SLASH* Guns N' Roses *Velvet Revolver

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

Pank pisze:SUNrise, przed chwilą Onet podał, że koncert Velvet Revolver w Spodku został odwołany... co to się stało?
Teraz już wiadomo, że to nie organizator odwołał koncert, ale zespół, a zresztą wkleję tu takie blablabla od Odyssey

Obrazek

********************
Szanowni Państwo,
Z przykrością informujemy, że zespół Velvet Revolver odwołał koncert w katowickim Spodku zaplanowany na 28 czerwca 2005 roku.

Powodem tej sytuacji jest podjęcie przez zespół decyzji wystąpienia na festiwalu Roskilde na pomarańczowej scenie 30 czerwca br dla 70 000 osób.

Występ na tym festiwalu i dla tak ogromnej rzeszy publiczności jest zawsze wielkim wydarzeniem dla każdego zespołu czy artysty i wymaga specjlanego przygotowania. Dlatego zespół zdecydował, że potrzebuje parę dni wolnych, by przygotować się kondycyjnie i technicznie do tego wydarzenia.

Postanowili jedynie nie odwoływac występu w Pradze, gdyż tam grają przed Ozzym Osbournem i Black Sabbath, a taki koncert z wielu oczywistych względów jest bardzo ważny.

Od wczoraj wraz z zespołem gorączkowo pracowaliśmy nad znalezieniem nowej daty w najbliższym terminie. I przez chwilę była nadzieja na przełożenie koncertu na 21 lub 22 czerwca. Niestety okazało się, że w tych jedynych dniach, kiedy zespół mógłby zagrać w Polsce, katowicki Spodek ma już zaplanowane inne imprezy.

Jeśli pojawi się nowa możliwość zorganizowania koncertu w innym terminie to będziemy wszystkich natychmiast informować. Bilety na koncert można zwracać do 12 czerwca w miejscy zakupu lub do 31 marca 2006 roku wymieniać na inny koncert organizowany przez Odyssey z wyjątkiem U2.

Z poważaniem
Odyssey.

*************************************

No to by było na tyle, czyli... były sobie koncerty. dobranoc. A Velveci do odstrzału.
Obrazek
Ostatnio zmieniony pn, 30 sty 2006, 17:59 przez SUNrise, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

HISTORIA GUNS N' ROSES ROZDZIAŁ XVI
1992 - GN'R w Europie

Znakomity Show! To najlepsze określenie koncertów Guns N' Roses. Choć zespół często rozpoczyna występy z opóźnieniem, to warto na nie czekać.

Na miesiąc maj zapowiedziano sławne tournee Guns N' Roses - Metallica, które początkowo miało odbyć się przy współudziale Nirvany, której członkowie z niezrozumiałych względów odmówili wspólnych występów z GN'R. Oczywiście trasa znów dostarczyła sensacji: a to z powodu sławetnych już spóźnień Axla, a to z padających ze sceny bluzgów, a to z powodu kończenia koncertów przed czasem.

"Sensacją sezonu" stał się jednak poparzony w Montrealu James Hetfield (wokalista Metalliki). Jeśli chodzi o GN'R w zasadzie w tym momencie coraz większego rozpędu nabiera koncertowo - epkowa maszyna, której sygnałem startowym stało się wypuszczenie na rynek "Use Your Illusion" (16.IX.'91), a która przybrała postać swoistego rodzaju perpetum mobile, złożonego z setek koncertów i w międzyczasie wydawanych singli.

W ciągu tych kilku lat istnienia zespołu GN'R, tylko jedno się nie zmieniło, kiedy Gunnersi pojawiają się na scenie, powietrze eksploduje. Gdy GN'R występowali przed koncertami Rolling Stones (1989), brat Duffa, Matt (nie mylić z Mattem Sorumem), wspierał ich grą na puzonie. W maju (1992) spotkali się na koncercie, dwaj mocarze rocka : Axl i Bono. (Ponoć, Axl jest wielkim fanem U2, a najbardziej lubi piosenkę One).

Na koncertach show niezmiennie robią przede wszystkim Axl i Slash. Axl wprost wypruwa sobie żyły, tak że po występie musi "reanimować" się w garderobie przy pomocy aparatu tlenowego. (na zdjęciu poniżej).

Obrazek

Dokładnie o 19.19 14 maja Guns N'Roses przybyli do Dublina, aby w dwa dni później rozpocząć we wspaniałym starym Slane Castle swoje europejskie tournee.
3 lipca opuścili Europę, a ostatni koncert zaplanowany w Madrycie został odwołany, ponieważ rząd zamknął stadion, który w każdej chwili groził zawaleniem. Między tymi dwiema datami upłynęło ponad 7 szalonych tygodni, w ciągu których wiele się zdarzyło.

* W Irlandii do ochrony koncertu odkomenderowano jedną dziesiątą sił policyjnych całego kraju. Drogi dojazdowe do położonego na zboczu zamku zostały całkowicie zakorkowane przez fanów. Zespół i goście przylecieli helikopterem.

* W Pradze grupa zaopatrzyła się w rosyjskie mundury wojskowe, a w Budapeszcie odegrała tradycyjny utwór Tavasziszel z udziałem zachwyconego tłumu.

* W Wiedniu Gunnersi spotkali się z U2 i zorganizowali wspólnie zwariowane przyjęcie. Tort wnosił zupełnie nagi Adam Clayton. Następnego dnia Axl zaśpiewał na koncercie U2 Knockin' On Heaven's Door.

* W Berlinie wręczono im platynę za "Use Your Illusion II".
W Stuttgarcie 75 tysięcy fanów uczestniczyło w największym koncercie "pod chmurką".

* Następnego dnia Gunnersi postanowili kupić coś extra do ubrania. Duff sprawił sobie u znanego projektanta Hugona Rossa kilka marynarek.

* W Hanowerze pojawili się Scorpionsi, a w Paryżu wspólnie z Guns N'Roses wystąpili Lenny Kravitz i dwóch członków Aerosmith. Paryż jest ulubionym miejscem Axla. Odwiedził Luwr i wybrał się na przejażdżkę statkiem po Sekwanie.

* W Londynie zaskoczył fanów wykonując wspólnie z Brianem Mayem dwa utwory z repertuaru Queen.

Obrazek

* W Wurzburgu podczas koncertu rozpętała się straszliwa burza. W ciągu kilku minut fani i zespół byli kompletnie przemoczeni. Duff i Axl walczyli potem dzielnie z grypą.

* Na koncercie w Rotterdamie byli w nie najlepszym stanie, a show w Belgi został odwołany.

* W Mediolanie Axl i Matt zaopatrzyli się w ciuchy od Armaniego i Versace. Tego samego dnia Slash, Gilby i Teddy "Zig Zag"polecieli do Monachium, żeby nakręcić z Michaelem Jacksonem jego najnowsze wideo.

* 28 czerwca Duff zaręczył się ze swą przyjaciółką Lindą. Przyjęcie zaręczynowe urządzone na statku trwało do białego rana.

* Po koncercie w Sewilli i zwiedzeniu Wystawy Światowej odbył się 12 lipca ostatni koncert w Lizbonie. Axl został zraniony tam butelką.

* Następnego dnia grupa odleciała do Stanów. "O wiele trudniej jest nam grać w Europie - powiedział Duff. Z drugiej strony Londyn jest dla mnie jakby drugą ojczyzną".

