SLASH* Guns N' Roses *Velvet Revolver

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

ville pisze:
SUNrise pisze:znajdź w obu obrazkach co najmniej pięć różnic
Na zdjęciu pierwszym jest Izzy, na drugim nie ma, na pierwszym jest Steven - na drugim nie ma. Na pierwszym jest Axl - na drugim nie ma, na pierwszym jest Duff - na drugim nie ma oraz na pierwszym jest Slash, a OCZYWIŚCIE na drugim go nie ma nenene
yeah! And the winner is...ville Obrazek
ville pisze:A może ja muszę lecieć do jakiegoś obuwniczego?
W obuwniczym jak się kupi dwie pary trampek made in China to ChD dają gratis.
Ach jakże bym pragnęła podbiec do Axla i wepchnąć go całego do tej wody
Hahahaha, bardzo dobry pomysł! Axl taki wymuskany, w bieli... Trochę by się go rozruszało... No cóż... Pewnie byłby gotów zabijać albo wręcz przeciwnie - śmiałby się... A zresztą nie umiem przewidzieć, co on by wtedy mógł zrobić... I zależy KTO by to zrobił....
ja bym się przebrała za Slasha
Ostatnio natknęłam się na to zdjęcie... Axl jest zabójczy... Ta jego mina...
Hier
Axl super. Ciekawe czym się tak zaciągnął.
A Slash i Izzy ze swą ambrozją tzn. tym... pokarmem bogów w torebkach. Obrazek

z powrotu do przeszłości...
Obrazek

Axl w koszulce Nine Inch Nails (też mam taką samą ino że czarną z czerwonym napisem)
Zdjęcia są z koncertu w Toronto 7 czerwca 1991.
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
Ostatnio zmieniony pn, 05 lut 2007, 10:12 przez SUNrise, łącznie zmieniany 2 razy.
ObrazekObrazek
bizkit
Posty: 24
Rejestracja: pn, 26 cze 2006, 21:52
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: bizkit »

Och, któż to się odezwał.
Lepiej olać przeprosiny a dolać oliwy do ognia. Jak miło. Skoro nie ma „o SUNrise” to pewnie pan ekspert takiej deklaracji nie czytał. :] Kiedy się strzela pięknego focha na potrzeby dyskusji, to trzeba mieć honor i spełnić swoje deklaracje. Jeśli będziesz tak dozgonnie wdzięczna za odpowiedź – to proszę. Obie panie twierdziły, że nie będą tu pisać, więc tylko to przypomniałem.
Jeśli tylko ta kwestia Cię interesowała, to mam nadzieję, że jesteś usatysfakcjonowana.
Lekko wybiórczo podeszłaś do tematu, ale proszę. Dla Ciebie wszystko.
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

Obrazek
Ostatnio zmieniony pn, 05 lut 2007, 9:24 przez SUNrise, łącznie zmieniany 3 razy.
ObrazekObrazek
el_loko
Posty: 63
Rejestracja: wt, 03 sty 2006, 20:14
Lokalizacja: Poznań

Post autor: el_loko »

Ja newsy mógłbym pisać... Pisze je na www.gunsnroses.com.pl więc tu też bym mógł... Tylko, czy Cie by urzadzalo, żebym dawał to samo tutaj co na wymienionej stronie... Ewentualnie poszerzając je o zdjęcia...

BTW. Na myspace Gunsów został dodany do skladu Frank F, zaś Dizzy napisał, że Brain chce spędzać czas z rodzinna i dlatego obecnie nie koncertuje...
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

