Premiera płyty "Xscape" 13 V 2014r. [koment.]
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
- michael mckellar
- Posty: 289
- Rejestracja: sob, 16 mar 2013, 16:58
- Skąd: Płock
jeśli chodzi o APWNN to od momentu refrenu piosenka mi się podoba, może początek nie jest najlepszy. Ale można było się tego spodziewać. I tak będziemy mieli oryginalna wersję na deluxe.
„Co robi gwiazda, gdy przestanie świecić?” – pytam samego siebie. „Może umiera?”. „O, nie!” – odpowiada głos w mojej głowie. „Gwiazda nigdy nie umiera. Gwiazda po prostu zamienia się w uśmiech.”
-
- Posty: 253
- Rejestracja: pn, 07 sty 2008, 20:53
- Skąd: Warszawa
No kochani, powiem wam, że mam farta, że jakiś czas temu przestałem dokładnie obserwować jakie nowe wycieki są itp., no i ominął mnie moment "premiery" całości APWNN, słyszałem tylko ten krótki fragment jakoś dawno temu. A teraz jak posłuchałem wersji z Xscape to mam już fazę na ten utwór jak cholera :D Także niewiedza czasem jest dobra ;)
BTW i tak się jaram pozostałymi piosenkami, bo nawet jak niby skończone wersje są nam znane, to na razie fajnie to wszystko brzmi i jestem pewien, że się nie zawiodę resztą. Te 5 sekund Xscape, które usłyszałem, brzmią wg mnie obiecująco.
BTW i tak się jaram pozostałymi piosenkami, bo nawet jak niby skończone wersje są nam znane, to na razie fajnie to wszystko brzmi i jestem pewien, że się nie zawiodę resztą. Te 5 sekund Xscape, które usłyszałem, brzmią wg mnie obiecująco.
-
- Posty: 253
- Rejestracja: pn, 07 sty 2008, 20:53
- Skąd: Warszawa
Na razie to wszystko dość przeciętne. Nie ma rewolty, Michael brzmi jak popowa amerykańska gwiazdka, co szczególnie słychać w "Chicago". Jest poprawnie, pewnie będziemy się z tego cieszyć. Że nie ma wtopy, jak poprzednio. Ja bym postawił właśnie na akustyczne formy, to by zabrzmiało wtedy. Albo na długaśne funkowe aranże jak na pierwszej części 20/20 JT.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
- majkelzawszespoko
- Posty: 1745
- Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
- Skąd: Katowice
- Get_On_The_Floor
- Posty: 171
- Rejestracja: sob, 09 sty 2010, 18:38
- Skąd: Bydgoszcz
Oryginał APWNN miażdży. Tym bardziej, że jest to właściwie skończona piosenka, miałem nadzieję, nie tylko chyba ja, że za bardzo nie będą kombinować... a jednak.
Jakkolwiek remix, bo tak to trzeba nazwać, jest dobry, klubowy, chwytliwy, to jednak do świadomości ludzi, nie tylko fanów, powinna się przedostać oryginalna wersja, która jest genialna, a nie wersja nie oddająca oryginału. Dobrze, że wokal Michaela brzmi i tu, i tu świetnie.
Wiadomo już co poza LNFSG będzie singlem?
Jakkolwiek remix, bo tak to trzeba nazwać, jest dobry, klubowy, chwytliwy, to jednak do świadomości ludzi, nie tylko fanów, powinna się przedostać oryginalna wersja, która jest genialna, a nie wersja nie oddająca oryginału. Dobrze, że wokal Michaela brzmi i tu, i tu świetnie.
Wiadomo już co poza LNFSG będzie singlem?
A nie! Rewoltą jest akurat brat wtopy, albo poziom oczekiwań mi się jakoś obniżył. Przeszło dekada obserwacji Jacksona to dekada obserwacji postaci tragicznej, wpadek, nieporozumień, mierności, niespełnionych obietnic, procesów i historii, które mogły być wspaniałe, nawet miały tego jakąś namiastkę, ale zawsze coś. W końcu jestem zadowolony, że po przesłuchaniu pierwszej połowy płyty nie czuję niczego z powyższej listy.
Ktoś rzucił hasło, że nowa płyta, że jakieś Xscape, wiadomo - płyta ze ścinków, odpadów i tego, za co Michael gdyby żył, to by się pewnie nie zabrał, nie będzie nowego Thrillera, ani Stranger in Moscow, ani pewnie nawet Invincible (w sumie może nawet o co nie byłoby znowu tak trudno...). Recykling w porządku, zyski trafią, do kogo mają trafić, słuchacz podejrzanie zadowolony. Jak chce czegoś pełnowartościowego, słucha sobie czegoś innego (zdolnych żyjących geniuszy pod dostatkiem), bo zbyt intensywne babranie się z denatami zwykle kończy się tragicznie.
