Michael Jackson - Blood On The Dance Floor (1997)

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Jak oceniasz tę płytę?

1
1
0%
2
2
1%
3
10
5%
4
47
22%
5
86
39%
6
72
33%
 
Liczba głosów: 218

Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

IS IT SCARY

Piosenka ta, podobnie jak "Blood on the dance floor", stworzona została podczas prac nad "Dangerous". W 1993 r. kompozycja miała się pojawić na ścieżce dźwiękowej do filmu "Addams Family Values", zrezygnowano jednak z tego pomysłu, gdy Michael został oskarżony o molestowanie seksualne. Utwór ostatecznie opublikowano dopiero w 1997 r. Pod koniec 1997 r. wydano go jedynie na promocyjnym singlu. Jego komercyjna edycja, choć była planowana, została ostatecznie anulowana.

"Is it scary" pojawił się jedynie na filmie "Ghosts". Co ciekawe, na początku film ten kręcono jedynie z myślą o teledysku do tej piosenki, jednak plany się zmieniły. Michael nigdy dotąd nie zagrał tego utworu na żywo.

Obrazek
Awatar użytkownika
Moon_Walk_Er
Posty: 1267
Rejestracja: czw, 31 sie 2006, 11:42
Lokalizacja: Kalisz

Post autor: Moon_Walk_Er »

Dla mnie Blood On The Dancefloor na zawsze zostanie w mojej pamięci i będzie bliska mojemu sercu. Jest pierwsza płyta naszego Króla jaką dostałem (I była orginalna nawet glupija ). Chociaż nie osiągnęła takiego sukcesu jak poprzednie płyty MJ'a to i tak jest bardzo udaną kompozycją.
Jej wielkim plusem jest remix HIStory, który lepiej brzmi w wersji remixowej niż tej "orginalnej".
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Final Cloud
Posty: 399
Rejestracja: sob, 18 lis 2006, 19:13
Lokalizacja: Reykjavik

Re: Michael Jackson - Blood on the dance floor (1997)

Post autor: Final Cloud »

Niedawno zakupiona płytka "Blood On The Dance Floor"^^
Jest bardzo dobra....
No coż chyba przy każdym albumie będę się tak wypowiadać bo piosenki M.J są genialne ;-)
THRILLER pisze:4, Ghosts - Według mnie najsłabsza pozycja, bardzo techniczna, ciekawa i urozmaicona ale po pewnym czasie robi się monotonna.
Mi akurat najbardziej podoba się ta piosenka z tego albumu ;]
Awatar użytkownika
Maro
Posty: 2758
Rejestracja: ndz, 23 paź 2005, 11:31
Lokalizacja: ze Szkocji

Post autor: Maro »

Moon_Walk_Er pisze:(...) Chociaż nie osiągnęła takiego sukcesu jak poprzednie płyty MJ'(...)
A jednak jakiś tam odniosła,jest najlepiej sprzedającym się albumem z remixami(8mln) :-)
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Awatar użytkownika
Stanisław Leon Kazberuk
Posty: 349
Rejestracja: wt, 01 sie 2006, 22:06
Lokalizacja: z Poznania.

Post autor: Stanisław Leon Kazberuk »

Jeżeli chodzi o ulubione piosenki z tego wydawnictwa to moją jest "Is It Scary". I jeszcze - co dziwne - "Superfly Sister" bardzo lubię. Napisałem: "wydawnictwa" bo, oczywiście, nigdy jako albumu tej płyty traktować nie będę. To tylko takie posunięcie artystyczne [marketingowe?]. Choć, trzeba powiedzieć. na żenującym poziomie [nie wgłębiając się w zawartość muzyczną]. Moim zdaniem świadczyło to o pewnym [już] zagubieniu Michaela. Gdyby był naprawdę w dobrej formie to nie zapychał by połowy swego albumu bezwartościową łupanką [jedynie 'Tony Moran's HIStory Lesson' się jeszcze jakoś broni] tylko nie spiesząc się zdobył na poważniejsze przedsięwzięcie.
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

Pank pisze:Singiel BLOOD ON THE DANCE FLOOR Premiera: maj 1997 r.

