Michael Jackson - Off The Wall (1979)

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Jak oceniasz tę płytę?

1
1
0%
2
2
1%
3
5
2%
4
15
7%
5
61
28%
6
136
62%
 
Liczba głosów: 220

Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Michael Jackson - Off The Wall (1979)

Post autor: Pank »

Obrazek Obrazek

OFF THE WALL Premiera: 1979.08 r.
OFF THE WALL - special edition Premiera: 2001.08.16 r.

1. Don't Stop 'Til You Get Enough
2. Rock With You
3. Working Day And Night
4. Get On The Floor
5. Off The Wall
6. Girlfriend
7. She's Out Of My Life
8. I Can't Help It
9. It's The Falling In Love
10. Burn This Disco Out


Dodatkowo na edycji specjalnej znaleźć można :

- Don't Stop 'Til You Get Enough (wersja demo z roku `78)
- Workin' Day And Night (wersja demo z roku `78)
- wywiad z producentem Quincy Jones`em na temat płyty
- wywiad z tekściarzem Rod`em Temperton
- poprawiony cyfrowo dźwięk
- książeczkę z rzadkimi zdjęciami i tekstami piosenek

"Off the wall" to pierwsza płyta "dorosłego Michaela" wyprodukowana wraz z Quincy Jonesem - do dziś zaliczana do najważniejszych albumów w dyskografii Michaela. Muzyka na płycie miała nie kojarzyć się z poprzednimi osiągnięciami zespołu The Jacksons, wyraźnie słucha jednak, że efekt ten nie wyszedł do końca - szczególnie gdy to właśnie w rodzinnym zespole to właśnie Michaela słychać było najwięcej. Jednakże nie można powiedzieć, że brzmienia są tu złe. Idealna mieszanka soulu, funky, popu, czerpiąca najlepsze wzorce lat 70. Są tu zarówno piosenki nadające się do śpiewu, tańca lub po prostu słuchania. Jest dynamicznie, jak przy "Don`t stop till` you get enough", bądź "Workin' day and night", ale też spokojniej jak przy "Girlfriend", czy "Rock with you". I swoista perełka, jaką jest jedna z najlepszych ballad Michaela, "She`s out of my life".

Materiał dodatkowy, zamieszczony na edycji specjalnej, wydaje się dość ciekawy. Prócz wersji demo z 1978 piosenek: "Don`t stop till` you get enough", czy "Workin` day and night", dodatkowo zamieszczono wywiady z producentem, Quincym Jonesem, tekściarzem piosenek Rodem Tempertonem - oczywiście na temat "Off the wall".

Za "Off the wall" Michael otrzymał jedną i pierwszą w swoim życiu statuetkę Grammy (z czego jednak nie był wystarczająco zadowolony) - co ciekawe, za pierwszą napisaną własnoręcznie kompozycję, "Don't stop till' you get enough". Dotychczas na całym świecie sprzedano ok. 20 milionów egzemplarzy "Off the wall" (w tym 7,5 mln w USA; 2 mln - w Wielkiej Brytanii; 280 tys. w Australii i 400 tys. we Francji), za co Michael otrzymał w U.S.A., w 1995 r. siedmiokrotną platynę, a w UK - sześciokrotną. Album przebywał w U.S.A. aż 16 tygodni na miejscu pierwszym w rankingu najlepiej sprzedawanych płyt czarnych artystów, na liście najlepiej sprzedawanych albumów osiągając maksymalnie 3. pozycję. W Wielkiej Brytanii album na podobnej liście osiągnął maksymalnie 5. pozycję.

Co ciekawe, nawet w 2004 r. album w Wielkiej Brytanii znów wskoczył na... 13. miejsce najlepiej sprzedających się albumów.

Z albumu tego pochodzą cztery single:

- "Don`t stop till` you get enough" (1989 - platynowy singiel / USA)
- "Rock with you" (1989 - platynowy singiel / USA)
- "She`s out of my life" (1989 - złoty singiel / USA)
- "Off the wall" (1989 - złoty singiel / USA)

Drugi z nich, "Rock with you", osiągnął 82. pozycję na liście największych przebojów pop od roku 1963 wg. magazynu Rolling Stone.

