To samo przecież jest z "Vision" a na pewno maja teledyski na taśmach 35mm.m-m1kea pisze:A w zyciu nie! Jezeli maja tasmy 35mm i nie wydali tego to sa czystymi kretynami (!). Na moje to, albo tasmy zostaly po prostu zgubione; albo rozkradzione wraz z uplywem czasu.
Poza tym - jesli dysponuja tymi oryginalami to obrobka bylaby znacznie skromniejsza. VHS jest bardziej podatny na zniszczenia.
Wnioski sa dwa; albo sa kretynami; albo nas maja za idiotow, ot.
Estate/Sony: Plany wydawnicze [od 2011] -> BAD25
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
- majkel1994
- Posty: 152
- Rejestracja: pn, 02 kwie 2012, 17:36
- Skąd: Płock
MJ fan pisze:Pewnie że są tylko to znacznie wieksze koszty niż tylko rip VHS i lekka obróbka.matik7777 pisze: A propos jakości : Słyszałem że koncert był kręcony na taśmie 35mm, jeśli to prawda, to GDZIE jest ta taśma? Druga sprawa, to chyba niemożliwe że tylko ten występ jest w całości nagrany i nadawał się do obróbki. Myślę że jakby się porządnie wzięli za te taśmy U-Matic to by wycisnęli więcej niż z tego marnego VHS-a.
aż ciśnie się na usta: " gdyby babcia miała wąsy byłaby dziadkiem" czego narzekacie na jakość. jak na koncert z 1988 roku jakość jest świetna. No i Michael w świetnej formie. Nie rozumiem was.
Może to co napiszę to trochę niepolityczne...ale trochę się rozczarowałam wydaniem BAD25.Myślałam, że to wszystko będzie bardziej okazałe i eleganckie a tu....takie malusie pudełko i plakacik w kosteczkę!! plus dwa booklety.Owszem 4 płyty - szacun ...ale dlaczego w kartonowych opakowaniach z których ciężko się je wyciąga ciapając palcami?!! i naklejka. Czuje się trochę jak ktoś komu wciska się papierki za 150zł.Tak wiem, są płyty, ale całość jest mało efektowna.
O wiele bardziej funkcjonalne i eleganckie jest Ultimate Colection
( tylko,że na nie Michael miał swój wpływ)
Jeszcze bardzie rozczarowuje wersja superdeluxe :
http://www.youtube.com/watch?v=wQ1gV1Hh ... r_embedded
Jest dodatkowo singiel, vipowska wejściówka, bilet i koszulka, ale na litość boską nie za taką obłędną cenę!!! prawie 700zł.To są mimo wszystko repliki.
Co do koncertu Wembley....Panie Boże dziękuję, że mogłam dożyć momentu, aby to obejrzeć!!
Koncert zwala z nóg.Michael jest taki bliski, naturalny,świeży.Czujesz ze sceny wiatr z Jego fruwających włosów, pot z twarzy, śpiew niskim naturalnym głosem i niesamowitą energię.
Nie potrafiłam oderwać od niego oczu.Nie widziałam wcześniej takiego koncertu.Sztuczki, efekty, przebrania , show... jest fajne, ale tu była sama natura, talent i magnetyzm.
Skąd On czerpał siłę na prawie 2 godziny tak intensywnego śpiewu i tańca??!!!Każde ujecie kamery to gotowy obraz na ścianę.Niesamowite operowanie światłem, fantastyczne nagłośnienie i tancerze rodem z Mad Maxa. To jest 1988r. !!!! gdzie my tkwiliśmy głęboko za żelazną kurtyną a jedyną rozrywką był radiomagnetofon kasprzak. Mimo upływu 25 lat ten koncert przez wielką charyzmę Michaela niczym nie ustępuje dzisiejszym czasom.
O wiele bardziej funkcjonalne i eleganckie jest Ultimate Colection
( tylko,że na nie Michael miał swój wpływ)
Jeszcze bardzie rozczarowuje wersja superdeluxe :
http://www.youtube.com/watch?v=wQ1gV1Hh ... r_embedded
Jest dodatkowo singiel, vipowska wejściówka, bilet i koszulka, ale na litość boską nie za taką obłędną cenę!!! prawie 700zł.To są mimo wszystko repliki.