Pierwszy singiel z płyty o tym samym tytule, który powstał jeszcze podczas prac nad "Dangerous" - Michael stworzył tą kompozycję wraz z Teddy'em Rilley'em.
A propos samego tytułu, wspomnę jako ciekawostkę, że autorem tytułu tej piosenki nie jest Michael.
Tytuł Blood On The Dance Floor wymyślił pewnego razu Bill Bottrell gdy pracował razem z MJ nad albumem Dangerous. Michael uznał, że ten tytuł brzmi świetnie i chciał go w jakiś sposób wykorzystać. Postanowił więc napisać tekst piosenki do wymyślonego przez Bottrella tytułu...
Teledysk do piosenki, który miał premierę 2 lipca 1997 r., wyreżyserował Michael wraz Vincentem Petersonem
A kręcono go w dniach 7-12 luty w Nowym Jorku
Stanisław Leon Kazberuk pisze:To tylko takie posunięcie artystyczne [marketingowe?]. Choć, trzeba powiedzieć. na żenującym poziomie [nie wgłębiając się w zawartość muzyczną]. Moim zdaniem świadczyło to o pewnym [już] zagubieniu Michaela. Gdyby był naprawdę w dobrej formie to nie zapychał by połowy swego albumu bezwartościową łupanką [jedynie 'Tony Moran's HIStory Lesson' się jeszcze jakoś broni]
Hmmm, hmmmm. Ja tak trochę wypowiem się w obronie Michaela. Zawsze przy ocenie tego albumu trzeba mieć na uwadze to, iż remiksy, które znalazły się na płycie nie były pomysłem Michaela. Znalazły się tam wbrew jego woli. A przynajmniej początkowo, bo nie wiem czy Michael się później kiedykolwiek przekonał do nich czy nie (w każdym razie ja nie przypominam sobie, aby MJ kiedykolwiek wypowiadał się, że jest zadowolony z tych remiksów).
Michael chciał wydać BOTDF w formie mini-albumu: miał zawierać tylko 5 piosenek i miał być to taki mały-miły prezent dla fanów z "okazji" drugiej części trasy HIStory. 5 nagranych w przeszłości, ale do tej pory nie wydanych piosenek.
Ale niestety w Sony artyści nie mają swobody działania. Sony nie zgodziła się, aby Michael wydał ten materiał w takiej formie w jakiej chciał. Firma fonograficzna przekonała Michaela (niektórzy twierdzą, że narzuciła mu), aby dodatkowo umieścił na płycie remixy i wydał BOTDF jako swój nowy album. Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze i o to, jak najmniejszym kosztem produkcji, uzyskać jak najwyższe zyski. Wydanie płyty z nagranym już wcześniej materiałem (podczas sesji do Dangerous i HIStory), firmę fonograficzną kosztowało tyle co nic, a jest oczywistym, że zawsze płyta wydana w formie nowego albumu (a nie tylko epki dla fanów) sprzeda się w o wiele większym nakładzie. To raz, a dwa: Michael rozpoczynał drugi etap trasy HIStory i dla Sony nieopłacalne było rozpoczynać na nowo promocję płyty wydanej dwa lata wcześniej. Stąd pojawił się wśród ludzi od marketingu Sony pomysł, aby wydać materiał ze starego albumu w nowej formie (w formie remiksów). Taki, bo "nowy" album, fani chętnie kupią, a przy okazji remiksy z BOTDF będą samoistnie promować też i płytę HIStory. Oto jak upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
Ten zabieg udał się znakomicie, bo jak się okazało, BOTDF mimo miernej promocji odniosła dość duży sukces, a i płyta HIStory (bez dalszej promocji ze strony Sony) sprzedawała się w 1997 roku wciąż bardzo dobrze.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Willy
Posty: 1473
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 21:08
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Willy »

Pank pisze:Teledysk do piosenki, który miał premierę 2 lipca 1997 r.,

2 lipca to mógł mieć premierę klip do Reefugee Camp Mix'a, normalna wersja była jeszcze przed płytą, wg tej strony 30 marca 97.
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

Willy pisze:
Pank pisze:Teledysk do piosenki, który miał premierę 2 lipca 1997 r.,
2 lipca to mógł mieć premierę klip do Reefugee Camp Mix'a, normalna wersja była jeszcze przed płytą, wg tej strony 30 marca 97.

Willy jesteś bystrzejszy :], bo ja wcześniej czytałam tamtego posta chyba ze dwa razy, i nie zwróciłam na tę datę co Pank napisał w ogóle uwagi.

Zaglądam właśnie do swoich starych Michaelowych zeszytów sprzed 10 lat i oto co w nich znajduję i wiernie przepisuję :] :

28 marca - Europejska premiera teledysku Blood On The Dance Floor (Viva niem. - usiłuję sobie przypomnieć o co mi chodziło, gdy to wtedy pisałam, ...i to chyba oznacza, że widziałam tego dnia ten teledysk na Vivie, heh).
2 kwietnia - premiera teledysku w USA.