el_loko pisze:Ja newsy mógłbym pisać...
Dzięki el_loko. Fajnie wiedzieć, że jednak jest tu ktoś, na kogo można liczyć.
Pisze je na www.gunsnroses.com.pl więc tu też bym mógł... Tylko, czy Cie by urzadzalo, żebym dawał to samo tutaj co na wymienionej stronie...
Jeśli chcesz Obrazek to ja nie mam nic przeciwko.
BTW. Na myspace Gunsów został dodany do skladu Frank F, zaś Dizzy napisał, że Brain chce spędzać czas z rodzinna i dlatego obecnie nie koncertuje...
No właśnie... odnośnie tej sytuacji. Osobiście nie cieszy mnie to (bynajmniej nie dlatego że mam coś przeciwko Frankowi). Ja rozumiem, że Brian jest dobrym tatą i chce spędzać czas z dzieckiem. Fajnie, że rodzina jest dla niego najważniejsza. Ale jako fance newGN'R jego brak w zespole nie jest dla mnie pocieszający. Jest mi nieco żal, że (to takie moje osobiste odczucia) newGNR nie jest ściśle określoną grupą ludzi o zasadach typu jeden za wszystkich wszyscy za jednego, jak jest to w innych "prawdziwych" zespołach. Dla członków newGN'R gra w tym zespole to tylko praca, w której jeśli się chce, można sobie wziąć urlop. A poza tym właściwie każdy z członków newGNR (chyba poza Axlem i Finckiem) jest równocześnie związany (w różny sposób) z jeszcze innymi zespołami.
Prawdziwy zespół... kim jest dla mnie prawdziwy zespół? Przykładowo Stonsi. Gdy Richards spadł z palmy i się potłukł, to Jagger nie wynalazł kogoś innego żeby go zastąpił. Stonsi woleli odwołać część trasy i narazić się na na pewno wielomilionowe straty. Bo Stonsi bez Richardsa to nie Stonsi. A idąc na koncert new GNR nigdy nie wiesz kogo na scenie zastaniesz. W tym zespole każdy może każdego zastąpić. Nawet wydawałoby się że niezastąpionego Axla można zastąpić i jest ok. (to tak nawiązując do koncertu z 30 lipca na Wembley Arena gdzie pod koniec koncertu rolę Axla jako wokalisty przejął Bach). I tak mamy w zespole dwóch perkusistów, dwóch klawiszowców, dwóch wokalistów, trzech gitarzystów, myślę, że przydałby się jeszcze do kompletu drugi basista. A najciekawsze jest to, że fani są w stanie zaakceptować właściwie wszystko co się w tym zespole dzieje. Nie ważne kto i jak, ważne...żeby jakiś zespół był i żeby ktoś w nim grał - a fani będą szczęśliwi. Spoko :wariat:. I tym sposobem w podstawowym składzie GNR przez 21 lat istnienia zespołu było już 20 różnych osób.
ObrazekObrazek
el_loko
Posty: 63
Rejestracja: wt, 03 sty 2006, 20:14
Lokalizacja: Poznań

Post autor: el_loko »

To dość złożona sytuacja, teraz kilka oóob z GNR ma rodzinę, co ciut zmienia styl życia. Poza tym wtedy GNR byli na topie cały czas się coś działo, a teraz tak średnio...
Dziwi mnie jedynie to, że Brain grał na rozgrzewkowych koncertach a teraz nagle wrócił do rodzinny... Chyba, że chodziło tylko o KROQ
Dla członków newGN'R gra w tym zespole to tylko praca, w której jeśli się chce, można sobie wziąć urlop.
Nie jestem az do tego tak przekonany, każdy członek nGNR wkłada w ten zespoł serce tylko po prostu są już starsi...

Stonesi to ciut inna para kaloszy, bo na nich to chyba nie chodzi aby ich posłuchać, lecz zobaczyć żywe legendy :) Ciekawe czy będą grać gdy nadejdzie czas, gdy będą mogli poruszać sie na wózkach inwalidzkich... To by nadało zupełnie nowy sens ich nazwie :P
I tak mamy w zespole dwóch perkusistów, dwóch klawiszowców, dwóch wokalistów, trzech gitarzystów, myślę, że przydałby się jeszcze do kompletu drugi basista.
Tych dwóch perkusitów to lekko na wyrost, po prostu Merck musiał tak powiedzieć, bo jakby się czuł sam Frank i publika na koncertach gdy on gra, gdyby Merck powiedział, że Frank to tylko zapchajdziura.
Zreszta dwóch klawiszowców było juz na UYI Tour :D
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

