Dzieciństwo MJ

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
Janet Jackson ;)
Posty: 230
Rejestracja: pn, 14 sie 2006, 19:06
Skąd: Londyn/Białystok

Post autor: Janet Jackson ;) »

Invincible pisze:Według mnie to Joseph zniszczył Michaelowi całe zycie. Zastanów się jakim kosztem Michael doszedł do tej sławy, pieniędzy i dobrej muzyki? I co teraz z tego właściwe ma? Procesy i hermetycznie zamknięte życie bo nawet nie może iść normalnie ze swoimi dziećmi zrobić zakupów. Nie wiem czy tak bardzo było warto? Pieniądze i sława, ale jakim kosztem?Rezygnacji ze wszystkiego!
Joseph wiele mu wyrządził złego,ale gdyby nie on zapewne Michael nie osiągnąłby tak wielkiego sukcesu
You see live is a crazy thing
There'll be good time and there'll be bad times
And everything in between
Awatar użytkownika
lol
Posty: 46
Rejestracja: pn, 25 wrz 2006, 16:32
Skąd: Wrocław

Post autor: lol »

Może i by nie osiągną, ale co z tego, jeśli miałby normalne życie? Podejrzewam, że każdy z Was wolałby mieć normalne dzieciństwo i wogóle całe życie,niż mieć kasę, pławić się w luksusach, ale być pozbawionym radości z bycia dzieckiem. Mi jest bardzo żal Michaela, ponieważ to właśnie przez ojca ma teraz wypaczoną psychikę.
Awatar użytkownika
Stanisław Leon Kazberuk
Posty: 349
Rejestracja: wt, 01 sie 2006, 22:06
Skąd: z Poznania.

Post autor: Stanisław Leon Kazberuk »

lol pisze: ... ma teraz wypaczoną psychikę.
Co takiego?

A poza tym ja uważam, że tu wcale nie chodzi o pławienie się w luksusach, ale bycie człowiekiem sztuki, a na tym Michaelowi zależało chyba bardziej. Jestem zdania że tak utalentowana osoba jak on bez problemu sama by się "wybiła" i osiągnęła to wszystko, co osiągnęła.
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Skąd: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Nie wydaje mi się, żeby można było to wszystko tak prosto ująć.

Na swoją osobowość ma wpływ (wg mnie) przede wszystkim on sam. Owszem, warunki życia i przeszłośc mają wpływ na to, jakimi jesteśmy, ale to nasze wnętrze jest decydujące. Poznałam kiedyś dwie dziewczynki z domu dziecka, ich historia to nie "tylko" brak rodziców, miałam nawet wrażenie, że problemem jest właśnie to, że ich miały. Co więcej, ich dzieciństwo było o wiele wiele trudniejsze niż to Michaela. Bardzo się jednak różniły, jedna była dość pewna siebie, wiedziała czego chce i myślę, że to osiagnie. A druga...zamknięta w sobie do tego stopnia, że nawet patrząc na nią miało się wrażenie, że przekracza się wszelkie dopuszczalne bariery prywatności. Kiedy mówiła często odwracała się tyłem. Nie wiem co się z nimi teraz dzieje. Odniosłam jednak wrażenie, że to one mają największy wpływ na swoją przyszłość i to od nich zalezy jaka ona będzie.

Dzieciństwo Michaela było trudne, ale nie usprawiedliwiam tym wszystkich jego dziwnych zachowań. Jeśli ma, jak to niektórzy piszą "spaczoną psychikę", to sam za to odpowiada. Nie chcę zrzucać całej odpowiedzialności na barki Josepha. A może on też miał trudne dzieciństwo? Jeśli usprawiedliwiamy działania Michaela, bądźmy konsekwentni i usprawiedliwiajmy też poczynania Josepha. Ale ta droga zaprowadzi nas do absurdu.

Wolę, kiedy każdy jest sam odpowiedzialny za swoje życie. Kiedy zdaje sobie sprawę ze swoich słabych stron i stara się z tym jakoś walczyć. Michael był zmuszany do tańca i śpiewu za młodu. Ale był zmuszany do robienia tego, co kochał. Jego późniejsza kariera to jego wybór. Nikt mu chyba z batem nie kazał być "Królem Popu".
Na to, jaki jest Michael mają tez na pewno wpływ reguły gry całego show bussinessu, media, fani itp.

