Wcześniej nie odpisałam na post Xandera, ale po tym poście dopiszę swoje i ja. Napisałam, że Price of Fame jest niedokończoną piosenką, bo dla mnie brzmi tak, jakby brakowało jej ostatecznego szlifu, który Michael mógłby jej nadać i mieć pewność, że jest gotowa do wydania i warta wydania. Odnoszę takie wrażenie, jak SuperFlyB., że brakuje jej czegoś instrumentalnie. Ale jeśli np. w For the Record czy gdzieś jest napisane, że ta piosenka została ukończona, to ja się kłócić nie będę. Nie posiadam aż takiej wiedzy o każdej piosence, a książki For the Record w mojej kolekcji niestety nie mam.SuperFlyB. wrote:A nie wydaje ci się, że do dopracowania pozostał jeszcze instrumental? Dla mnie brzmi on jakby był na ostatnim etapie, ale jednak nie skończony.Price of fame jest piosenką skończoną. To słychać uwzględniając słowa, budowe piosenki. Nic w niej nie brakuje. Nawet miała promować Pepsi. Uważam, że to nie jest demo.
Pod względem tekstu jest to absolutnie skończona piosenka.
Michael Jackson - Bad25 (2012)
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Teraz, po otrzymaniu Bad 25, jedyne co mi przychodzi do głowy, to nadzieja pokładana w dzieciach Michaela, że kiedyś, nie bacząc na skąpą i szemraną politykę obecnej wytwórni, zatroszczą się o sejf Michaela w sposób najbardziej otwarty na fanów. W jakimś wywiadzie, jak mnie pamięć nie myli i czegoś nie pokręciłem, Michael odniósł się do swoich archiwów, że są do użytku dzieci jako zabezpieczenie ich przyszłości. Oby o to w tym wszystkich chodziło.
Ten box jest średniakiem. Jest ładnie wydany, ale jak sobie popatrzycie na jubileuszowe wydania choćby U2, to naprawdę wypada słabo. Michael nagrywał i 100 piosenek do płyty, tu mamy 6 nowych odrzutów. Sześć (sic!). Słabych odrzutów. Najbliżej do zachwytu było mi przy Al Capone, który to jest zaledwie wstępniakiem do Smooth Criminal.
Wytwórnia wykorzystała zamieszanie wokół albumu Michael i ich przekrętów, by teraz oczekiwanie, że mają ujawniać nagrania bez machlojek, przekręcić w druga stronę. Co to za informacja, że mają piosenkę w późniejszych, doskonalszych fazach? I co z nimi się stanie? Skoro nie wydadzą wszystkiego, co mają, bo tych nagrań ma być setki, a płyt sprezentowanych w ramach kontraktu przez Estate kilka, to na inne wersje piosenek nie ma na co liczyć.
Książeczki nie grzeszą bogactwem opisu, a rozumiem, że wokół płyty jest z milion anegdot. Film Spike'a Lee, w pierwszych wersjach miał być dołączony do albumu. Nie ma go. Wokół koncertu było dużo dymu, że niby jedyny, że ciężko odzyskiwany. Tymczasem wiemy, że Michael niemal wszystko nagrywał na taśmę. Podobnie z materiałami prywatnymi. Skoro nagrywał swoje wygłupy z Paulem McCartneyem przy The Girl Is Mine, jak mamy przebitki z nagrań ze Steviem, to naprawdę można stworzyć cuda. Coś nie gra od lat z tą wytwórnią i pozostaje liczyć na to, co napisałem w pierwszych zdaniach.
I jeszcze album podstawowy. Przy pojemności do 79 minut można było postarać się bardziej. I Just Can't Stop Loving You w wersji pierwotnej było dla mnie oczywistością, a tu zonk. Aż prosi się o dłuższą wersję Smooth Criminal, z dodatkową zwrotką. Albo dodatkowa końcówka Another Part Of Me. Albo remixy z oficjalnych singli Bad i Smooth Criminal. Cztery pomysły, które przychodzą mi - pierwszemu lepszemu fanowi, który nie widział sejfów Michaela.
Dla mnie wzorem jest fonograficzna działalność mamy Jeffa Buckleya, po jego śmierci. Wydała wszystko tak, jak syn zostawił. Wszystko, łącznie z koncertami, występami w małych klubach, itp. Michael umarł, argument że wypuszczał jedynie rzeczy, które są perfekcyjnie zrealizowane stracił na sile, bo już bardziej się ich nie uda stworzyć jego rękoma. Potem można urządzać konkursy, niech fani miksują te nagrania, niech współcześni producenci robią swoje cuda.