Co do koncertu Wembley....Panie Boże dziękuję, że mogłam dożyć momentu, aby to obejrzeć!!
Koncert zwala z nóg.Michael jest taki bliski, naturalny,świeży.Czujesz ze sceny wiatr z Jego fruwających włosów, pot z twarzy, śpiew niskim naturalnym głosem i niesamowitą energię.
Nie potrafiłam oderwać od niego oczu.Nie widziałam wcześniej takiego koncertu.Sztuczki, efekty, przebrania , show... jest fajne, ale tu była sama natura, talent i magnetyzm.
Skąd On czerpał siłę na prawie 2 godziny tak intensywnego śpiewu i tańca??!!!Każde ujecie kamery to gotowy obraz na ścianę.Niesamowite operowanie światłem, fantastyczne nagłośnienie i tancerze rodem z Mad Maxa. To jest 1988r. !!!! gdzie my tkwiliśmy głęboko za żelazną kurtyną a jedyną rozrywką był radiomagnetofon kasprzak. Mimo upływu 25 lat ten koncert przez wielką charyzmę Michaela niczym nie ustępuje dzisiejszym czasom.
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
Późna pora, a ja właśnie obejrzałam koncert na Wembley. Ale o nim zaraz, zacznijmy od początku.
Boxa Deluxe odebrałam w piątek. Pierwsze wrażenia po odpakowaniu go z folii - co za ciekawy materiał użyty do stworzenia pudełka. Sądziłam, że to może być plastik, albo co gorsza kartonowe pudełko. Niesamowite zaskoczenie, bo tworzywo to jest bardzo przyjemne w dotyku, jakby dotykało się zamsz. Zamknięcie pudełeczka magnetyczne, bardzo fajny pomysł. Na pudełeczku naklejka z napisem "Bad 25", w środku jakby sprayem wymalowane MJ i korona nad tym. Samo pudełeczko jest bardzo ładnie wykonane. No i ten zapach nowości. :) Uwielbiam go! :D
Przejdźmy do zawartości. Dwa gadżety - plakat i naklejka zapewne pozostaną u mnie w takiej formie, w jakiej zostały do zestawu dołączone. Szkoda mi gdziekolwiek naklejać tę naklejkę, a plakat - nie lubię, gdy widoczne są na nim zagięcia. Mam w pokoju jeden duży plakat w antyramie, a on był kupiony w rulonie, więc pięknie się prezentuje. Taki poskładany ma gorszy efekt niestety, więc będzie leżał w pudełku.
Książeczki - bardzo fajne zdjęcia, szkoda, że nie ma więcej o piosenkach z cd2, albo ich tekstów. Ogólnie są bardzo ładne. :) Gorzej jest z kartonikami przechowującymi płyty. Wyglądają ładnie, ale jest obawa o to, że płyty się zniszczą, kiedy się je będzie za często wyciągało z tych kartoników, bo wyciąga się je trochę ciężko.
Co do zawartości płyt. Płyty "Bad" nie włączałam, przeszłam od razu do płyty z demówkami. Nie słuchałam wcześniej więcej niż po 30 sekund każdej piosenki. Moje serce już podbiły "Al Capone", "Price Of Fame" i "Abortion Papers". Żałuję niezmiernie, że poza tymi sześcioma nowymi dla nas piosenkami, resztę płyty uzupełniono znanymi już kawałkami i tymi nieszczęsnymi remixami. O ile większą frajdę bym nam sprawiono, gdyby cała płyta była dla nas nowym materiałem. Cóż, nie można mieć wszystkiego i należy (niestety) cieszyć się tym, co się dostaje (jakkolwiek żałośnie to brzmi).
