
SLASH* Guns N' Roses *Velvet Revolver
Nie, nie wypuszczaj

A nie podobny? Cały Axl przecież, taki jakiego znamy i kochamy
To jest Axl, taa?(Znalazłam na jakiejś stronie i aż mi się wierzyć nie chce.
)

Ale patrz na jakie inteligentne dziecko wyglądał. Mały pan profesor Axl.
Ach jak on nie znosił nosić okularów, kiedy tylko nadarzyła się pierwsza okazja, zamienił je na zawsze na soczewki kontaktowe (choć w clipie Nov. Rain w scenie przy fortepianie ma okulary).
To zdjęcie poniżej jest fenomenalne. Śmieszny kolczyk, ale poza tym naprawdę świetne.

To jak już jesteśmy przy starych zdjęciach..., kiedyś miałam to wrzucić na forum, ale nie wrzuciłam:
Gunsi z Red Hot Chili Peppers'ami


Gunsi i Stonsi






Pewnie tak, ale... przyzwyczajenie jednak robi swoje.SUNrise pisze:Nie, nie wypuszczaj! Slashowi dużo ładniej tzn. tak bardziej do twarzy jest ze związanymi włosami. Ale najbardziej, to zawsze lubiłam i lubię go z ręcznikiem na głowie.

A ręcznik? No, no...


I jeszcze 2 zdjęcia Axla:


soniag.eblog.pl
Robin - Newsy
Wpadam tylko na sekundkę...SUNrise pisze: PREZENTY DLA ROBINA
(...)
Robin prawdopodobnie sam napisze nam niedługo coś od siebie na ten temat, może w tym tygodniu, jak będzie miał trochę czasu, bo dziś gra jeszcze koncert, ale on jest kochany i na pewno jeszcze przed świętami się do nas odezwie.
Robin wczoraj coś do nas napisał, wierzyłam, że zdąży zrobić to przed świętami i zdążył.
Niżej list od niego (to co napisał jest po prostu piękne):
it was a pleasure to tear into the whitewrapped bundle o' love collected from afar. thank you again for gathering and delivering the goods.
could you please pass it on, how i truly appreciate the thought and care and the love and the followthru to send such a gift to me. each of the six of you girls sent something truly special and i get it.
get it.
each has found some place in my house with ease.
and the cards and letters went straight to my heart.
see you all 'round in 2007! i expect to be be everywhere you are.
much love,
r ob i n
Robin z Mariko i prezentami od nas


>robinfinckfans
Ostatnio zmieniony pn, 25 gru 2006, 20:42 przez SUNrise, łącznie zmieniany 1 raz.


GN'R - Newsy
GN'R - Newsy
Talking Metal's John Ostronomy arranged for members of Guns N' Roses to autograph a Gibson Epiphone Les Paul guitar during their three show stint at the Gibson Ampitheatre in Universal City, California.
The guitar was on display at the Gibson booth and given away on the final night of Guns N' Roses' 2006 tour.








source
Talking Metal's John Ostronomy arranged for members of Guns N' Roses to autograph a Gibson Epiphone Les Paul guitar during their three show stint at the Gibson Ampitheatre in Universal City, California.
The guitar was on display at the Gibson booth and given away on the final night of Guns N' Roses' 2006 tour.