Ale to tylko wpływ. Nie istota jego osobowości. Michael jest tym, kim i tak by był. Dzięki zdobytej fortunie niektóre jego rysy osobowości są wyrazistsze przez co budzą wiele kontowersji. Takie jest w każdym razie moje zdanie.
Awatar użytkownika
la_licorne
Posty: 296
Rejestracja: sob, 12 mar 2005, 14:04
Skąd: nie powiem :)

Post autor: la_licorne »

MJowitek pisze:Nie wydaje mi się, żeby można było to wszystko tak prosto ująć.


Dzieciństwo Michaela było trudne, ale nie usprawiedliwiam tym wszystkich jego dziwnych zachowań. Jeśli ma, jak to niektórzy piszą "spaczoną psychikę", to sam za to odpowiada. Nie chcę zrzucać całej odpowiedzialności na barki Josepha. A może on też miał trudne dzieciństwo? Jeśli usprawiedliwiamy działania Michaela, bądźmy konsekwentni i usprawiedliwiajmy też poczynania Josepha. Ale ta droga zaprowadzi nas do absurdu.
Zgadzam się. Wydaje mi się, że wielu fanów niepotrzebnie robi z Josepha jakiegoś potwora. To przykre... To człowiek, który sam miał bardzo ciężkie życie i wychował swoje dzieci najlepiej jak potrafił, w rzeczywistości, którą znał. MJ wielokrotnie przyznawał, że gdyby nie Joseph, mógłby nie osiągnąć tego wszystkiego. Uważam, że takie wychowanie uczyniło z niego bardzo silnego człowieka. Wielu twierdzi, że Joseph maltretował swoje dzieci, ale prawda jest taka, że kiedyś był to normalny rodzaj kary, zwłaszcza w tamtym środowisku. Nie neguje oczywiści negatywnego wpływu kar cielesnych i nie uważam, że było to dobre. MJ nie był jedynym bitym dzieckiem, kiedyś była to norma... Inna sprawa, że kiedy zaczniemy porównywać i wyszukiwać osoby, którym naprawdę zniszczono dzieciństwo, tak jak na przykład dzieci z domu dziecka nie mające często żadnych perspektyw na przyszłość, to można zauważyć, że MJ miał jednak wiele szczęścia. Nie znoszę, kiedy fani robią z MJ taką ofiarę, takiego nieszczęśnika skrzywdzonego przez los, bo ja odbieram go zupełnie inaczej, jako bardzo zahartowaną i odporną osobę. Moim zdaniem nie ma teraz co rozdrapywać przeszłości, najważniejsze, że MJ i jego ojciec zwłaszcza podczas procesu bardzo zbliżyli się do siebie, przynajmniej tak to wyglądało. Cokolwiek wydarzyło się w młodości MJ, był on wstanie wybaczyć swojemu ojcu, szkoda, że niektórzy fani nie potrafią...
Awatar użytkownika
Stanisław Leon Kazberuk
Posty: 349
Rejestracja: wt, 01 sie 2006, 22:06
Skąd: z Poznania.

Post autor: Stanisław Leon Kazberuk »

Mnie też denerwuje to rzucanie cegłami w Josepha. W końcu i jego zasługi w edukacji braci. Ale to temat bardzo kontrowersyjny i chyba nigdy nie dojdzie się do zgody. Ja sam anie nie uważam Josepha za potwora, czyli nie opowiadam się wyraźnie za stroną przesadnych obrońców Michaela, ale i nie chwalę wszystkich jego metod.
Mroczuś
Posty: 307
Rejestracja: czw, 22 gru 2005, 10:57
Skąd: Trójmiasto

Post autor: Mroczuś »

Po wczorajszym obejrzeniu programu '' Dzieciństwo Michaela Jacksona '' ...
Dowiedziałam się wiele z jego młodości ...
Co musiał przeżywać i jak cierpiał z powodu tego, iż jego ojciec był bardzo wymagający i kładł nacisk na MJ i jego braci ...
Jako 7- letni chłopiec przebywał w klubach nocnych gdzie był alkhol i striptizerki !
Straszne dzieciństwo ... :-o

Więc nie dziwię się, że chce dać innym małym dzieciom to czego on sam nie miał ...