Dla członków newGN'R gra w tym zespole to tylko praca, w której jeśli się chce, można sobie wziąć urlop.
Nie jestem az do tego tak przekonany, każdy członek nGNR wkłada w ten zespoł serce tylko po prostu są już starsi...
Ja nie twierdzę, że nie wkładają serca w ....swoją pracę. Zostali muzykami, bo kochają muzykę, wystepują na scenie, bo kochają to co robią. Poza tym np. Finck z Fortusem są niesamowitymi przyjaciółmi, tak na scenie jak i poza sceną.
el_loko pisze:Stonesi to ciut inna para kaloszy, bo na nich to chyba nie chodzi aby ich posłuchać, lecz zobaczyć żywe legendy :)
Tak sobie podałam jako pierwszy lepszy przykład. No, mogłabym podać trochę lepsze jak Bon Jovi, U2, i wiele innych zespołów. Ich członkowie mieli/mają małe dzieci, niektórzy po kilkoro, ale jak przyszło do trasy to nikt z nich nie zrezygnował z występów... Slashowi jak się Cash urodził, to też nie zrezygnował z koncertów, spędził wtedy praktycznie cały rok na trasie w Europie i USA. W końcu bycie w zespole to też jakiś obowiązek względem fanów i nie tylko...
Może wyjdzie, że zwalam "całe zło" na Axla, ale to nie będzie nic odkrywczego kiedy powiem, że ta nigdy nie kończąca się "rotacja" w zespole GNR wynika w dużej mierze właśnie z postawy Axla. Z tego jakie on ma podejście do czegoś co nazywamy "zespołem". Członkowie GNR z klasycznego składu wiele razy o tym mówili, w tym Slash i Duff iż Axl jest taki, że ma lekko gdzieś kto gra w jego zespole. Z wywiadu ze Slashem: "Axlowi wydaje się, że najpierw zatrudnimy ludzi, którzy napiszą dla nas piosenki, a potem innych, którzy wykonają to na scenie. Jest mu obojętne, kto jest w zespole. Ale mnie nie jest wszystko jedno, gdyż zespół powinien składać się z przyjaciół, a nie gościnnych muzyków." I myślę, że to o czym powiedział Slash jest niestety prawdą.
Od kiedy skończyła się era hellhouse zawsze tak z Axlem było. Zawsze był ON i była reszta zespołu. Miał osobną garderobę, tak samo jest i teraz, podróżował osobno. To samo i teraz, zazwyczaj na koncerty Axl ze swoją świtą (czyli m.in. Betą, dziewczyną) przyjeżdża jednym samochodem, a reszta zespołu drugim.
http://www.youtube.com/watch?v=4XbtcBSb ... ed&search= - tutaj też to dobrze widać. Backstage at Download. Axl idzie w jedną stronę, "reszta" zespołu jest zaganiana w drugą.

Poza tym Axlowi tak bardzo zależy na tym kto gra w jego zespole, że parę dni temu na koncercie zapomniał jak się jego 'nowy' perkusista nazywa Obrazek.
Ciekawe czy będą grać gdy nadejdzie czas, gdy będą mogli poruszać sie na wózkach inwalidzkich... To by nadało zupełnie nowy sens ich nazwie :P
Podobno Stonsi przyjeżdżają do Polski coś w czerwcu 2007. Mam nadzieję, że tym razem cali i zdrowi i o własnych siłach Obrazek.
I tak mamy w zespole dwóch perkusistów, dwóch klawiszowców, dwóch wokalistów, trzech gitarzystów, myślę, że przydałby się jeszcze do kompletu drugi basista.
Tych dwóch perkusitów to lekko na wyrost, po prostu Merck musiał tak powiedzieć, bo jakby się czuł sam Frank i publika na koncertach gdy on gra, gdyby Merck powiedział, że Frank to tylko zapchajdziura.
A jak się mają czuć fani kiedy mówią, że są fanami GNR, tzn. m.in. kogo... Briana? Franka? Kupuje ktoś bilet na koncert newGNR, żeby zobaczyć newGNR, a tu nagle za perkusją widzi kogoś, kto do tego zespołu nie należy.
Merck mógł powiedzieć, że newGNR to inaczej Camp Freddy 2. Gdzie jest kilku podstawowych muzyków, a reszta gra gościnnie bądź tymczasowo.
ObrazekObrazek
el_loko
Posty: 63
Rejestracja: wt, 03 sty 2006, 20:14
Lokalizacja: Poznań