source


Fantastyczne i śliczne są te zdjęcia z dnia przekazywania podarków Robinowi. :). Czy to było tak, że od dziewczyn dostał prezenty (wiesz, że Twoje mikołaje postawił sobie na meblu przy choince :D :D), a od chłopaków dostał listy.
Wiecie Wy co (czy to dziwny początek?) wróciłam przedwczoraj rano do kraju i doszłam do wniosku, że zastałam jakiś lepszy świat. Przez cały rok 2006 jedyną piosenką GNR którą puszczali w RMF była Don't Cry alt. lyrics. Przedwczoraj i wczoraj słuchałam radia, przed południem puścili tradycyjnie Dont cry a wieczorem... ta ich reklama RMFFM najlepsza muzyka... po czym słyszę Knockin' On Heavens Door w wersji GNR!! N i e d o w i a r y...
Widzieliście już nowe zdjęcia, które Robin wrzucił na swoją stronę. Super zdjęcia szczególnie Toma i Rich i Paisley...jaaaka ona już duża jest.
http://robinfinck.com/thenest/birdseyev ... 2-vinntour
i krótki film z backstage
http://robinfinck.com/hyperspace/index.php
Jeszcze gdzieś natknęłam się na takie zdjęcie.
Robin jak zwykle przerabia podręczniki do medytacji :). Autor tej książki. J. Sol Goldsmith (już nie żyje od chyba 50 lat) był Żydem. Nie znam dokładnie jego historii, ale wiem, że zajmował się medytacjami, był uzdrowicielem i nauczycielem duchowym. Może ktoś zna go lepiej. - - - - - - -> tzn. SUNrise, bo albo mam halucynacje, albo naprawdę widziałam kiedyś u Ciebie jego książkę ;). Może się mylę, ale autor wydaje mi się znajomy :] Wiem, że napisał kilkadziesiąt książek, poza tym setki wierszy o nazwijmy to rozwoju duchowym i tego typu sprawach (nie żebym je kiedyś czytała, jakoś nie ciągnie mnie póki co do medytowania), ale w Polsce jego książki chyba w ogóle nie są w żadnych księgarniach dostępne. Napisałam to a propos autora tej książki, którą Robin trzyma w ręce.
offtopic
Piraci z Karaibów III część już jest kręcona. Gra tam Keith Richards ze Stonsów, na obrazku niżej po prawej (gra ojca kapitana Sparrowa) - czy ktoś poza mną jest jeszcze fanem Piratów?:p

Wiecie Wy co (czy to dziwny początek?) wróciłam przedwczoraj rano do kraju i doszłam do wniosku, że zastałam jakiś lepszy świat. Przez cały rok 2006 jedyną piosenką GNR którą puszczali w RMF była Don't Cry alt. lyrics. Przedwczoraj i wczoraj słuchałam radia, przed południem puścili tradycyjnie Dont cry a wieczorem... ta ich reklama RMFFM najlepsza muzyka... po czym słyszę Knockin' On Heavens Door w wersji GNR!! N i e d o w i a r y...
Widzieliście już nowe zdjęcia, które Robin wrzucił na swoją stronę. Super zdjęcia szczególnie Toma i Rich i Paisley...jaaaka ona już duża jest.
http://robinfinck.com/thenest/birdseyev ... 2-vinntour
i krótki film z backstage
http://robinfinck.com/hyperspace/index.php
Jeszcze gdzieś natknęłam się na takie zdjęcie.
Robin jak zwykle przerabia podręczniki do medytacji :). Autor tej książki. J. Sol Goldsmith (już nie żyje od chyba 50 lat) był Żydem. Nie znam dokładnie jego historii, ale wiem, że zajmował się medytacjami, był uzdrowicielem i nauczycielem duchowym. Może ktoś zna go lepiej. - - - - - - -> tzn. SUNrise, bo albo mam halucynacje, albo naprawdę widziałam kiedyś u Ciebie jego książkę ;). Może się mylę, ale autor wydaje mi się znajomy :] Wiem, że napisał kilkadziesiąt książek, poza tym setki wierszy o nazwijmy to rozwoju duchowym i tego typu sprawach (nie żebym je kiedyś czytała, jakoś nie ciągnie mnie póki co do medytowania), ale w Polsce jego książki chyba w ogóle nie są w żadnych księgarniach dostępne. Napisałam to a propos autora tej książki, którą Robin trzyma w ręce.

offtopic
Piraci z Karaibów III część już jest kręcona. Gra tam Keith Richards ze Stonsów, na obrazku niżej po prawej (gra ojca kapitana Sparrowa) - czy ktoś poza mną jest jeszcze fanem Piratów?:p

