Z rodziną dobrze wygląda się tylko na zdjęciu ...

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
*Agata* ;)
Posty: 34
Rejestracja: sob, 09 paź 2010, 15:11

Z rodziną dobrze wygląda się tylko na zdjęciu ...

Post autor: *Agata* ;) »

Mieszkam z dziadkami. Oni na nic mi nie pozwalają. Problem robią z tego jakiej muzyki słucham, jak się ubieram, z kim się spotykam, gdzie chodzę. Nie mogę nawet normalnie wyjść ze znajomymi, bo są przez to duże awantury. Babcia mówi mi, że nie pozwoli, żebym zeszła na dno, żebym się gdzieś szlajała. Ale ja ani nie piję, ani nie palę, ani nie ćpam. Przed 22 lub przed wyznaczoną przez nich czy przez mamę godzinie jestem w domu. Nigdy ich nie zawiodłam. A mimo to i tak mi nie ufają, bo uważają, że towarzystwo mnie zepsuje. Rozmawiałam z nimi, że tak nie będzie, bo przecież się pilnuję. Nie wychodzę często, raz w miesiącu, może dwa. I to w wakacje. Nie mam dużo 'normalnych' znajomych, bo nikt mnie nie rozumie, wszyscy mnie zostawili i mają mnie w dupie. Ale dziadkowie i tak nie rozumieją, że poza tym jednym na jakiś czas spotkaniem z paczką NIGDZIE nie wychodzę. Siedzę cały czas przed komputerem i nic nie robię. Nie mam przez to ochoty na nic. Dziś na przykład miałam się z nimi spotkać na ognisku. I oczywiście dostałam zakaz. 'Nie idziesz i koniec'. To mnie strasznie męczy, a już naprawdę nie wiem jakich argumentów używać. Mimo, że mama mi na dużo pozwala, to dziadkowie zawsze się wtrącą. Nie wiem, co robić. To jest już CHORE. Na własnej skórze przekonałam się, jak trudno czasem jest z rodziną. Czy u was też zdarzają się sprzeczki praktycznie o nic? Jak wy sobie z tym radzicie? Jak ja mam rozwiązać ten problem? :surrender:

Może robię coś źle ?
Lubię życie, ale kocham świat
Awatar użytkownika
NicuniaMJ
Posty: 145
Rejestracja: czw, 01 lip 2010, 15:43
Lokalizacja: Wyszków

Post autor: NicuniaMJ »

Czy ty albo twoi znajomi ubieracie się w stylu typu glany, czerń itp. ?
Obrazek
Awatar użytkownika
MJkacper
Posty: 159
Rejestracja: pt, 12 mar 2010, 15:22
Lokalizacja: okolice Wa-wy

Post autor: MJkacper »

*Agata* ;) wiem coś o tym. Taki nasz wiek, nikt nas nie potrafi zrozumieć, rozdrażnienie emocjonalne itd. ... Spróbuj z nimi normalnie porozmawiać chociaż wiem, że to nie będzie łatwe bo to zupełnie inne pokolenie... Jakoś musimy przeżyć ten okres uzależnienia od dorosłych... :-/
Mike Nie Odszedł, On Po Prostu Zmienił Scenę...
adula.8
Posty: 210
Rejestracja: pn, 29 cze 2009, 13:40
Lokalizacja: Małopolska

Post autor: adula.8 »

A może powinnaś spróbować spokojnie z nimi porozmawiać?
Zbierz sobie kilka mocnych argumentów i je przedstaw, tylko bez awantur.
Poza tym, może warto byłoby zaprosić kiedyś kilku swoich znajomych (ludzi z paczki) do domu, przedstawić ich rodzinie, tak żeby zobaczyli że ich uprzedzenia są całkowicie bezpodstawne?
Co do znajomych których , jak twierdzisz , nie masz - myślę że wystarczy się otworzyć na ludzi. I nie musisz wcale wychodzić, szukać ich na mieście, po różnych towarzystwach itd. Wystarczy zagadać kogoś na przerwie w szkole, na zajęciach dodatkowych czy czymkolwiek :) Nie masz nic do stracenia, a możesz sporo zyskać.


Mnie rodzice osobiście nigdy nie ograniczali, twierdzili że to przyniesie odwrotny skutek. Ale przyznam że ten sposób też nie jest dobry. Owszem, miałam dużo swobody ( i chyba nawet trochę szczęścia, że nie wkopałam się w żadne nieprzyjemne towarzystwo ) jednak generalnie przyznam, że czasem brakowało mi tego żeby ktoś mnie porządnie kontrolował. Wystarczyło narzucić mi kilka konkretnych zasad, których miałabym się trzymać - wydaje mi się że byłoby mi wtedy łatwiej.

