Otoczenie a Michael
Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Hmm u mnie sytuacja jest następująca ...
Mama go lubi , ale nie za bardzo.. tylko jedną piosenkę :P Black or White
Tata natomiast gada, że Jacko jest pedałem albo pedofilem.. ;/ to mnie denerwuje ;[
natomiast zdanie siostry i brata to już w ogóle porażka ;D
Fanem MJ-a jest mój kuzyn, 26-letni. ma mnóstwo płyt i kaset VHS z Jacko ;]
udało mu się także kupić perfumy Jacksona kiedyś
Mama go lubi , ale nie za bardzo.. tylko jedną piosenkę :P Black or White
Tata natomiast gada, że Jacko jest pedałem albo pedofilem.. ;/ to mnie denerwuje ;[
natomiast zdanie siostry i brata to już w ogóle porażka ;D
Fanem MJ-a jest mój kuzyn, 26-letni. ma mnóstwo płyt i kaset VHS z Jacko ;]
udało mu się także kupić perfumy Jacksona kiedyś
-
- Posts: 4
- Joined: Tue, 28 Nov 2006, 13:56
- Location: wrocław
dziwną mam rodzine
z moimi rodzicami jest troche dziwnie.. mówią że wierzą, że Mike jest niewinny a mimo to mówią np "o nie, znowu ten pedofil w TV" albo ciągle gadają że Mu nos odpada. szkoda gadać...
Hum... nastawienie moich rodziców do Jacksona...
Myślę, ze jest im on kompletnie obojętny...
Aczkolwiek kiedy wspomną o nim w radiu, TV itp. (nie mówiac już o dodaniu moich komentarzy typu: "kiedy oni wreszcie dadzą mu spokój??") nie obejdzie się bez złośliwych uwag i dogryzania mojej mamy. Ja wtedy albo po prostu ucinam temat, bo mnie nerwy niosą, albo jak mam wybitnie dobry humor staram się rodzicielce wytłumaczyć, że źle mówi. Czy moje uwagi coś dają? A gdzie tam! Mama wie swoje, ja swoje i tyle. O tyle dobrze mam, ze nie czepia się mnie, że Michaela słucham.
Co do taty, to szczeże mówiąc nie wiem za bardzo jak to z nim jest. Jego chyba też Jackson obchodzi tyle co zeszłoroczny snieg. Nigdy nie gadałam z nim na MJ'owe tematy i raczej wolę nie zaczynać. Chociaż o ojczulka moge być spokojna, bo czepiać się nie powinien ;)
Myślę, ze jest im on kompletnie obojętny...
Aczkolwiek kiedy wspomną o nim w radiu, TV itp. (nie mówiac już o dodaniu moich komentarzy typu: "kiedy oni wreszcie dadzą mu spokój??") nie obejdzie się bez złośliwych uwag i dogryzania mojej mamy. Ja wtedy albo po prostu ucinam temat, bo mnie nerwy niosą, albo jak mam wybitnie dobry humor staram się rodzicielce wytłumaczyć, że źle mówi. Czy moje uwagi coś dają? A gdzie tam! Mama wie swoje, ja swoje i tyle. O tyle dobrze mam, ze nie czepia się mnie, że Michaela słucham.
Co do taty, to szczeże mówiąc nie wiem za bardzo jak to z nim jest. Jego chyba też Jackson obchodzi tyle co zeszłoroczny snieg. Nigdy nie gadałam z nim na MJ'owe tematy i raczej wolę nie zaczynać. Chociaż o ojczulka moge być spokojna, bo czepiać się nie powinien ;)
Rada dla wszystkich, którzy zaczynają swoją majkelmanię i nie wiedzą jak rodzice to przyjmą: Michael na raty w małych dawkach
Niech najperw osłuchają się z jego piosenkami (dochodzącymi z pokoju fana) przypomną sobie o jego istanieniu i geniuszu! Nie musicie od razu pędzić do nich z każdym plakatem lub zmuszać ich do oglądania clipów.. może kiedyś sami o to poproszą... nie błagajcie od razu o Ultimate Collection! A piszę to, ponieważ ja właśnie przez jakiś czas oswajałam rodziców z moimi nowymi zainteresowaniami muzycznymi (Mike, Mike
) a teraz tata sam z siebie zamierza kupić mi jakieś tajemnicze Michaelaowe DVD... mówię tajemnicze, bo w ten sposób ujmuje to mój tata, twierdzi, że będzie to miła niespodzianka 



- BillieJean
- Posts: 743
- Joined: Sat, 02 Dec 2006, 2:16
- Location: Michael's Bed ocasionally
A tym to się nie przejmuj...Karolina wrote:Gorzej już ze szkołą
Kiedy byłam na sylwestrze puściłam teledyski Michaela na DVD, kilka osób się zebrało i zaczęło śmiać z jego operacji - wyglądu ogólne i jego oskarżeń. Wtedy wyłączyłam płyte i pozwoliłam puszczać to co im się podobało. Po 2 godzinach wszyscy już siedzieli i zaczęli mnie BŁAGAĆ żebym puściła koncert Michaela (który miałam ze sobą nie tak całkiem przypadkowo). Zanim go puściłam wygłosilam małą przemowę (

