Otoczenie a Michael
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
- Final Cloud
- Posty: 399
- Rejestracja: sob, 18 lis 2006, 19:13
- Skąd: Reykjavik
Moja mama do MJ nic nie ma (a nawet go bardzo lubi ;] )
Czasem przychodzi do mojego pokoju posłuchać "You Are Not Alone" (to jej ulubiona piosenka )
Mój Tata mieszka w Islandii więc nie wiem jakie ma zdanie na ten temat i jak by się zachowywał...
P.S:Mama zawsze krzyczy jak zasypia bym ściszył jak słucham Michaela Jacksona xD
Czasem przychodzi do mojego pokoju posłuchać "You Are Not Alone" (to jej ulubiona piosenka )
Mój Tata mieszka w Islandii więc nie wiem jakie ma zdanie na ten temat i jak by się zachowywał...
P.S:Mama zawsze krzyczy jak zasypia bym ściszył jak słucham Michaela Jacksona xD
- just child
- Posty: 48
- Rejestracja: wt, 02 sty 2007, 22:34
- Skąd: Zielona Góra
- BillieJean
- Posty: 743
- Rejestracja: sob, 02 gru 2006, 2:16
- Skąd: Michael's Bed ocasionally
Pokazałam Mamie wywiad Michaela z Oprah i chyba nawet z moich ust nie wypłynęło na raz tyle komplementów pod jego adresem - ukoronowaniem wywiadu było westchnienie "Uwielbiam go..." eh, poprostu została zmajkelizowana...
Ostatnio zmieniony wt, 28 sie 2007, 18:18 przez BillieJean, łącznie zmieniany 1 raz.
Tak to wszystko czytam i czytam i większości z Was zazdroszczę... U mnie na początku "akceptowano" Michaela i mojego na Jego punkcie "jobla", bo myśleli, że mi "przejdzie". Teraz sie zorientowali, że jest inaczej i sie zaczęli bintować... Tata raczej mi nic nie mówi, bo też go lubi, ale mama przy każdej okazji wszystko co zrobie nie po jej myśli zrzuca na to, że "się zmieniłam odkąd zaczęłam słuchać MJ'a". Czasem aż brak mi sił , włanczam kompa i oczywiście MJ'a i od razu mi lepiej . Nie wiem jak sobie z nią poradzić. MOże ktoś z Was może mi pomóc?? Byłabym wdzięczna
- Moon_Walk_Er
- Posty: 1267
- Rejestracja: czw, 31 sie 2006, 11:42
- Skąd: Kalisz
Oj Ola!
Nareszcie!
Ja wczoraj opowiadałem mamie o tym, że Kasia M.Dż.* będzie w Ostrowie, a to niedaleko mnie...
Z tego podniecenia tak się trzepałem, że aż roztłukłem szklankę z herbatą, którą miałem na biurku
Szklanka poszła w mak, a herbata wylała się na klawiaturę, mychę i kompa!
No to ratuje mój dobytek!
Krzyczę: "Mamo! Szybko jakiś ręcznik!"...
A mama na to: "Trza było bardziej naśladować Jacksona"
I tak parę razy.
Aż w końcu babcia przyszła mi na ratunek
A mama do samej nocy chodziła i powtarzała: "Tańcz jak Jackson, to nie będziemy mieli w czym pić!"
Nareszcie!
Ja wczoraj opowiadałem mamie o tym, że Kasia M.Dż.* będzie w Ostrowie, a to niedaleko mnie...
Z tego podniecenia tak się trzepałem, że aż roztłukłem szklankę z herbatą, którą miałem na biurku
Szklanka poszła w mak, a herbata wylała się na klawiaturę, mychę i kompa!
No to ratuje mój dobytek!
Krzyczę: "Mamo! Szybko jakiś ręcznik!"...
A mama na to: "Trza było bardziej naśladować Jacksona"
I tak parę razy.
Aż w końcu babcia przyszła mi na ratunek
A mama do samej nocy chodziła i powtarzała: "Tańcz jak Jackson, to nie będziemy mieli w czym pić!"