Peace ...
مايكل جاكسون
Awatar użytkownika
Megi1975
Posty: 594
Rejestracja: ndz, 26 lis 2006, 14:11

Los złotego dziecka

Post autor: Megi1975 »

Michael niechętnie mówi o swoim dzieciństwie ,ale czytałam w jednym z wywiadów jego zwierzenia na ten temat.Mówił jak go ojciec upokażał,bił.Mówił jak nazywał go czterdziestoletnim karłem,śmiał sie z jego pryszczy które pojawiły mu sie w okresie dojrzewania,mówił ze jest taki brzydki.Doprowdził Micheala do tego do , ze nie mógł patrzeć na na siebie w lustrze.Mówił ,ze kiedy ojciec wchodził do pokoju to wymiotował z nerwów i ze to mu pozostało do dzisiaj. Mówił ,ze nie miał żadnych kolegów a bawił sie tylko z braćmi.Szczególnie dużo od niego wymagał gdyż uważał go za "złote dziecko".Prawda jest ,ze dzięki ojcu Michael osiągną taki sukces,ale dziury które zrobił w jego psychice pozostały do dziś.Mimo tego,że Michael mu wybaczył i że dalej go kocha życze mu żeby jeśli nie za życia to po smierci zapłacił za krzywdy Michaela. :smutek:
Awatar użytkownika
Moon_Walk_Er
Posty: 1267
Rejestracja: czw, 31 sie 2006, 11:42
Skąd: Kalisz

Post autor: Moon_Walk_Er »

A mnie się wydaje, że Michael do Josepha żywi dwa skrajne uczucia: raz jest to okropna nienawiść za młodość MJ'a, a raz coś w rodzaju miłości. Czasami oba te uczucie występują jednocześnie... Trudno to nazwać, a jeszcze trudniej zrozumieć... :smutek:
ObrazekObrazek
Mroczuś
Posty: 307
Rejestracja: czw, 22 gru 2005, 10:57
Skąd: Trójmiasto

Post autor: Mroczuś »

Moon_Walk_Er pisze:A mnie się wydaje, że Michael do Josepha żywi dwa skrajne uczucia: raz jest to okropna nienawiść za młodość MJ'a, a raz coś w rodzaju miłości. Czasami oba te uczucie występują jednocześnie... Trudno to nazwać, a jeszcze trudniej zrozumieć... :smutek:
Wydaje mi się,że dobrze rozumujesz i ja tak samo uważam od jakiegoś czasu ...
Nienawiść owszem za to wszystko co się działo w dzieciństwie Michaela, co musiał przejść i ile musiał wycierpieć ...
Jeśli chodzi o miłość to Michael mówił w jakimś wywiadzie, że jego ojciec jest wspaniały bo ''zobaczcie czego dokonał '' ...
مايكل جاكسون
Awatar użytkownika
Moon_Walk_Er
Posty: 1267
Rejestracja: czw, 31 sie 2006, 11:42
Skąd: Kalisz

Post autor: Moon_Walk_Er »

Mroczuś pisze:
Moon_Walk_Er pisze:A mnie się wydaje, że Michael do Josepha żywi dwa skrajne uczucia: raz jest to okropna nienawiść za młodość MJ'a, a raz coś w rodzaju miłości. Czasami oba te uczucie występują jednocześnie... Trudno to nazwać, a jeszcze trudniej zrozumieć... :smutek:
Wydaje mi się,że dobrze rozumujesz i ja tak samo uważam od jakiegoś czasu ...
Nienawiść owszem za to wszystko co się działo w dzieciństwie Michaela, co musiał przejść i ile musiał wycierpieć ...
Jeśli chodzi o miłość to Michael mówił w jakimś wywiadzie, że jego ojciec jest wspaniały bo ''zobaczcie czego dokonał '' ...
Cieszę sie Mroczuś, że mnie poparłaś. No Jackson 5 miało nawet chyba taką piosenkę: "To make my father proud". To chyba mówi o wszystkim... Niestety, współczuję Michaelowi. Ale ktoś kiedyś powiedział, że już lepiej by było jakby już nie miał w ogóle ojca. Ja całe życie wychowuję się bez ojca i nie sądzę, żeby to było dużo lepsze... :smutek: :surrender:
ObrazekObrazek
al23-83
Posty: 1
Rejestracja: pn, 29 cze 2009, 17:03