Dzisiaj nie słysze już praktycznie żadnych negatywnych komentarzy - bo połowa osób zakochała się w nim i jego twórczości a połowa zobaczyła że nie jest to ten psychopata z telewizji i poprostu dała sobie spokój z obrażaniem go. Jak już pisałam kiedyś - wszyscy kochają Michaela tylko nie każdy o tym wie.
- Janet Jackson ;)
- Posts: 230
- Joined: Mon, 14 Aug 2006, 19:06
- Location: Londyn/Białystok
Przez pewnien czas jak zaczelam sluchac Michaela opuscilam sie troche w nauce bo nie potrafilam nic innego robic.Czytalam o nim ksiażki,artykuly,forum,ogladalam wywiady,koncerty itp. Moi rodzice strasznie sie denerwowali przez to. Teraz kiedy wiem juz o swoim idolu dosyc duzo ;p its OK ;] na nauke mam czas i rodzice juz sie nie czepiaja.
You see live is a crazy thing
There'll be good time and there'll be bad times
And everything in between
There'll be good time and there'll be bad times
And everything in between
Hm...moi rodzice nie są specjalnymi fanami mj. moja mama mówiła że fajne ma piosenki i ze kiedyś tam był popularny. a tak to mi czasem mówi że to fanowanie mi przejdzie (jakoś w to nie wierze). raz jak oglądałam na kompie Billie Jean(jakiś koncert) to moja mama zerknęła na początek a wiadomo co on tańczy na początku i powiedziała coś w tym stylu: "i to ci sie podoba?"ehh...wolałam sie nie odzywać. a teraz sobie oglądałam In the closet i The way you make me feel a moj stary puszcza taki tekst: "Nie mozesz słuchać piosenek innych (czy tam różnych) wykonawców (chodziło mu o to ze tylko Jacksona słucham) Np. ten zespół który spiewałaś z play backu na festynie w trzeciej klasie". Jak mnie takie teksty...denerwują. eh.. nie odzywam sie bo brak mi słów. co to moich starych obchodzi kogo słucham...
Zbananujcie mnie...
- BillieJean
- Posts: 743
- Joined: Sat, 02 Dec 2006, 2:16
- Location: Michael's Bed ocasionally
Moje zdolności Majkelizacyjne
nawet mnie czasami zaskakują...
O tym że moja mama padła ofiarą skutecznej Majkelizacji - już wiecie, ale dzisiaj (po raz kolejny) przeszła samą siebie - na zakupach kiedy byłyśmy w nowym Hugo Bossie moja kochana mama wynalazła mi spodnie twierdząc że są bardzo takie no ... Michaelowe. Spodnie mam teraz na sobie. Później w empiku kiedy pytałyśmy się o singiel do Smooth Crimminal - pan nam zaczął snuć wywody o Michaelu(dodam że niezbyt fajnie) dopóki go nie poinformowałam że całą dyskografie znam na pamięć i może sobie darować, kiedy próbował jeszcze rzucić jakiś tekst - mama przerwała mu i uprzejmie powiedziała że skoro nie jest fanem i nie jest w temacie niech nic lepiej nie mówi. Eh...nowoczesne kobiety
Luv ya Mom!

O tym że moja mama padła ofiarą skutecznej Majkelizacji - już wiecie, ale dzisiaj (po raz kolejny) przeszła samą siebie - na zakupach kiedy byłyśmy w nowym Hugo Bossie moja kochana mama wynalazła mi spodnie twierdząc że są bardzo takie no ... Michaelowe. Spodnie mam teraz na sobie. Później w empiku kiedy pytałyśmy się o singiel do Smooth Crimminal - pan nam zaczął snuć wywody o Michaelu(dodam że niezbyt fajnie) dopóki go nie poinformowałam że całą dyskografie znam na pamięć i może sobie darować, kiedy próbował jeszcze rzucić jakiś tekst - mama przerwała mu i uprzejmie powiedziała że skoro nie jest fanem i nie jest w temacie niech nic lepiej nie mówi. Eh...nowoczesne kobiety

Luv ya Mom!
- magda_magda
- Posts: 58
- Joined: Fri, 23 Feb 2007, 12:50
- Location: Wieluń
u mnie tez jest podobnie, moi rodzice tez tak mówią kiedyś go chyba lubili, mój tata i moja mama mają płyty analogowe. Mój tata lubi go, ale czasami go wkurza jakoś tak. Czasami pogadam z nim o Michaelu, ale ile razy mówiłam mu ze MJ sie nie wybielił to do niego nie dociera, w kółko gada swoje i swoje, ja juz nie mogerita wrote:Hm...moi rodzice nie są specjalnymi fanami mj. moja mama mówiła że fajne ma piosenki i ze kiedyś tam był popularny



Oj,u mnie jest inaczej.... Moi rodzice nawet dziękują mi za to,że nie słucham tego czego słuchają dzieciaki w moim wieku,są wręcz ze mnie dumnirita wrote:Nie mozesz słuchać piosenek innych (...)