Myślę że Twoi dziadkowie naprawdę chcą dla Ciebie jak najlepiej. Domyślam się, że nie jest to dla Ciebie najwygodniejsza sytuacja i tak naprawdę takie gadanie, że to tylko z troski itd, Cię jedynie irytuje ale być może za kilka lat zrozumiesz, że mieli na uwadze tylko Twoje dobro :)

Tak czy siak, życzę Ci dużo cierpliwości,
na pewno wszystko się poukłada :)
Awatar użytkownika
Castuse
Posty: 62
Rejestracja: pt, 03 gru 2010, 20:09
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Castuse »

Twoi dziadkowie myślą swoimi kategoriami, oglądają zapewne dużo telewizji, słuchają plotek sąsiadów i bezgranicznie wierzą, że dzisiejsza młodzież jest zła. Ograniczając Ciebie są przekonani, że w ten sposób Cię ochronią. Ot, konflikt pokoleń.
Poza tym, może warto byłoby zaprosić kiedyś kilku swoich znajomych (ludzi z paczki) do domu, przedstawić ich rodzinie, tak żeby zobaczyli że ich uprzedzenia są całkowicie bezpodstawne?
to samo miałam napisać. Być może Twoi dziadkowie zmienią zdanie, gdy oswoją się z Twoimi znajomymi, ale nie licz na superzmianę po jednym spotkaniu. Daj im czas.

Problem braku znajomych doskwiera mi także, więc wiem jak to jest. Czuję się jak odludek, ale po 18 latach idzie przywyknąć... ;) nie, żart, nie idzie przywyknąć. Jest ciężko jak diabli, ale to wynika z braku ludzi w mojej okolicy, a z towarzystwem, które źle na mnie działa, nie chcę się bratać. Czekam cierpliwie, aż wyjadę na studia do miasta wojewódzkiego i wtedy poznam jakichś ludzi, może i przyjaciół. Ale się rozgadałam... jak Ty możesz sobie pomóc? Oczywiście najpierw spróbuj przekonać dziadków co do swoich znajomych, potem, jeśli się zgodzą, znajomości same się poszerzą. Wiem, ze jest ciężko, ale poczekaj, bądź cierpliwa ;-) skoro tak bardzo się nudzisz, może odkryjesz w sobie jakiś talent, np. śpiewanie, rysowanie, taniec, może pobawisz się w jakieś komputerowe programy?

U mnie w domu też są kłótnie z byle powodu. Cały czas się hamuję, ale jak przyjdzie co do czego, to nie potrafię nie wybuchnąć. Taki mam charakter ;-) Nie radzę sobie z tym, często płaczę albo po prostu się izoluję. Myślałam nawet o pisaniu listów do rodziców, bo często nie chcą mnie wysłuchać, a czytając może pojmą problem, który mnie nurtuje... ;-)
Niezależnie od koloru skóry czy ilości operacji, miał to samo serce, ten sam śmiech, ten sam uśmiech, który potrafił zabić...
Awatar użytkownika
*Agata* ;)
Posty: 34
Rejestracja: sob, 09 paź 2010, 15:11

Post autor: *Agata* ;) »

NicuniaMJ,
tak, moi znajomi noszą glany, lubią czarny, słuchają metalu itd.

MJkacper,
staram się cały czas z nimi 'normalnie' rozmawiać, ale nie zawsze wychodzi, bo moja babcia zwykle doprowadza do kłótni, jeżeli jej coś nie pasuje, to krzyczy, więc czasem w ogóle wolę z nią nie dyskutować... No fakt, ten okres jest strasznie uciążliwy.

adula.8,
j.w. W sumie racja, mogłabym ich poznać, ale dla dziadka jestem cały czas małą, grzeczną wnuczką. Jakby zobaczył chłopaków, to by się strasznie wkurzał, zrobiłby awanturę a wtedy żadne argumenty nie poskutkują... I tego się boję. W sumie racja, nie jest łatwo z zakazami, ale bez nich jest o wiele trudniej, bo nie wie się, na czym się stoi i gdzie jest ta granica, która nie zniszczy zaufania rodziny względem Ciebie. Mama też stara się mnie nie ograniczać i pozwala na dużo, ale to dziadkowie są tym największym punktem oporu. Co do znajomych... ciężko jest mi ufać ludziom. Nie lubię tłumów, gdy wszyscy mnie znają itd. Po prostu czuję się wtedy źle i mam świadomość, że większości osób, które się ze mną witają na korytarzu w szkole nie będę mogła nigdy zaufać, na tyle, aby ta znajomość wyszła mi na dobre lub miała jakikolwiek sens. Czuję się akurat z tą paczką i w tym towarzystwie dobrze. Nie potrzebuję nikogo na siłę szukać. Wystarczy, że zaakceptują to, że mam takie towarzystwo i to są osoby, z którymi chcę spędzać czas. Zawsze lepsze to niż fałszywe przyjaciółki, które mnie wystawiły ;-) I dziękuję, przyda się :)

Castuse,
Jedyną moją pasją jest muzyka, a talentu nie mam żadnego, piszę opowiadania, tyle. No to jest najgorsze, jak ktoś tak wyprowadzi z równowagi, że nie można się powstrzymać, żeby nie wybuchnąć. Skąd ja to znam .... :-/ A z tymi listami, to nie byłby wcale taki głupi pomysł.

No i jeszcze jedno... Od kilku dni jestem w związku. No i to następny powód do dawania mi zakazów... 'Nie prowadzaj się z nim za rękę', 'Nie całuj się na pożegnanie przed klatką', 'uważaj na dziadka' (on nie wie) itd. Wkurza mnie to, bo ze wszystkim muszę uważać. Żeby się 'nie wydało'. A to niszczy beztroskę pierwszej miłości....
Lubię życie, ale kocham świat
ODPOWIEDZ