Wiesz jak nie uda Tobie sie mamy przekonac do niego jako czlowieka to spr ja przekonac jako artyste, tancerza etc a jak to juz sie nie uda to poprostu sie nie przejmuj niech sobie pogada predzej czy pozniej jej sie znudzi oczywscie jak nie bedziesz na to reagowac niech to po Tobie poprostu splynie tak jakby to mowilo 3 letnie dziecko ktore widzisz pierwszy raz w zyciu na oczy i szczerze nie obchodzi Cie jego zdanie :D kilka osob tak zrobilo i działa :D
- Michael_fan
- Posty: 168
- Rejestracja: pn, 07 sie 2006, 18:43
- Skąd: Wygwizdowo, near Toruń...
Właśnie przypomniałam sobie incydent z wczoraj...
Rozmawiałam z tatą o muzyce, że teraz nie ma żadnych dobrych zespołów, że jak czegoś słuchać, to z lat 70., 80. Tak gadamy, gadamy i przypomniał mi się Eminem, którego już od kilku lat lubię i niekiedy słucham. Tata, któremu podobała się poprzednia płyta, tej już nie lubi, mówi, że Em się stoczył i najlepiej to widać w tej piosence, w której nabija się z Jacksona.
W tym momencie stanęłam w obronie Eminema. Po chwili zajarzyłam, że coś jest nie tak, ze Bronię Eminema pojeżdżającego Jacksona. Tyle, że z drugiej strony go lubię. Ale Michaela też lubię... I co w rezultacie? Zaczęłam bronić obu i w końcu się pogubiłam... Ale najważniejsze, że choć raz tata wstawił się za Michaelem! Tyle, że później znowu mi podpadł... Naprawialiśmy zmywarkę (nikomu tego nie życzę), tata leżał pod zlewem, a ja z nudów skubałam mu dres. Tata mówi: Zostaw, i tak do prania idzie. Ja: A co mam lepszego do roboty? Tata: Nie wiem, może moonwalka zatańcz, może coś pomoże. A może ja zatańczę i pomoże? I jak tu z człowiekiem gadać?!
Rozmawiałam z tatą o muzyce, że teraz nie ma żadnych dobrych zespołów, że jak czegoś słuchać, to z lat 70., 80. Tak gadamy, gadamy i przypomniał mi się Eminem, którego już od kilku lat lubię i niekiedy słucham. Tata, któremu podobała się poprzednia płyta, tej już nie lubi, mówi, że Em się stoczył i najlepiej to widać w tej piosence, w której nabija się z Jacksona.
W tym momencie stanęłam w obronie Eminema. Po chwili zajarzyłam, że coś jest nie tak, ze Bronię Eminema pojeżdżającego Jacksona. Tyle, że z drugiej strony go lubię. Ale Michaela też lubię... I co w rezultacie? Zaczęłam bronić obu i w końcu się pogubiłam... Ale najważniejsze, że choć raz tata wstawił się za Michaelem! Tyle, że później znowu mi podpadł... Naprawialiśmy zmywarkę (nikomu tego nie życzę), tata leżał pod zlewem, a ja z nudów skubałam mu dres. Tata mówi: Zostaw, i tak do prania idzie. Ja: A co mam lepszego do roboty? Tata: Nie wiem, może moonwalka zatańcz, może coś pomoże. A może ja zatańczę i pomoże? I jak tu z człowiekiem gadać?!
Brak słów... [*]
Gone Too Soon...
Gone Too Soon...
- BillieJean
- Posty: 743
- Rejestracja: sob, 02 gru 2006, 2:16
- Skąd: Michael's Bed ocasionally
LOL
Ja nie lubie MJ'a, ale podobają mi sie jego utwory. Moi rodzice będac na studiach słuchali Mj'a teraz już troche mniej, ale dawniej codziennie po przyjści z wykładów i zajec szkolnych, choc czasem słysze jak moj tata puści cos z MJ'a.
;D
Hmmmm...
U mnie jest gorąco...ponieważ mój atat twierdzi, że się przez niego opuscłam w nauce...poprosrtu mnie sie nie chce czasamia uczyć albo co czesto mi sie zdarza zapomina o tym...Ale to jescze nic..Jask mój tata rozmawiał z ciocią z niemiec....to powidzial cos w tm stylu"Że sie zrobiłam hamowata"....i to ze niby przez niego...ha dziwne nie???Boje sie że koregos dnia spalą mi pokój...albo przynajmniej plakaty...u mnie na mieszkaniu nikt tego nie teleruje raczej.....a już napewno nie tata....... PO PROSTU PIEKŁO, A JAK BYM SLUCHALA....METALU<tak wiekszosc z platyka<liceum>>to by bylo WPORZATKU...nie zwracali by pwenie na to uwagi,....
