Beyonce Knowles

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
smooth_girl
Posty: 9
Rejestracja: wt, 10 wrz 2013, 19:39
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: smooth_girl »

Moja siostra uwielbia Beyonce, więc często słuchałam jej piosenek
Generalnie fajna, ładna babka, Michael jest jej idolem więc spoko ;-)
Great music and great melodys are immortal - Michael Jackson
BadM
Posty: 93
Rejestracja: ndz, 15 lis 2009, 15:15

Post autor: BadM »

Ktoś ma jakieś wieści o nowej płycie Beyonce? Na Youtubie pojawiły się króciutkie filmiki, jakby kawałki teledysków oznaczone :30 Preview Co to jest? Jest ich całkiem sporo...
Jestem taki sam jak inni – kiedy się skaleczę, krwawię...
Awatar użytkownika
michael mckellar
Posty: 289
Rejestracja: sob, 16 mar 2013, 16:58
Lokalizacja: Płock

Post autor: michael mckellar »

W wielkiej tajemnicy przed światem Beyonce w nocy z 12/13 grudnia na itunes wydała płytę pod tytułem "Beyonce". Płyta zawiera 14 piosenek i 17 klipów.
Płyta w sprzedaży pojawi się 20 grudnia w wersji CD+DVD.
„Co robi gwiazda, gdy przestanie świecić?” – pytam samego siebie. „Może umiera?”. „O, nie!” – odpowiada głos w mojej głowie. „Gwiazda nigdy nie umiera. Gwiazda po prostu zamienia się w uśmiech.”
BadM
Posty: 93
Rejestracja: ndz, 15 lis 2009, 15:15

Post autor: BadM »

14 piosenek i 17 klipów :-/ Po przejrzeniu urywków klipów dostępnych na YT stwierdzam, że szykuje się uczta dla oczu, dla słuchu niekoniecznie.

I jeszcze pytanie; to jest to długo wyczekiwane wydawnictwo? czy wyda coś jeszcze w najbliższym czasie?
_________________
posty połączono /@neta
Jestem taki sam jak inni – kiedy się skaleczę, krwawię...
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Lokalizacja: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

BadM pisze:14 piosenek i 17 klipów :-/ Po przejrzeniu urywków klipów dostępnych na YT stwierdzam, że szykuje się uczta dla oczu, dla słuchu niekoniecznie.
Mnie na razie dwie wpadły w ucho. Teledyski jak widzę, dopracowane, ale duża część utworów zlewa się w monotonną całość.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
BadM
Posty: 93
Rejestracja: ndz, 15 lis 2009, 15:15

Post autor: BadM »

Margareta pisze:
BadM pisze:14 piosenek i 17 klipów :-/ Po przejrzeniu urywków klipów dostępnych na YT stwierdzam, że szykuje się uczta dla oczu, dla słuchu niekoniecznie.
Mnie na razie dwie wpadły w ucho. Teledyski jak widzę, dopracowane, ale duża część utworów zlewa się w monotonną całość.
Teledyski są spoko, bardzo ładne, tylko ta muzyka..... Dobrze to określiłaś- monotonna. Nie tego się spodziewałam, może dlatego jestem zawiedziona. Przymierzałam się do zakupu jej albumu (to byłby mój pierwszy), ale chyba odpuszczę. Rozumiem, że nie ma żadnej promocji? Całość jest podana od razu na tacy i nie będzie żadnego utworu promującego płytę?
Jestem taki sam jak inni – kiedy się skaleczę, krwawię...
Awatar użytkownika
Sephiroth820
Site Admin
Posty: 567
Rejestracja: sob, 18 paź 2008, 21:20
Lokalizacja: z kątowni

Post autor: Sephiroth820 »

W pierwszych 3h od wydania zdążyła sprzedać 80 000 kopii Obrazek



Pozamiatała wszystkich Obrazek
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Lokalizacja: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

BadM pisze: Teledyski są spoko, bardzo ładne, tylko ta muzyka..... Dobrze to określiłaś- monotonna. Nie tego się spodziewałam, może dlatego jestem zawiedziona. Przymierzałam się do zakupu jej albumu (to byłby mój pierwszy), ale chyba odpuszczę. Rozumiem, że nie ma żadnej promocji? Całość jest podana od razu na tacy i nie będzie żadnego utworu promującego płytę?
Nie wiem czy będą osobne single, ale trzeba przyznać, że ciekawy pomysł, a nawet nowatorski. Problem w tym, że materiał jest daleki od genialnego, ale nie od dziś mówi się o tym, że ona ma wszystkie warunki aby zostać wielką artystką, a brakuje tylko i aż wybitnego repertuaru. Ma tylko wielkie momenty.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
BadM
Posty: 93
Rejestracja: ndz, 15 lis 2009, 15:15

Post autor: BadM »