Hey Eva! Fajnie Cię tu znowu widzieć. Przywiozłaś nam trochę śniegu z tej Szwajcarii? =]
No i widać, że Robin był na meczu koszykówki Chicago Bulls.
Zboczę trochę z tematu, choć nie do końca. Przypomniał mi się pewien epizod z życia
Beatlesów. Mam nadzieję, że dobrze pamiętam i faktów nie przekręcę. Nie
chcieli oni ćwiczyć medytacji w Londynie lecz chcieli robić to u źródeł, w
Indiach (słusznie zresztą). Przybyła więc sławna czwórka z Liverpoolu do
miasta Rishikesh u podnóża Himalajów. Za bramami w aśramie przestrzegano
wszelkich reguł powściągliwości: tylko woda, powietrze, do jedzenia
sałata. Nie dali rady. John Lennon "uciekł" stamtąd po dwóch tygodniach.
McCartney wytrzymał miesiąc. Harrison jak się okazało, do medytacji nie
był zbyt chętny, do gustu przypadł mu za to sitar, na którym grał bez
przerwy, rozpraszając tych, którzy całymi dniami siedzieli w pozycji
lotosu.
Ich medytacje skończyły się jak skończyły...Nic to jednak...To właśnie od
nich zaczęła się światowa kariera jogi i medytacji. Od tego momentu
wszyscy: artyści i przedstawiciele wszelkich innych zawodów chcieli
medytować i uprawiać jogę, a aśramy od Indii po Amerykę Północną, od
Australii po Europę powstawały jak grzyby po deszczu. To był 1968 rok.
Pozwolę sobie wrzucić kilka zdjęć








Gdyby ktoś był zainteresowany - Więcej zdjęć oraz historia o pobycie
Beatlesów w Indiach w 1968 roku na stronach:
http://www.thebeatlesinindia.com
http://www.geocities.com/white_album_2000/rishikesh.htm
A tak przy okazji. Słyszałam niedawno, że Hinduska reżyserka Mira Nair
kręci/czy też ma zamiar kręcić film dokumentalny o podróży Beatlesów do
Indii do Rishikesh. Reżyserce pomagać w pracy nad filmem ma sam Paul
McCartney.
Chyba już widziałam. A jak dużo zdjęć Tommyego tam jest =]ewa pisze:Widzieliście już nowe zdjęcia, które Robin wrzucił na swoją stronę. Super zdjęcia szczególnie Toma i Rich i Paisley...jaaaka ona już duża jest.
http://robinfinck.com/thenest/birdseyev ... 2-vinntour
No i widać, że Robin był na meczu koszykówki Chicago Bulls.
Nigdy nie wiadomo do czego rozmowy tutaj doprowadzą nas. Medytacje....Robin jak zwykle przerabia podręczniki do medytacji :).
Zboczę trochę z tematu, choć nie do końca. Przypomniał mi się pewien epizod z życia
Beatlesów. Mam nadzieję, że dobrze pamiętam i faktów nie przekręcę. Nie
chcieli oni ćwiczyć medytacji w Londynie lecz chcieli robić to u źródeł, w
Indiach (słusznie zresztą). Przybyła więc sławna czwórka z Liverpoolu do
miasta Rishikesh u podnóża Himalajów. Za bramami w aśramie przestrzegano
wszelkich reguł powściągliwości: tylko woda, powietrze, do jedzenia
sałata. Nie dali rady. John Lennon "uciekł" stamtąd po dwóch tygodniach.
McCartney wytrzymał miesiąc. Harrison jak się okazało, do medytacji nie
był zbyt chętny, do gustu przypadł mu za to sitar, na którym grał bez
przerwy, rozpraszając tych, którzy całymi dniami siedzieli w pozycji
lotosu.
Ich medytacje skończyły się jak skończyły...Nic to jednak...To właśnie od
nich zaczęła się światowa kariera jogi i medytacji. Od tego momentu
wszyscy: artyści i przedstawiciele wszelkich innych zawodów chcieli
medytować i uprawiać jogę, a aśramy od Indii po Amerykę Północną, od
Australii po Europę powstawały jak grzyby po deszczu. To był 1968 rok.
Pozwolę sobie wrzucić kilka zdjęć