Zanim obejrzałam koncert, przesłuchałam cd koncertowe. Już samo słuchanie sprawia frajdę, buzia sama się uśmiecha momentami, uszy są niesamowicie zadowolone. Ale pełnia szczęścia to seans z Wembley nie tylko dla zmysłu słuchu, ale przede wszystkim dla oka. :] Obawiałam się, że jakość koncertu będzie gorsza. Jest zadowalająca, mam w domu telewizor 37 calowy i wszystko bardzo ładnie wyglądało. Niestety nie mam kina domowego, więc pełni dźwięku nie da się rozwinąć. Ale nie o tym teraz chciałam pisać. Koncert jest GENIALNY!!! Oczywiście największym atutem jest śpiewanie na żywo, którego Michael nie szczędzi. :) Prawdziwy talent wokalny i taneczny. Są elementy show, ale nie jest to nimi przeładowane. Michael tańczy, śpiewa, skacze, biega po scenie i emanuje radością i energią. To jest coś pięknego. Świetne są momenty, kiedy cały stadion śpiewa część piosenki czy na przemian z Michaelem krzyczy "aow!" :D Są także momenty, które zapewne spodobają się szczególnie damskiej części fanów, bo trzeba przyznać, że MJ wygląda jak młody bóg :D
Naprawdę, mimo pewnych minusów, cieszę się, że takie wydawnictwo zostało nam dane i nie żałuję wydanych pieniędzy. Nawet to, jak się wkurzałam na empik, że opóźniają zamówienie, odeszło w niepamięć, bo to wszystko przysłoniła radość z odkrywania nowych utworów i koncertu. :)
Boxa Deluxe odebrałam w piątek. Pierwsze wrażenia po odpakowaniu go z folii - co za ciekawy materiał użyty do stworzenia pudełka. Sądziłam, że to może być plastik, albo co gorsza kartonowe pudełko. Niesamowite zaskoczenie, bo tworzywo to jest bardzo przyjemne w dotyku, jakby dotykało się zamsz. Zamknięcie pudełeczka magnetyczne, bardzo fajny pomysł. Na pudełeczku naklejka z napisem "Bad 25", w środku jakby sprayem wymalowane MJ i korona nad tym. Samo pudełeczko jest bardzo ładnie wykonane. No i ten zapach nowości. :) Uwielbiam go! :D
Przejdźmy do zawartości. Dwa gadżety - plakat i naklejka zapewne pozostaną u mnie w takiej formie, w jakiej zostały do zestawu dołączone. Szkoda mi gdziekolwiek naklejać tę naklejkę, a plakat - nie lubię, gdy widoczne są na nim zagięcia. Mam w pokoju jeden duży plakat w antyramie, a on był kupiony w rulonie, więc pięknie się prezentuje. Taki poskładany ma gorszy efekt niestety, więc będzie leżał w pudełku.
Książeczki - bardzo fajne zdjęcia, szkoda, że nie ma więcej o piosenkach z cd2, albo ich tekstów. Ogólnie są bardzo ładne. :) Gorzej jest z kartonikami przechowującymi płyty. Wyglądają ładnie, ale jest obawa o to, że płyty się zniszczą, kiedy się je będzie za często wyciągało z tych kartoników, bo wyciąga się je trochę ciężko.
Co do zawartości płyt. Płyty "Bad" nie włączałam, przeszłam od razu do płyty z demówkami. Nie słuchałam wcześniej więcej niż po 30 sekund każdej piosenki. Moje serce już podbiły "Al Capone", "Price Of Fame" i "Abortion Papers". Żałuję niezmiernie, że poza tymi sześcioma nowymi dla nas piosenkami, resztę płyty uzupełniono znanymi już kawałkami i tymi nieszczęsnymi remixami. O ile większą frajdę bym nam sprawiono, gdyby cała płyta była dla nas nowym materiałem. Cóż, nie można mieć wszystkiego i należy (niestety) cieszyć się tym, co się dostaje (jakkolwiek żałośnie to brzmi).