******************
To był taki wstęp rozwinięcie będzie później
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

HISTORIA GUNS N' ROSES ROZDZIAŁ XVI
1992 - GN'R w USA

AXL
Obrazek

12 maja 1992 roku, w przeddzień wyjazdu Guns N'Roses na drugie tournee po Europie, Slash oraz perkusista Metalliki, Lars Ulrich, ogłosili, iż oba zespoły odbędą wspólną trasę po amerykańskich stadionach. Pierwszy z 25 planowanych koncertów miałby się odbyć 17 lipca na Robert F. Kennedy Stadium w Waszyngtonie. Po odmowie Nirvany niewdzięczną rolę wykonawcy poprzedzającego popisy gwiazd zaakceptowała grupa Faith No More.

Wbrew oczekiwaniom promotorów, bilety rozchodziły się w dość leniwym tempie. Nie tak jak za starych, dobrych, przedrecesyjnych czasów. Jeśli na przykład w San Francisco sprzedano wszystkie miejsca, to w Denver zanosiło się, iż obliczony na 65 tysięcy widzów Mile High Stadium będzie zapełniony ledwie w połowie. Widocznie publiczność zaczęła odczuwać zmęczenie nieustannymi, sztampowymi igrzyskami rockowymi, skoro - tak jak to było tego lata - nie elektryzowały jej takie nazwy i nazwiska, jak Metallica, Guns N'Roses, U2 i Bruce Sprinsteen. Przynajmniej w takim stopniu jak dawniej, kiedy zdobycie biletu zdawało się być sprawą życia lub śmierci.

Ten przypadek był jednak szczególny. Ponieważ - jak to już się nie raz w karierze Guns N'Roses zdarzało - kłopoty są specjalnością zespołu, nie mogło być inaczej i tym razem. Na pięć dni przed pierwszym koncertem całe tournee stanęło pod znakiem zapytania. Kiedy po trasie w Europie i krótkich wakacjach we Francji Axl pojawił się na lotnisku im. Johna F. Kennedy'ego w Nowym Jorku, został zatrzymany przez władze celne i przekazany policji. Bomba zegarowa z St. Louis wybuchła po raz wtóry. Po przesłuchaniu zwolniono go jednak za kaucją w wysokości 100 tysięcy dolarów i zobowiązano do stawienia się w dwa dni później w biurze prokuratora okręgowego hrabstwa St. Louis. Tym razem Axl dotrzymał słowa. Rozprawę naznaczono na 13 października, co było jednoznaczne z pozwoleniem na odbycie tournee z Metalliką. Wszyscy odetchnęli z ulgą, ale wcale nie oznaczało to końca kłopotów. Raczej ich początek. Już 18 lipca, podczas koncertu na Giants Stadium, odnowiły się stare problemy Axla ze strunami głosowymi.W Bostonie i Columbii (Południowa Karolina) Metallica musiała sobie dać radę sama.

Pech okazał się zaraźliwy. 8 sierpnia na Olimpijskim Stadionie w Montrealu nadgorliwy pirotechnik tak przygotował efekty, że eksplozja niemal nie zdmuchnęła ze sceny Jamesa Hetfielda z Metalliki. Natychmiast odwieziono go do szpitala, gdzie okazało się, że oparzenia wierzchu lewej dłoni i prawego ramienia są tak poważne, iż uniemożliwiają mu grę na gitarze przez co najmniej dwa tygodnie. Co zrobili Guns N' Roses, by ratować sytuację? Ano pojawili się dwie godziny po tym, jak basista Jason Newsted poinformował publiczność o stanie zdrowia Hetfielda, i po 55 minutach przerwali koncert. Tak właśnie wygląda klasyczne zaproszenie publiczności do rozróby. Rozwścieczeni fani, którzy przedtem ze zrozumieniem odnieśli się do przykrego wypadku Hetfielda i cierpliwie czekali na drugą gwiazdę wieczoru, zdemolowali wszystko, co znajdowało się na ich drodze do wyjścia ze stadionu. Na zewnątrz przewracali samochody i plądrowali stoiska z podkoszulkami i innymi pamiątkami z tournee Metallica/Guns N'Roses. Lars Ulrich utrzymuje, iż Axla zdenerwował wadliwie działający monitor odsłuchowy. Inni twierdzą, że chodziło o coś bardziej poważnego. Przed zaśpiewaniem dwóch osatnich utworów Axl wygłosił orację, z której jednoznacznie wynikało, iż jest niezadowolony z zespołu. Zarzucił kolegom brak entuzjazmu do granej muzyki i brak serca do amerykańskich koncertów. "Jeśli kogoś przypadkiem to interesuje - zwrócił się do widowni - to dużo czasu upłynie, zanim znowu wystąpimy".

Tournee zostało wznowione 25 sierpnia w Phoenix, w stanie Arizona, i zakończyło się w połowie października. Ponieważ Hetfield sam nie mógł grać na gitarze, jego obowiązki przejął w zastępstwie John Marshall z grupy Metal Church. Axl nie ułatwiał nikomu życia i, chociaż sami członkowie Metalliki udzielali bardzo dyplomatycznych odpowiedzi na pytania na ten temat, w ich obozie nikt nie krył oburzenia zachowaniem się lidera Guns N'Roses. Ludzi irytowało przyjmowanie przez niego póz rozkapryszonej primadonny, śmieszyło zaś podróżowanie w otoczeniu absurdalnej pięćdziesięcioosobowej świty w której - zdaniem złośliwych - brakowało tylko połykaczy ognia zaklinaczy węży i małpy.

Slash
ObrazekObrazek

Jednak każdy, kto starał się być choć trochę obiektywny, musiał przyznać, że coś złego dzieje się w Guns N'Roses. Ich występy w niczym nie przypominały jeszcze nie tak dawnych znakomitych koncertów w Europie. Zespół rzeczywiście grał bez entuzjazmu - został kompletnie przyćmiony przez Metallicę.
"Nadejdzie taki moment, gdy to wszystko się skończy - mówi Slash. - Trasa dobiegnie końca, album umrze naturalną śmiercią, a ja będę sobie brzdąkał z facetami, z którymi fajnie mi się gra. Ale potem znowu zejdziemy się razem i, jakby nigdy nic, nagramy następną płytę. Nie sądzę, aby cokolwiek było w stanie nas złamać do końca. Jedyną rzeczą, która sprawia, że tak to może wyglądać, był nasz własny pierdolony brak poczucia bezpieczeństwa. Czasem opadają nam ręce, bo wszystko zdaje się być ponad nasze siły. Czasami pytasz się siebie: Po co mi, kurwa, to wszystko? Rozglądasz się, gdzie by tu uciec, ale właściwie nie ma dokąd iść. Robiliśmy to tak długo, że czulibyśmy się jakoś zagubieni i osamotnieni, gdyby zespół miał się rozpaść".
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

HISTORIA GUNS N' ROSES ROZDZIAŁ XVI
1992 - GN'R w Europie - post przedrozwijający temat właściwy :-)

JEST MAJ 1992 ROKU. GUNS N'ROSES ODBYWAJĄ AKTUALNIE EUROPEJSKĄ CZĘŚĆ SWOJEJ ŚWIATOWEJ TRASY. WZBUDZAJĄ ENTUZJAZM WCIĄŻ ROSNĄCEJ RZESZY FANÓW I PRZYPRAWIAJĄ O BÓL GŁOWY WŁADZE MIEJSKIE, A SZCZEGÓLNIE MIESZKANCÓW DZIELNIC, W KTÓRYCH ODBYWAJĄ SIĘ ICH KONCERTY.