Gdyby ktoś był zainteresowany - Więcej zdjęć oraz historia o pobycie
Beatlesów w Indiach w 1968 roku na stronach:
http://www.thebeatlesinindia.com
http://www.geocities.com/white_album_2000/rishikesh.htm
A tak przy okazji. Słyszałam niedawno, że Hinduska reżyserka Mira Nair
kręci/czy też ma zamiar kręcić film dokumentalny o podróży Beatlesów do
Indii do Rishikesh. Reżyserce pomagać w pracy nad filmem ma sam Paul
McCartney.
Nawet go wiele charakteryzować nie musieliofftopic
Piraci z Karaibów III część już jest kręcona. Gra tam Keith Richards ze Stonsów, na obrazku niżej po prawej
Tommy też był (tak wnioskuję z tych zdjęć).Dominika pisze:No i widać, że Robin był na meczu koszykówki Chicago Bulls.ewa pisze:Widzieliście już nowe zdjęcia, które Robin wrzucił na swoją stronę.
http://robinfinck.com/thenest/birdseyev ... 2-vinntour
- - - - - -
Zaintrygowałaś mnie tym. Przekopałam z tego wszystkiego, wszystkie książki jakie mam w domu. I znalazłam "The Art of Spiritual Living" - Joel S. Goldsmith. Szczerze powiedziawszy, nawet nie wiem skąd i jak długo już ją mam.ewa pisze:tzn. SUNrise, bo albo mam halucynacje, albo naprawdę widziałam kiedyś u Ciebie jego książkę ;). Może się mylę, ale autor wydaje mi się znajomy :]
Rishikesh! Rishikesh Dominika to światowa stolica jogi. Magiczne miejsce. Przez sam środek tego miasteczka przepływa Ganges - w swej (powiedzmy) w miarę czystej postaci, bo to niedaleko od jego himalajskich źródeł Gaumukh. Im dalej od źródeł tym jest coraz bardziej brunatny - śmierdząca ciemnobrązowa ciecz, w której pływa dosłownie wszystko (zwłaszcza ludzkie prochy i kawałki kości. Hindusi wierzą, że wrzucenie prochów do tej rzeki zagwarantuje im lepsze życie w następnej reinkarnacji).Dominika pisze:Nigdy nie wiadomo do czego rozmowy tutaj doprowadzą nas. Medytacje....ewa pisze:Robin jak zwykle przerabia podręczniki do medytacji :).
Zboczę trochę z tematu, choć nie do końca. Przypomniał mi się pewien epizod z życia
Beatlesów.
(...)
do
miasta Rishikesh u podnóża Himalajów.
Hmm... wiem, że oni mieli później straszne pretensje do swojego guru Maharishi Mahesh Yogi, że ich w jakichś kwestiach oszukał. Z drugiej strony, pobyt w Rishikesh dał im dużo. To pod wpływem przeżyć i doświadczeń wyniesionych z Rishikesh nagrali dwupłytowy album zwany potocznie "Białym Albumem", a w rzeczywistości po prostu "The Beatles".Ich medytacje skończyły się jak skończyły...Nic to jednak...To właśnie od
nich zaczęła się światowa kariera jogi i medytacji.