Zanim obejrzałam koncert, przesłuchałam cd koncertowe. Już samo słuchanie sprawia frajdę, buzia sama się uśmiecha momentami, uszy są niesamowicie zadowolone. Ale pełnia szczęścia to seans z Wembley nie tylko dla zmysłu słuchu, ale przede wszystkim dla oka. :] Obawiałam się, że jakość koncertu będzie gorsza. Jest zadowalająca, mam w domu telewizor 37 calowy i wszystko bardzo ładnie wyglądało. Niestety nie mam kina domowego, więc pełni dźwięku nie da się rozwinąć. Ale nie o tym teraz chciałam pisać. Koncert jest GENIALNY!!! Oczywiście największym atutem jest śpiewanie na żywo, którego Michael nie szczędzi. :) Prawdziwy talent wokalny i taneczny. Są elementy show, ale nie jest to nimi przeładowane. Michael tańczy, śpiewa, skacze, biega po scenie i emanuje radością i energią. To jest coś pięknego. Świetne są momenty, kiedy cały stadion śpiewa część piosenki czy na przemian z Michaelem krzyczy "aow!" :D Są także momenty, które zapewne spodobają się szczególnie damskiej części fanów, bo trzeba przyznać, że MJ wygląda jak młody bóg :D
Naprawdę, mimo pewnych minusów, cieszę się, że takie wydawnictwo zostało nam dane i nie żałuję wydanych pieniędzy. Nawet to, jak się wkurzałam na empik, że opóźniają zamówienie, odeszło w niepamięć, bo to wszystko przysłoniła radość z odkrywania nowych utworów i koncertu. :)
- Get_On_The_Floor
- Posty: 171
- Rejestracja: sob, 09 sty 2010, 18:38
- Skąd: Bydgoszcz
^^ z tym zapachem świeżości mam to samo - hahaha. Zgadzam się w zupełności, że box bardzo fajnie zrobiony, od strony jakościowej i estetycznej postarali się.
Super trio, czyli Al Capone, Price of Fame i Song Groove są genialne, prawdziwe skarby trzymane dotąd w tajemnicy. Aż się ciśnie na usta dlaczego $ony karmiło nas Michaelem, kiedy można było pójść w reedycje albumów z bonusami (też jako singlami) piosenek z sesji do tych albumów? wrrr...
Koncert. Jedna wielka bomba energetyczna! Tylko żałować, że się nie jest starszym i nie było wtedy w Londynie...A z ciekawostek - fajny namiot beduina i gościu w srebrnych gaciach grający na czerwonym odkurzaczu (przed Workin' Day and Night).
Super trio, czyli Al Capone, Price of Fame i Song Groove są genialne, prawdziwe skarby trzymane dotąd w tajemnicy. Aż się ciśnie na usta dlaczego $ony karmiło nas Michaelem, kiedy można było pójść w reedycje albumów z bonusami (też jako singlami) piosenek z sesji do tych albumów? wrrr...
Koncert. Jedna wielka bomba energetyczna! Tylko żałować, że się nie jest starszym i nie było wtedy w Londynie...A z ciekawostek - fajny namiot beduina i gościu w srebrnych gaciach grający na czerwonym odkurzaczu (przed Workin' Day and Night).
A zauważyliście, że na Thrillerze na początku z namiotu wyskakuje sobowtór Michaela, aby mu dać czas na przebranie i skok na linie?Get_On_The_Floor pisze:A z ciekawostek - fajny namiot beduina
Poza tym ja po babsku widzę te momenty z zakładaniem włosów za uszy, poprawianiem gumki, zapinaniem guzika przy spodniach po ściągnięciu pasa bad,nienaturalnie zaduży biały kombinezon, spod którego wystają skarpetki do BJ i drugie ciuchy, genialne zniknięcie do Beat it (znowu nie wiem jak On to zrobił!! ), gesty do obsługi technicznej, taniec z Sheryl i fantastyczne, radosne przedstawianie zespołu, sprawdzanie stopą podłogi przed uderzeniem w nią kolanami na Man in the mirror, ukryte nakolanniki pod spodniami i wiele innych fajnych drobiazgów. Świetne są ujęcia kamery zza pleców Michaela od strony sceny na tłum, rozczulające wspólne śpiewanie Human Nature i te spojrzenia rzucane w publikę.Rozbawiła mnie grzeczna fanka na przytulankach...oj jak one się potem rozkręciły z klękaniem przed Michaelem i innymi cudami Dirty Diana to majstersztyk.