Często za datę światowej premiery podaje się 2 kwietnia, wynika to stąd, że w tym dniu videoclip miał swoją premierę w USA, w Europie zaś, tego dnia premierę miała piosenka BOTDF w rozgłośniach radiowych.
Pank pisze:Singiel BLOOD ON THE DANCE FLOOR Premiera: maj 1997 r.
Premiera singla:
(tutaj trochę zakręcona sytuacja, bo singiel jak i płyta wychodziły w różnym czasie w różnych krajach) i tak odnośnie singla:
- w przeważającej części Europy w tym w Polsce ukazał się 21 kwietnia.
- We Włoszech 22 kwietnia,
- a najwcześniej to w Turcji bo 19 kwietnia.
Pank pisze:BLOOD ON THE DANCE FLOOR Premiera: 1997.05.20 r.
Premiera płyty BOTDF:
- 14 maja (w Europie w tym w Polsce)
- 15 maja (we Włoszech i Izraelu)
- 18 maja (w Azji)
- 19 maja (w Turcji i Australii)
- 20 maja (w Kanadzie i USA)
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
Willy
Posty: 1473
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 21:08
Lokalizacja: Szczecin

Post autor: Willy »

SUNrise pisze:Willy jesteś bystrzejszy :]

:] A Ty za to masz wspaniałe zeszyty. :]
Awatar użytkownika
Secret Man
Posty: 259
Rejestracja: śr, 28 lut 2007, 1:26

Post autor: Secret Man »

--
Ostatnio zmieniony sob, 19 sty 2013, 18:56 przez Secret Man, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

Dzięki za informacje. Edytowałem poprzednie posty.

I w ogóle głuchy jestem, bo wsłuchując się w Superfly Sister i State of Shock dochodzę do jedynego wniosku: oba utwory Michael nagrał w pośpiechu. Dograno do tego jakąś perkusję, gitarę, jakieś dziwne odgłosy, aow, hee-hee, babrał się z tym, babrał, w końcu miał dość i zostawił nieskończoną w połowie robotę.

Co nie znaczy, że nie ma to swoich uroków... :]
Awatar użytkownika
Stanisław Leon Kazberuk
Posty: 349
Rejestracja: wt, 01 sie 2006, 22:06
Lokalizacja: z Poznania.

Post autor: Stanisław Leon Kazberuk »

Pank pisze: I w ogóle głuchy jestem, bo wsłuchując się w Superfly Sister i State of Shock dochodzę do jedynego wniosku: oba utwory Michael nagrał w pośpiechu.

Co nie znaczy, że nie ma to swoich uroków... :]
Zupełnie inaczej, niż ja. Może dlatego, że wymieniasz moją ulubioną piosenkę...? [SS]. Ale ja - zbieg okoliczności - trzy dni temu dumałem dość długo nad Blood On The Dancefloor. Taki seans [nie spirytystyczny]. I wsłuchując się w te piosenki - nolens volens świetne, wciąż tak uważam - stwierdziłem, że to właśnie Superfly Sister jest właściwie najbardziej przemyślanym utworem na płycie. Bo taki niemiłosiernie promowany Ghost to w gruncie rzeczy rozdmuchane cudo. W cudzysłowie. Patetyczne, z charakterem dorobionym na siłę. A Superfly Sister to przeciwieństwo; autentyczna piosenka, po prostu rzecz z cyklu siadać i tworzyć. Bez konretnych zamiarów. Czy w pośpiechu? Myślę, że wręcz przeciwnie. Perkusja, linia basowa i te detale brzmią świetnie, jakby idealnie dopasowane. I przemyślane.

Co człowiek, to gust.
Awatar użytkownika
majkelzawszespoko
Posty: 1745
Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
Lokalizacja: Katowice

Post autor: majkelzawszespoko »

Mroczuś pisze:Oczywiście reszta, też jest świetna ale tej płycie brakuje tego czegoś ...
a pewnie Invincible, która jest dużo słabsza oceniłaś na 6. :surrender:


może odświezmy te płyte, płyte, która dosyć często pojawia się na mojej plejliście. lubie ją bardzo. za tą specyfike, za te energie, za tą inność.

blood on the dance floor - kawałek, przy którym nie da się nie bujać choćby głową. szkoda, że nie jest w ogóle puszczany w klubach, bo jestem pewien że zrobiłby furore.

morphine - to jest energia w czystej postaci. i do tego ta lekka wstawka z demerolem. pomysł genialny. energie tej piosenki można porównać do ostrej bani po demerolu, a ta wstawka to ta ceremonia przyjmowania kolejnej dawki. energia energia energia.