Wydaje się być bardzo czysta - znalazłam jeszcze inne zdjęcie - George Harrison i John Lennon nad jejSUNrise pisze:Przez sam środek tego miasteczka przepływa Ganges - w swej (powiedzmy) w miarę czystej postaci
brzegiem. Chyba, że przez Rishikesh przepływa jeszcze jakaś inna rzeka.

http://www.rishikesh.biz/index.htm
- lodowiec Gangotri. W tym miejscu Ganges ma swójGaumukh
początek
http://library.thinkquest.org/22659/origin_of_ganga.htm
http://www.gosai.com/chaitanya/pilgrima ... index.html
_________________________
Widzieliście to -> http://www.youtube.com/watch?v=bYfPppe7TFQ 20 grudnia
podczas koncertu GNR w Gibson Amphitheatre bbf wykonał po mistrzowsku
"Mr. Grinch" =D.
Tekst
You're a mean one Mr Grinch
You really are a heel
You're as cuddly as a cactus
You're as charming as an eel
Mr. Grinch
You're a bad banana with a greasy black peel
You're a monster Mr. Grinch
Your Hearts an empty hole
Your brain is full of spiders
You've got garlic in your soul Mr. Grinch
I wouldn't touch you with a
39 and a half Foot pole
You're a vile one Mr. Grinch
You have termites in your smile
You have all the tender sweetness of a seasick crocodile
Mr. Grinch
Given the choice between the two of you
I'd take the a seasick crocodile
You're a foul one Mr. Grinch
You're a nasty wasty skunk
Your heart is full of unwashed socks,
Your soul is full of gunk
Mr. Grinch
The 3 words that best describe you, are as follows, and I quote
Stink, Stank, Stonk
You're a rotter Mr. Grinch
You're the king of sinful sots
Your hearts a dead tomato splotched with moldy purple spots
Mr. Grinch
Your sole is an appalling dump heap
Overflowing with the most disgraceful
Assortment of deplorable rubbish
Imaginable, mangled up in tangled up knots
You nauseate me, Mr. Grinch
With a nauseous super naus
You're a crooked jerky jockey and,
you drive a crooked horse
Mr. Grinch
You're a 3 Decker sour kraut and toad stool sandwich
With arsenic sauce!
Dominika pisze:Widzieliście to -> http://www.youtube.com/watch?v=bYfPppe7TFQ 20 grudnia
podczas koncertu GNR w Gibson Amphitheatre bbf wykonał po mistrzowsku
"Mr. Grinch" =D.


>TU jest karaoke, kliknąć na "Mr Grinch Theme"
Nie ma takiej możliwości. Poza Gangą żadna inna rzeka tam nie płynie. Btw. no mówiłam, że tam woda jest dość czysta.Dominika pisze:Wydaje się być bardzo czysta - znalazłam jeszcze inne zdjęcie - George Harrison i John Lennon nad jejSUNrise pisze:Przez sam środek tego miasteczka przepływa Ganges - w swej (powiedzmy) w miarę czystej postaci
brzegiem. Chyba, że przez Rishikesh przepływa jeszcze jakaś inna rzeka.
http://img143.imageshack.us/img143/7075/ytyez1.jpg
Z góry tak wygląda



very gut. a to ja jeszcze napiszę, że miejsce w którym Ganges ma swój początek Hindusi nazywają Krowi Pysk.- lodowiec Gangotri. W tym miejscu Ganges ma swójGaumukh
początek
http://library.thinkquest.org/22659/origin_of_ganga.htm
http://www.gosai.com/chaitanya/pilgrima ... index.html
Patrz co znalazłam

To mi się podoba najbardziej. McCartney na...ja wiem co to jest, wygląda jak przystanek autobusowy. (Odżywają stare wspomnienia, też raz na podobnym siedziałam, a później jechałam przez wiele godzin w autobusie z dziurawą podłogą i z kurami w środku).

A tu Paul pierwszy z lewej odwrócony plecami, a dalej na końcu w tych białych szatach stoi guru Beatlesów - Maharishi Mahesh Yogi (mowa o pierwszym zdjęciu).