Jak oceniacie tę płytę? Co o niej myślicie? Zapraszamy do dyskusji. :]
Awatar użytkownika
Moon_Walk_Er
Posty: 1267
Rejestracja: czw, 31 sie 2006, 11:42
Skąd: Kalisz

Post autor: Moon_Walk_Er »

Płyta jak na początkującego solowego artyste jest bardzo dobra. Jednak w porównaniu do THRILLER'a czy BAD pozostaje pewien niedosyt (zresztą zauważył to sam Michael). Na wyróżnienie z pewnością zasługują piosenki: Don't Stop 'Til You Get Enough, Rock With You, Working Day and Night (ja osobiście szaleje przy tej piosence :dance: :-) ) czy piękna ballada She's Out Of My Life (która podobno tnie jak nóż glupija )

A wy co myślicie???
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
huczek
Posty: 409
Rejestracja: pt, 23 gru 2005, 11:36
Skąd: z przeszłości

Post autor: huczek »

Z tego albumu pochodzi moja ulubiona piosenka w wykonaniu MJ "I Can't Help It".
Obrazek
Awatar użytkownika
Fanka MJ
Posty: 372
Rejestracja: sob, 23 lip 2005, 20:58
Skąd: L.O.V.E.land

Post autor: Fanka MJ »

Całkiem niedawno odkryłam urok tej płyty. Teraz słucham ją nawet czesciej od innych. Jest świetna :-) A "I Can't Help It'' jest niezastąpiona gdy mam problem z zaśnięciem ;-)
Obrazek

Expect the Unexpected....
Do not look for the Obvious....
Look between the lines....

I'm believer ...:)
Awatar użytkownika
Stanisław Leon Kazberuk
Posty: 349
Rejestracja: wt, 01 sie 2006, 22:06
Skąd: z Poznania.

Post autor: Stanisław Leon Kazberuk »

Zgadzam się.

"Off The Wall" nie odkrywa się od razu. To świetna r'n'b płyta. Taka w dawnym rhythm'n'bluesowym stylu. Świetna rytmika, oczywiście melodie i czysty śpiew artysty. Odkąd pamiętam, patrząc na wartość, a nie na sentymenty czy inne takie tam, numerem 1 była dla mnie "Off The Wall". Osobiście najbardziej lubię utwór tytułowy, pamiętam że kiedyś uwielbiałem bardzo też "Burn this disco out". To też bardzo nastrojowa płyta (She's Out Of My Life, It's the falling in love, I Can't Help It, Off The Wall czy też Girlfriend Paula McCartneya) . I taneczna zresztą też (Don't Stop 'Till You Get Enough, Rock With You, Get On The Floor).

W stylistyce niektóre numery podobne są nieco do Jacksons z okresu Destiny- choć sam Michael podobno bardzo tego nie chciał. Wg mnie Don't Stop 'Till You Get Enough i Working Day And Night brzmią nieco na odrzuty z sesji do Destiny. Ale pochodzą mniej więcej z tamtych czasów.
Awatar użytkownika
Nancy
Posty: 131
Rejestracja: wt, 15 sie 2006, 21:52

Post autor: Nancy »

Ja ją na 6 oceniam bo jako solowa płyta młodego artysty jest suuuper zrobiona. Fakt, że wole MJ z późniejszych okresów ale ta płyta jest perfekcyjnie nagrana i ma super kawałki. Dowód to np. to że niektóre utwory mimo, iż powinny być dawno zapakowane do lamusa to nadal wpadją w ucho i miło sie ich słucha. Czyli mozna stwierdzić, że MJ jest ponadczasowy a to za sprawą jego wielkiego talentu i nic a nawt nikt tego nie jest w stanie zmienić. :mj: :dance:
Awatar użytkownika
szmura
Posty: 25
Rejestracja: ndz, 04 lut 2007, 14:58

Post autor: szmura »

Funk w najlepszym wydaniu :-) Bardzo lubię sposób w jaki się zaczyna : Michael tym swoim słodziuchnym głosem robi 'wstęp' i bum ! wchodzi perkusja :) :mj: Genialne !
'Rock With You' oprócz tekstu, który zawsze wywołuje uśmiech na mojej twarzy ma jeszcze beat przy którym trzeba, po prostu trzeba się ruszać :)
Świetnie idzie się z tym albumem 'na uszach' :-)
Awatar użytkownika
Spearmint
Posty: 351
Rejestracja: pt, 16 lut 2007, 20:45
Skąd: Pfff...

Post autor: Spearmint »

Fanka MJ pisze:A "I Can't Help It'' jest niezastąpiona gdy mam problem z zaśnięciem
W moim przypadku "I can't help it" powoduje odwrotny skutek glupija

Ale poza tym Płyta "Off the wall" to istna perełka stylu r'n'b. Świeży Michael z "timelessowymi " piosenkami i eleganckim stylem(ach te "muszki" glupija ). Dojrzała płyta stosowna na parkietowe szaleństwo i ciche wieczory jednocześnie.
P.S. Ostatnio ciekawi mnie co to tam Michael trzyma w prawej dłoni na zdjęciu na odwrocie na okładce Special Edition? Czyżby to była łyżka/mikrofon odwrócony do góry nogami? :wariat:
"I ona , to sztuka
przywróci nam zdolność
i lotu , i mocy , i mocy..."
Awatar użytkownika
cicha
Posty: 1611
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 8:21
Skąd: silent world