Ja chyba jestem za stara na dzisiejszą muzykę glupija Wracając do Beyonce to na pewno będzie komercyjny sukces... tylko mzyki żal.
Jestem taki sam jak inni – kiedy się skaleczę, krwawię...
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Lokalizacja: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

Już jest. Tylko nowych hitów nie potrafię wskazać.
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
Awatar użytkownika
michael mckellar
Posty: 289
Rejestracja: sob, 16 mar 2013, 16:58
Lokalizacja: Płock

Post autor: michael mckellar »

Właśnie ukazał się piąty studyjny album Beyoncé. Dzieło zatytułowane po prostu BEYONCÉ to płyta zarówno do słuchania i oglądania: składa się na nią 14 nowych piosenek i 17 wyjątkowych, prowokacyjnych wideoklipów nakręconych w różnych miejscach na świecie – od rodzinnego Houston po Nowy Jork i Paryż, od Sydney po Rio De Janeiro.

“Widzę muzykę” – mówi Beyoncé wyjaśniając swoją decyzję o wydaniu płyty ‘wizualnej’. „Kiedy się w nią wsłuchuję, od razu ją sobie wizualizuję. Dla mnie emocje to seria obrazów – wspomnień z dzieciństwa, przemyśleń, marzeń czy zapamiętanych snów. I wszystkie nieodłącznie związane są z muzyką”.

Płyta ukazała się dzisiaj (13 grudnia 2013) się w bezprecedensowej formie – świat dowiaduje się o niej dokładnie w dniu, w którym trafia do słuchaczy. Bez zapowiedzi, uprzedzeń, oczekiwań. Dzięki temu fani mogą wyrobić sobie o niej zdanie bez żadnych pośredników, podpowiadaczy czy z góry narzuconych opinii. Na zadawane od miesięcy pytanie ‘kiedy nowa płyta Beyonce?’ właśnie uzyskaliśmy odpowiedź. I to nawet bardziej niż satysfakcjonującą!

„Nie chciałam wydawać swojej muzyki w sposób, w jaki robiłam to do tej pory” – tłumaczy artystka. „Znudziło mnie to. Czuję, że mogę przemawiać do swoich fanów bezpośrednio. Zbyt wiele osób często stoi między twórcą sztuki a jego odbiorcami. Specjalnie nie chciałam ujawniać tego, kiedy ukaże się moja płyta. Powinno to nastąpić naturalnie – wtedy, kiedy będzie gotowa.”

Bez sztuczek marketingowych, szumnych zapowiedzi i wymyślnych kampanii marketingowych – tym razem chodzi tylko o sztukę.

Od dzisiaj płyta BEYONCÉ dostępna jest na całym świecie w serwisie iTunes (www.itunes.com/beyonce).

Dla artystki, której twórczość kilkakrotnie wyciekała do sieci przed premierą, takie wydanie płyty to pewnego rodzaju zabieg prewencyjny. Album dostępny jest wyłącznie w całości jako pełne dzieło audio-wizualne, bez możliwości wybierania z niego poszczególnych utworów. Nie jest to ‘koncept album’, ale wydawnictwo stworzone z myślą o odtwarzaniu od początku do końca, stawiające pod wątpliwość sens wydawania singli w dzisiejszych czasach.

Album fizycznie trafia do produkcji dopiero dzisiaj i 20 grudnia we wszystkich sklepach będzie dostępny w jednej jedynej formie – jako CD+DVD z bogato ilustrowaną książeczką.

Na oficjalnym profilu artystki na Facebooku udostępniono właśnie część pierwszą filmu ‘Self-Titled’ – mini-dokumentu pokazującego artystyczną koncepcję stojącą za płytą „Beyoncé”. Artystka opowiada w nim o swoim sposobie odbierania muzyki i inspiracjach stojących za taką, a nie inną formą wydania najnowszego dzieła. A wziął w nim udział plejada najznakomitszych wokalistów, kompozytorów, producentów i reżyserów: JAY Z, Timbaland, Justin Timberlake, Pharrell Williams, Drake, The Dream, Sia, Ryan Tedder, Miguel, Frank Ocean, Hit Boy, Ammo, Boots, Detail, Jake Nava, Hype Williams, Terry Richardson, Melina Matsoukas, Jonas Åkerlund, Ricky Saiz, Pierre Debusschere, @lilinternet, Noah “40” Shebib, Francesco Carrozzini, Caroline Polachek, Ed Burke, Bill Kirstein i Todd Tourso.