Ja wolę ludzi słuchających wartościowej muzyki niż pakujących sobie wprost do mózgu te plastiki... A poza tym rodzice już dawno przeszli proces Majkelizacji(i dodam skromnie,że z pozytywnym skutkiem


Pozdrawiam
"I ona , to sztuka
przywróci nam zdolność
i lotu , i mocy , i mocy..."
przywróci nam zdolność
i lotu , i mocy , i mocy..."
Rany.... Spearmint, BillieJean... błagam zamieńcie sie rodzicami @__@! Moich za Chiny ludowe zmajkelizowac się nie da :(. Dla mamy on jest pedofilem, wybielił się, ćpa, pije itp itd. Przy niej nie można powiedzieć słowa "Jackson", bo zaraz zaczynają jej komentarze i to ONA musi miec rację. Z tatą jest troche inaczej...tak myślę, bo jakoś ne ma okazji zeby z nim pogadać. Ale jak ostatnio kupiłam sobie płytkę Michaela i pokazałam tacie, to popatrzył i zapytal: "Jackson?? A on jeszcze coś robi, nagrywa coś?" z takim jakby... zainteresowaniem. Chciałabym, zeby mama taka sama była... ale wolę nie ryzykowac i muzyki nawet w domu słucham prez słuchawki
Tak więc... BillieJean i Spearmint... :D ładnie proszę, pożyczcie mi swoje Mamusie na jakiś czas <big grin>

Tak więc... BillieJean i Spearmint... :D ładnie proszę, pożyczcie mi swoje Mamusie na jakiś czas <big grin>
Ja o tym wiem, ale przeca jak była niedawno ta sprawa z tym, że Mike ma zapłacić ileśtam za leki, to nie obyło się bez mojego "Kiedy oni go zostawią w spokoju", tato sie zainteresował i pyta się za co on ma zapłacić, a mamuś moja kochana: "za narkotyki oczywiście". Jechaliśmy wtedy samochodem i miałam szczerą chęć wyskoczyć wtedy z pędzącego pojazdu. Ale cóż... zycie ;/.BillieJean wrote: No nie...Michael jest znany z tego że właśnie tego nie robi...
O! I to też jest wyjście :D to ja poproszę :D I pozdrów Mamę ode mnie :PBillieJean wrote:mogę się wymienic na chwile - zmajkelizuje twoja
Oooh,that's heavy...Gdybym była Tobą,to bym rozwiązała problem pod hasłem: "Drastyczne sytuacje wymagają drastycznych metod" i albo zarządziłabym naradę rodzinną i pogadała na spokojnie ,przedstawiając fakty ukazujące Michaela w dobrym świetle,wyjaśniając dlaczego go słucham itp.Luth wrote:Rany.... Spearmint, BillieJean... błagam zamieńcie sie rodzicami @__@! Moich za Chiny ludowe zmajkelizowac się nie da :(. Dla mamy on jest pedofilem, wybielił się, ćpa, pije itp itd. Przy niej nie można powiedzieć słowa "Jackson", bo zaraz zaczynają jej komentarze i to ONA musi miec rację. Z tatą jest troche inaczej...tak myślę, bo jakoś ne ma okazji zeby z nim pogadać. Ale jak ostatnio kupiłam sobie płytkę Michaela i pokazałam tacie, to popatrzył i zapytal: "Jackson?? A on jeszcze coś robi, nagrywa coś?" z takim jakby... zainteresowaniem. Chciałabym, zeby mama taka sama była... ale wolę nie ryzykowac i muzyki nawet w domu słucham prez słuchawki
Lub wprowadziłabym skrajny strajk ostrzegawczy, powtarzając,że nie życzę sobie tego i tego


P.S. U was to już pewnie późno późno,ale ja mam czas do tyłu więc....

"I ona , to sztuka
przywróci nam zdolność
i lotu , i mocy , i mocy..."
przywróci nam zdolność
i lotu , i mocy , i mocy..."
Powiedz jakie to metody to może zastosuję :DSpearmint wrote:"Drastyczne sytuacje wymagają drastycznych metod"
U nas nie ma narad na żaden temat a co dopiero na temat "pierdół" dotyczących "jakiegośtam Jacksona". Nuh!Spearmint wrote:albo zarządziłabym naradę rodzinną
Cóż...mówi się trudno i idzie się dalej... najważniejsze jest to, że nie czepiają się tego, że go slucham. I niech już tak zostanie ;)
Dobranoc.