Slash
ObrazekObrazek

"Miłość i nienawiść zawsze idą ze sobą w parze, mówi W. Axl Rose. "Są ludzie, którzy naprawdę nas lubią, i są tacy, którzy nas wprost nie znoszą i najchętniej skręciliby nam kark". Lider GN'R z pewnością nie przejmuje się tymi ostatnimi, wystarczy mu fakt, że tych pierwszych jak na razie nie brakuje, a sądzac po ilości sprzedanych biletów na koncerty grupy w Europie, fanów GN'R jest coraz więcej.

Fama o ekscentrycznych wyczynach rockmanów z Los Angeles dotarła na Stary Kontynent zanim oni sami przyjechali tu na koncerty. Prawie każdy ich występ za Oceanem kończył się jakimś skandalem. Toteż nic dziwnego, że w Anglii rady miejskie wbrew wcześniejszym ustaleniom odmówiły wynajecia stadionów na koncerty GN'R. To powszechne votum nieufności nie było bynajmniej bezzasadne. Gazety co chwilę donosiły o kolejnych, mrożących krew w żylach wybrykach poszczególnych członków grupy. Np. basista Duff McKagan stanął przed sądem za pobicie w jednej z hollywoodzkich restauracji niejakiego Rodolfo Curbelo. Oskarzenie głosiło, że podpitemu Duffowi nie spodobał sie wzrok Rodolfa :hahaha:, więc z pomocą swoich trzech goryli wybił mu trzy zęby i złamał szczenkę.

Również Axl często daje się ponieść nerwom, co zazwyczaj kończy się skandalem.
W Chicago, na pół godziny przed wyjściem na scenę, musiał ratować się ucieczką, gdyż policja zamierzała aresztować go z powodu zajść na koncercie w St. Louis w ubiegłym roku (doszło wtedy do ogólnej bijatyki, wielu fanów odniosło rany, a sala została zdewastowana).

Także na londyńskim lotnisku Heathrow, przed odlotem , zespołu do Kanady, nie obyło się bez interwencji policji. Gdy służby celne próbowały przeswietlić torbę Axla, ten zaprotestował stwierdzeniem, że promienie mogą zniszczyć jego lekarstwo, które przewozi w tejże torbie :smiech:. Oczywiście postawił na swoim, ale samolot odleciał bez Gunnersów.

Hehe Natomiast Slash znalazł łatwy i przyjemny sposób na zarobienie paru dolarów: postanowił, że będzie reklamował wódkę o ładnej nazwie Black Death Vodka.
Obrazek
Wtajemniczeni twierdzili, że Slasha skusiła nie tyle okrągła sumka, co obietnica dostarczania mu przez producenta każdej ilosci alkoholu - oczywiscie bezpłatnie. :diabel:

Trzeba przyznać, że przed rozpoczęciem trasy w Europie grupa zadbała o "dobrą" prasę i umocniła swój i tak już odstraszający image. Nie zrażał on jedynie fanów, którzy wybaczają Axlowi wszystko, nawet jego notoryczne spóźnialstwo (w Ameryce prawie żaden koncert GN'R nie rozpoczął się punktualnie). "Skoro już mam wystąpić na scenie, muszę być w szczytowej formie", tłumaczył Axl. "A jeśli to wymaga ode mnie dwugodzinnej koncentracji, i potem godzinę spóźniam się na koncert, to nie oznacza to wcale, ze olewam moich fanów, lecz chcę dać im wszystko, na co mnie stać!"

AXL
Obrazek

To prawda, że zachowanie chłopców :-) z Guns N'Roses budziło same kontrowersje. Ale jednego nie można im było zarzucić: na scenie jeszcze nikogo nie zawiedli. Ich pierwsze koncerty w Europie były widowiskami najwyższej klasy!
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

HISTORIA GUNS N' ROSES ROZDZIAŁ XVI
1992 - GN'R w Europie i w USA - temat właściwy (część 1 / 4).
Od razu zaznaczam -> opisy z perfectcrime

WSTĘP (jako przypomnienie paru rzeczy sprzed roku 1992)

Guns N' Roses rozpoczął nieoficjalnie Use Your Illusion Tour koncertem który odbył się 3 maja 1991 roku. Był wtedy piątek, godzina 22:00 w Warfield Theatre w San Francisco. Koncert opóźnił się o godzinę, co było niejako ironicznym prognostykiem do daty wydania "UYI", która była wielokrotnie przekładana. Pierwszym utworem na tym koncercie i na tym tour był Pretty Tied Up. Później znaczna część nowego materiału który ukazał się na nowych płytach. Podobne koncerty miały miejsce wkrótce po tym, w Los Angeles oraz w Nowym Yorku. Oficjalnie "UYI Tour" rozpoczęło się 24 maja w Alpine Valley Music Theatre w Michigan.

2 lipca na koncercie w St. Louis doszło do zamieszek, które wybuchły po przedwczesnym zejściu ze sceny Axl'a.
Wydarzenia, które miały tam miejsce, dały o sobie jeszcze znać wielokrotnie podczas "UYI Tour". Jak choćby aresztowanie Axl'a, lub odwołanie kilku koncertów z powodu opuszczenia przez Axl'a USA.

31 sierpnia Guns N' Roses zagrali w Londynie na stadionie Wembley, był to kolejny koncert z "UYI tour", niczym specjalnym nie wyróżniał się od innych świetnych występów GN'R.
Był to jednak ostatni koncert w zespole Izzy'ego Stradlina, który postanowił opuścić Guns N' Roses.

Dopiero 5 grudnia odbył się kolejny występ GN'R, już z nowym gitarzystą ,którym był znajomy Slash'a - Gilby Clarke.

To tak w skrócie ważniejsze wydarzenia z pierwszego roku "UYI Tour". Dokładniejsze opisy zdarzeń i koncertów jakie miały jeszcze miejsce, rozpocznę od dnia 6 kwietnia 1992 roku.


Obrazek

6 kwietnia 1992 r.

Ostatnio mieliśmy koncert w Palacio De Los Deportes, Mexico City, skąd GN'R wrócili do USA a dokładniej do Oklahomy gdzie dziś dali świetny koncert w Myriad Arena, koncert został zarejestrowany na video jednak kaseta z nagraniem koncertu dziwnie zniknęła.

Zaczęło się tradycyjnie od It's So Easy, potem Mr.Brownstone oraz Nightrain, kiedy przyszła pora na kolejny utwór Axl powiedział do publiczności - "Możecie robić wszystko cokolwiek wam się k.rwa podoba w swoim życiu" po czym zagrali Live And Let Die, potem wokal przejął Duff i zagrali Attitude no i show trwało już na całego, gdy Axl wrócił na scenę zagrali Double Talkin' Jive i Civil War następnie zostało odegrane krótkie intro Wild Horses połączone z Patience, kiedy na scenie pojawiło się pianino Axl zagrał krótkie solo by potem zagrać November Rain, po tych spokojniejszych kawałkach przyszła pora na coś mocniejszego - You Could Be Mine a następnie popisy perkusyjne Soruma, później Slash wykazał się kunsztem i zagrał motyw z filmu Ojciec Chrzestny, kiedy skończył zagrali dość długi wstęp do Sweet Child O' Mine składający się z Sail Away Sweet Sister oraz Bad Time, następnie Bad Obsession oraz balladę So Fine. Po tym Axl zaśpiewał fragment utworu Oklahoma a dokładniej wers Oklahoma - gdzie wiatry błądzą po dolinach publika zareagowała na to głośnym aplauzem. Następnie przyszła kolej na Pretty Tied Up oraz Knockin' On Heaven's Door poprzedzone krótkim intrem Only Women Bleed. Po tym Gunsi zagrali Estranged co oznaczało że tym razem obędzie się bez Don't Cry.
Na koniec tego koncertu Slash zagrał kawałek utworu Mother po czym jak zawsze jako finał zagrali Paradise City. Następny koncert Guns N' Roses zagrają 9 kwietnia w Rosemont.


