HIStory Tour na DVD,Blu-Ray i w kinach-oficjalne od MJEstate

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

User avatar
m-m1kea
Posts: 293
Joined: Thu, 28 Aug 2008, 21:18
Location: Poznan

Post by m-m1kea »

Jaki jest wiec sens dawania koncertow; skoro 9/10 utworow sie playbackuje?
Nie rozumiem tej trasy, niestety. Nie przekonuje mnie argument o tym, ze Michael mial problemy z gardlem, owszem slychac - mial; to po co w takim razie w ogole bral sie za tworzenie HIStory World Tour'u? Sa rowniez inne mozliwosci promocji plyty, niekoniecznie zwiazane z koncertowaniem co drugi dzien. Ot, taki moj maly wywod.
Jedyna zaleta, jest najlepsza jakosc na te chwile dostepna z Michaelem koncertowym w wersji wideo - Munich.
Chyba ze w glowie siedzialo mu uszczesliwianie fanow, by Go zobaczyli ten jeden, jedyny raz - jesli tak, to wszystkie powyzsze argumenty sa niczym. Mozliwe, ze tak bylo.
Image
User avatar
kamiledi15
Posts: 753
Joined: Wed, 24 Feb 2010, 22:07
Location: Koło Warszawy

Post by kamiledi15 »

Jaki jest wiec sens dawania koncertow; skoro 9/10 utworow sie playbackuje?
Spytaj o to piosenkarzy, którzy playbackują 100%, ledwo się przy tym ruszając. On przynajmniej dał nam niezły popis taneczny.
To, co miał Michael, to ta choroba:
http://en.wikipedia.org/wiki/Laryngitis
Może Michael też pomyślał już po koncertach, że to nie ma sensu i dlatego nie robił kolejnych tras, tylko pojedyńcze występy jak MSG.
Poza tym ta choroba zaczęła się już przy trasie Bad:
http://news.google.com/newspapers?nid=2 ... 12,2890255
Widocznie potem się nasiliła. Może było tak - złapał to na trasie Bad, więc musiał zrezygnować z jednego koncertu (tak jest w tej gazecie, do której podałem link). Na Dangerous bał się, że znowu to złapie (jako jedna z przyczyn jest podawane nadmierne eksploatowanie głosu), więc część piosenek puścił z playbacku. Na Royal Brunei było jeszcze dobrze, ale potem znowu to złapał - nie wiem, ile wcześniej kontraktuje się koncerty, ale może już nie mógł się wycofać. Na MJCommunity widziałem jeszcze taką teorię:
he did it only to remove himself from that whole molestation and media frenzy enviroment.
Musiał więc playbackować, po pierwsze dlatego, że jego głos kiepsko brzmiał, po drugie straciłby głos. Kolejnych tras może już bał się robić. Co się działo potem, nie wiem - wiem tylko, że na MSG brzmiał niewiele lepiej niż na History, głos też nie był tak dobry jak dawniej, również w WATW w 2006 roku kiepsko. A na TII pozytywne zaskoczenie, bo brzmi świetnie. Kilka lat przerwy dobrze mu zrobiło na głos.
Last edited by kamiledi15 on Wed, 10 Oct 2012, 0:01, edited 2 times in total.
Image
Setki operacji plastycznych? Nie sądzę...
User avatar
Pank
Posts: 2160
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 19:07

Post by Pank »

m-m1kea wrote: to po co w takim razie w ogole bral sie za tworzenie
Żyć za coś trzeba! Godnie. A dzisiaj artyści nas rozpieszczają i przynajmniej starają się śpiewać na żywo, więc na trasę HIStory patrzymy się teraz jak na dziwadło. Michael mógł się bronić, że przecież skacze, biega, tańczy a w ogóle to nie zwykły koncert, to wielkie przedstawienie dopracowane od a do z i po cóż psuć to, co dobre. Generalnie większym zarzutem przy okazji koncertów w 1996 i 1997 jest już raczej fakt, że tam nie ma nic a nic, czego nie byłoby już wcześniej, nawet nowego wokalu się nagrać nie chciało. Są bardziej finezyjne marynarki.
Trasa HIStory - to jest przestroga dla artystów trochę, żeby nigdy nie próbowali być kopiami siebie sprzed dekady, jeżeli nie dają rady.
User avatar
majkel1994
Posts: 152
Joined: Mon, 02 Apr 2012, 17:36
Location: Płock