Zdjęcia są z >fotolibra
flickr


No proszę, proszę, tylko słówkiem wspomniałam o książce do medytacji w rękach Robina, a tu już się toczą rozmowy o źródłach Gangesu i medytujących Beatlesach. :d
Dominikuś jedziesz Ty jednak na wakacje do Indii? Boższ czuje się zacofana, niedługo będę jedyną osobą na świecie, która jeszcze w Indiach nie była :/ To ja stawiam sobie za noworoczny cel do 2010 roku pojechać do Indii. No, max do 2012, bo później będzie koniec świata.
"Celem twojej medytacji powinno być osiągnięcie połączenia z Bogiem. Urzeczywistnieniu Boga poświęć całą swą uwagę, pamiętając, że Królestwo Boże jest w tobie samym. Ani blisko, ani daleko, lecz wewnątrz ciebie." - to nie ja, :] to cytat z książki Goldsmitha, którą Robin czytał.
Kurde, ale my tu mamy koktajl Mołokotowa* nieprawdaż. lol
Ogłaszam konkurs. Kto wie co pisze w mojej sygnaturce :p SUNrise please tylko Ty nie mów, bo wiem, że Ty to na pewno umiesz przeczytać. Ale jestem ciekawa, kto to jeszcze umie odczytać. :]

A ja dam zdjęcia z tego koncertu.




A George Harrison napisał mantre hare krishna. To znaczy moment. Oczywiście nie napisał mantry, tylko piosenkę "My sweet Lord", do której wplótł słowa mantry.To pod wpływem przeżyć i doświadczeń wyniesionych z Rishikesh nagrali dwupłytowy album zwany potocznie "Białym Albumem", a w rzeczywistości po prostu "The Beatles".
Jakże by mogło być inaczej. Święta rzeka musi wypływać ze świętej krowy.a to ja jeszcze napiszę, że miejsce w którym Ganges ma swój początek Hindusi nazywają Krowi Pysk.
Dominikuś jedziesz Ty jednak na wakacje do Indii? Boższ czuje się zacofana, niedługo będę jedyną osobą na świecie, która jeszcze w Indiach nie była :/ To ja stawiam sobie za noworoczny cel do 2010 roku pojechać do Indii. No, max do 2012, bo później będzie koniec świata.
W Szwajcarii też nie ma śniegu, nawet sztucznego :(Przywiozłaś nam trochę śniegu z tej Szwajcarii? =]
A widzisz :p wiedziałam, że widziałam u Ciebie jego książkę.SUNrise pisze:Zaintrygowałaś mnie tym. Przekopałam z tego wszystkiego, wszystkie książki jakie mam w domu. I znalazłam "The Art of Spiritual Living" - Joel S. Goldsmith. Szczerze powiedziawszy, nawet nie wiem skąd i jak długo już ją mam.ewa pisze:tzn. SUNrise, bo albo mam halucynacje, albo naprawdę widziałam kiedyś u Ciebie jego książkę ;). Może się mylę, ale autor wydaje mi się znajomy :]
"Celem twojej medytacji powinno być osiągnięcie połączenia z Bogiem. Urzeczywistnieniu Boga poświęć całą swą uwagę, pamiętając, że Królestwo Boże jest w tobie samym. Ani blisko, ani daleko, lecz wewnątrz ciebie." - to nie ja, :] to cytat z książki Goldsmitha, którą Robin czytał.
Kurde, ale my tu mamy koktajl Mołokotowa* nieprawdaż. lol
Ogłaszam konkurs. Kto wie co pisze w mojej sygnaturce :p SUNrise please tylko Ty nie mów, bo wiem, że Ty to na pewno umiesz przeczytać. Ale jestem ciekawa, kto to jeszcze umie odczytać. :]
Się uśmiali ludzieWidzieliście to -> http://www.youtube.com/watch?v=bYfPppe7TFQ 20
grudnia
podczas koncertu GNR w Gibson Amphitheatre bbf wykonał po mistrzowsku "Mr. Grinch" =D.