9 kwietnia 1992 r.

Dziś ekipa Guns N' Roses zawitała do Rosemont gdzie planowane są 2 koncerty. Najpierw na scenie pojawiła się kapelka Smashing Pumpkins, która zagrała jako support. Kiedy skończyli, na scenie pojawiła się gwiazda tego wieczoru która tym razem otworzyła swój koncert utworem Nightrain, potem był Mr. Brownstone.
Przed utworem Live And Let Die Axl powiedział publice o wywiadzie jakiego udzielił magazynowi "Rolling Stone" w którym zdradził kilka wspomnień ze swojego dzieciństwa (wkrótce będziecie mogli przeczytać ten wywiad). Gdy przy mikrofonie stanął Duff, wiadomo było że czas na Attitude, po którym zagrali It's So Easy.
Następnie był Wild Horses połączone z Patience, a później utwory Double Talkin' Jive i Civil War, po którym Axl wyraził się niezbyt pochlebnie na temat pewnej części młodzieży jaką widzi na swoich koncertach, po czym publika usłyszała Welcome To The Jungle.
Po tym Axl dał popis gry na pianinie by za chwilę zagrać November Rain, zanim jednak to nastąpiło Axl powiedział że zagra ten utwór tak jak to napisali w magazynie "Spin". "Zamknę oczy będę wykonywał jakieś nagłe ruchy i zobaczę co z tego wyjdzie."

Koncert nabiera tempa gdy słychać bębny Soruma zapowiadające You Could Be Mine, po którym rozgrzany pałker daje pokaz wytrzymałości swoich bebnów.
Następnie Slash rozgrzewa publikę swoją solówką oraz co jest już tradycją na koncertach GN'R gra temat z Ojca Chrzestnego. Kiedy większość myślała, że teraz kolej na Sweet Child O'Mine Gunsi zrobili niespodziankę publice w postaci rzadko granej na koncertach Comy.

Kolejną niespodzianką było pojawienie się na scenie przyjaciela Axl'a, wokalisty z zespołu Blind Melon. Shannon Hoon zjawił się żeby wspólnie zaśpiewać Don't Cry.
Potem był Bad Odsession i Sweet Child O'Mine poprzedzone intrem składającym się z Sail Away Sweet Sister i Bad Time. Potem znowu krótkie intro Only Women Bleed zapowiadające Knockin' On Heaven's Door.
Skoro klimat ballad to czemu nie zagrać So Fine tak też zrobili, po czym odświeżyli kawałek Move To the City.

Końcówka koncertu taka sama jak ostatnio - Estranged, następnie intro Mother i finałowy szlagier Paradise City.
Tak dobiegł do końca koncert który był znacznie dłuższy niż ostatni występ GN'R.

Ten koncert podobnie jak ostatni został nagrany na video i tak samo jak ostatnio, kaseta z zapisem koncertu została skradziona. Następny występ ma się odbyć już jutro również w Rosemont.


10 kwietnia 1992r.

Niestety zapowiadany na dziś koncert Guns N' Roses został odwołany z powodu wyjazdu Axl'a Rose z kraju. STOP. Axl wyjechał z USA ażeby uniknąć aresztowania za spowodowanie zamieszek 2 lipca ubiegłego roku w St. Louis. STOP. Przypomnę, że zamieszki wybuchły kiedy Axl skoczył ze sceny na jednego z fanów, doszło do małej szamotaniny po której Axl wszedł ponownie na scenę i zakończył koncert. STOP. W wyniku zamieszek 40 fanów i 25 policjantów zostało rannych. STOP. Straty finansowe oceniane są na około 300 tyś. dolarów. STOP. W związku z wyjazdem Axl'a Rose z kraju koncerty które się miały odbyć 13 i 14 kwietnia w Michigan zostały odwołane. STOP. Z powodu zaistniałej sytuacji Guns N' Roses nie zamierzają zaprzestać trasy koncertowej promującej ich najnowsze albumy. STOP. Zespół wyruszył na tournee po Europie, ich najbliższy występ odbędzie się 20 kwietnia w Londynie na koncercie upamietniającym życie i śmierć wokalisty zespołu Queen - Freddiego Merkury. STOOOP!


20 kwietnia 1992 r.

Dziś wielki dzień, cała Anglia, a na pewno cały Londyn żegna swego idola, który swego czasu stał się wizytówką Wielkiej Brytanii. Nawet fakt, że Freddy Mercury przyznał się, że jest homoseksualistą i zmarł na AIDS, nie sprawiło żeby ktoś w ogóle śmiał się odwrócić od niego i nie być dziś całym sercem z Freddim Merkury w takim dniu. To jego dzień. Cały koncert jest na żywo transmitowany przez stacje MTV oraz kilka brytyjskich stacji radiowych. Już dawno brak było biletów na ten koncert, stadion Wembley pomieścił dziś 75 000 fanów i przyjaciół Freddy'ego.
Wśród nich wielu znakomitych artystów, w takim gronie nie mogło zabraknąć Guns N' Roses. Którzy podobnie jak inni z występujących dziś zespołów odbyli wczoraj krótką próbę.

Guns N'Roses zajęło scenę na 45 minut, zagrali na początek Knockin On Heavens Door. Slash, Gilby Clarke i Duff McKagen co chwila dostrajali struny w gitarach i wypalali Malboro. "Boże, brzmię dziś jak gówno" tak stwierdził Duff podczas próby Paradise City.

Axl nie jest obecny na próbie gdyż tłumaczy się prasie z artykułów jakie zamieściły brytyjskie dzienniki - "Daily Mail" oraz "Daily Express", które w swych artykułach zamieścili fragment utworu Gunsów z 1988 r. One In A Million - "faggots" who think they'll "spread some fucking disease".

Ale skupmy się na dzisiejszych wydarzeniach. I oto są Axl, Duff, Matt, Dizzy, Gilby i oczywiście Slash, który wielokrotnie powtarza że, jest dumny że swe korzenie ma w Anglii.
Publiczność powitała ich wielkimi owacjami. Ale już zaczynają!....oddajmy się ich wspaniałej muzyce...
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Co to był za występ!!! Szkoda tylko, że taki krótki ale sądzę, że zobaczymy jeszcze dziś Axla i spółkę. Zagrali Paradise City i to wspaniałe wykonanie Knockin' On Heaven's Door. Nie było chyba nikogo na tym stadionie kto by nie śpiewał wspólnie refrenu.
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Ten wspaniały koncert powoli dobiega już końca, założę się, że za dziesięć lat, a nawet i później wielu będzie jeszcze wspominało to niepowtarzalne widowisko. Tak jak przeczuwaliśmy Gunsi pojawili się jeszcze na scenie. Podczas Bohemian Rhapsody Axl zaśpiewał wspólnie z Eltonem Johnem i pozostałymi muzykami zespołu Queen. A w utworze We Will Rock You Axl już samodzielnie podjął się wokalu i nie zawiódł
nawet najbardziej wybrednych koneserów zespołu Queen.