O koncercie napiszę kiedy indziej.
Ten box jest średniakiem. Jest ładnie wydany, ale jak sobie popatrzycie na jubileuszowe wydania choćby U2, to naprawdę wypada słabo. Michael nagrywał i 100 piosenek do płyty, tu mamy 6 nowych odrzutów. Sześć (sic!). Słabych odrzutów. Najbliżej do zachwytu było mi przy Al Capone, który to jest zaledwie wstępniakiem do Smooth Criminal.
Wytwórnia wykorzystała zamieszanie wokół albumu Michael i ich przekrętów, by teraz oczekiwanie, że mają ujawniać nagrania bez machlojek, przekręcić w druga stronę. Co to za informacja, że mają piosenkę w późniejszych, doskonalszych fazach? I co z nimi się stanie? Skoro nie wydadzą wszystkiego, co mają, bo tych nagrań ma być setki, a płyt sprezentowanych w ramach kontraktu przez Estate kilka, to na inne wersje piosenek nie ma na co liczyć.
Książeczki nie grzeszą bogactwem opisu, a rozumiem, że wokół płyty jest z milion anegdot. Film Spike'a Lee, w pierwszych wersjach miał być dołączony do albumu. Nie ma go. Wokół koncertu było dużo dymu, że niby jedyny, że ciężko odzyskiwany. Tymczasem wiemy, że Michael niemal wszystko nagrywał na taśmę. Podobnie z materiałami prywatnymi. Skoro nagrywał swoje wygłupy z Paulem McCartneyem przy The Girl Is Mine, jak mamy przebitki z nagrań ze Steviem, to naprawdę można stworzyć cuda. Coś nie gra od lat z tą wytwórnią i pozostaje liczyć na to, co napisałem w pierwszych zdaniach.
I jeszcze album podstawowy. Przy pojemności do 79 minut można było postarać się bardziej. I Just Can't Stop Loving You w wersji pierwotnej było dla mnie oczywistością, a tu zonk. Aż prosi się o dłuższą wersję Smooth Criminal, z dodatkową zwrotką. Albo dodatkowa końcówka Another Part Of Me. Albo remixy z oficjalnych singli Bad i Smooth Criminal. Cztery pomysły, które przychodzą mi - pierwszemu lepszemu fanowi, który nie widział sejfów Michaela.
Dla mnie wzorem jest fonograficzna działalność mamy Jeffa Buckleya, po jego śmierci. Wydała wszystko tak, jak syn zostawił. Wszystko, łącznie z koncertami, występami w małych klubach, itp. Michael umarł, argument że wypuszczał jedynie rzeczy, które są perfekcyjnie zrealizowane stracił na sile, bo już bardziej się ich nie uda stworzyć jego rękoma. Potem można urządzać konkursy, niech fani miksują te nagrania, niech współcześni producenci robią swoje cuda.
O koncercie napiszę kiedy indziej.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Bad 25... album pośmiertny, wcześniej już na forum się o nim wypowiadałem, ale... utwory dodatkowe oceniane przeze mnie głównie pod kontekstem muzycznym...
" Don’t be messin’ around", "I'm so Blue"- Uważam owe utwóry za w ogóle nie panującye do tego albumu, nie wiem.. ale jak jeżeli chodzi o przekaz muzyczny, w ogóle nie przypomina tego ruchu, jaki daje nam BAD - jednym słowem, lane kluski. :) Ale super tak sobie posłuchać dla takiego relaksu głosem MJ'a. Ale z tych dwóch wybieram "I'm so Blue"...
"Fly away" - Wpadł mi jakoś ten utworek w ucho... Taki uspokojający utworek, ale już wyprzedzający "Don't be messin' around" oraz "I'm so Blue"
"Song Groove", "Al Capone", "Price of fame" - najlepsze dla mnie utwory z tego albumu, przede wszystkim dynamiką oraz przekazem w niektórych momentach... gdy słyszę je, od razu zaczynam identyfikować się z MJ'em.
"Free" - nie wiem, ale jakoś nie czuję w tym MJ'a... jedynie głos, ale jest tak bez dźwiękowy ten utwór, eh... brakuje mi czegoś w tym utworze.