Ktoś rzucił hasło, że nowa płyta, że jakieś Xscape, wiadomo - płyta ze ścinków, odpadów i tego, za co Michael gdyby żył, to by się pewnie nie zabrał, nie będzie nowego Thrillera, ani Stranger in Moscow, ani pewnie nawet Invincible (w sumie może nawet o co nie byłoby znowu tak trudno...). Recykling w porządku, zyski trafią, do kogo mają trafić, słuchacz podejrzanie zadowolony. Jak chce czegoś pełnowartościowego, słucha sobie czegoś innego (zdolnych żyjących geniuszy pod dostatkiem), bo zbyt intensywne babranie się z denatami zwykle kończy się tragicznie.
Ostatnio zmieniony śr, 07 maja 2014, 18:42 przez Pank, łącznie zmieniany 1 raz.
- lost children
- Posty: 140
- Rejestracja: pt, 05 sie 2011, 21:19
- Skąd: Nysa
Nie możemy tak po prostu cieszyć się z nowej płyty, prawda?
Cały świat się cieszy, ale my Polacy musimy ponarzekać, bo inaczej nie bylibyśmy sobą?
To nic, że dostajemy to zawsze chcieliśmy, czyli oprócz remiksów, także dema, bo przecież najlepiej byłoby gdyby wokół osoby MJ nic się nie działo. Będziemy teraz dywagować, czy gdyby MJ żył to wziąłby się za te kawałki czy też nie, czy coś by w nich zmienił, a może jednak nie, itd. Nie dowiemy się tego nigdy, chyba ze zamiast MJejowiska zorganizujemy seans spirytystyczny i będziemy o każdy utwór z Xscepa pytać Michaela czy mu się podoba czy też nie.
Pozwólcie jednak, że będę się cieszyła jak małe dziecko z każdego utworu na tej płycie, słyszeć wokal Michaela to dla mnie bezcenne i póki co każdy opublikowany utwór podoba mi się bardzo, a Michael nie brzmi jak popowa gwiazdeczka lecz jak super gwiazda- jest wielki z każdym wydanym dźwiękiem. Kocham LNFSG i Chicago, podoba mi się Loving You, wolę oryginał APWNN, ale remiks nie jest zły i z każdym odsłuchem przekonuje się i do niego, oby i on podbił parkiety, bo myślę że tak się stanie z LNFSG.
Chcę się cieszyć z nowej publikacji, chce żeby następne pokolenie młodych ludzi poznało i pokochało Michaela tak jak my. I myślę, że ten album stanowi właśnie taką szansę.
Cieszmy się, ciszmy się, cieszmy się...jak dzieci... a nie bezduszni krytycy, którzy szukają dziury w całym.
[quote]
Cały świat się cieszy, ale my Polacy musimy ponarzekać, bo inaczej nie bylibyśmy sobą?
To nic, że dostajemy to zawsze chcieliśmy, czyli oprócz remiksów, także dema, bo przecież najlepiej byłoby gdyby wokół osoby MJ nic się nie działo. Będziemy teraz dywagować, czy gdyby MJ żył to wziąłby się za te kawałki czy też nie, czy coś by w nich zmienił, a może jednak nie, itd. Nie dowiemy się tego nigdy, chyba ze zamiast MJejowiska zorganizujemy seans spirytystyczny i będziemy o każdy utwór z Xscepa pytać Michaela czy mu się podoba czy też nie.
Pozwólcie jednak, że będę się cieszyła jak małe dziecko z każdego utworu na tej płycie, słyszeć wokal Michaela to dla mnie bezcenne i póki co każdy opublikowany utwór podoba mi się bardzo, a Michael nie brzmi jak popowa gwiazdeczka lecz jak super gwiazda- jest wielki z każdym wydanym dźwiękiem. Kocham LNFSG i Chicago, podoba mi się Loving You, wolę oryginał APWNN, ale remiks nie jest zły i z każdym odsłuchem przekonuje się i do niego, oby i on podbił parkiety, bo myślę że tak się stanie z LNFSG.
Chcę się cieszyć z nowej publikacji, chce żeby następne pokolenie młodych ludzi poznało i pokochało Michaela tak jak my. I myślę, że ten album stanowi właśnie taką szansę.
Cieszmy się, ciszmy się, cieszmy się...jak dzieci... a nie bezduszni krytycy, którzy szukają dziury w całym.
[quote]
A niektórzy nie byliby sobą, gdyby nie próbowali przywoływać do porządku tych, co mają zdanie odmienne (nawet jak trochę).lost children pisze:musimy ponarzekać
Musimy, tak, tak, tak! Inaczej wszelkie próby dyskusji byłyby jakieś smutne, jałowe i chyba nawet niepotrzebne, gdybyśmy tak tylko sobie słodzili, się cieszyli, i tak się tylko dziecięco zachwycali. ;)
ja też. na początku byłem zawiedziony. myślałem, że to będzie coś w stylu dema, a tu zupełnie coś innego :PXander pisze:Jednak po kilku przesłuchaniach, stwierdzam że APWN jest bardzo ciekawe.
z kolejnym przesłuchaniem coraz bardziej się do niej przekonuje, ale wolałbym jednak w stylu dema. takie wiesz, mało zmienione. coś jak lnfsg. żeby brzmiało jak demo :D ale to też jest... no może być :P