Najlepsze w tym wszystkim jest to, że nigdy nie widziałam tego wcześniej , nawet we fragmentach. Owszem w sieci krążyły urywki z Bad Tour, ale nie te ujęcia. Koncert Michaela mimo że jest podobny, to za każdym razem jest jedyny w swoim rodzaju. Różni się drobiazgami, kolejnością utworów, atmosferą na scenie, otoczeniem, klimatem nawet sposobem śpiewania. To jeszcze nie jest dokładnie zaprogramowane do bólu show. Tam jeszcze można poczuć Michaela bez tarczy ochronnej
ps a wracając do wydania...skoro to wydane jest w Polsce, miło by było poczytać po polsku booklety.
Człowieku, naucz się tańczyć, bo inaczej aniołowie w niebie nie będą wiedzieć, co z tobą zrobić - Św. Augustyn
Kto mi powie, co to był za instrument, bo pierwszy raz coś takiego widziałam i nie ma bladego pojęcia, co to jest. Mnie w tym Band Groove najbardziej podobał się pan z perkusją, hipnotyzujący pokaz :)Get_On_The_Floor pisze:gościu w srebrnych gaciach grający na czerwonym odkurzaczu (przed Workin' Day and Night).
Chyba muszę jeszcze raz obejrzeć, bo nie zauważyłam niektórych elementów :D Najbardziej mi się rzuciło w oczy to, jak po fragmencie, gdy gra sam zespół, Michael wbiega na "Workin' Day And Night" w kombinezonie i jest już na twarzy odświeżony i zmatowiony, a wcześniej spływał potem :D Na następnej piosence już znowu spływa potem. Kurcze, ile on musiał tam wypocić. :D@neta pisze:gesty do obsługi technicznej, taniec z Sheryl i fantastyczne, radosne przedstawianie zespołu, sprawdzanie stopą podłogi przed uderzeniem w nią kolanami na Man in the mirror, ukryte nakolanniki pod spodniami i wiele innych fajnych drobiazgów.
To chyba byłby pierwszy raz. Ja osobiście wolę mieć takie coś w oryginale. :) Może to głupie, ale wolę mieć pewność, że już więcej nikt przy tym nie majstrował, chociażby z tłumaczeniem bookletów. To jakby bliżej do tego finalnego efektu, jaki nam dano. Tłumaczenie trochę od tego oddala :P@neta pisze:ps a wracając do wydania...skoro to wydane jest w Polsce, miło by było poczytać po polsku booklety.
dziekuje wam za te wspaniale komentarze, co usprawiedliwia jakosc nie HD, ten koncert tak powala, ze nie potrzeba nam najnowoczesniejszej techniki! Michael pur! I to przebija nie wiadomo jak dobrze nagrane koncerty, pokazuje, udawadnia nam ze Michael Jackson byl i jest w stanie zaczarowac WSZYSTKICH doslownie, nie fanow, jak moja zoneczke, mojego szwagra, fanow Queen i Stones, wszyscy sa jednego zdania, to byl bog tanca i spiewu, nikt wczesniej nie byl mu rowny, zaden Elvis, zaden z Beatelsow i napewno nie z Stones. Napewno wyjda kiedys jescze lespze jakokosci z tych koncertow. To jest pewne, bo bylo to nagrywane, tylko ktos czeka na odpowiednia kase, umowe niestyty
O mój Boże! Cóż to był za koncert... Po prostu genialny !!! Ilość "smaczków" w trakcie powala... a wszystko okraszone pięknymi zbliżeniami
Jakość rzeczywiście nie zachwyca, ale mimo to jestem mega szczęśliwa, że to właśnie koncert z Wembley został oficjalnie wydany.
P.S Fajnie by było gdyby trafił do multikin w ramach "koncertu na wielkim ekranie".