- just child
- Posty: 48
- Rejestracja: wt, 02 sty 2007, 22:34
- Skąd: Zielona Góra
Re: Hmmmm...
Ja siedzę codziennie do 3:00 bo słucham Michaela przez cały dzień,a potem dopiego zaczynam odrabian lekcje.Ale jakoś to jest^.^ Tylko sama jakoś zauważyłam,że jestem jakaś hamska.Kiedy słucham Mike'a to poprostu czuję się wspaniale,ale nie lubię kiedy mi ktoś przeszkadza albo tym bardziej każe zejśc z komputera lub go wyłączycPatty pisze:U mnie jest gorąco...ponieważ mój atat twierdzi, że się przez niego opuscłam w nauce...poprosrtu mnie sie nie chce czasamia uczyć albo co czesto mi sie zdarza zapomina o tym...Ale to jescze nic..Jask mój tata rozmawiał z ciocią z niemiec....to powidzial cos w tm stylu"Że sie zrobiłam hamowata"....i to ze niby przez niego...ha dziwne nie???Boje sie że koregos dnia spalą mi pokój...albo przynajmniej plakaty...u mnie na mieszkaniu nikt tego nie teleruje raczej.....a już napewno nie tata....... PO PROSTU PIEKŁO, A JAK BYM SLUCHALA....METALU<tak wiekszosc z platyka<liceum>>to by bylo WPORZATKU...nie zwracali by pwenie na to uwagi,....
Whatzupwitu?
Patty napisała:
U mnie jest gorąco...ponieważ mój atat twierdzi, że się przez niego opuscłam w nauce...poprosrtu mnie sie nie chce czasamia uczyć albo co czesto mi sie zdarza zapomina o tym...Ale to jescze nic..Jask mój tata rozmawiał z ciocią z niemiec....to powidzial cos w tm stylu"Że sie zrobiłam hamowata"....i to ze niby przez niego...ha dziwne nie???Boje sie że koregos dnia spalą mi pokój...albo przynajmniej plakaty...u mnie na mieszkaniu nikt tego nie teleruje raczej.....a już napewno nie tata....... PO PROSTU PIEKŁO, A JAK BYM SLUCHALA....METALU<tak wiekszosc z platyka<liceum>>to by bylo WPORZATKU...nie zwracali by pwenie na to uwagi,....
Trochę się powymądrzam:
Jesteś nastolatką i bardzo się zmieniłaś - twoi rodzice nie mogą się otrząsnąć, bo ich córka dorosła. Zaczyna mieć własne zdanie, własne zainteresowania itd. Podejrzewam, że gdybyś słuchała metalu to byliby bardziej wściekli (mam ten etap za sobą :P). Wszelkie zmiany które w tobie zaszły - tzn. przestałaś być dzieckiem są przez "tego Michaela".
Kiedyś w gimnazjum....słuchałam ciężkiej muzyki - moja rodzina wszystko zwalała na metal - moje niepowodzenia, złe zachowanie, złe stopnie. Postanowiłam z nimi porozmawiać na spokojnie. Miałam swoje argumenty i wytłumaczyłam im, że to tylko muzyka - że o gustach się nie dyskutuje, że nie wydaje na nią pieniędzy (mała dygresja - na Michaela Jacksona zawsze warto :D). I od tamtej pory miałam z tym luz - trochę sobie żartowali, ale te żarciki były takie niewinne w porównaniu do tego co było przed rozmową, że w ogóle mnie nie ruszały. Potem z tego wyrosłam...ale to już inna sprawa :). Proponuje Ci to samo - wykaz się dojrzałością i porozmawiaj z rodzicami, sama zacznij ta dyskusje.
Ps. Zauważyłam, że spore grono młodych osób ma problem w domu z powodu Michaela...Myślę, że nastolatków zbytnio się piętnuje przez ich wiek. Bo nastolatek jest na pewno niedojrzały, nieodpowiedzialny, niedouczony, głupszy od starszego itd. To tylko stereotypy. Jak oddamy głos młodemu pokoleniu możemy przekonać się, że mają bardzo dużo do powiedzenia. Zapominają o tym rodzice, nauczyciele, sąsiedzi i w ogóle my wszyscy.