Post autor: el_loko »

Obrazek
Obrazek
Obrazek
el_loko
Posty: 63
Rejestracja: wt, 03 sty 2006, 20:14
Lokalizacja: Poznań

Post autor: el_loko »

Brain Mantia wczoraj zagrał koncert podczas VEGOOSE festiwal wraz z zespołem Praxis. Wcześniej Merck poinformował, że Mantia chce więcej czasu spędzać z rodzinna dlatego zamiast niego koncertuje Frank F.
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

cool fotka na dobry początek dnia Obrazek.
el_loko pisze:Brain Mantia wczoraj zagrał koncert podczas VEGOOSE festiwal wraz z zespołem Praxis. Wcześniej Merck poinformował, że Mantia chce więcej czasu spędzać z rodzinna dlatego zamiast niego koncertuje Frank F.
Taaak, ja dzisiaj rano właśnie odbyłam wielce interesującą rozmowę z jednym człowiekiem i się dowiedziałam jak to Brian jest pochłonięty spędzaniem czasu ze swoją rodziną. Tak, że w ostatnich dniach spędził ten czas poza domem na próbach z Praxis'em, z którym wczoraj zagrał koncert. Nice....
A to o czym mówi manager GNR - myślę, że nie należy w 100 procentach we wszystko wierzyć.

Nigdy nie było mi wszystko jedno kto gra w newGN'R... ale chyba powinno zacząć być. Co to za zespół kiedy co chwilę ktoś z niego odchodzi, i ktoś nowy przychodzi. Brian chce spędzać czas z rodziną... "nie ma sprawy Brian, rozumiemy to, weźmiemy na twoje miejsce kogoś innego, w końcu co to za różnica dla fanów, dla zespołu i dla wszystkich innych kto w tym zespole gra".
W innym zespole, który poważnie traktuje swoją publiczność, i siebie samych, taka sytuacja nie mogłaby mieć miejsca, że co chwilę ludzie widzą w zespole nowe twarze... no ale przecież to jest...Guns N' Roses. Można zmieniać dwa razy w roku skład zespołu, a fani i tak będą przychodzić na koncerty promujące? Co? Nie wydaną płytę?...chyba jednak nie, bo przecież nowych piosenek prawie nie grają...więc to żadne promowanie nowej płyty.

Można nie nagrywać płyty przez 13 lat, a później dać fanom parę demówek niech się cieszą (bo nie wierzę, że przecieki z początku tego roku nagle spadły nam z księżyca. Kiedy wszelkie info. odnośnie prac nad ChD są top secret, nawet członkowie zespołu nie mogą się na ten temat wypowiadać. Kiedy inny zespół nagrywa płytę, to opowiadają w wywiadach o tym jaka ona będzie, jak się mają prace w studio, kiedy ewentualna premiera itp. A członkowie GNR mają zakaz wypowiadania się na ten temat. To jest chora sytuacja).

Ludzie którzy z boku obserwują to co się dzieje w newGNR po prostu się z tego śmieją i ja się im nie dziwię.

Fanów się o niczym nie uprzedza, bo po co? O tym kiedy ukaże się ChD też pewnie dowiemy się w dniu w którym trafi do sklepów (o ile ta płyta kiedykolwiek wyjdzie). Dlatego ja od dzisiaj już nie twierdzę, że jestem fanką newGNR - bo po prostu ja nie wiem kto to jest dokładnie newGNR. Skoro Axlowi jest w dużej mierze wszystko jedno, kto należy do jego zespołu, byle by tylko ktoś stał na scenie i grał, to mnie tym bardziej powinno być wszystko jedno. Zatem na dzień dzisiejszy nie jestem już fanką zespołu, a jedynie fanką Fincka/Fortusa/Stinsona/Dizzyego. That's all.