Płytę Beyoncé nagrywała przez ostatnie półtora roku w różnych częściach świata, ale jej podwaliny powstały w The Hamptons, położonej przy plaży na Long Island (Nowy Jork) latem 2012 roku. Zamieszkała tam wtedy pod jednym dachem wraz z grupą kompozytorów i producentów – często swoimi równolatkami, z którymi dorastała i z którą łączą ją wspólne doświadczenia życiowe i inspiracje. Razem odkrywali na nowo znaczenia słów ‘miłość’, ‘strata’, ‘strach’, ‘gniew’, ‘radość’, ‘szczerość’, ‘seksualność’, razem też odnajdywali w sobie pewność siebie do udziału w projekcie, jakiego nie podjął się nikt wcześniej.

Klipy do płyty powstały znacznie bardziej spontanicznie. Kręcone były głównie przy okazji trasy “Mrs. Carter Show World Tour” w pełnej konspiracji, mimo, że czasem plan zdjęciowy znajdował sie w miejscach publicznych, takich jak brazylijska plaża, kolejka Cyclone Rollercoaster na Coney Island, ulice Nowego Jorku, centrum Los Angeles, zamek w Paryżu, kościół w Ameryce Południowej czy skatepark w Houston, w którym wokalistka bawiła się jeszcze jako młoda dziewczynka. Wszystkie teledyski łączy pełna spontaniczność i szczerość – choć każdy filmowany był w inny sposób, opowiada inna historię, bazuje na innych efektach specjalne. Każde video to po prostu inna strona Beyoncé.

BEYONCÉ to prawdziwa dźwiękowa i wizualna eksplozja, bezpośrednie przesłanie dla fanów od artystki, która ma już prawo robienia wszystkiego na własnych warunkach. Beyoncé: „Chciałam zrobić tę płytę dla ludzi, których kocham i szanuję. Z nadzieją, że poczują to, co ja, kiedy ją nagrywałam”.

źródło: http://www.forum.mjpolishteam.pl/viewto ... &start=195

Beyonce mówiła w jednym z dokumentów, że teraz jest moda na kupowanie singli, a nie całych albumów. A jej chodzi o to, żeby ludzie zrozumieli to co ma do przekazania.
Beyonce: „Chciałam zrobić tę płytę dla ludzi, których kocham i szanuję. Z nadzieją, że poczują to, co ja, kiedy ją nagrywałam”.
„Co robi gwiazda, gdy przestanie świecić?” – pytam samego siebie. „Może umiera?”. „O, nie!” – odpowiada głos w mojej głowie. „Gwiazda nigdy nie umiera. Gwiazda po prostu zamienia się w uśmiech.”
Awatar użytkownika
Sephiroth820
Site Admin
Posty: 567
Rejestracja: sob, 18 paź 2008, 21:20
Lokalizacja: z kątowni

Post autor: Sephiroth820 »

Beyonce wróciła:

Obrazek

:diabel:
Awatar użytkownika
Margareta
Posty: 1017
Rejestracja: sob, 22 sie 2009, 15:54
Lokalizacja: południe kraju nad Wisłą

Post autor: Margareta »

Moja recenzja płyty z portalu Wspieramy Polską Młodą Twórczość:
Beyoncé Knowles przeszła długą drogę od głównej wokalistki popularnego na przełomie tysiącleci zespołu urban/R&B, Destiny's Child, do popowej supergwiazdy ostatnich lat. Pomimo soulowych inspiracji jakie objawiała na początku solowej kariery, szybko okazało się, że jej domeną nie jest "muzyka duszy", a "muzyka środka", czyli pop, mający jednak "czarne" korzenie. Na kolejnych albumach przechodziła kolejne metamorfozy brzmieniowe i wokalne, aż w końcu 13-go grudnia br., nieoczekiwanie dla całego świata, wydała nowy materiał na iTunes. Już pobieżne zapoznanie się z nowym materiałem wystarczyło, by wysnuć wniosek, że bardzo zmieniła się przez ostatnie dziesięć lat kariery muzycznej.
Jaka jest więc Beyoncé na przełomie 2013-go i 2014-go roku? Z pewnością pokazuje oblicze, jakiego dotąd nie ujawniała. Bywa agresywna (jak we Flawless, zobrazowanym stosownie czarno-białym, niemal punkowym video, na którym tańczy coś na wzór pogo). Bywa mroczna (jak w Heaven, w teledysku do którego ubrana w żałobny strój, opłakuje śmierć bliskiej osoby – niektórzy uważają, że to piosenka poświęcona nienarodzonemu dziecku, które utraciła w wyniku poronienia – oraz w Haunted , zilustrowanym jako wizyta w nawiedzonym domu, którą złożyła, wystylizowana na lata 30. ubiegłego wieku). Jest rozczarowana przemysłem muzycznym (jak w Ghost, w wersji audio połączonym z Haunted). Z jednej strony opowiada się przeciwko presji bycia piękną i doskonałą (Pretty Hurts). Z drugiej strony, jest szokująco, nawet jak na nią, rozerotyzowana. Co prawda w jej solowym repertuarze nigdy nie brakowało podszytych erotyką tekstów, lecz teraz okazuje się bezpruderyjna jak nigdy dotąd. Wystarczy wspomnieć pierwszy wers utworu Rocket, "Let me sit this ass on you", który zapowiada ponad sześciominutową opowieść o dochodzeniu do orgazmu. Nie byłoby w tym jeszcze nic zdrożnego, gdyby nie obecność piosenki Partition , opowiadającej o przypadkowym seksie po pijaku w limuzynie prowadzonej przez podsłuchującego szofera! Doprawdy trudno byłoby wyobrazić sobie 10 lat temu Beyoncé śpiewającą tekst o tym, że czuje "dotyk obcego mężczyzny (mężczyzn?) na swoim tyłku" i bynajmniej jej to nie przeszkadza. Przecież zawsze przedstawiała siebie jako dziewczynę może i skąpo ubraną w teledyskach, ale w gruncie rzeczy bogobojną i przyzwoitą. Niezbyt elegancko przedstawia się również opis stosunku w Drunk In Love, nagranego wespół z małżonkiem, Jayem Z, i wybranego na pierwszy singiel promujący album. Nie bez znaczenia jest również to, że to pierwsza płyta wokalistki oznaczona słynną naklejką ostrzegającą przed niecenzuralnymi treściami. Zapewne przyczyni się to do tego, że jej wizerunek "kobiety z klasą" runie w oczach co bardziej konserwatywnych odbiorców. Pytanie tylko, czy tak naprawdę wciąż jej na nim zależy, jako, że jest "dojrzałą kobietą, która może robić, co jej się żywnie podoba". Ja jestem jednak zdania, że damie pewne rzeczy po prostu nie uchodzą, nieważne jak wielką feministką się ogłasza, i jak bardzo wyzwolona (cokolwiek to słowo teraz oznacza) się czuje.

