Po pierwsze Neverland, nie ma oficjalnego statusu zabytku. Po drugie - nie rozumiem, dlaczego miałoby przedstawiać "pomnik postmodernizmu", skoro nikt - ani oficjalnie, ani nieoficjalnie - nie ogłosił końca epoki.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Możliwe, tylko zasadniczo nie mamy wpływu na to, co w Stanach uzna się za "dobro narodowe".triniti wrote:yhy, życzeniowe, i ukazujące, co można było zrobić, a czego nie zrobiono przez ostatnie 5 lat
Nikt końca postmodernizmu nie odtrąbił, ale zabytki już mamy.;)
I taka refleksja, w jak wielu byłam domach - muzeach rożnych artystów, gdzie teraz są fundacje ich imienia, które tętnią życiem, gdzie są organizowane koncerty, imprezy dla dzieci, seminaria, wykłady . Niekiedy to kupa ruin, architektonicznie nieprzedstawiająca większej wartości, ale ważne, kto w nich mieszkał i jego twórczość, życie jest w tych miejscach celebrowana. Gromadzą sie wokół takich miejsc pasjonaci, którzy piszą monografie, szukają różnych historycznych kontekstów, celebrują każdą cegiełkę, kazdy najdrobniejszy fragment historii. Byłam w takim miejscu miesiąc temu. I tez wielki park, który trzeba utrzymać. w tej nasze niezamożnej Polsce można? Można.
Trudno pojąć, co stało się z Neverlandem.
No i co z tego, że Michael miał uraz do tego miejsca?. To nie oznacza, że przez głupie wtargnięcie policji to miejsce ma stracić urok i znaczenie dla fanów również. Według mnie Neverland jest warty upamiętnienia a nie niszczenia. Kojarzy się on tylko z jedną osobą i kojarzyć będzie, jeśli jednak zostanie zniszczony o ile już nie jest to uważam to za wielką stratę dla historii. Przecież mowa tu o legendzie muzyki, jak można zniszczyć miejsce które najbardziej jest z nią kojarzone - tego nie rozumiem.Fan27 wrote:I bardzo dobrze - nie wiem jakim prawem pseudofani roszczą siebie jakiekolwiek pretensje do tej posiadłości, która już wiele lat przed śmiercią MJ stała się jemu samemu zbędna i źródłem samych zmartwień! Po jej przeszukaniu MJ mówil ze to już nie jest posiadłość która zapewniała mu poczucie bezpieczeństa!
Jeśli MJ osobiście wspominał że nie czuje się już w jakikolwiek sposób mentalnie związany z Neverland to dlaczego domagacie się utrzymania jej za wszelką cenę. Myślę że powinno się szanować decyzje samego MJ dotyczące tej posiadłosci
Może dla nich dobro narodowe to puszki pepsi?Margareta wrote:Możliwe, tylko zasadniczo nie mamy wpływu na to, co w Stanach uzna się za "dobro narodowe".
Może nie samo dobro, ale symbol popkultury z pewnością.triniti wrote:Może dla nich dobro narodowe to puszki pepsi?Margareta wrote:Możliwe, tylko zasadniczo nie mamy wpływu na to, co w Stanach uzna się za "dobro narodowe".
Skoro nie jesteś fanką, to po co tu jesteś? Ech, te dzisiejsze trolle. Jak mnie coś nie interesuje to nie poświęcam temu czasu ani nie wypowiadam się w różnych kwestiach - bo się na nich nie znam i to nie moja sprawa. Ot, i tyle. Mam nadzieję, że jak najszybciej dorośniesz.cocainegirl wrote:No jasne, że jestem z nudziarzami! Do tego tak naprawdę nie jestem fanką Michaela i jestem na tym forum, by Was podglądać i w duchu się z Was śmiać. Proszę Cię, nie rozśmieszaj mnie chociaż. Mam inne zdanie, więc od razu nagonka.
Poczytaj co to ironia, potem komentuj, bo to Ty w tym momencie zachowałaś się jak głupie dziecko. :)Amel wrote:Skoro nie jesteś fanką, to po co tu jesteś? Ech, te dzisiejsze trolle. Jak mnie coś nie interesuje to nie poświęcam temu czasu ani nie wypowiadam się w różnych kwestiach - bo się na nich nie znam i to nie moja sprawa. Ot, i tyle. Mam nadzieję, że jak najszybciej dorośniesz.
Dziękuję bardzo za odpowiedź :) Oj, to nieciekawie się narobiło... Mooożnaby ew. zrobić porządną petycję petycję (nie taką roszczeniową "chcemy tego, nie chcemy tamtego" tylko dotyczącą tego, aby dzieci MJ decydowały o NL) na jakimś dużym serwisie, np. Care2 petitions, tylko nie wiem czy taka sprawa też może tam być. Na pewno petycja po polsku odpada, musiałaby być międzynarodowa i - co najważniejsze - uzgodniona z którymś z członków rodziny MJ np. poprzez Twittera. Żeby nie było, że my się staramy, a im np. finansowo na rękę wychodzi pozbycie się wszystkiego i się już zdecydowali.triniti wrote:Może ktoś jest lepiej zorientowany, ale odpowiem.
Dzieci miały ponad 80% udziału w NL. "Miały" w czasie przeszłym. Tak zostawił to Michael. Ale czy mają nadal?
Umowa z CC była fatalna - Michael od CC otrzymał pożyczkę w zamian za udziały w NL. pożyczkę wysoko oprocentowaną z zastrzeżeniem, ze nie może je spłacać w ratach, tylko ewentualnie odkupić udziały za jednym zamachem, żeby się jej pozbyć. Od śmierci Michaela narosły odsetki i nawet jeśli oficjalnie na papierze dzieci mają 80% udziałów, to realnie mogą nie mieć nic. To tak jakby oddać NL za darmo.
Konia z rzędem temu, kto wytłumaczy, jakim cudem mając 20% udziałów, to CC decyduje o sprzedaży a nie spadkobiercy?
Spraw Nl jest już przegrana, NL nie ma. Fani zaakceptowali, rodzina chyba też, więc temat zamknięty.
Jackson’s only daughter Paris had hoped to keep Neverland in the Jackson family and have it serve as a safe haven for sick children.
źródło: http://radaronline.comOn Thursday, officials with the Jackson estate issued a statement to fans:
“We are saddened at the prospect of the sale of Neverland which, under the agreement negotiated during Michael’s lifetime, Colony has the right to sell. The estate will maintain Michael’s family home in Encino, including its iconic recording studio there.”