Trochę zdjęć:
24 października 2006 Sunrise Bank Atlantic Center Floryda
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek

Fotki zrobione przez efish'a

27 pażdziernika 2006 Germain Arena Estero, Floryda
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek

więcej w photobucket
ObrazekObrazek
el_loko
Posty: 63
Rejestracja: wt, 03 sty 2006, 20:14
Lokalizacja: Poznań

Post autor: el_loko »

Tak, że w ostatnich dniach spędził ten czas poza domem na próbach z Praxis'em, z którym wczoraj zagrał koncert.
O ile grał z nimi próby to faktycznie dziwne to, nim to przeczytalem to nawet próbowałem rozumieć go. Wiadomo jedne pojedynczy koncerto to nie trasa, można jeden wieczór przeznaczyć na granie...
Zatem na dzień dzisiejszy nie jestem już fanką zespołu, a jedynie fanką Fincka/Fortusa/Stinsona/Dizzyego. That's all.
Ja jednak wciąz uważam, że to zespoł... Oczywiscie nie cieszy mnie to wszytsko co teraz sie dzieje... Ale wciąż wierze, że po wydaniu płyty, wszystko sie unormuje, GNR znowu zaczna normalnie sie zachowywać...

No cuż zawsze, moge pomyśleć, że fani NIN maja podobnie... :]

Ps. Potwierdziły się info, że Axl i Steven Adler sie pojednali :P
Awatar użytkownika
ewa
Posty: 79
Rejestracja: pt, 07 lip 2006, 11:23
Lokalizacja: garden of eden

Post autor: ewa »

A co będzie jak np. Fortus też sobie przypomni, że ma małą córeczkę i żonę.... i że chce z nimi spędzać więcej czasu :nerwy:
SUNrise pisze:A to o czym mówi manager GNR - myślę, że nie należy w 100 procentach we wszystko wierzyć.
Nie martw się. Poczekają ze dwa miesiące, jak się fani do Franka przyzwyczają, to wtedy nas powiadomią, że teraz perkusistą jest na stałe Frank. O ile do tego czasu ktoś kolejny go nie zastąpi.
SUNrise pisze:Zawsze był ON i była reszta zespołu. Miał osobną garderobę, tak samo jest i teraz, podróżował osobno. To samo i teraz, zazwyczaj na koncerty Axl ze swoją świtą (czyli m.in. Betą, dziewczyną) przyjeżdża jednym samochodem, a reszta zespołu drugim.
Axl tyle tych swoich asystentek ze sobą wozi, że członkowie jego zespołu się już do jego samolotu a później do samochodu nie są w stanie zmieścić. W końcu taka Beta albo jej córka są ważniejsze niż Gunsi. Axl podróżuje z asystentkami, reszta zespołu ma za asystę samych siebie i jakoś im to do szczęścia wystarcza. Ale nie jest tak źle. Axl ich przecież czasem ze sobą na imprezę po koncercie zabiera :party:. Jak poszli wszyscy do klubu po show w San Francisco, to Axl siedział przy zarezerwowanych stolikach w towarzystwie 30 kobiet, a reszta zespołu siedziała przy barze....bez kobiet :lol: To było wtedy co byli tam jacyś fani i jeden postawił Stinsonowi drinka.
No i czasem podczas trasy Axl mieszka ze swoimi kolegami z zespołu w tym samym hotelu. Kochamy Axla :party:
el_loko pisze:Potwierdziły się info, że Axl i Steven Adler sie pojednali :P
no właśnie i tutaj mamy kolejny problem, bo Matt Sorum też się z Axlem pojednał. Więc jak dojdzie do reunionu, to znowu będziemy mieć dwóch perkusistów w zespole.
O boy.... naprawdę lubię tych Gunsów. Czasem można sobie tak z nich pożartować jak z żadnego innego zespołu :]

Zauważyłaś, że rękawy sobie oderwał od koszulki. Jeszcze we wrześniu miał ją w całości :]
Obrazek

waxl z Florydy 24-25 października
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek

