Premiera płyty "Xscape" 13 V 2014r. [koment.]
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
- Sephiroth820
- Site Admin
- Posty: 567
- Rejestracja: sob, 18 paź 2008, 21:20
- Skąd: z kątowni
Ta piosenka podzieliła społeczność. Chciałbym stanąć w jej obronie. To że nie jest tajemnicza, jak w oryginale, to raczej zaleta. Jeśli chcemy tajemnicę możemy zajrzeć na taśmę z demami. W tej wersji mamy zupełnie inną interpretację, która jak najbardziej może się podobać. W zmiksowanym utworze o wiele wyraźniej słyszymy przecież głos Michaela. Brak gitary faktycznie rzuca się w uszy, ale dość skutecznie ją zastąpiono. Jak dla mnie nie ma na razie na tej płycie żadnego, słabego ogniwa. Czekam z niecierpliwością na STT i DYKWYCA
- kamiledi15
- Posty: 753
- Rejestracja: śr, 24 lut 2010, 22:07
- Skąd: Koło Warszawy
Ja też nie mam nic przeciwko zmianom wprowadzonym w APWNN. Dzięki temu powstała jakby nowa piosenka. Skoro na drugiej płycie będzie demo, to dobrze, że obie wersje mocno się różnią - po co mi dwie prawie takie same piosenki? Co innego gdyby kończył to Michael, wtedy warto posłuchać, jak demo rozwinęło się w pełną wersję. Ale gdy kończy to ktoś inny - to już wolę, żeby zrobił całkowicie nową piosenkę, skoro mam do odsłuchu też demo. Gdybyśmy mieli przykładowo demo Monstera z płyty ,,Michael" i się okazało, że to jednak Michael śpiewa, to też nie miałbym nic przeciwko nowej wersji - a tak jest tylko kontrowersyjnym dziwadłem, bo nie możemy tego porównać z oryginałem.
APWNN w nowej wersji ma bardzo fajny bas, może podobny do tego z Leave me Alone, ale brzmi dość tajemniczo, jak i sama piosenka. Jest mnóstwo przykładów, jak można zepsuć dobrą piosenkę, więc doceniam starania twórców, bo wyszło nieźle. I choć niektóre instrumenty nie do końca mi tu pasują, to całość mi się podoba. Czy jest gorszy od wersji gitarowej, ciężko mi szczerze mówiąc powiedzieć - obie brzmią tajemniczo i świetnie. Jakoś piosenek ukończonych przez Michaela typu Scream czy Blood on Dance Floor nikt się nie czepia, choć są w podobnym stylu.
Podsumowując - na razie wszystkie piosenki i ich nowe wersje mi się podobają. Na szczęście nie ma tym razem kontrowersji z głosem i to jest najważniejsze. Niestety fani już zawsze będą się sprzeczać, czy daną piosenkę Michael by skończył tak, czy inaczej. Tak jak już ktoś powiedział, Polacy zawsze znajdą powód do narzekania :)
APWNN w nowej wersji ma bardzo fajny bas, może podobny do tego z Leave me Alone, ale brzmi dość tajemniczo, jak i sama piosenka. Jest mnóstwo przykładów, jak można zepsuć dobrą piosenkę, więc doceniam starania twórców, bo wyszło nieźle. I choć niektóre instrumenty nie do końca mi tu pasują, to całość mi się podoba. Czy jest gorszy od wersji gitarowej, ciężko mi szczerze mówiąc powiedzieć - obie brzmią tajemniczo i świetnie. Jakoś piosenek ukończonych przez Michaela typu Scream czy Blood on Dance Floor nikt się nie czepia, choć są w podobnym stylu.
Podsumowując - na razie wszystkie piosenki i ich nowe wersje mi się podobają. Na szczęście nie ma tym razem kontrowersji z głosem i to jest najważniejsze. Niestety fani już zawsze będą się sprzeczać, czy daną piosenkę Michael by skończył tak, czy inaczej. Tak jak już ktoś powiedział, Polacy zawsze znajdą powód do narzekania :)
Ostatnio zmieniony śr, 07 maja 2014, 21:20 przez kamiledi15, łącznie zmieniany 1 raz.
Sephiroth820 pisze:W sieci jest już nowy artykuł NYT o albumie.
Nowe mixy piosenek nie mają nic wspólnego z oryginałami.
wspomniany artykuł http://www.nytimes.com/2014/05/11/arts/ ... .html?_r=0 warty przeczytania
Ja mam prosty osobisty test na muzykę - czy jeśli założę słuchawki i pracuję, czy płynie sobie harmonijnie wraz ze mną i nie zakłóca moich myśli, czy moja wyobraźnia się rozkręca. Jeśli ten układ - ja, muzyka, praca jest organiczny i wzajemnie się dopełniający - to jest git. Bez muzyki nie potrafię pracować i robić innych rzeczy też nie potrafię. :(
W tym przypadku ta muzyka mnie zwyczajnie wyprowadza z równowagi, nie współgra…nie dopełnia, nic, null. Wydaje mi się, że te utwory miały potencjał, ale gdzieś się wszystko rozmyło pośród smaczków, ozdobników, szmerów i bajerów, przez co jest dla mnie płytkie, nic nie wnoszące. Takie są prawa rynku. Kaemowkie stwierdzenie, że produkcja jest "poprawna" wydaje mi się najbardziej trafione. Natomiast potrafię sobie wyobrazić tę muzykę w klubach i bawiącą się przy niej młodzież. Jeśli o to chodziło twórcom, to swój cel osiągnęli. Chyba sama nie miałbym nic przeciwko, żeby trochę popodrygiwać. Przy APWNN chce mi się nawet maszerować
No i przyznaję, ze nie zamierzałam się odzywać, żeby nie psuć radości, która jest sama w sobie urocza :) I to oczekiwanie, przekazywanie sobie njusów - fantastyczne. To musiały być czasy, kiedy Michael żył i wszyscy tak byli podekscytowani każdym sygnałem, że może coś wyda, za moment, za chwilę.