Streetwalker - Z czymś mi się ten utwór kojarzy, jak bym go wcześniej słyszał. :) Nie zadawala mnie on w pełni.
IJCSLY(French/Spanisch) - Dla mnie tak na prawdę są zbędny elementem tego albumu, jakoś nie mogą one do mnie dotrzeć - alternatywną wersja jest najelpszym wydaniem według mnie. Ale może to tylko przyzwyczajenie... nie wiem.
Bad(remix) - Remix sam w sobie dobry, ale od 2:18 tak mi się już nie podoba ta wstawka. Ale dynamika, BAD jest - zalicza się do mojej playlisty muzycznej, bo czasami takiej świeżynki brakuje.
Speed Demon(remix) - Całkowicie mi się nie podoba, od pierwszego usłyszenia, został zrobiony z oryginalnego utworka naprawdę jeden wielki... tak aby go włączyć to mi nie odpowiada... ale jak czasami przeleci, ujdzie.
------------
Cały album oceniam na 4. Z całego albumu podobają mi się najlepiej 4, ale to może po prostu jakieś antynastawienie o tego, bądź po prostu brak dopracowania tego ze strony MJ'a? Nie wiem. Fajnie, że możemy poznać coś nowego, ale to do mnie nie przemawia.
" Don’t be messin’ around", "I'm so Blue"- Uważam owe utwóry za w ogóle nie panującye do tego albumu, nie wiem.. ale jak jeżeli chodzi o przekaz muzyczny, w ogóle nie przypomina tego ruchu, jaki daje nam BAD - jednym słowem, lane kluski. :) Ale super tak sobie posłuchać dla takiego relaksu głosem MJ'a. Ale z tych dwóch wybieram "I'm so Blue"...
"Fly away" - Wpadł mi jakoś ten utworek w ucho... Taki uspokojający utworek, ale już wyprzedzający "Don't be messin' around" oraz "I'm so Blue"
"Song Groove", "Al Capone", "Price of fame" - najlepsze dla mnie utwory z tego albumu, przede wszystkim dynamiką oraz przekazem w niektórych momentach... gdy słyszę je, od razu zaczynam identyfikować się z MJ'em.
"Free" - nie wiem, ale jakoś nie czuję w tym MJ'a... jedynie głos, ale jest tak bez dźwiękowy ten utwór, eh... brakuje mi czegoś w tym utworze.
Streetwalker - Z czymś mi się ten utwór kojarzy, jak bym go wcześniej słyszał. :) Nie zadawala mnie on w pełni.
IJCSLY(French/Spanisch) - Dla mnie tak na prawdę są zbędny elementem tego albumu, jakoś nie mogą one do mnie dotrzeć - alternatywną wersja jest najelpszym wydaniem według mnie. Ale może to tylko przyzwyczajenie... nie wiem.
Bad(remix) - Remix sam w sobie dobry, ale od 2:18 tak mi się już nie podoba ta wstawka. Ale dynamika, BAD jest - zalicza się do mojej playlisty muzycznej, bo czasami takiej świeżynki brakuje.
Speed Demon(remix) - Całkowicie mi się nie podoba, od pierwszego usłyszenia, został zrobiony z oryginalnego utworka naprawdę jeden wielki... tak aby go włączyć to mi nie odpowiada... ale jak czasami przeleci, ujdzie.
------------
Cały album oceniam na 4. Z całego albumu podobają mi się najlepiej 4, ale to może po prostu jakieś antynastawienie o tego, bądź po prostu brak dopracowania tego ze strony MJ'a? Nie wiem. Fajnie, że możemy poznać coś nowego, ale to do mnie nie przemawia.
- dirtydiana1991
- Posts: 112
- Joined: Thu, 01 Jul 2010, 21:15
- Location: lodz
Jak nie trawię $ONY za wiele dokonanych uchybień wobec Michaela tak tym razem jeśli chodzi o ''Bad 25'' to nie jestem zawiedziona.
Fakt jeśli chodzi o remastering CD 1 to trochę przesadzili z ''wyostrzeniem'' brzmienia piosenek ale cóż,czekałam na to wydanie ze względu na dema i koncert.
Moim absolutnym faworytem jest ''Al Capone'',przypomina SC ale wbrew pozorom ten utwór mimo,że jest niedopracowany,ma ''swój'' odrębny charakter i klimat tamtych czasów.