Post autor: cicha »

Spearmint pisze:P.S. Ostatnio ciekawi mnie co to tam Michael trzyma w prawej dłoni na zdjęciu na odwrocie na okładce Special Edition? Czyżby to była łyżka/mikrofon odwrócony do góry nogami?
Białą kredę do pisania po murze :]
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Awatar użytkownika
cicha
Posty: 1611
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 8:21
Skąd: silent world

Post autor: cicha »

Moon_Walk_Er pisze:Na pierwszy rzut oka, to coś wygląda tak jakoś metalicznie
Kreda owinięta metalicznym papierkiem, coby MJ nie pobrudził palców :]
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
Awatar użytkownika
BillieJean
Posty: 743
Rejestracja: sob, 02 gru 2006, 2:16
Skąd: Michael's Bed ocasionally

Post autor: BillieJean »

Właśnie kupiłam "Off The Wall" Special Edition na którą polowałam mniej więcej od grudnia ubiegłego roku - musiałam kupić ją w zestawie z Thrillerem (moim trzecim już) ale nie żałuje bo nie darowałabym sobie gdybym jej nie wzięła , sama orginalna płyta jest świetna a teraz kiedy mam jeszcze nagrania Demo jestem podwójnie zadowolona.
Demo "Workin' day and night" jest boskie
Randy: "Michael, turn down my earphones, man!turn them off!"
Janet: "He's tryin' Randy"
Janet: "Then take them off, without makin' a - "
Randy: "Shut up!"
:]
Obrazek
Awatar użytkownika
Spearmint
Posty: 351
Rejestracja: pt, 16 lut 2007, 20:45
Skąd: Pfff...

Post autor: Spearmint »

A mnie ze Special edition podoba się demo DSTYGE i Michaelowe :"We're gonna to be starting now,baby" :smiech: Yeah!Let's go! Aa i jeszcze te pobrzdękiwania Janet/Randy'ego/both na wyimaginowanych gitarkach czy czymśtam podobnym.Sama juz nie wiem ;-)
"I ona , to sztuka
przywróci nam zdolność
i lotu , i mocy , i mocy..."
Awatar użytkownika
Speed Demon
Posty: 938
Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
Skąd: Otwock

Post autor: Speed Demon »

Jako że na forum coraz więcej rozmawia się na temat samej postaci Michaela, a mniej o jego muzyce, to chciałbym napisać, co ja myślę o Off the Wall:)

Ponieważ następnym albumem będzie "Thriller", MJ musiał być już w znakomitej formie, dlatego OTW stanowi znakomite preludium do giganta z 82 roku. "Don't stop..." to już klasyka, jak słusznie zauważył Chris Tucker w "Godzinach szczytu 2" - utwór, który przekonał mnie do Michaela. Uwielbiam disco funk w "Rock with you" i "Working day and night", zwłaszcza to "Aaaaaaaaaaaaw!" - od razu podrywa mnie na nogi (dlatego co poranek słucham tego numeru). Doskonałe są też sekcje dęte w "Off the wall", bas w "Get on the floor" i "Girlfriend" (z całym szacunkiem dla mistrza Paula, ale Mike zrobił z tego utworu arcydzieło, u Paula był to raczej taki żart płytowy). "She's out of my life" jest piękne, moja druga ulubiona ballada z tego okresu (obok "Lady..." z "Thrillera"). Kolejne dwa utwory są lekkostrawne, a na zakończenie piękne disco w sam raz na disco. Czego chcieć więcej? Jeśli ktoś chciał więcej, otrzymał to za trzy lata na "Thrillerze":)

Pozdrawiam fanów okresu 1979-1989!
Demon

Ps. Ocena 5;)
Katrina
Posty: 20
Rejestracja: czw, 31 maja 2007, 13:37
Skąd: Poznań

Post autor: Katrina »

"Off the wall" to moja ulubiona płyta przede wszystkim dlatego, że przepełniona jest młodzieńczą żywiołowością, podekscytowaniem i zapałem, i mam wrażenie, że Michael był w tym okresie szczęśliwy, promienny a płyta doskonale oddaje te nastroje. Orzeźwia mnie, dodaje energii. Kiedy jej słucham mam przed oczami uśmiech Michael'a z teledysku "Rock with you"-nieśmiały, skrywany, niepohamowany i zawstydzone spojrzenie w kamerę co jakiś czas, gdy odrywa oczęta od podłogi ;-)
Michael podoba mi się tam najbardziej, bo jest tak urzekająco naturalny
Doskonała płyta by do niej powracać gdy ogarnia fala braku zapału.
Uwielbiam tę perełkę :happy:
Awatar użytkownika
Speed Demon
Posty: 938
Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
Skąd: Otwock

Post autor: Speed Demon »

Na wstępie proszę mnie oświecić - po przeszukaniu internetu i obejrzeniu winyli "Off the wall", widzę, że "Get on the floor" jest na liście. Jest tam więc od 1979? Mam nadzieję. Opiszę więc "Off the wall" wraz z tym utworem.