Ale to nie koniec Gunsów w dzisiejszym show.....Joe Elliot zaśpiewał piosenkę Tie Your Mother Down na gitarze towarzyszył mu jak zawsze fenomenalny Slash! Aż łezka w oku się kręci....to było niezapomniane przeżycie, szkoda że ten koncert powoli dobiega końca, patrzę na zgromadzoną dziś publikę i wiem że zespół Queen wciąż istnieje i będzie istniał w ich sercach. Wszyscy przyszli tu dziś żeby pożegnać Freddiego Merkury, lecz jest to tylko pożegnanie w cudzysłowiu, Freddie dzisiejszym koncertem udowodnił, że jest nieśmiertelny, żyje w każdym utworze który napisał, w każdym słowie i w każdej nucie......

Na zakończenie mamy na scenie znaczną większość wykonawców którzy dziś byli tu z nami, dostrzegam też wśród nich Slasha i Axla, choć... jest też i Duff....Wszyscy wspólnie zaśpiewają We Are The Champions........śpiewa cała publika, wydaje się że słychać nas wszędzie, wyjdźcie ze swoich domów na zewnątrz, na pewno też to usłyszycie!......

Obrazek

14 Maja 1992r.

Guns N' Roses zawitali dziś do Irlandii!
O godzinie 19:15 wylądowali prywatnym samolotem na lotnisku w Dublinie! Lot opóźnił się o pięć godzin z powodu problemów z radiem w samolocie jakie wystąpiły na lotnisku w Los Angeles. Pomimo nie ujawnienia godziny przylotu, na lotnisku zespół powitało kilku fanów, był też jeden dziennikarz z fotografem, co mile zaskoczyło zespół i Axl'a Rose, który z uśmiechem na twarzy przywitał wszystkich zebranych. Na lotnisku czekały już cztery limuzyny, którymi zespół odjechał do luksusowego hotelu Berkeley Court.


15 Maja 1992r.

Uśmiechnięta twarz Axl'a pojawiła się dziś na pierwszej stronie dziennika "Irish Independent". Inne irlandzkie gazety są bardziej zainteresowane czy porządne, katolickie dziewczyny będą obnażać swoje piersi podczas koncertu GN'R, tak jak to ma miejsce podczas ich koncertów w Stanach.

Podczas gdy Axl przygotowuje się do jutrzejszego koncertu, reszta zespołu zajęła się zwiedzaniem okolic Dublina. Zwiedzili zamek Slane położony na wzgórzu 30 mil na północ od stolicy Irlandii. To właśnie tu budowana jest scena na której Guns N' Roses jutro zagrają, krajobraz wokół jest przepiękny, to chyba najpiękniejsze miejsce w jakim przyszło grać Gunsom podczas ich tournee po Europie. Koncert ma potrwać dwie godziny, po raz pierwszy ma być nadmuchana ogromna "bestia" z pierwotnej okładki AFD, która będzie im towarzyszyć podczas każdego koncertu w Europie.

Wieczorem Slash wyszedł na ulice Dublina, by zwiedzić kilka nocnych klubów, reszta zespołu pozostała w hotelu.

16 Maja 1992r.

Mała wioska Slane, w której mieszka ok. 1200 ludzi, przeżyła dziś prawdziwe oblężenie, ulice zostały całkowicie zablokowane przez fanów Guns N' Roses, którzy przybyli tu w liczbie 50. 000.
Panuje wspaniała atmosfera, fani tańczą popijając przy tym whiskey i śpiewając kolejne wersy utworów GN'R... 800 policjantów zostało zaangażowanych, do ochrony i patrolu okolic Slane Castle. Jednak obyło się bez większych zakłóceń spokoju. Zespół U2 przysłał na powitanie Gunsom, skrzynkę 40-letniej irlandzkiej whiskey. Gunsi przylecieli na miejsce helikopterem, który zanim wylądował, przeleciał trzy razy w koło nad publicznością.

Chwilę po 16:00 na scenie pojawiła się miejscowa kapela My Little Funhouse, która rozgrzała publiczność przed występem Soundgarden oraz Faith No More. Kiedy na scenie grały te kapele, podobno Slash, Matt i Duff poszli sobie łowić ryby w pobliskiej rzece, i robili sobie zdjęcia na tle pięknego irlandzkiego zamku. Publiczność czekająca na gwiazdę wieczoru, wymyśliła sobie, że zbudują ludzką piramidę, co ponoć momentami stawało się nawet niebezpieczne gdy budowla "traciła równowagę", licznie zebrana policja jakoś nie reagowała na te poczynania. Postronni świadkowie tych zdarzeń mówili że policjanci byli zbyt zajęci wypatrywaniem wśród publiczności dziewczyn z obnażonymi piersiami.
Jednak nic się nie stało, gdyż publiczność doczekała się w końcu Guns N' Roses!

Zaczęło się od Nightrain, po którym wszyscy zatańczyli z niejakim Mr.Brownstone. Przed Live And Let Die Axl powiedział, że pierwotnie chcieli nagrać video do Paradise City właśnie w Irlandii. Potem było Bad Obsession, po którym tym razem Slash zagadał do publiczności - "Grać w pieprzonym słońcu, to jest różnica". Po tych słowach zagrali Don't Cry, Double Talkin Jive, Civil War, Wild Horses, które było intrem do Patience, następnie publiczność usłyszała Attitude, Welcome To The Jungle i po raz pierwszy na koncercie GN'R, Axl wykonał utwór It's Alright, który poprzedził November Rain po czym przyspieszyli tempo przy You Could Be Mine.
Następnie Axl zszedł ze sceny na zasłużony odpoczynek, a publiczność oddała się porywającym solówkom. Najpierw Matt jak zwykle nawalał nieziemsko w swoje bębny, potem Slash porwał publiczność dźwiękami swojej gitary, zagrał też motyw z Ojca Chrzestnego.
Pewnym podziękowaniem dla U2 za whiskey, było zagranie ich utworu One jako wstęp do Sweet Child O' Mine.
Potem kolejne krótkie intro Only Women Bleed tym razem do Knockin' On Heaven's Door. No i tak jak zawsze, na sam koniec przyszła kolej na Paradise City.

Po koncercie Slash wyraził swe zadowolenie z pobytu w Dublinie - "Zawsze będę mile wspominał to pijące miasto, gdzie ludzie w barach upijają się szybciej ode mnie".

Następny koncert Gunsi zagrają tak blisko Polski, że aż się wierzyć nie chce....Będzie to Praga, koncert odbędzie się 20 maja.

Slash i Axl
ObrazekObrazek

20 Maj 1992 r.

Wczoraj Guns N' Roses przylecieli do Pragi. Po przylocie na lotnisko i udaniu się przez zespół do hotelu, okazało się, że wystąpiła mała zmiana planów, która niezbyt spodobała się miejscowym pismakom. Członkowie zespołu by zapewnić sobie spokój, zmienili w ostatniej chwili hotel w którym będą mieszkać na czas pobytu w Pradze.

Wieczorem część zespołu wybrała się na spacer po stolicy Czech, w celu znalezienia symboli dekadenckiego zachodu, który wkradał się za byłą żelazną kurtynę... pierwsze co znaleźli to bar ze striptizem. Podczas konferencji prasowej, lokalny promotor poinformował, że bilety na koncert Guns N' Roses będą kosztować 280 koron, czyli jakieś 9 dolarów, co jest swego rodzaju rekordem jeśli chodzi o imprezy tego typu w Czechosłowacji.