Jak miło, że nie tylko ja mam wątpliwości i nie do końca jestem zachwycona, więc nie posypią się na moją głowę gromy z tego tytułu, jak za czasów wydawnictwa "Michael" bywało. No, zobaczymy, może coś mnie jeszcze ruszy tak, taak, taaaak… bardzo, że sobie te słuchawki przykleję do uszu na stałe. Więc nadal czekam z niecierpliwością na kolejne odsłony.
Michael będzie słuchany przez młodzież, czy takie wydawnictwa pośmiertne by powstawały, czy nie. Moim zdaniem, gdy ktoś interesuje się muzyką, to prędzej czy później na Michaela się natknie, tym bardziej, że jest King of Pop. Ni mniej, ni więcej, Nie ma innej opcji.
Jeśli chodzi o hasło "cieszmy się" to kojarzy mi się z czasami słusznie minionymi i propagandą sukcesu. No ale przecież i ja śpiewałam i tancowałam, dziewczynką z kokardkami będąc, na deskach amfiteatru zielonogórskiego na festiwalach piosenki radzieckiej - Miszka i Griszka - małe dwa niedźwiadki oraz Pust wsiegda budiet sonce.
dla nieznających tej optymistycznej piosenki :
https://www.youtube.com/watch?v=aQPI_GXFano
Kocham Polaków i kocham..
p.s. chyba najbardziej podoba mi się APWNN, sam środek, gdzie pojawia się fajny bit Irytuje początek, końcówka nanana i długośc, bo zaczyna byc w pewnym momencie mecząca :)
W tym przypadku ta muzyka mnie zwyczajnie wyprowadza z równowagi, nie współgra…nie dopełnia, nic, null. Wydaje mi się, że te utwory miały potencjał, ale gdzieś się wszystko rozmyło pośród smaczków, ozdobników, szmerów i bajerów, przez co jest dla mnie płytkie, nic nie wnoszące. Takie są prawa rynku. Kaemowkie stwierdzenie, że produkcja jest "poprawna" wydaje mi się najbardziej trafione. Natomiast potrafię sobie wyobrazić tę muzykę w klubach i bawiącą się przy niej młodzież. Jeśli o to chodziło twórcom, to swój cel osiągnęli. Chyba sama nie miałbym nic przeciwko, żeby trochę popodrygiwać. Przy APWNN chce mi się nawet maszerować
No i przyznaję, ze nie zamierzałam się odzywać, żeby nie psuć radości, która jest sama w sobie urocza :) I to oczekiwanie, przekazywanie sobie njusów - fantastyczne. To musiały być czasy, kiedy Michael żył i wszyscy tak byli podekscytowani każdym sygnałem, że może coś wyda, za moment, za chwilę.
Jak miło, że nie tylko ja mam wątpliwości i nie do końca jestem zachwycona, więc nie posypią się na moją głowę gromy z tego tytułu, jak za czasów wydawnictwa "Michael" bywało. No, zobaczymy, może coś mnie jeszcze ruszy tak, taak, taaaak… bardzo, że sobie te słuchawki przykleję do uszu na stałe. Więc nadal czekam z niecierpliwością na kolejne odsłony.
Michael będzie słuchany przez młodzież, czy takie wydawnictwa pośmiertne by powstawały, czy nie. Moim zdaniem, gdy ktoś interesuje się muzyką, to prędzej czy później na Michaela się natknie, tym bardziej, że jest King of Pop. Ni mniej, ni więcej, Nie ma innej opcji.
Jeśli chodzi o hasło "cieszmy się" to kojarzy mi się z czasami słusznie minionymi i propagandą sukcesu. No ale przecież i ja śpiewałam i tancowałam, dziewczynką z kokardkami będąc, na deskach amfiteatru zielonogórskiego na festiwalach piosenki radzieckiej - Miszka i Griszka - małe dwa niedźwiadki oraz Pust wsiegda budiet sonce.
dla nieznających tej optymistycznej piosenki :
https://www.youtube.com/watch?v=aQPI_GXFano
Kocham Polaków i kocham..
p.s. chyba najbardziej podoba mi się APWNN, sam środek, gdzie pojawia się fajny bit Irytuje początek, końcówka nanana i długośc, bo zaczyna byc w pewnym momencie mecząca :)
W sieci mozna juz znalezc fajnie zmontowany oficjalny klip do Love Never Felt So Good , który leciał w tle podczas premiery na iHeartRadio ;) nieatety nie mam teraz mozliwosci skopiowania linka ale mozna go znalezc na youtubie
"Classic MJ x Love never felt so good"
Material znajduje sie na kanale "Michael Jackson"
"Classic MJ x Love never felt so good"
Material znajduje sie na kanale "Michael Jackson"
-
- Posty: 70
- Rejestracja: czw, 21 kwie 2011, 13:34
- Skąd: Płock
- pbozemski1
- Posty: 37
- Rejestracja: śr, 01 maja 2013, 15:01
- Skąd: Nowa Ruda
Wow. Największe zaskoczenie. Byłem pewny, że ta piosenka będzie ich kartą atutową... No, ale cała dynamika i energia gdzieś zaginęła. Przez cały czas czekałem na jakiś "drop" w piosence... i nic. Co prawda nie jest źle, utwór ma kilka dobrych momentów, więc na Sony pobluzgam sobie przy innej okazji ;)
- marcinokor
- Posty: 897
- Rejestracja: śr, 31 mar 2010, 17:07
- Skąd: Ustroń