Wlasnie skonczylem sluchac wersji Deluxe w calosci , bez przerw, w sluchawkach podlaczonych do wzmacniacz...
Zacznę od dem. Nie sądziłem że aż tak bardzo będę zaskoczony. Widzac trackliste narzekałem ze tylko dwa nowe utwory ale mimo wszystko po odsluchaniu czulem sie jakbym wszystko slyszał po raz pierwszy. Dlaczego? A no dlatego ze nigdy nie slyszałem ich w tak pieknej jakosci(Sluchanie wczesniejszych wersji to teraz jak ogladanie na smartfonie pirackiej wersji filmu ktory zostal nagrany kamera w kinie xD ). oprocz tego jest to spowodowane inna aranzacją Slave'a i DYKWYCA oraz troszeczke zmieniony podlkad w Blue Gangsta .poraz kolejny odzyla milosc do tych utworow ktore wstyd przyznac zaczely mi sie juz po prostu nudzic. O Chicago i Loving You nie ma co pisac bo to majsterczyk i powrot do najlepszych lat MJ'a czyli lat 80 :). Jestem osoba ktora slucha muzyki albumowo i xscape'a inaczej nie da sie sluchac. Nie wiem kto jest odpowiedzialny za trackliste ale oddaje mu czesc
. cud miód i orzeszki.
Teraz Czas na wersje Tima i spółki. Do niedawna narzekałem na te przeróbki ale zmieniłem zdanie. Wczułem sie w osobe ktora nie jest fanem i ktora po prostu chce sie cieszyc muzyka a nie ja analizować . Wszystko co nowoczesne jest na miejscu : dubstepowe rytmy i instrumentalny miszmasz jak w The 20/20 Experience JT .ja osobiscie Nie wrożę jakiejs wiekszej przyszlosci niestety i watpie ze ktos kto nie jest fanem MJ'a za 10 lat bedzie nucil Jakikolwiek utwor z tego wydawnictwa. Plyta bedzie notowała wysokie pozycje przez kilka tygodni ale tak jak w przypadku "Michael" bedzie to w wiekszosci nasza zasluga czyli fanow a jak wiadomo predzej czy pozniej fani sie skoncza. Uslszymy kilka razy w radiu MJ'a tak jak to bylo swego czasu z Hold My Hand i Hollywood Tonight. Pytanie brzmi czy w takim razie bylo warto babrac sie w przerobki czy nie lepiej bylo po prostu wydać tych kilka dem na plycie w dobrej jakosci i tyle skoro i tak plyta by sie sprzedala i tak. Moim zdaniem nie bylo warto ale to Sony, jak straca troche mamony to sie nic nie stanie ;D Nie zamowilem preordera i nie zamierzam kupowac na razie wersji pudelkowej bo szkoda mi 80zl na 8 utworow i material wideo ktory jak tak dalej pojdzie ,oficjalnie bedzie zaraz udostepniony w pelnej wersji na Vevo... Wykorzystam natomiast swoje giftcardy w iTunsie ktore wygrałem ;)
Caly album dal mi do myslenia troche nad Invincible.... Moze mnie zlinczujecie zaraz ale od zawsze uwazalem ze ten album jest niestety strasznym niewypałem. Owszem sa na nim perełki jak Break of down , czy Whatever Happens ale utworow takich jak Unbreakable, Invincible ,Heartbreaker czy The Lost Children nie potrafie sluchac. moje pytanie brzmi dlaczego do tego doszlo ze te utwory ktore sa kopiami samych siebie znalazly sie zamiast Another Day czy Xscape
. Od wielu lat sledze wszystkie przecieki, mam w domu The Ultimate Collection i nie znajde tylu kiepiskich utworow ile znalazlo sie wlaśnie na Invincible. Osobiscie nie znalazlem ani jednego ... Czasem sie zastanawiam czy Michael tak bardzo miał dosyć Sony ze poswiecil sie i specjalnie zamiescil gorsze utwory zeby raz na zawsze sie od nich odciac i uszczuplic znaczaco ich portfele.