Axl w tyngrysach. Sacha też jakby ma tyngrysowe buty :p (26 października, Floryda)
ObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazekObrazekObrazek
ObrazekObrazek
Obrazek
Awatar użytkownika
ewa
Posty: 79
Rejestracja: pt, 07 lip 2006, 11:23
Lokalizacja: garden of eden

Post autor: ewa »

HAPI HALOŁIN EWRIŁAN
Obrazek
Obrazek
el_loko
Posty: 63
Rejestracja: wt, 03 sty 2006, 20:14
Lokalizacja: Poznań

Post autor: el_loko »

29 październik, San Juan (Puerto Rico).
Welcome to the jungle
It's so easy
Mr.browstone
Live and let die
Sweet child o'mine
Knockin on heaven's door
Outta get me
Irs
Better
The blues
You could be mine
My michelle
Novembr rain
Patience
Nightrain

----------

Chinese democracy
Paradise City

Co do setlisty Axl coś takiego powiedział:
"I haven't done what they call a rant in a long time, but I'm going to rant right now. You know... I don't really have a problem with all the cameras and tape recorders and all of that, but I think it is fucked up how there are people out there complaining that we are not changing up the show every night. Fuck that. I could give a fuck about some guy in Ireland sitting at home behind his computer who doesn't even go to the shows. We're going to do what we do and play what you want to hear."








A co będzie jak np. Fortus też sobie przypomni, że ma małą córeczkę i żonę.... i że chce z nimi spędzać więcej czasu
Jednak Brain ma młodszą córeczke to łatwiej to zrozumiec...
bez kobiet :lol: To było wtedy co byli tam jacyś fani i jeden postawił Stinsonowi drinka.
No wiekszosc GNR ma juz żony, dziewczyny i itp... To po co maja sobie inne zaltwiać...

Zreszta mnie to też nie cieszy, ale to już nie te lata, że cały zespol caly czas razem...
Oczywisice bym wolal zeby czesciej razem balowali, chodzili spotykali sie :)
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

ewa pisze:A co będzie jak np. Fortus też sobie przypomni, że ma małą córeczkę i żonę.... i że chce z nimi spędzać więcej czasu
pfff who cares? Mnie w dużej mierze już naprawdę nie zależy, kto w tym zespole gra.
el_loko pisze:
ewa pisze:bez kobiet :lol: To było wtedy co byli tam jacyś fani i jeden postawił Stinsonowi drinka.

No wiekszosc GNR ma juz żony, dziewczyny i itp... To po co maja sobie inne zaltwiać...
Jeśli tak ogólnie o imprezach mowa... To zależy w dużej mierze od człowieka. Nie każdy lubi spędzać czas na imprezach. Np. Robin Finck jest człowiekiem, który nie przepada za imprezami. On powiedział, że nie bierze zazwyczaj udziału w tzw. imprezach pokoncertowych. Mówił, że jak przyjeżdża na koncert do jakiegoś miasta, to jak ma wolny czas, to kupuje mapę i zwiedza miasto z mapą w ręce i w taki sposób spędza czas pomiędzy występami (tak samo robił na trasie z NIN). On jest bardzo ciekawy świata (i cholernie inteligentnym człowiekiem) i tego typu rzeczy są dla niego o wiele bardziej zajmujące niż siedzenie w knajpie i imprezowanie, bo to straszna strata czasu. Za to Axl jest przeciwieństwem Fincka, on to tylko towarzystwo dziewczyn i impreza za imprezą.
Dlatego nie ma nic dziwnego, że zespół, a przynajmniej Finck i Fortus nie trzymają się tak blisko na trasie z Axlem. Są pod względem osobowości zupełnie różnymi ludźmi, których (poza muzyką) interesują inne rzeczy. Często widzą się tylko tyle co na scenie. Bo kończy się koncert - Axl jedzie do lokalu na party, zespół jedzie do hotelu, albo od razu do kolejnego miasta gdzie mają koncert, Axl często dopiero następnego dnia do nich dojeżdża i spotykają się dopiero w garderobie przed koncertem.
Mnie cieszy tylko, że między Finckiem a Fortusem jest taka chemia jak pomiędzy Slashem i Duffem, że oni zawsze wszędzie razem (w samolocie (kto to mówił?) siedzą razem, jak idą zwiedzać miasto Obrazek to najczęściej też razem), naprawdę są wielkimi przyjaciółmi. Jak oni odejdą kiedyś z newGNR, to dla mnie osobiście, też będzie to koniec "przygody" z newGNR.
ewa pisze:

Zauważyłaś, że rękawy sobie oderwał od koszulki. Jeszcze we wrześniu miał ją w całości :]
Obrazek
Rzeczywiście pozbył się rękawków Obrazek. A poza tym co się stało z halką! Ostatnio na koncertach nie zakłada pod koszulkę swojej halki.

A tak a propos tej koszulki... ma ktoś jej zdjęcie z bliska?
Chciałabym przeczytać co jest tam dokładnie napisane. To jest w języku hindi. Się domyślam, że są to fragmenty wed czy jakichś modlitw. Ale z takiej odległości patrząc na to zdjęcie, to rozpoznaję tylko ostatnią sylabę (się czyta jako a-u-m) to jest najświętsza sylaba hinduizmu symbolizująca Brahmana służy ona do medytacji i oznacza też tyle co chrześcijańskie "amen".
Zastanawialiście się kiedyś nad tym co łączy Fincka ze Wschodem, konkretniej z Indiami? Wcześniej należał do kościoła The Agape International Spiritual Center, a teraz?? Chyba przechodzi jakąś fascynację religiami wschodu, hinduizmem. Byłam w Indiach dwa razy w życiu i bez dwóch zdań stwierdzam, że Finck ubiera się jak Hindus plus długa broda. Te chusty które zakłada na ramiona...
jak na tych zdjęciach (co trzeci Hindus mieszkający w Indiach ubiera się tak samo i też nosi długą brodę).
Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

Albo kiedyś miał na sobie koszulkę z napisem "Namaste Motherfuckers".
To ta koszulka
Obrazek
"Namaste" to po hindusku znaczy "dzień dobry". Zresztą to ma tak naprawdę dużo znaczeń: witajcie, dzień dobry, do widzenia etc... wszelkie pozdrowienia oznaczają "namaste". Przy czym kiedy się mówi namaste trzeba mieć złożone ręce dokładnie na wysokości serca, to świadczy o tym, że twoje pozdrowienie wypływa prosto z serca. Jeśli powie się namaste bez złożenia rąk, to nie jest to zbyt grzeczne. To tak mówię gdyby ktoś się tam wybierał, to będzie już wiedział, jak należy się witać :]
el_loko pisze:Co do setlisty Axl coś takiego powiedział:
Axl za dużo forów (for - jak to się do ch*lery odmienia) się naczytał.

Btw. No Axl jak popadnie w złość to potrafi wyłożyć. Ale ja też bym mu chętnie wyłożyła. Szkoda, że nie dodał iż ma gdzieś to, że fani 13 lat czekają na płytę widmo, to że Rose wiecznie zaczyna koncerty z opóźnieniem, a fani muszą czekać, etc, etc....etc....
Poza tym bzdury opowiada, że grają takie piosenki jakie fani chcą usłyszeć. Gdyby to ode mnie zależało, to bym tę ich setlistę mocno zmieniła. Inna sprawa... teoretycznie oni odbywają chyba trasę Chinese Democracy, a nie trasę Appetite For Destruction. Jednak setlista bynajmniej nie wskazuje na to, żeby to była trasa ChD. Ech ty się już Axl lepiej na scenie nie odzywaj, bo znowu tylko ironiczne spostrzeżenia przychodzą mi na myśl. Śpiewaj a nie wygaduj głupot.
guy in Ireland
To teraz Irlandczycy będą myśleć, że Axl ma coś do ich kraju. Dobrze, że nie wymienił Polski Obrazek, bo duma Polaków by tego nie zniosła.
ObrazekObrazek
ODPOWIEDZ