Muzycznie Beyoncé jak zwykle chwyta wiele srok za ogon, choć nie obyło się bez zaskoczeń. Wkracza na rejony dotychczas dla niej obce, czyli alternatywne R&B (Ghost, No Angel, Superpower), neo-soul (wspomniane Rocket, brzmiące jak rozwinięcie Untitled (How Does It Feel) D'Angela), a także neo-disco (Blow, zmysłowa opowieść o namiętnym lizaniu... niech będzie, że cukierków Skittles). Nie brakuje również rapu, jednak nowością jest to, że sama próbuje swoich sił w rymowaniu (Ghost). Czy z powodzeniem – niech to ocenią fani hip-hopu.

Pomimo tych wszystkich innowacji, Beyoncé nadal pozostaje artystką popową. Spora część materiału na "wizualnym albumie" (XO, Blue, Drunk In Love, Pretty Hurts, Mine) skrojona jest "pod" stacje telewizyjne i radiowe, a całość jest odzwierciedleniem bieżących trendów muzycznych. Teledyski (jest ich łącznie 17!) reprezentują mocno nierówny poziom. Obok interesujących wizualnie znalazły się klipy wyglądające na na poły amatorskie. Inne z kolei, jak Partition, jakkolwiek pasujące do treści, budzą niesmak i skłaniają do refleksji, czy "nowa królowa popu i R&B" aby nie czuje zagrożenia ze strony Rihanny, (jedynej obok niej tak popularnej wokalistki, której muzyka oscyluje wokół tych dwóch gatunków) że postanowiła tak ostentacyjnie (dosłownie i w przenośni) świecić tyłkiem? Aby złamać wizerunek wokalistki zabiegającej o ciągłe bycie, jeśli nie na szczycie, to przynajmniej w muzycznej czołówce, musiałaby nagrać płytę jednolitą stylistycznie, a najlepiej obrać gatunek pozostający obecnie w niszy (jak choćby rock). Tylko czy starczy jej na to odwagi?
zapraszam i polecam: http://msfeliciam.blogspot.com/
Obrazek
Talitha
Posty: 686
Rejestracja: ndz, 06 wrz 2009, 0:13
Lokalizacja: inąd

Post autor: Talitha »

Po przesłuchaniu kilkukrotnie nowego albumu Beyoncé, jednak najbardziej podobają mi się piosenki Haunted i Partition.
Mają ciekawe brzmienia, głównie za to zasługują moim zdaniem na wyróżnienie. Nie biorę pod uwagę tekstu "Partition" - wideo jest natomiast zmysłowe i odważne;) Ogólnie nowa płyta jest interesująca.
Awatar użytkownika
marcinokor
Posty: 897
Rejestracja: śr, 31 mar 2010, 17:07
Lokalizacja: Ustroń

Post autor: marcinokor »

Obrazek

Beyonce przebrała się za Janet Jackson z okazji halloween, a jej córka za Michaela.
Obrazek
ODPOWIEDZ