Czy Michael boi się powrotu do USA?
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Czy Michael boi się powrotu do USA?
Co sądzicie o tym, co inni pisza i mówią? Czy Michael obawia się powrotu do U.S.A bo może
- stracić dzieci (mogą je przecież odebrać mu na lotnisku i oddać matce?)
- ponownego oskarżenia przez prokuraturę lub inny jej wymysł ?
- z powodu rzekomego długu?
- ma serdecznie dosyć Ameryki?
- lub inny powód?
Bo przecież Michael jest związany emocjonalnie ze swoją matką , Elizabeth Taylor i rodzeństwem. Wiadomo, że oni mogą przyjechać do niego ale to nie to samo. Może to nie jest ciekawy temat, ale ostatnio nad tym myślałam. Dlaczego nie wpada do U.S choc na chwilę, aby odwiedzić znajomych? A może naczytałam się oststnio za duzo brukowej prasy? Co Wy na ten temat myslicie?
- stracić dzieci (mogą je przecież odebrać mu na lotnisku i oddać matce?)
- ponownego oskarżenia przez prokuraturę lub inny jej wymysł ?
- z powodu rzekomego długu?
- ma serdecznie dosyć Ameryki?
- lub inny powód?
Bo przecież Michael jest związany emocjonalnie ze swoją matką , Elizabeth Taylor i rodzeństwem. Wiadomo, że oni mogą przyjechać do niego ale to nie to samo. Może to nie jest ciekawy temat, ale ostatnio nad tym myślałam. Dlaczego nie wpada do U.S choc na chwilę, aby odwiedzić znajomych? A może naczytałam się oststnio za duzo brukowej prasy? Co Wy na ten temat myslicie?
-
- Posts: 364
- Joined: Fri, 11 Mar 2005, 0:03
- Location: Płd. Wielkopolska
Prasa brukowa to prasa brukowa. Ale nic nie zmienia faktu, że MJ faktycznie w Stanach raczej nie bywa. A dla niego polecieć do USA to jak dla mnie wybrać się do kolezanki z sąsiedniej dzielnicy. Byl w Japonii, był w Europie, a tam co? Kontynent utonął?
Inna sprawa, że primo, nie wiemy czy faktycznie go tam nie było, bo może był, secundo, i tak nie wymyślimy powodu. Możemy tylko pogdybać.
Chociaż szczerze mówiąc wolę gdybanie na temat "Gdzie nie ma Jacksona i dlaczego go tam nie ma" niż..no niż inne gdybania. I w sumie temat ciekawy. Tyle, że nic nie wiemy
To se kurde posta napisałam, no.
MJowitek Przelotem.
Inna sprawa, że primo, nie wiemy czy faktycznie go tam nie było, bo może był, secundo, i tak nie wymyślimy powodu. Możemy tylko pogdybać.
Chociaż szczerze mówiąc wolę gdybanie na temat "Gdzie nie ma Jacksona i dlaczego go tam nie ma" niż..no niż inne gdybania. I w sumie temat ciekawy. Tyle, że nic nie wiemy

To se kurde posta napisałam, no.
MJowitek Przelotem.
Odpowedź, dla mnie jest prosta: W Stanach, Michael ciągle miał jakieś uterczki, ciągle jakieś problemy w końcu go oskarzono po raz 2 i sprawa byłana skalę globalną. Michaelowi grożono, że go zaboją tzn. jeden kanadyjczyk czy z kąś tam. Michael jest wogóle za swoją dobroć karany, wiec już ma dosyc Stanów i je zostawił, to przecież jesne, uckiekasz tam gdzie cie krzywdzą, i tak tez postanowił Michael, wyjechał z tamatąd zostawiaja nadal swój dom "Neverland Ranch", tyle, tylko, że go zamknął, i tylko w bardzo waznych sprawach wraca na chwilędo domu. A tak przebywa sobie na bezpiecznych i kochajacych go kontynentach jakim są: Europa i Azja. Ja na Miejscu Michaela zrobiłbym to samo. Nie zdziwię się, jesli Michael zamieszna na prawdę w Europie, i nie wruci przynajmniej na razie albo i dłużej, przez parę lat do Stanów. Michael zrobiłsobie odpoczynek od chorego kraju, w, którym mieszka.
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson

http://www.youtube.com/user/ktossomeone

http://www.youtube.com/user/ktossomeone
-
- Posts: 90
- Joined: Mon, 11 Jul 2005, 15:20
Ameryka miała Michaela Jacksona, Ameryka kochała Michaela Jacksona i ta sama Ameryka znienawidziła Michalea Jacksona. Teraz kiedy Michael wyjechał straciła swojego największego artystę. Tylko czy o tym wie? Jeśli to sobie uswiadomi zatęskni za Michaelem. Najgłupiej będzie Ameryce, gdy Michael wróci w pięknym stylu i zupełnie zignoruje Amerykę. Będzie koncertował w Europie, Azji, Australii, a Amerykę będzie mieć gdzieś. Wtedy bedzie im głupio. Wtedy będzie za późno. Szkoda tylko amerykańskich fanów. To nie ich wina, że większośc społeczeństwa jest jak to mówi Michael "uwarunkowana".
Moim zdaniem MJ ma dość tej całej nagonki na niego. Pobyt w Bahrajniie na pewno byl dobrym pomysłem. Potem podróże i te wszystkie miejsca, gdzie Michael był goraco witany... To na pewno uświadomiło mu, że nic się nie zmieniło. Nic poza USA. Mimo procesu i lawiny błota, którą na niego zrzucili ludzie nadal go kochają. Jest tym samym Michaelem Jacksonem, którym zawsze był.
Michael zawsze bedzie miał swój Neverland. Nie musi wracać do Stanów, by sie w nim znaleźć, bo Neverland to nie tylko miejsce. To cała filozofia życia. I wcale nie tylko życia Michaela.
Captain_Eo1958
Moim zdaniem MJ ma dość tej całej nagonki na niego. Pobyt w Bahrajniie na pewno byl dobrym pomysłem. Potem podróże i te wszystkie miejsca, gdzie Michael był goraco witany... To na pewno uświadomiło mu, że nic się nie zmieniło. Nic poza USA. Mimo procesu i lawiny błota, którą na niego zrzucili ludzie nadal go kochają. Jest tym samym Michaelem Jacksonem, którym zawsze był.
Michael zawsze bedzie miał swój Neverland. Nie musi wracać do Stanów, by sie w nim znaleźć, bo Neverland to nie tylko miejsce. To cała filozofia życia. I wcale nie tylko życia Michaela.
Captain_Eo1958
MJ powórci w pięknym stylu - wyda nowy album, a na koniec (po kilku latach) wjedzie do USA na koncercik ;) hehe oby nie tak jak Conrado Moreno do studia buahahaha
http://www.youtube.com/watch?v=KNDozoSiogw
nie mogę przestać się śmiać
http://www.youtube.com/watch?v=KNDozoSiogw
nie mogę przestać się śmiać

Moim skromnym zdaniem to bardzo dobrze że MJ opuścił USA.Gdyby tam siedział jeszcze bardziej by się pogrążał a uważam że jego wyjazd to taka forma nabraniatansu do całego niesmaku jaki ten kraj mu zgotował.Na pewno zatęsknią.Ale tak jak ktoś tu już wspomniał będzie już za póżno.Wedle mnie niech zamieszka gdzieś w Europie.Będzie mi blizej żeby Go zobaczyć 


__________________
"W zasadzie najważniejsze jest życie.A jak już jest życie,to najważniejsza jest wolność.A potem oddaje się życie za wolność."