Katherine Jackson zaginęła

Prince, Paris, Blanket, Rebbie, Jackie, Tito, Jermaine, LaToya, Marlon, Randy, Janet, 3T, Joseph, Katherine i pozostali członkowie rodziny Jackson - wiadomości i rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, kaem, @neta, anialim, Mariurzka, Mafia

Awatar użytkownika
La_Pantera_Rosa
Posty: 401
Rejestracja: wt, 01 gru 2009, 20:32

Post autor: La_Pantera_Rosa »

http://www.youtube.com/watch?v=1XILFSbz2EU a widzieliście to? Moim zdaniem dzięki Paris w ogóle wiemy co się tam u nich dzieje. W innym wypadku byśmy nigdy nie poznali prawdy. Właśnie daltego Janet próbowała zabrać jej telefon... Trzeba być wdzięcznym dziewczynie i cieszyć się, że wdała się w ojca.

Rebbie zniknęła i lekarza Ketherine też nie ma ...to wszystko jest jakieś dziwne i chore.
Ain't no sunshine when he's gone :(
miki44
Posty: 58
Rejestracja: czw, 30 wrz 2010, 12:04

Post autor: miki44 »

Wywiad Randy'ego Jackson z Al Sharpton'em
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... _Rc7BMZlI0
oraz artykuł http://www.examiner.com/article/randy-j ... ith-rebbie
Randy mówi, że matka ma się świetnie, że wypoczywa z Rebbie, jej córką Stacy i wnukiem Brandonem. Katherine gra w karty, ma dobrą zabawę przez cały dzień. Wraca do zdrowia. Lekarze zalecili natychmiastowy odpoczynek, odizolowanie się od świata zewnętrznego i wypoczynek. Ona nie czuła się dobrze, więc rodzina postanowiła dostosować się do zaleceń lekarzy. Wczoraj Randy i Janet poszli do domu w Calabasas, aby Paris i Prince wiedzieli, że mogą spotkać lub skontaktować się z babcią w każdej chwili. Randy i Janet odnieśli wrażenie, że ktoś próbował wymyślać historie by sprawić wrażenie, że to oni byli problemem i zabraniali dzieciom dostępu do ich babci. Kiedy dotarli na miejsce, ochrona odmówiła im dostępu do domu. Randy twierdzi, że to wszystko jest po to, aby spróbować odwrócić uwagę od listu, który został napisany z prośbą o rezygnacji John'a Branca i John'a McClain. Dalej mówi o tym, że testament jest fałszywy, bo Michael był w tym czasie w innym miejscu.
Przepraszam jeśli coś pokręciłam. Nie jestem mocna w tłumaczeniach. japrosic

Filmik od TMZ z wczorajszej interwencji Janet i Randy'ego.
Przedstawia moment przyjazdu Janet, Randy'ego i Jermaina. Później widać jak Randy idzie za Prince'm i jak Janet próbuje odebrać Paris telefon.
http://www.youtube.com/watch?feature=pl ... RyCpFq3JsY
http://www.tmz.com/2012/07/24/michael-j ... ito-janet/
Ostatnio zmieniony śr, 25 lip 2012, 17:05 przez miki44, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Gusia_19
Posty: 293
Rejestracja: ndz, 02 sie 2009, 0:57
Skąd: Kraków

Post autor: Gusia_19 »

