MJówkowa wyprawa pociągowa :D
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
MJówkowa wyprawa pociągowa :D
Chciałam przypomnieć i poinformować o pomyśle Siadeh_ i Schmittka. Podczas naszego spotkania w październiku wpadli na taki oto pomysł, żeby wypożyczyć pociąg z maszynistą i zorganizować fanową wycieczkę po całej Polsce. Na kolejnych stacjach dosiadaliby się fani z różnych miast i już nie byłoby narzekania, że Łódź jest za daleko dla niektórych. Wykombinowali też, żeby maszynista napędzał pociąg w rytm piosenek Michaela i tak powstałby maszynistodidżej Nie wiem co o tym pomyśle mysleć i nie mam pojęcia czy to na serio , w każdym razie, jest zabawnie.
Pozdrawiam pomysłodawców
mniejsza Kinga
Pozdrawiam pomysłodawców
mniejsza Kinga
To, co jest w nas, będzie i wokół nas.
: )
: )
Śmieszny ale nie wykonalny, albo zbyt drogi:P
"LIES RUN SPRINTS, BUT THE TRUTH RUNS MARATHONS"- Michael Jackson
http://www.youtube.com/user/ktossomeone
http://www.youtube.com/user/ktossomeone
A propos.
Niedawno we Wrocławiu była "tramwajada".
Dla Erazmusów, czyli studentów z obcych krajów co tu przyjechali studiować.
Tramwajada polegała na tym, że wynajęliśmy im tramwaj, który przez kilka godzin jeździł po całym Wrocławiu.
Na Mikołajki to było.
A maszynista dostał strój Mikołaja i taką migoczącą mikołajową czapeczkę.
I se jeździli, a muzyka grała.
Mnie nie było, bom kurcze się pochorowała akurat wtedy, ale nic to, impreza będzie też w semestrze letnim
Jak ktoś jest z Wrocławia i widział taki tramwaj wypchany podpitymi Erazmusami w środku, krzyczącymi do ludzi, że prania nie ma* toto własnie tramwajada była.
*Erazmusi w większości mieszkaja w Ołówku (taki alademik, co obok Kredki stoi, tak się nazywają) i tam jest pralnia. I czasem pralnia nie działa. Erazmusi nauczyli się w Polsce paru przydatnych wyrażeń, wśród nich znajduje się własnie owo "prania nie ma". Znaeźli dla niego szersze zastosowanie i bywa, że używają go w kontekście spraw niemiłych acz nieuniknionych, na które się nic nie poradzi. No i w trakcie tramwajady ludzie na przystankach czasami się pytali co to za jeden, ten tramwaj, na co dowiadywali się, że "prania nie ma".
Nie ma rzeczy niemożliwych...
Niedawno we Wrocławiu była "tramwajada".
Dla Erazmusów, czyli studentów z obcych krajów co tu przyjechali studiować.
Tramwajada polegała na tym, że wynajęliśmy im tramwaj, który przez kilka godzin jeździł po całym Wrocławiu.
Na Mikołajki to było.
A maszynista dostał strój Mikołaja i taką migoczącą mikołajową czapeczkę.
I se jeździli, a muzyka grała.
Mnie nie było, bom kurcze się pochorowała akurat wtedy, ale nic to, impreza będzie też w semestrze letnim
Jak ktoś jest z Wrocławia i widział taki tramwaj wypchany podpitymi Erazmusami w środku, krzyczącymi do ludzi, że prania nie ma* toto własnie tramwajada była.
*Erazmusi w większości mieszkaja w Ołówku (taki alademik, co obok Kredki stoi, tak się nazywają) i tam jest pralnia. I czasem pralnia nie działa. Erazmusi nauczyli się w Polsce paru przydatnych wyrażeń, wśród nich znajduje się własnie owo "prania nie ma". Znaeźli dla niego szersze zastosowanie i bywa, że używają go w kontekście spraw niemiłych acz nieuniknionych, na które się nic nie poradzi. No i w trakcie tramwajady ludzie na przystankach czasami się pytali co to za jeden, ten tramwaj, na co dowiadywali się, że "prania nie ma".
Nie ma rzeczy niemożliwych...
-
- Posty: 43
- Rejestracja: pn, 18 gru 2006, 16:00