwykle utalentowane,takie piosenki jak "Music And Me" "Who's Lovin' You" czy "Ben" zaspiewaly perfekcyjnie,wydawalo sie,ze slyszy sie Michael'a w wieku 10l.! Choreografia podczas "Dangerous" byla "spot on",doslownie WOW! Jak ja bym chciala tez tak tanczyc....Niestety takie beztalencie ze mnie,spiewac tez nie potrafie...
Na koniec pojawil sie Navi,jak zwykle nie zawiodl publicznosci! Zrobilam mu kilka zdjec,postaram sie je Wam pokazac.
Po Musical'u bylo jeszcze After Party,jednak ja juz nie bylam na nim,podobmo to byl wielki niewypal!
-
- Posty: 62
- Rejestracja: ndz, 18 cze 2006, 22:56
- Skąd: Londyn
Thriller Musical 28.08.06
Tak wiem ze sie pomyliam, ale nikomu "niewtajemniczonemu" i tak nie zrobiloby roznicy moje sprostowanie (o czym swiadczy ilosc zainteresowanych), wiec tak zostawilam. No to wydalo sie--wcale do konca nie bylam jeszcze wtedy "zregenerowana". .Take sa efekty...swietlne.
-
- Posty: 35
- Rejestracja: ndz, 30 paź 2005, 1:07
- Skąd: Slask/Zaglebie
- wojtek_p-ce
- Posty: 210
- Rejestracja: sob, 29 paź 2005, 17:16
- Skąd: Pabianice
Myśmy się po prostu z Anetką stuknęły kieliszeczkiem Martini Rosso, pożyczyłyśmy Michael'owi od serca (nie musi oddawać) i wsioMarta Wozniak pisze:No i w ogole jak sie Wam wszystkim udaly urodzinki Michaela?
Niby zwyczajnie, ale troszkę jednak sentymentalnie....
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"