A ja dam zdjęcia z tego koncertu.





d z i ę k i =] są świetne!SUNrise pisze:Patrz co znalazłam . Ty na pewno znasz te zdjęcia, ale ja niektóre z nich pierwszy raz widzę, i tak mi się podobają, że je wkleję.
Tak już bywa =).ewa pisze: No proszę, proszę, tylko słówkiem wspomniałam o książce do medytacji w rękach Robina, a tu już się toczą rozmowy o źródłach Gangesu i medytujących Beatlesach. :d
Pisałam wcześniej, że nigdy nie wiadomo jaki kierunek obiorą nasze rozmowy tu.
Najbardziej podoba mi się, że potrafimy siebie nawzajem uzupełniać :), niezależnie od tego, o czym rozprawiamy :).
ewa pisze:A George Harrison napisał mantre hare krishna. To znaczy moment. Oczywiście nie napisał mantry, tylko piosenkę "My sweet Lord", do której wplótł słowa mantry.
O tak. Mam ten singiel na starym vinylu, kupiony jeszcze w latach 80tych.
my sweet lord
tekst
Przepadam za jego głosem, nawet bardziej niż za głosem Paula.
To ta mantra
Hare Krishna Hare Krishna
Krishna Krishna Hare Hare
Hare Rama Hare Rama
Rama Rama Hare Hare
Zdarza się, że na rynku w Krakowie czasem pojawiają się wyznawcy kościoła
Międzynarodowego Towarzystwa Świadomości Kryszny. Ustawiają się w
kółeczko, grają na bębenkach i śpiewają sobie swoją mantrę dopóty, dopóki ich straż miejska nie rozpędzi.
Swoją drogą, zastanawiam się, czy my dziewczyny nie sprawiamy tutaj
przypadkiem wrażenia jakichś duchowo nawiedzonych =/
Medytacje, religie (a ja nawet w rzeczywistości żadnej z nich nie wyznaję)
nevermind.
Ok. Ewa dała nam swoją zagadkę. To ja też mam taką. Kto wie, jaki związek
ma... GNR z Kryszną? O-o!
Wakacje, nie wakacje. Ja słyszałam, że na wakacje jeździ się na Lazuroweewa pisze:Dominikuś jedziesz Ty jednak na wakacje do Indii?
Wybrzeże, do Indii jeździ się w innych celach. Ale mam nadzieję, że
pojadę. Wszyscy mnie przekonują, że powinnam wybrać się na południe Indii.
Ale ja mam własną wizję - północ kraju. Przekonuję do tego Tomasza. Na
razie obmyślam plan swojej podróży. Odbycie "pielgrzymki" z Delhi przez
Rishikesh, Gangotri do źródeł Gangesu. I jakimś cudem zahaczyć o Kashmir,
choć on jest trochę dalej na zachód. Mam nadzieję, że uda się nam (mówiąc
też o Tomku) to zrealizować w drugiej połowie tego roku.
Przyślę Ci pocztówkę heh, =]
A przy okazji... mówiłyśmy w grudniu, że zrobimy w styczniu spotkanko u
mnie. To kiedy? ;) (bierzcie pod uwagę tylko weekendy).
ewa pisze:koktajl Mołokotowa* nieprawdaż. Lol

Uwielbiamy zagadki. "SUNrise nie mów". No to ograniczyłaś nam poleewa pisze:Ogłaszam konkurs. Kto wie co pisze w mojej sygnaturce :p SUNrise please tylko Ty nie mów, bo wiem, że Ty to na pewno umiesz przeczytać. Ale jestem ciekawa, kto to jeszcze umie odczytać. :]
"ochotników" do odpowiedzi do minimum. Ktoś tu jeszcze zna j.
hindi (nie mam na myśli siebie of course)? Co to... muszę się zastanowić
=). To jest prawdopodobnie mantra... aum - pierwsze słowo i zarazem, jedyne
które bezbłędnie rozpoznaję =]. Chyba jednak poproszę o koło
ratunkowe.
Aha, a co jest do wygrania w tym konkursie? =]
OMG nagi Robin OMG!!!=lol=ewa pisze:No dobra jeszcze takie dodam, tylko nie wiem czy nadają się do publikacji :)
Chyba sam sobie zrobił to zdjęcie
nie mam pojęcia z czego się śmieję![]()
(just kidding)