Talitha pisze:
lost children pisze:a ciotka i wujek ich nagrywają na telefony komórkowe?
hmm, może chcą pokazać babci jak jej pociechy się sprawują? :]
może to trochę niekonwencjonalny sposób oddziaływania na dzieci, ale nie zdziwiłabym się gdyby jakiś wybitny specjalista-psycholog go zalecał heh
Posłuchaj żaden psycholog, pedagog o jakiejkolwiek specjalizacji nie zaleca jak ty to nazywasz "niekonwencjonalnych sposobów oddziaływania na dzieci". To co zrobiła Janet jest chore. Kim ona jest żeby zabrać dziecku telefon? Nikim, poza ciocią którą Paris zna od 3 lat i na dodatek widać co ta "idealna"ciocia wyprawia, szantażuje zabraniem telefonu. A to że Paris zna ciocię od 3 lat, a nie od 14 lat to chyba też dużo mówi. Możecie nawet twierdzić że Michael był ojcem terrorystą, który zakazywał kontaktów z rodziną, ale ja w to nie uwierzę. Bo widać, że przedtem było z dziećmi wszystko dobrze, bo Michael był przy nich, a teraz dzieci są pośrodku piekła nazywanego "rodzina Jacksonów", gdzie każdy mówi co chce i jak chce i robi to co chce. Może i dzieci zostały z nianią, ale prawnym opiekunem jest Katherine, więc dzieci mają prawo od początku wiedzieć gdzie jest babcia. Bo nie wiedząc tego i zostając na długi czas z nianią, bez żadnej wiedzy co dzieje się z opiekunem prawnym to pozostawia dużo do myślenia że może coś się stało, a może babcia po prostu znudziła się wychowywaniem i w konsekwencji to mogło doprowadzić do odebrania władzy rodzicielskiej Katherine i tymczasowym umieszczeniu dzieci w placówce opiekuńczo-wychowawczej.
I moja opinia jest taka, ze rodzeństwo Michaela działa na niekorzyść dzieci, bo raz że nie mają teraz tego stabilnego wzorca rodzicielskiego, ale zajmuje się nimi babcia, która była najbliższa ich ojcu. I teraz może być tak, że dzieci będą mieć kontakt z babcią rzadszy i tymczasowo do śmierci Katherine będzie się nimi zajmował Taj, a później Diana Ross, zamiast Katherine i następnie Diana. I według mnie te dzieci przez śmierć ojca już mają przekichane, a teraz jeszcze będą wędrować z ręki do ręki jak jakieś zabawki. W ten sposób dzieci na pewno nie będą stabilne emocjonalnie, bo co chwile kto inny będzie opiekunem prawnym i tym samym być może zmiana miejsca zamieszkania.
Talitha
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 0:13
Skąd: inąd

Post autor: Talitha »

---
Ostatnio zmieniony śr, 12 wrz 2012, 13:39 przez Talitha, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Gusia_19
Posty: 293
Rejestracja: ndz, 02 sie 2009, 0:57
Skąd: Kraków

Post autor: Gusia_19 »

Talitha pisze:A weźcie Wy się wszyscy odczepcie od tej rodziny :)
No cóż jedni się przejmują losem dzieci Michaela, żeby nie skończyły źle, a inni olewają to i mówią później np. że Paris jest rozpuszczona glupija
Talitha
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 0:13
Skąd: inąd

Post autor: Talitha »

Przejmują... i co z tego. Fani zmienią coś w tej sprawie?
Możecie tylko wysyłać petycje, zastraszać rodzinę na Twitterze i wymyślać przeróżne historie.
Nic poza tym, więcej w takim postępowaniu szkody niż pożytku.
Awatar użytkownika
Gusia_19
Posty: 293
Rejestracja: ndz, 02 sie 2009, 0:57
Skąd: Kraków

Post autor: Gusia_19 »

Talitha pisze:Przejmują... i co z tego. Fani zmienią coś w tej sprawie?
Możecie tylko wysyłać petycje, zastraszać rodzinę na Twitterze i wymyślać przeróżne historie.
Nic poza tym, więcej w takim postępowaniu szkody niż pożytku.
Jak na razie to widzę, że znów będzie wojna na forach, bo jedni się martwią dziećmi Michaela, bo zależy im na nich jak na Michaelu zależało i zależy, a inni rzucają oszczerstwa pod adresem dzieci, które nie koniecznie są zgodne z prawdą. Więc powinniśmy wspierać dzieci i Katherine, ale widzę że pewne osoby zmierzają w innym kierunku.
Awatar użytkownika
La_Pantera_Rosa
Posty: 401
Rejestracja: wt, 01 gru 2009, 20:32

Post autor: La_Pantera_Rosa »

ja byśmy nie interesowal się życiem Jacksonów to chyba nie moglibyśmy się nazywac fanami Michaela, szczególnie teraz po jego śmierci... gdy neiwiadomo co się dzieje z opiekunem prawnym jego dzieci, a Jacksonowie robią jakieś cyrki zamiast mówić prawde...
Ain't no sunshine when he's gone :(
triniti
Posty: 468
Rejestracja: pt, 30 paź 2009, 14:09

Post autor: triniti »

To, że Paris jest córką Michael nie oznacza, że nie można jej nic zarzucić. Tak jak Michaelowi można było zarzucać masę rzeczy.