EDIT. Bonusowy materiał z dvd obejmuje The Way You Make Me Feel i I Just Can't Stop Loving You/Bad. O ile wiem z którego koncertu pochodzi ten drugi urywek (Yokohama) to nie mam zielonego pojęcia skąd pochodzi TWYMMF... a więc byłabym wdzięczna za informacje ;)
Jakość rzeczywiście nie zachwyca, ale mimo to jestem mega szczęśliwa, że to właśnie koncert z Wembley został oficjalnie wydany.
P.S Fajnie by było gdyby trafił do multikin w ramach "koncertu na wielkim ekranie".
EDIT. Bonusowy materiał z dvd obejmuje The Way You Make Me Feel i I Just Can't Stop Loving You/Bad. O ile wiem z którego koncertu pochodzi ten drugi urywek (Yokohama) to nie mam zielonego pojęcia skąd pochodzi TWYMMF... a więc byłabym wdzięczna za informacje ;)
-
- Posty: 230
- Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 23:52
- Skąd: Warszawa
Koncert jest rewelacyjny ...ale jako bonus mogliby dodać występ ze Stievie Wonderem ''Just Good Friends'' ,widziałem tylko małe urywki ,a to byłoby naprawde perełką jako bonus niż powszechnie znane JJCSLY z Yokohamy.
Mój Fan Page na Facebooku Michael Jackson- The King. http://www.facebook.com/pages/Michael-J ... 6198481706
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
TWYMFF jest również z koncertu na Wembley tylko dzień wcześniej, z 15 lipcaAg4t4 pisze:
EDIT. Bonusowy materiał z dvd obejmuje The Way You Make Me Feel i I Just Can't Stop Loving You/Bad. O ile wiem z którego koncertu pochodzi ten drugi urywek (Yokohama) to nie mam zielonego pojęcia skąd pochodzi TWYMMF... a więc byłabym wdzięczna za informacje ;)
soulsation pisze:Koncert jest rewelacyjny ...ale jako bonus mogliby dodać występ ze Stievie Wonderem ''Just Good Friends'' ,widziałem tylko małe urywki ,a to byłoby naprawde perełką jako bonus niż powszechnie znane JJCSLY z Yokohamy.
Jakim cudem mogłeś widzieć występ ze Stevie Wonderem, skoro nigdy razem nie zaśpiewali Just good friends. Nie ma więc żadnych urywków. Albo coś ci się wydaje, albo kłamiesz.
Ostatnio nawet na oficjalnym facebooku, napisano, że takie coś miało miejsce, ale ktoś kto prowadzi facebooka, popełnił straszną gafę, co już wytknięto na zagranicznych forach.
Jedyne co zaśpiewał z Wonderem w trasie Bad, to końcówkę piosenki Bad w Birsbane. Na youtube można znaleźć audio.
-
- Posty: 230
- Rejestracja: pt, 23 paź 2009, 23:52
- Skąd: Warszawa
OJJJ widzę ,że kolega nie za bardzo się orientuje w erze Bad .
http://www.google.pl/imgres?q=michael+j ... =44&ty=115
http://www.google.pl/imgres?q=michael+j ... =44&ty=115
Mój Fan Page na Facebooku Michael Jackson- The King. http://www.facebook.com/pages/Michael-J ... 6198481706
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
I'm tired of bein' the victim of hate
You're rapin' me of my pride
Oh, for God's sake!!!
Ooo dzięki Ci bardzo! :)Girdun pisze: TWYMFF jest również z koncertu na Wembley tylko dzień wcześniej, z 15 lipca
Dokładnie tak... tutaj audio ze wspólnego wykonania Bad: http://www.youtube.com/watch?v=aOE3RZVkDI8Xander pisze:Jedyne co zaśpiewał z Wonderem w trasie Bad, to końcówkę piosenki Bad w Birsbane. Na youtube można znaleźć audio.
EDIT.
Czy ktoś wie z jakich piosenek składał się "Bad Groove (Band Jam)"? Utwory te są mi znane, ale za żadne skarby nie potrafię wpaść na tytuły...