Post by majkel1994 »

przesadzacie, trasa history była pod wzgledem wokalnym kiepska, ale chyba lepszy playback niz okropne fałszowanie,.
zastanówcie się chociaż trochę nad tym że fani wiedzieli że koncert nie jest na żywo a momo to przyszli na koncert aby zobaczyć michaela.
Trasa history nie powinna być przestrogą dla współczesnych artystów bo ich koncerty nie dorównóją nawet tej trasie.
Znowu mówicie o Michaelau w ten sposó że mu się nie chciało itd., jeszcze nawet nie wiadomo czy ten projekt zrealizują a już są nikomu nie potrzebne dyskusje.
jestem pewny że część osób którym się nie podoba to że to playback byli na koncercie w warszawię.
Dajcie sobie spokój z tą dyskusją na temat playbacku.
User avatar
Pank
Posts: 2160
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 19:07

Post by Pank »

majkel1994 wrote:Trasa history nie powinna być przestrogą dla współczesnych artystów bo ich koncerty nie dorównóją nawet tej trasie.
"Moim zdaniem".
Specyfika czasów. Dziś a) marynarki byłyby jeszcze bardziej finezyjne i błyszczące, b) show byłoby kompletnie inne, bo technologia w 1996 i w 2012 to przepaść, wystarczy przypatrzyć się stronie technologicznej dowolnej gwiazdy pop, nie wskazuję już nawet kogo, c) This Is It uczy, że Michael Jackson pewnie zarzynałby stary, dobry medley przebojów Jackson 5 i dalej próbował tańczyć jak za Bad, bo przecież tego oczekują fani - a spełnianie oczekiwań fanów to dla prawdziwego artysty priorytet.

PS. Dobrze, że wyjdzie HIStory z Monachium na DVD, o ile wyjdzie. Generalnie miło jak artysta pop wydaje coś po każdej trasie, aczkolwiek zachwycę się jak ktoś odświeży coś z lat 1975-1984.

Przykład. Przykład. Przykład.
Uwaga - koncerty są na żywo!
User avatar
amiastudent
Posts: 31
Joined: Sat, 09 Jul 2011, 5:57
Location: wojewodztwo lubelskie

Post by amiastudent »

m-m1kea wrote: Nie rozumiem tej trasy, niestety. Nie przekonuje mnie argument o tym, ze Michael mial problemy z gardlem, owszem slychac - mial; to po co w takim razie w ogole bral sie za tworzenie HIStory World Tour'u?
Co za bluźnierstwo z twojej strony :surrender: Nie chcę nawet myśleć co by było, gdyby zdecydował się zrezygnować z tej trasy, chociaż wiem że nie uśmiechało mu się to, Dangerous tour też z początku stało pod znakiem zapytania. Kazda trasa to ciezka praca i wysiłek dla takiego perfekcjonisty, dajesz z siebie 101% i to cię spala. Powodem dla którego te trasy się odbyły byli jego fani, doceń to. Playback był zawsze, Motown 25th, legendarny występ Billie Jean nie był zagrany na żywo, Bad tour też nie było, co jeszcze, the Jacksons variety show chociażby.. można tak wymieniać w nieskończoność koncerty i programy w których podkładał sobie głos. Munich 1997 nie zasługuje na miano najgorszego koncertu, to niesprawiedliwe. Ale ja też nie chcę tego koncertu, wolałabym interesujący mnie Tunis który jest w gorszej jakości. A tak wgl to nie rozumiem posunięć Sony, nie mamy Victory tour, triumph tour, Sony zdaje się ignorować wszelkie prośby fanów w tej sprawie. DWT Tokyo, Mexico, to wszystko zasługuje na lepszą jakośc. Dlaczego oni tacy są? :smutek:
Mały offtop, jestem bardzo rozczarowana jakością Wembley, cieszę się ze go mamy, ale jeżeli nie mieli nic innego na składzie jak VHS, to może powinni przemyśleć, czy nie zastąpić go jakimś innym koncertem.
No nie wiem, może kiedyś komuś uda się zakraść do tajnego magazynu Sony i zabrać to na co tak niespokojnie czekamy. Bo jeżeli nie my, to kto?
Image Image
User avatar
m-m1kea
Posts: 293
Joined: Thu, 28 Aug 2008, 21:18
Location: Poznan

Post by m-m1kea »

bluznierstwo bo uwazam, ze przejechanie calej trasy na playbacku nie powinno byc norma?
Image
User avatar
majkel1994
Posts: 152
Joined: Mon, 02 Apr 2012, 17:36
Location: Płock