Paris moim zdaniem jest rozpuszczona. I co teraz? Tak myślę. Te dzieciaki weszły Katherine na głowę. Teraz to dopiero widać. Tylko, że to nie jest wina tych dzieciaków, ale otoczenia w jakim się znalazły..
Poczytaj sobie co pisał do niej Anthony Jackson, notabene również uwzględniony w testamencie, skoligacony z Joe. Stracił wcześnie ojca i Michael otoczył go opieką.
On stara się z Paris skontaktować poprzez twittera, bo telefonu nie odbiera. Telefon odebrał ten cały typek i zaraz przerwał połączenie.Anthony pisze do niej, że stoi pod bramą, ale nikt nie che go wpuścić. Mowi, że się zamartwia, a obiecał ich ojcu, że będzie nad nimi czuwał. Mówi, że je kocha. I co ta dziewczynka mu odpisuje - The Fuck?


Ta całe afera odsłoniła rąbek tajemnicy, co tam właściwie sie działo od lat? Dlaczego ta rodzina jest skłócona, dlaczego Michael częso się izolował. Wpierniczali się w to wszystko prawnicy i inne hieny i mącili. Nastawiali jednych przeciwko drugim. To, że w ogóle ta rodzina przetrwała to jakiś cud, a następny cud będzie, jeżeli przetrwa teraz.
Gusia_19 pisze:To co zrobiła Janet jest chore. Kim ona jest żeby zabrać dziecku telefon?
nie przesadziłaś troszeczke?
Gusia_19 pisze: bo jedni się martwią dziećmi Michaela,
A skąd wiesz, co jest dobre dla tych dzieci?

La_Pantera_Rosa pisze:ja byśmy nie interesowal się życiem Jacksonów to chyba nie moglibyśmy się nazywac fanami Michaela, szczególnie teraz po jego śmierci... gdy neiwiadomo co się dzieje z opiekunem prawnym jego dzieci, a Jacksonowie robią jakieś cyrki zamiast mówić prawde...


zainteresowanie zyciem Michalea nie równa się ingerowaniu w sprawy rodzinne Jacksonów. Jest różnica.
Ostatnio zmieniony pt, 09 lis 2012, 23:14 przez triniti, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
La_Pantera_Rosa
Posty: 401
Rejestracja: wt, 01 gru 2009, 20:32

Post autor: La_Pantera_Rosa »

my nie ingerujemy w ich życie bo nie mamy jak
Ain't no sunshine when he's gone :(
triniti
Posty: 468
Rejestracja: pt, 30 paź 2009, 14:09

Post autor: triniti »

La_Pantera_Rosa pisze:my nie ingerujemy w ich życie bo nie mamy jak
A te listy, oświadczenia, odezwy?

Chyba nie wiesz, co się dzieje na Twitterze. Paris jest atakowana twittami od fanów, co minutę
Awatar użytkownika
La_Pantera_Rosa
Posty: 401
Rejestracja: wt, 01 gru 2009, 20:32

Post autor: La_Pantera_Rosa »

i to olewa. To jest kontakt tylko jednostronny.
Ain't no sunshine when he's gone :(
triniti
Posty: 468
Rejestracja: pt, 30 paź 2009, 14:09

Post autor: triniti »

La_Pantera_Rosa pisze:i to olewa. To jest kontakt tylko jednostronny.
Mylisz się. Nie olewa. Robi retwitty i odpowiada.
daria3891
Posty: 314
Rejestracja: pt, 03 gru 2010, 21:31
Skąd: France

Post autor: daria3891 »

“Paris can stand her own sometimes much more…she won’t take anything from anybody. She fights. She’s tough” Michael Jackson

Tak a propos Twittera... ;-)
cut that out!
triniti
Posty: 468
Rejestracja: pt, 30 paź 2009, 14:09

Post autor: triniti »

daria3891 pisze:“Paris can stand her own sometimes much more…she won’t take anything from anybody. She fights. She’s tough” Michael Jackson

Tak a propos Twittera... ;-)

I zgadzam się, że ona jest twarda. Ma niezły charakterek. The Fuck było wymowne.
;-)

Tylko, że ona nie jest dorosła. Bedzie się buntowała i to jeszcze nie raz. Raz przeciwko tym, innym razem przeciwko owym. Co rusz gdzie indziej będzie widziała swoich wrogów. Prawo wieku dorastania.
ODPOWIEDZ