Dziś nadszedł już moment w którym show powinno się zacząć. Stadion im. Strahova wypchany jest 50. 000 fanów, przed chwilą mignęła mi przed oczami polska flaga, takich flag widziałem już dziś kilka. Jest to największy koncert w Czechosłowacji odkąd w 1990 r. zagrali tutaj Rolling Stones, było to zaledwie miesiąc po tym jak w tym kraju zapanowała demokracja. Ze sceny zszedł już zespół Faith No More, który występował po Soundgarden, FNM dał całkiem niezły koncert, ale co to znaczy dać koncert pokaże za chwilę Axl i spółka.

Gość, który zapowiada Guns N' Roses, powiedział - "No dobra.....wy ex-komunistyczni dranie, przygotujcie się na rock!"
Widać, że chłopaki z Guns N' Roses są bardzo zadowoleni z przyjęcia jakie zgotowała im publika. No i zaczęło się!!! Na początek Its 'So Easy, po którym zagrali Mr.Browstone oraz Live And Let Die. Potem Duff zaśpiewał, jak zwykle w punkowym stylu Attitude. Kiedy na scenę wrócił Axl, publiczność ku swojej uciesze usłyszała pierwsze nuty Don't Cry, jednak małym zaskoczeniem było to, że była to wersja Alt.Lyrics, którą Gunsi zagrali po raz pierwszy na swym koncercie. Potem był kawałek Bad Obsession, po którym zagrali Nightrain i Wild Horses jako intro do Patience. Przyspieszyli nieco tempo na Double Talkin' Jive", po którym Slash powiedział do publiki - "Domyślam się że nie znacie za bardzo angielskiego, więc chciałbym powiedzieć tylko pieprzone cześć!"
Civil War było kolejnym kawałkiem, po nim Axl zasiadł przy pianinie i zagrał It's Alright oraz November Rain.
Pianino już nie było za bardzo potrzebne, gdy Slash zagrał początkowy riff Welcome To The Jungle. Potem wszyscy zeszli ze sceny, został tylko Matt, który porwał publiczność swoja grą na bębnach, po nim to samo tylko za pomocą gitary uczynił Slash, który również zagrał wspaniałe solo i co już jest tradycją na koncertach GN'R, zagrał temat z Ojca Chrzestnego. Połączone intra - Sail Away Sweet Sister oraz Bad Time mogły zapowiadać tylko jeden kawałek - Sweet Child O' Mine.
Potem pewna negacja poprzedniego utworu You Could Be Mine, po którym zagrali fragment Only Women Bleed połączony z Knockin' On Heavens Door. Dowodem tego, że publiczność zachwyciła dziś Guns N' Roses, był tak rzadko grany na koncertach utwór Estranged.
Finałem tego wspaniałego koncertu, był oczywiście utwór Paradise City, tym razem zagrany bez żadnego intra.

Po koncercie cały zespół wybrał się na rynek Pragi. Axl zatrzymał się przy jednym z pomników, który tak go zaciekawił, że reszta zespołu poszła pić do najbliższego baru bez niego... Następny koncert odbędzie się 22 maja w Budapeszcie.
Ostatnio zmieniony pt, 22 gru 2006, 15:35 przez SUNrise, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

HISTORIA GUNS N' ROSES ROZDZIAŁ XVI
1992 - GN'R w Europie i w USA - temat właściwy :-) (część 2 / 4).

Obrazek

21 Maja 1992 r.

Dziś dzień relaksu, po wczorajszym koncercie. Część zespołu w ogóle nie opuściła dziś hotelu. Natomiast Slash, Duff i Dizzy przechadzali się po rynku w Pradze, gdzie kupili sobie kilka pamiątek, np. takich jak rosyjska czapka wojskowa. Dopiero jutro zespół poleci do Budapesztu.

22 Maja 1992 r.

Na Nepstadion w Budapeszcie zebrało się dziś 70 000 fanów czekających na swych idoli. Za to ekipa Guns N' Roses w tym czasie nie była jeszcze nawet na lotnisku stolicy Węgier. Odlot z Pragi opóźnił się aż o cztery godziny, z powodu anonimowego telefonu, że na lotnisku jest bomba. Udało się wylądować na lotnisku zaledwie 20 minut przed planowanym rozpoczęciem show, cała ekipa pod eskortą policji udała się czym prędzej na stadion, gdzie prawie z biegu weszli na scenę.

Tak jak w pozostałych koncertach podczas tego tour, tak i tym razem jako support zagrały kapele Soundgarden oraz Faith No More. Axl powitał publiczność słowami - "Chciałbym wam pogratulować, waszej nowej wolności, mam nadzieję, że dobrze ją wykorzystacie".

Podczas grania koncertu, nad stadionem przeszła okropna nawałnica, która na nikim nie zostawiła suchej nitki, mimo niesprzyjających warunków atmosferycznych zespół kontynuował koncert, wkrótce deszcz przestał padać.

Zaczęło się dość orginalnie, bo od połączonych utworów We Will Rock You oraz Scarface, potem było już tradycyjnie - Nightrain, zanim Gunsi zagrali Mr. Brownstone Axl powiedział - "Pieprzony Budapeszt! Nigdy bym nie uwierzył i nie przypuszczał że kiedykolwiek będę tutaj grał....ale jestem bardzo szczęśliwy, że mogę być tu dzisiaj z wami".
Potem Budapeszt zadrżał gdyż Gunsi zagrali kolejno: Live And Let Die, Double Talkin' Jive, Civil War, Bad Obsession i Welcome To The Jungle. Potem trochę zwolnili tempo, grając trzy ballady -Patience, poprzedzone krótkim intrem Wild Horses oraz It's Alright", po którym jak zawsze zagrali November Rain. Potem zagrali You Could Be Mine, po którym Axl zwrócił się do publiczności z tymi słowami - "Teraz zagramy piosenkę, o którą prosił nas Freddie Mercury, żebyśmy zagrali ją dla was. On dziś nie mógł być z nami, ponieważ ma inne plany, więc spełnimy teraz jego wolę, uczyliśmy się tego utworu dziś w garderobie." Po czym Axl i Slash zagrali pewną ludową piosenkę węgierską, która nazywała się Tavasziszel -utwór ten był grany przez zespół Queen w Budapeszcie podczas ich koncertu w 1985 r. Axl zdołał zaśpiewać dwie pierwsze zwrotki, trzecią odśpiewała publika.
Końcówkę koncertu uświetniły utwory: -Sweet Child O' Mine poprzedzone intrem Sail Away Sweet Sister połączonym z Bad Time - Knockin' On Heaven's Door również poprzedzone krótkim intrem Only Women Bleed. Kiedy Slash odegrał krótki kawałek Mother wiadomo było, że to już koniec, a jeśli kończy się koncert GN'R to nie może być nic innego jak Paradise City.

Koncert w Budapeszcie był znacznie krótszy od tego w Pradze i skromniejszy w repertuar, po raz pierwszy na tym tournee ani Matt, ani też Slash nie uświetnili koncertu swoimi solówkami. Następny koncert Guns N' Roses zagrają już jutro, tym razem w Wiedniu.