Post by majkel1994 »

amiastudent wrote:Mały offtop, jestem bardzo rozczarowana jakością Wembley, cieszę się ze go mamy, ale jeżeli nie mieli nic innego na składzie jak VHS, to może powinni przemyśleć, czy nie zastąpić go jakimś innym koncertem.
Dali to co mieli, a jakość nie jest wcale zła jak na VHS z lat 80, wtedy nie było takich możliwości jak dzisiaj.
W tym wypadku jestem wdzięczny Sony za ten koncert. Sorry ale taka prawda.
Ciekawe jaki inny mieli Ci dać.
Zrozum że nie istnieje żadna inna kopia do której audio było nagrane oddzielnie.
Wystarczy poczytać trochę i będziesz wiedziała dlaczego padło akurat na ten koncert.
User avatar
Xander
Posts: 1163
Joined: Sat, 24 Nov 2007, 22:54
Location: Włoclawek

Post by Xander »

Dali to co mieli, a jakość nie jest wcale zła jak na VHS z lat 80, wtedy nie było takich możliwości jak dzisiaj.
[/quote]

Teraz w multikinie będzie koncert The doors z 1968 roku. Jakoś tysiąc razy lepsza niż Wembley.

http://www.youtube.com/watch?v=G27QKNCag20

Nadal uważasz, że nie mieli takich możliwości?
Image
User avatar
amiastudent
Posts: 31
Joined: Sat, 09 Jul 2011, 5:57
Location: wojewodztwo lubelskie

Post by amiastudent »

Dali to co mieli, a jakość nie jest wcale zła jak na VHS z lat 80, wtedy nie było takich możliwości jak dzisiaj.
W tym wypadku jestem wdzięczny Sony za ten koncert. Sorry ale taka prawda.
Ciekawe jaki inny mieli Ci dać.
Zrozum że nie istnieje żadna inna kopia do której audio było nagrane oddzielnie.
Wystarczy poczytać trochę i będziesz wiedziała dlaczego padło akurat na ten koncert.
http://www.youtube.com/watch?v=7vRZuW01g4Q Proszę, zacznij oglądać od 08:07.
"The estate say that's all they had, that's all that they can find and the original tapes were lost in storage somewhere, (...)I don't personally believe that, that sounds like a crock of bullshit,(...) the Michael Jackson Estate have endless resources" Nie tylko ja mam takie zdanie. Cieszy mnie ten koncert, ale to niesprawiedliwe że został w taki sposób wydany.

m-m1kea, bluźnierstwo bo uważasz że równie dobrze tej trasy mogłoby nie być, jak możesz... To Billie Jean 1983 też przełączasz?
Nie jestem fanką playbacku i wątpię czy znajdą się tacy, którzy to wolą. Chyba tylko sam MJ, ale jego spojrzenie na te sprawy różni się od naszego diametralnie, bo to on jest na scenie, a my nie. Nie jestem fanką playbacku i wolę gdy śpiewa na żywo, jednak przynajmniej raz w miesiącu oglądam jakiś koncert z tej trasy z powodów których ty widać nie znasz i nie rozumiesz. :surrender:
Image Image
User avatar
m-m1kea
Posts: 293
Joined: Thu, 28 Aug 2008, 21:18
Location: Poznan

Post by m-m1kea »

amiastudent wrote: m-m1kea, bluźnierstwo bo uważasz że równie dobrze tej trasy mogłoby nie być, jak możesz... To Billie Jean 1983 też przełączasz?
Nie jestem fanką playbacku i wątpię czy znajdą się tacy, którzy to wolą. Chyba tylko sam MJ, ale jego spojrzenie na te sprawy różni się od naszego diametralnie, bo to on jest na scenie, a my nie. Nie jestem fanką playbacku i wolę gdy śpiewa na żywo, jednak przynajmniej raz w miesiącu oglądam jakiś koncert z tej trasy z powodów których ty widać nie znasz i nie rozumiesz. :surrender:
jest roznica miedzy playbackowaniem calej trasy, a jednej piosenki, prawda? poza tym, BJ z Motown to bylo cos nowego; swiezego - co takiego bylo w HWT? nie rozumiem.
co do ogladania - codziennie zapatruje sie na Michaela z koncertow Bad/Dangerous, czy przygotowan do This Is It i znacznie wczesniejszych. ale to nie jest miara jaka powinno sie mierzyc fana, prawda?
Image
User avatar
m-m1kea
Posts: 293
Joined: Thu, 28 Aug 2008, 21:18
Location: Poznan