Jak i wielu tutaj też lubię bardzo ''Price of fame'' i ''Abortion papers'',wyraznie czuć tą ''BADową'' energię MJ'a
.
Ballady takie jak ''Free'' czy ''I'm so blue'' też są niczego sobie,chociaż wolę tę drugę,czasami lubię posłuchać takich właśnie smutnych piosenek zwłaszcza jesienią.
''Don't be messin' round'' jest świetnym jazzującym kawałkiem i gdy go słucham chce mi się tańczyć
.
Francuska wersja IJCSLY jakoś mi zbytnio nie leży,tak czasem dla urozmaicenia można posłuchać ,zdecydowanie wolę ten utwór w języku angieslkim i w takiej uwielbiam najbardziej
.
Jeśli chodzi o koncert to mimo słabszej jakości obrazu niż inne wydawnictwa ,które ukazały się wcześniej to jest to dla mnie prawdziwe mistrzostwo świata!!!
.
Michael w najlepszej formie scenicznej,śpiewa i tańczy jednocześnie bez playbacku,coś niesamowitego!!!.
Najbardziej urzekło mnie wykonanie ''Dirty Diany'',''I just can't stop lovin' you'' i ''Human nature'',te emocje i pasja w oczach Michaela i każdym jego wyśpiewanym słowie i ruchu tanecznym,po prostu magia sama w sobie.
Co do oprawy graficznej wydawnictwa (mam na myśli box,który posiadam) to naprawdę świetnie się prezentuje,plakat (kiedyś go sobie oprawię w ramę i powieszę od strony zdjęcia z koncertu
),booklety z naprawdę ładnymi zdjęciami opatrzone ciekawymi informacjami dotyczącymi nagrywania ''BAD''.
Naklejka,która właściwie poza uwypukleniem 25 lecia płyty nic nie wnosi,zaś pudełeczko jest świetnym elementem dekoracyjnym,który cały czas stoi u mnie w widocznym miejscu wraz z całą zawartością.
Podsumowując,to naprawdę jestem bardzo zadowolona,oby więcej takich ''perełek'' wytwórnia wydawała
Fakt jeśli chodzi o remastering CD 1 to trochę przesadzili z ''wyostrzeniem'' brzmienia piosenek ale cóż,czekałam na to wydanie ze względu na dema i koncert.
Moim absolutnym faworytem jest ''Al Capone'',przypomina SC ale wbrew pozorom ten utwór mimo,że jest niedopracowany,ma ''swój'' odrębny charakter i klimat tamtych czasów.
Jak i wielu tutaj też lubię bardzo ''Price of fame'' i ''Abortion papers'',wyraznie czuć tą ''BADową'' energię MJ'a

Ballady takie jak ''Free'' czy ''I'm so blue'' też są niczego sobie,chociaż wolę tę drugę,czasami lubię posłuchać takich właśnie smutnych piosenek zwłaszcza jesienią.
''Don't be messin' round'' jest świetnym jazzującym kawałkiem i gdy go słucham chce mi się tańczyć

Francuska wersja IJCSLY jakoś mi zbytnio nie leży,tak czasem dla urozmaicenia można posłuchać ,zdecydowanie wolę ten utwór w języku angieslkim i w takiej uwielbiam najbardziej

Jeśli chodzi o koncert to mimo słabszej jakości obrazu niż inne wydawnictwa ,które ukazały się wcześniej to jest to dla mnie prawdziwe mistrzostwo świata!!!

Michael w najlepszej formie scenicznej,śpiewa i tańczy jednocześnie bez playbacku,coś niesamowitego!!!.
Najbardziej urzekło mnie wykonanie ''Dirty Diany'',''I just can't stop lovin' you'' i ''Human nature'',te emocje i pasja w oczach Michaela i każdym jego wyśpiewanym słowie i ruchu tanecznym,po prostu magia sama w sobie.
Co do oprawy graficznej wydawnictwa (mam na myśli box,który posiadam) to naprawdę świetnie się prezentuje,plakat (kiedyś go sobie oprawię w ramę i powieszę od strony zdjęcia z koncertu

Naklejka,która właściwie poza uwypukleniem 25 lecia płyty nic nie wnosi,zaś pudełeczko jest świetnym elementem dekoracyjnym,który cały czas stoi u mnie w widocznym miejscu wraz z całą zawartością.
Podsumowując,to naprawdę jestem bardzo zadowolona,oby więcej takich ''perełek'' wytwórnia wydawała