Post autor: al23-83 »

osobowośc okresla cechy wrodzone jak i nabyte. wrodzone odziedziczone po przodkach nabyte przez wychowanie, które odbywa sie w rodzinie, szkole, wsod rówiesników, itp. Na osobowośc dziecka pierwszy i podstawowy wpływ ma rodzina, w której dorasta dziecko. decydują o tym postawy i style wychowawcze i to one decydują o tym , czy dziecko bedzie pewne siebie czy tez nie kłótkliwe czy też nie, czy bedzie kradło, czy bedzie koleżeńskie, czy bedzie szanowało innych itp. wychowując kilkoro dzieci w domu rodzinnym mozna i najczesciej tak bywa ze rodzice obieraja odrebne style i ppostawy wychowania dlatego tez charakter wczesniej przytoczonych dziewczynek z domu dziecka sie róznił. moze jedna z nich dodatkowo pzrejeła cechy cioci czy babci, a druga nie. wszystko zalezy tez od tego jak dziecko ma rozwinięta psychikę, to co jednego dotyka bardzo mocno powodujac przykrość i żal, drugiego moze wcale nie obchodzić. I tutaj zdecydowanie uważam, że na psychikę i osobowośc mj miał wpływ jego ojciec a dokładniej style i postawy wychowania jakie dobierał wobec swojego syna(bo nie wiem czy matka MJ miała coś do powiedzenia, pewnie miała ale nie wtakim stopniu jak ociec MJ). Uważam , że MJ był bardzo wrażliwym chłopcem i wszelkie braki uczucia ze strony ojca przeżywał barxdzo głęboko, zamykał się w sobie miał ambiwalentne uczucia wobec ojca. miłość - nienawiść, to już wpływa na wewnętrzne rozdarcie. On miał w sobie głęboko zranione dziecko (pomimo tych swoich 30, 40, 50 lat) pozbawione dzieciństwa i ojcowskiej miłości.Może swoim zachowaniem, MJ demonstrował swój wewnętrzny ból, może chciał byc dzieckiem , którego któś w końcu szczerze pokocha i naprawi wyrzdzone krzywdy...? A kiedy (byc może) chciał juz dorosnąć nie było na to czasu... :smutek:
Awatar użytkownika
Marie
Posty: 515
Rejestracja: sob, 27 cze 2009, 11:02
Skąd: Planet Earth

Post autor: Marie »

Nie wiem. Wydaje mi się, że Michael chciał odciąć się od ojca, żyć po swojemu. Wydaje mi się też, że ojciec żerował na jego talencie bo wiedział, że tak może zarobić grube pieniądze.
Miał w sobie dziecko i starał się spełniać swoje ukryte marzenia.
I myślę, że dla swoich dzieci Michael starał się być zupełnie innym ojcem niż jego ojciec dla niego.

Napewno go kochał, bo przecież to ojciec.
Awatar użytkownika
eda5555
Posty: 85
Rejestracja: ndz, 28 cze 2009, 1:47
Skąd: woj. Lubelskie

Post autor: eda5555 »

Michael dał swoim dzieciom to, czego sam nie otrzymał od swojego ojca: miłość, radość,normalne dzieciństwo.


Ja mam skrajne uczucia.
1. Gdyby nie ojciec, bracia nie założyliby zespołu a gdyby go nie założyli to nie wiadomo czy Michael by kiedyś śpiewał.
2. To jak traktował braci, jak kazał im harować to nie mieści się w głowie ...
Ojciec założył zespół ze swoich dzieci i powinien być dla nich oparciem i służyć pomocą a nie bić i je poniżać.Za pomocą swoich dzieci zrobił interes dzięki któremu miał dużo kasy. Tylko kasa się liczy.

Takie dzieciństwo - nic dziwnego - że wpłynęło na całe życie Michaela...
"Świat jest księgą
A człowiek, który nie podróżuje
Czyta tylko jedną stronę." Św.Augustyn

Obrazek
Awatar użytkownika
cobytuby
Posty: 138
Rejestracja: pn, 18 lut 2008, 18:11

Post autor: cobytuby »

możliwe, że gdyby nie jego dzieciństwo-jego brak..Michael nie byłby takim człowiekiem jakim jest.. Mówił, że nie zmieniłby swojego życia gdyby mógł, takie było jego przeznaczenie.. Takie było NASZE przeznaczenie
Can't you see that heaven's just begun? It's livin' here inside our hearts!
ODPOWIEDZ