23 Maja 1992 r.

Gunsi po wczorajszej nocy, mieli dziś niespodziewaną pobudkę, uliczna kapela chcąc sprawić im przyjemność zagrała kilka ludowych kawałków pod oknami hotelu w którym nocowali Gunnersi. Gunsom chyba niezbyt podobał się występ bo prawie natychmiast kazali zapłacić kapeli, żeby ci sobie poszli :diabel2:.
Potem cała ekipa odleciała do Wiednia gdzie dziś przy 70 000 publice zagrają koncert na stadionie Donau Insel położonym niedaleko Dunaju. W Wiedniu jest już zaprzyjaźniona kapela U2, która jutro w tym samym miejscu również zagra koncert.

Przed koncertem Guns N' Roses zostali wyróżnieni w postaci statuetki złotego pingwina, jaką przyznał im magazyn "Rennbahn Express", który uznał ich najlepszym zespołem 1991 r.

Jako support, jak zawsze ostatnio zagrali - Soundgarden oraz Faith No More. Gunsi zaczeli od It's So Easy oraz Mr Brownstone, przed Live And Let Die Axl żartobliwie spytał publiczność czy "Hitler przypadkiem jako dziecko nie mówił do siebie -żyj i pozwól umrzeć.

Potem jazda na całego - Attitude, You Could Be Mine, Wild Horses [Intro] / Patience, Double Talkin' Jive, Civil War, It's Alright [Intro] / November Rain, Bad Obsession, Drum Solo, Guitar Solo, Godfather Theme, Sail Away Sweet Sister / Bad Time [Intro], Sweet Child O' Mine, Welcome To The Jungle, Only Women Bleed [Intro] / Knockin' On Heaven's Door, Don't Cry, Mother [Intro] / Paradise City.

Wieczorem po koncercie Axl został zaproszony na urodziny jednego z członków U2 w jednej z restauracji wiedeńskich.
Następny koncert Guns N' Roses zagrają 26 maja w Berlinie.

24 Maja 1992 r.

Mieszkańcy Wiednia na brak koncertów, narzekać nie mogą. Po wczorajszym koncercie Guns N' Roses, dziś kolej na występ U2.
W pewnym momencie koncertu Bono zapowiedział pojawienie się na scenie Axl'a Rose. Na co publiczność zareagowała z pełnym entuzjazmem.
Kiedy Axl pojawił się na scenie Bono powiedział - "Teraz wspólnie wykonamy utwór, który został napisany chyba specjalnie dla niego." po czym wskazał na Axl'a. Po tej zapowiedzi zagrali akustyczną wersje Knockin' On Heaven's Door.

Reszta zespołu GN'R albo wylegiwała się w pokojach hotelowych, albo wyszli zwiedzać Wiedeń. Tak też uczynili Slash i Gilby, którzy jak zwykle szukali w Wiedniu czegoś godnego uwagi... znaleźli ekskluzywny klub ze stripizem, w którym zamówili butelkę szampana. Opróżnianie butelki nie zajęło im dużo czasu, więcej czasu natomiast zajęło im płacenie rachunku. Kiedy chcieli zapłacić za spożyty trunek, kelner dostarczył im rachunek opiewający na sumę 300 dolarów, co wywołało niemałe zdziwienie u Slasha i Gilbiego. Z niewielkimi oporami, uregulowali jednak należność i kompletnie spłukani wrócili do hotelu. Jutro Guns N' Roses odlecą do Berlina.

Obrazek

26 Maja 1992 r.

Dziś Guns N' Roses zagrali koncert na stadionie olimpijskim w Berlinie, na który przyszło 40 000 fanów. Tym razem Gunsi zagrali: Nightrain, Mr. Brownstone, Live And Let Die, Attitude, Bad Obsession, Double Talkin' Jive, Civil War, Wild Horses [Intro] / Patience, Welcome To The Jungle, It's Alright [Intro] / November Rain, You Could Be Mine, Drum Solo, Guitar Solo, Godfather Theme, Sail Away Sweet Sister / Bad Time [Intro] / Sweet Child O' Mine, Only Women Bleed [Intro] / Knockin' On Heaven's Door, Don't Cry, Mother [Intro] / Paradise City.

Po raz pierwszy w Europie na "UYI Tour" zdarzył się nieprzyjemny incydent, mianowicie ktoś z publiki rzucił na scenę butelkę, która roztrzaskała się kilka metrów od miejsca, w którym stał Axl. Nikomu nic się nie stało, natomiast Axl nazwał gościa, który rzucił butelkę pieprzonym dupkiem. Nieco później jedna z fanek zemdlała, dotarcie do niej przez personel medyczny wymagało nie lada wyczynu. Kiedy w końcu im się to udało, zabrali ja do szpitala. Reszta koncertu przebiegła bez jakichkolwiek problemów. Za dwa dni Guns N' Roses wystąpią w Stuttgarcie.

15 Czerwca 1992 r.

Dziś niby dzień wolny ale mało kto próżnuje.
Duff oraz Gilby spędzili cały dzień w studiu nagraniowym Townhouse gdzie pracowali nad materiałem na solową płytę Duffa.
Axl i Dizzy natomiast swój czas poświęcili płycie "SPAGHETTI INCIDENT", nad którą pracowali w innym studiu nagraniowym.
Co robiła reszta zespołu....niewiadomo.

16 Czerwca 1992 r.

Kolejny dzień, kolejny koncert.
Na stadionie Gateshead zebrało się około 25 000 fanów.
To już ostatni koncert GN'R na Wyspach Brytyjskich w tym roku, toteż zespół chciał jak najlepiej się pożegnać z tutejszymi fanami i wymazać z ich pamięci nieudany występ w Manchesterze.
Tym razem występ był na miarę wielkości tej kapeli.

It's So Easy - to na początek, następnie - Mr. Brownstone po tych dwóch uderzeniach Axl musiał nawet uspokajać publikę, gdyż ktoś w tłumie był ranny, co jednak nie zakłóciło koncertu - dalej zagrali Live And Let Die, Bad Obsession, Attitude.
Nie zabrakło też miejsca dla tak dawno nie granego utworu jak My Michelle, potem Double Talkin' Jive, Civil War, Wild Horses jako intro do Patience, Welcome To The Jungle.
Podczas konceru Duff wdał się w małą utarczkę słowną z jednym nadpobudliwym fanem, którego musiał uspokajać Axl słowami: "Ja bym z nim nie zadzierał, nie pił niczego od dwóch tygodni."

Dalej tradycyjnie - You Could Be Mine, krótkie popisy Axla na pianinie przed November Rain, po którym publiczność została uraczona solowymi wyczynami Matta i Slasha, który oczywiście zagrał temat z Ojca Chrzestnego.

Po raz pierwszy GN'R wykonali cover Since I Don't Have You jako intro do Sweet Child O' Mine.
Końcówka już bez niespodzianek - krótkie intro Only Women Bleed przed Knockin' On Heaven's Door, i na bisy Don't Cry i Mother jako intro do Paradise City.

Koncert był bardzo udany, Guns N' Roses w wielkim stylu pożegnali Brytyjską publikę.
Po występie cała ekipa wróciła do Londynu do ekskluzywnego hotelu Conrad.
Następny koncert GN'R zagra w Niemieckim mieście Wurzburg.


17 Czerwca 1992 r.

Nastał czas wypoczynku i nic nierobienia.
Duff i jego dziewczyna Linda odlecieli do St Tropez na południu Francji by nacieszyć cię sobą kilka chwil, zdala od wielkiego świata.
Reszta zespołu została w stolicy Anglii.
Slash odwiedził sobie Zoo, a Gilby z Mattem udali się na wielkie zakupy.
Axl i Dizzy przez cały dzień nie opuszczali hotelu.