Post by m-m1kea »

swiezosc w playbackowaniu? a to dobre. koncert ma skupiac sie na wrazeniach sluchowych, cala reszta jest dodatkiem, bardzo waznym, ale w dalszym ciagu TYLKO dodatkiem. jezeli wystepuja problemy majace w jakims stopniu te wrazenia znieksztalcic to nalezy zastanowic sie czy jest jakikolwiek sens porywac sie na trase - gdzie tak naprawde puszcza sie to, co potencjalny odbiorca dostal juz znacznie wczesniej, na albumach.
jak juz wczesniej wspominalem, jedynym pozytywnym aspektem jest fakt, ze pare milionow zobaczylo Michaela podczas HWT, tyle.
Image
User avatar
kamiledi15
Posts: 753
Joined: Wed, 24 Feb 2010, 22:07
Location: Koło Warszawy

Post by kamiledi15 »

Może było tak, jak z This Is It - podpisał umowę i już nie mógł się wycofać, a problemy zaczęły się niespodziewanie - w Brunei już słychać drobne problemy z głosem, ale jeszcze było nieźle, dopiero po tym wysiadł do reszty. Mimo wszystko warto mieć tą trasę na dvd, choćby ze względu na najbardziej dopracowany taniec, na którym się mocno skupił. Większość gwiazdek wynajmuje mnóstwo tancerzy, którzy się produkują, podczas gdy ,,gwiazda" stoi sztywno jak słup i rusza ustami. Michael nie mógł dać nam głosu, więc dał nam taniec.
Image
Setki operacji plastycznych? Nie sądzę...
User avatar
amiastudent
Posts: 31
Joined: Sat, 09 Jul 2011, 5:57
Location: wojewodztwo lubelskie

Post by amiastudent »

kamiledi15 wrote:w Brunei już słychać drobne problemy z głosem, ale jeszcze było nieźle, dopiero po tym wysiadł do reszty.
Michael nie wysiadł nigdzie po Brunei, zapewniam cię że jeszcze wiele razy udowodnił siłę swojego głosu, przestańcie tak z tym głosem, nie sądzę ze był to główny powód decyzji Michaela w sprawie lipsync, spójrzcie na Wembley, niezwykle trudne do zaśpiewania piosenki, które świetnie wychodzą mu na żywo obok tych łatwiejszych do wykonania, które wolał śpiewać z playbacku. Dlaczego tak robił? To już chyba do innego wątku, ale to Michael Jackson, na pewno miał powody o jakich wam się nawet nie śniło.
m-m1kea wrote:swiezosc w playbackowaniu? a to dobre.
To nie mi pachnie świeżo playback z Motown
Trasa History ma wiele energicznych przystanków, gdzie Michael wciąż zadziwia głosem w ad libs, ktoś gdzieś powiedział że wtedy właśnie zaczyna się prawdziwy koncert, ta trasa to nie tylko playback. Bucharest, Tunis są bardzo energiczne i dobre wokalnie, chciałabym mieć je na półce. Nie podoba mi się, że całą trasę ocenia się po jednym tylko koncercie w Monachium, które swoją drogą samemu artyście się nie podobało.
Image Image
User avatar
kamiledi15
Posts: 753
Joined: Wed, 24 Feb 2010, 22:07
Location: Koło Warszawy

Post by kamiledi15 »

Porównaj sobie Billie Jean z Bucharestu 1992 i z Brunei 1996 - w obu na żywo, ale w Brunei sporo gorzej. J5 Medley też troszkę gorzej, ale i tak dużo lepiej niż rok później na trasie. W Brunei coś się działo z tym głosem, ale jeszcze brzmiał w miarę dobrze, na History przede wszystkim w J5 Medley słychać duże fałsze i straszną chrypę, również vibrato wcześniej wchodziło samo bez wysiłku, a tu musi się namęczyć i nie zawsze wychodzi. W innych piosenkach też, ale mniej, dlatego chyba w 1997 nie dałby rady powtórzyć takiego wydzierania się po Earth Song, jak w Brunei. Powodów oczywiście mogło być więcej, na przykład niektóre playbacki sprzed tej trasy wydają się bez sensu, ale kto to może wiedzieć.
Image
Setki operacji plastycznych? Nie sądzę...
Post Reply