superfly sisters - a tu mamy ciekawy pomysł piosenki i przekaz Michaela Jacksona, w którym ocenia ówczesne czasy i podejście do "pewnych spraw". ja się oczywiście z nim nie zgadzam ; D aaale mimo to piosenka jest rytmiczna, zaśpiewana ciekawym sposobem. na plus na pewno.

ghosts - tu słyszymy bardzo ciekawy podkład i za podkład własnie lubię i doceniam ten kawałek. to jest tak jakby wprowadzenie do jeszcze straszniejszego Is It Scary. taki jeszcze taneczny kawałek który ma być o czymś strasznym. zabieg tego jakby chóru w tle, pozwala poczuć atmosfere jakiegoś starego zamczyska i odbijającego się od ogromnej ilości ścian echa. polecam wszystkim posłuchania tej piosenki na maksymalnej ilości decybeli :diabel:

is it scary - chyba najmroczniejsza piosenka Michaela Jacksona. niepewne wprowadzenie, śpiewana coraz głośniej i coraz pewniejszym głosem, co pozwala poczuć napięcie. refren w ogóle rozsadza mózg gdy podkręci sie volume. a to bicie serca po pierwszym refrenie... no pomyslane to jest genialnie. słuchasz bardzo głośno, masz adrenaline i gdy wszystko się uspokaja słyszysz bicie serca, które stopniowo zwalnia, masz wrażenie że to Twoje. uwielbiam ten kawałek za ten mroczny klimat.
moja ulubiona, zaraz po blood on the dance floor, niezremiksowana piosenka na płycie.

czas na remiksy. o nich krótko.
świetne history. miliard lepsze od oryginału. świetny kawałek do klubu na impreze dancową.
również świetne you are not alone, w takim klasycznym starym stylu disco.
2bad - ja jestem głuchym człowiekiem gdy mam porównać ten kawałek z oryginałem. ; D oczywiście mówię o części Michaela. bo NA CAŁE SZCZĘŚCIE w tym remiksie jest usunięty pan pomyłka aka Shaq.
słaby remix. ale piosenka nadrabia. na plus
this time around jest nawet spoko.
Screaaam louder. ten remiks jest okej, ale nie mogę powiedzieć żeby powalał. zdecydowanie lepiej jest ten kawałek zremiksowany w '80's DISCO MEGAMIX' - tam jest w ogóle jakiś niesamowicie kosmiczny disco podkład. miazga.
o reszcie nie pisze.
napomkne tylko, że moim zdaniem najgorszym remiksem i nietrafionym pomysłem było zmiksowanie kawałka Stranger In Moscow. to to sie tak nie je.

i tyle. fajnie że zdecydowano ją wypuścić.

lubie te płyte, a za dużo opinii na jej temat nie ma. a bardzo bardzo jestem ciekaw, czy ktoś ją docenił tak bardzo jak ja.
dlategoteż odświeżyłem temat.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
hubertous
Posty: 723
Rejestracja: wt, 06 mar 2007, 22:14
Lokalizacja: Poznań

Post autor: hubertous »

majkelzawszespoko pisze:a pewnie Invincible, która jest dużo słabsza oceniłaś na 6.
Dla mnie Invincible jest jedną z najlepszych płyt Michaela (zaraz po Bad; dopiero po Invincible jest Thriller). Ma to "coś". Blood on the dance uważam ze jedną z najgorszych jego płyt, ponieważ Michael poszedł sobie "na skróty". Wydał parę nowych utworów (np. "Ghosts", które najbardziej lubię z tej płyty, potem jest "Blood on the dance Floor" i na tym "bardzo dobre" się niestety kończy...), ale większość płyty zapełnił remixami swoich starszych piosenek, które uważam za cienkie :-/

Czyli w sumie 3/6 :-/
Obrazek
Nie cytuj, póki cytowanego tekstu nie zrozumiesz. Nie ma czegoś takiego jak niemyślenie. Jednak często kierujemy swoje myśli w niewłaściwe strony.
Awatar użytkownika
okussa
Posty: 1036
Rejestracja: śr, 01 sie 2007, 20:24
Lokalizacja: Świętochłowice / Katowice

Post autor: okussa »

plyta nie jest taka zla. dla nowych piosenek jestem zdecydowanie na TAK, tyle ze rażą mnie remixy, po prostu wolę gdy czegoś takiego na płytach się nie umieszcza.no ale coz. oceniam 4/6
ODPOWIEDZ