1. Don't Stop 'Til You Get Enough
Postaram się uciszyć emocje, wynikłe z mojego sentymentu do tego utworu (od którego zacząłem słuchać MJa). Po pierwsze - mamy tu bardzo mocny wstęp, w postaci skrzyżowania smyczków z gitarami i dodaniu mocnej sekcji dętej wraz z funkowym basem. Idealne do podróży helikopterem nad miastem (przepraszam, to mi się wzięło z "Rush Hours 2";). I wchodzi MJ - ze swoim falsetem. Ciężko się tak śpiewa i utrzymuje barwę, ale jemu wychodzi to znakomicie. Zarówno w wyższej zwrotce jak i lżejszym refrenie (natychmiast wpadającym w ucho poprzez powtarzanie frazy). Dużą robotę robi tu współgranie gitary z basem, ponieważ nadają one do spółki z perkusją ten charakterystyczny rytm, jakim może pochwalić się "Don't Stop".
2. Rock With You
Koncertowy klasyk z "Bad Tour" jest jakby głosem nostalgii za kończącą się już dekadą. Mamy tutaj delikatne smyczki, lekki pogłos syntezatora i niesamowicie funkową partię gitary. I klimat, w którym głos MJa sprawdza się znakomicie. I mamy niesamowity middle eight z użyciem dęciaków - delikatny, ale nie wyobrażam sobie tego utworu bez niego.
3. Working Day And Night
"Żywy" wstęp "śpiewany" przez Mike'a. I "Awwwwwwww!" - po tym odgłosie nogi same rwą się do tańca. Gitara w stylu Jacksons, wspinający się bas, mieszanka falsetu z "normalnym" wokalem - i trade mark tej płyty - powtarzanie frazy w refrenie. Dęciaki. Kto nie tańczy - ma naprawdę silną wolę:)
4. Get On The Floor
I chyba najmocniejsze uderzenie disco na tej płycie. Smyczki, overdubbowany wokal MJa... ale największą robotę odwala tu bas. Slap na najwyższym poziomie. To mój ulubiony atut tego utworu.
5. Off The Wall
To już klasyk. Znakomity numer, sprawdzone już pochody gitarowe, basowe i już bardziej "thrillerowy" wokal Michaela. Znakomite przejścia z części do części - zwrotka, moment przed refrenem (harmonie) i falsetowy refren. Praktycznie najmocniejsza pozycja na płycie.
6. Girlfriend
Właściwie początek współpracy Paula i MJa (jeśli można w tym przypadku mówić o współpracy). Groove basowy jest tu znakomity (przepraszam, ale kocham ten instrument), nadając utworowi "kołyszący" klimat. Komercyjny refren, ale to już sprawka Paula;) Bas w refrenie - super, zwłaszcza ozdobniki na wyższych progach.
7. She's Out Of My Life
Doskonały wokal. Jeden z najlepszych utworów wokalnych MJa. Coś, co niezdarnie próbował powtórzyć przy "Heal the world" i "Childhood". Znakomite pianino na wstępie i niezapomniane "Deeeeeeeeeeep inside!", które zawsze wbija mnie w fotel. Michael wokalista z prawdziwego zdarzenia. Wykonania koncertowe z czasów "Bad" - świetne, z "Dangerous" - dziękujemy. Świetny, pełen emocji utwór.
8. I Can't Help It
Coś jakby próba połączenia jazzu i disco. Tu znów dużą rolę odgrywa bas, a także lekki rytm perkusyjny na hi-hacie. Mamy spokojną zwrotkę i nieco żywszy refren ze sprawdzonym patentem.
9. It's The Falling In Love
Duet z Patti Austin. Czuję znów, że na "Off the wall" bas był cenionym instrumentem przez MJa (albo Quincy'ego). Wokale Michaela i Patti brzmią razem znakomicie. Mam problemy z ich odróżnieniem:)
10. Burn This Disco Out
Disco, disco i jeszcze raz disco. Najlepsze czasy The Jacksons/Jackson 5. Dęciaki w pełni, gitara z basem pełniące rolę wybijacza rytmu (ale za to jakiego!). I znów nieco bardziej "thrillerowy" wokal MJa, funkowy rytm na "DJ spin the sound!", i "offthewallowy" refren (?).

Płyta cud, mój nr 2 zaraz po bezkonkurencyjnym "Thrillerze".
Dziękuję za uwagę
Speed Demon
ODPOWIEDZ