U mnie jest gorąco...ponieważ mój atat twierdzi, że się przez niego opuscłam w nauce...poprosrtu mnie sie nie chce czasamia uczyć albo co czesto mi sie zdarza zapomina o tym...Ale to jescze nic..Jask mój tata rozmawiał z ciocią z niemiec....to powidzial cos w tm stylu"Że sie zrobiłam hamowata"....i to ze niby przez niego...ha dziwne nie???Boje sie że koregos dnia spalą mi pokój...albo przynajmniej plakaty...u mnie na mieszkaniu nikt tego nie teleruje raczej.....a już napewno nie tata....... PO PROSTU PIEKŁO, A JAK BYM SLUCHALA....METALU<tak wiekszosc z platyka<liceum>>to by bylo WPORZATKU...nie zwracali by pwenie na to uwagi,....
Trochę się powymądrzam:
Jesteś nastolatką i bardzo się zmieniłaś - twoi rodzice nie mogą się otrząsnąć, bo ich córka dorosła. Zaczyna mieć własne zdanie, własne zainteresowania itd. Podejrzewam, że gdybyś słuchała metalu to byliby bardziej wściekli (mam ten etap za sobą :P). Wszelkie zmiany które w tobie zaszły - tzn. przestałaś być dzieckiem są przez "tego Michaela".
Kiedyś w gimnazjum....słuchałam ciężkiej muzyki - moja rodzina wszystko zwalała na metal - moje niepowodzenia, złe zachowanie, złe stopnie. Postanowiłam z nimi porozmawiać na spokojnie. Miałam swoje argumenty i wytłumaczyłam im, że to tylko muzyka - że o gustach się nie dyskutuje, że nie wydaje na nią pieniędzy (mała dygresja - na Michaela Jacksona zawsze warto :D). I od tamtej pory miałam z tym luz - trochę sobie żartowali, ale te żarciki były takie niewinne w porównaniu do tego co było przed rozmową, że w ogóle mnie nie ruszały. Potem z tego wyrosłam...ale to już inna sprawa :). Proponuje Ci to samo - wykaz się dojrzałością i porozmawiaj z rodzicami, sama zacznij ta dyskusje.
Ps. Zauważyłam, że spore grono młodych osób ma problem w domu z powodu Michaela...Myślę, że nastolatków zbytnio się piętnuje przez ich wiek. Bo nastolatek jest na pewno niedojrzały, nieodpowiedzialny, niedouczony, głupszy od starszego itd. To tylko stereotypy. Jak oddamy głos młodemu pokoleniu możemy przekonać się, że mają bardzo dużo do powiedzenia. Zapominają o tym rodzice, nauczyciele, sąsiedzi i w ogóle my wszyscy.
"Obawiaj się najlepszego i oczekuj tego co najgorsze"
:)
Dziekuje cie Buttelfly....pomoglas mi...aleiewiem czy kiedykolwiek się odważe ale zobaczymy ...... ale dobrze nawet powidziels dziekuje..a tak w sumie to mam 17 lat.:)no to faktycznie przetalam byc przyslowiowym dzieckiem...Tak jak i u cibi moja muzyczka(zainteresowania) aisie zminianiala...na pozatku lubialam HARREGO POTTERA(3 lata) poznije Sare Connor<pol roku>TOKIO HOTEL:P (az dwa miesiace...:/) a tera to ON ito pewnie dlatego mni pietnuuj a bo to walsnie to ON i to TAN MJ a nie inny .I zdalam sobie sprawy ze to jest naprawde to czego ja potrzebowalam...i sie tym czuje najlepiej,,,jak dotad....tylko inni nie moga tego dostrzec...no i maja mnie za "wariatke" no przynajmniej niekiedy...i od czasu do czasu....no i w swieta. A TAK NA KONIEC NIE MAJA KOGOOBWINIAC TO JEGO NIE?????BO TAK NAJLEPIEJ I WYGODNIE
PS.just child to kiedy ty spisz?????
JESZCZE RAZ DZIEKUJE BUTTERFLY
PS.just child to kiedy ty spisz?????
JESZCZE RAZ DZIEKUJE BUTTERFLY