19 Czerwca 1992 r.

Dzisiaj urodziny Tedda Andrealisa... impreza rozpoczeła sie już od samego rana i było by może całkiem fajnie gdyby nie fakt że komuś się przypomniało, że jutro grają koncert w Niemczech, menagment postanowił późnym popołudniem że zespół opuści Londyn i uda się do Frankfurtu.
Reszta zespołu na to przystała, i po skończeniu imprezy urodzinowej wszyscy udali się na lotnisko.
Jednak na lotnisku wynikły małe komplikacje, Axl który obalił nie jeden toast za kumpla z zespołu był nieco "za bardzo uśmiechnięty" przez co miał małe przejścia z ochroną lotniska, która nie chciała go wpuścić na pokład samolotu.
Mimo wynikłych nieporozumień jednak Axl wraz z resztą kumpli opuścił granice Wielkiej Brytanii.

Obrazek

20 Czerwca 1992 r.

Jeśli Niemcy wierzą w jakiegoś Boga to ich Bóg nie lubi Guns N' Roses.
Przed i podczas trwania koncertu zerwała sie jedna z najbardziej intensywnych nawałnic jakie można sobie wyobrazić.
Z tego powodu zamknięto tutejsze lotnisko i autostradę szybkiego ruchu.
Co jak co, ale koncertu nie odwołano ani nie przerwano, zrezygnowano jednak z wszelakich popisów pirotechnicznych.
Mało kto wierzył zę uda się zagrać w takich warunkach cały set, chyba nawet sam zespół w pewnych momentach w to wątpił... ale udało się .... It's So Easy, Mr. Brownstone, Live And Let Die, Bad Obsession, Attitude, Nightrain, Double Talkin' Jive, Civil War, Welcome To The Jungle, Wild Horses jako intro do Patience, It's Alright jako intro do November Ulewa, You Could Be Mine, solowe wyczyny Matta i Slasha z motywem z Ojca Chrzestnego, Sweet Child O' Mine, Intro - na które składały się Only Women Bleed oraz Stairway To Heaven przed Knockin' On Heavens Door, Don't Cry oraz Paradise City.
Czyli około dwóch i pół godziny i nie ma że leje......

Jutro koncert w Szwajcarii w mieście zwanym Bazylea.

21 Czerwca 1992 r.

Zespół opuścił Frankfurt i odleciał do Szwajcarii.
W Bazyleji wielkie poruszenie dzisiejszym koncertem, 50 tyś biletów już dawno zostało sprzedane.
Fani zgotowali Gunsom powitanie już na lotnisku skąd pod eskortą policji cała ekipa udała się na miejsce koncertu.

W miejscowych rozgłośniach koncert okrzykniety został największym wydarzeniem muzycznym jakie nawiedziło to miasto.
Ten sam jak zwykle doskonały support w postaci Soundgarden i Faith No More przygotował publikę na koncert giganta....

Z niewielkim zmianami z poprzedniego koncertu setlist przedstawiał się nastepujaco: It's So Easy, Mr.Brownstone, Bad Obsession, Live And Let Die, Attitude, Double Talkin Jive, które Axl zapowiedział jako "miłą pioseneczkę dla międzynarodowych relacji"....Dalszy setlist również nie był zaskakujący Civil War, Welcome To The Jungle, Patience poprzedzone krótkim Wild Horses, t's Alright, November Rain, You Could Be Mine, Solówka Soruma i Slasha, temat z Godfather, Sweet Child O' Mine, Only Women Bleed jako intro do Knockin' On Heavens Door, Don't Cry i Paradse City z przedwstępem w postaci Mother.

Po koncercie część zespołu udała się do miejscowych barów, Duff jednak nie zabawił tam zbyt długo...
Koncert w Wurzburgu który rozgrywany był przy ulewnym deszczu dał o sobie znać. Basista GN'R wylądował w łóżku z podwyższoną temperaturą i prawdopodobnie grypą.
Następny koncert spodziewany jest w Roterdamie 23 czerwca.

ObrazekObrazek

22 Czerwca 1992 r.

Dzisiaj wolny dzień...
Axl postanowił sprawdzić legendę o szwajcarskich zegarkach i sprezentował kilka, paru osobom z menagmentu i reszty ekipy.
Stan zdrowia Duffa, mimo iż ten cały dzień przeleżał w łóżku, niestety nieco się pogorszył.
Na chore gardło narzekał też wieczorem Mr. Rose. W tych okolicznościach jutrzejszy koncert stanął pod znakiem zapytania.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

HISTORIA GUNS N' ROSES ROZDZIAŁ XVI
1992 - GN'R w Europie i w USA - temat właściwy :-) (część 3 / 4).

Obrazek

23 Czerwca 1992 r.

Dziś cała Gunnerska rodzina zawitała do Roterdamu.
Mimo wcześniejszych obaw nikt z menagmentu nie postanowił odwołać dzisiejszego koncertu.
Zarówno Axl jak i Duff do momentu wyjścia na scenę poddawani zostali różnym aplikacją medycznym, które pozwoliły im przetrwać cały koncert.
Głównie z tego powodu wyjście GN'R na scenę opóźniło się o całe dwie godziny, niby nic nowego jednak w Roterdamie o godzinie 23:00 rozpoczyna się godzina policyjna i zakaz wszelakich masowych imprez...

Koncert GN'R rozpoczął się około 22:00...
A rozpoczęło się tradycyjnie od It's So Easy, Mr. Brownstone, Live And Let Die i Attitude, po którym publika zgotowała bardzo głośne owacje rozchorowanemu Duffowi....
I od tego momentu publiczność reagowała bardzo entuzjastyczne dając najlepszy dowód, że nieodwołanie tego koncertu było godną decyzją.

Oto dalszy setlist: Bad Obsession, Welcome To The Jungle, Wild Horses jako intro do Patience, Double Talkin' Jive, Civil War, It's Alright, November Rain.

Kiedy zbliżała się godzina policyjna Axl, Slash, Duff, Gilby, Dizzy i Matt nie zamierzali w żadnym wypadku kończyć.
Miejscowe władze w porozumieniu z organizatorami koncertu poinformowali menagment GN'R, że o 23:30 zostanie odłączone zasilanie stadionu.
Axl jednak nie zamierzał zejść ze sceny dopóki 48 000 ludzi nie usłyszy tego, co zespół dla nich przygotował dzisiejszego wieczoru. Nieco poirytowany powiedział do publiczności: "Macie prawo usłyszeć koncert w całości, w końcu za to zapłaciliście. Jeżeli oni nadal chcą odciąć zasilanie, to proszę bardzo niech sami biorą za to odpowiedzialność za chaos jaki może powstać w wyniku niezadowolenia publiczności".
Po tej mowie Axl i reszta zespołu opuściła scenę by za kulsami odbyć długą dyskusję na temat przyszłosci tego koncertu, pomimo wielu przeciwności władze miejskie ustąpiły i dały zezwolenie na odegranie całego koncertu, który zakończył się nieco po północy.

Koncert toczył się dalej: You Could Be Mine, solowe popisy Matta i Slasha z tematem Godfather, po którym Axl zadowolony z siebie i z tego, że koncert trwa nadal, powiedział do publiki: "Jak myślicie, jesteśmy w St. Louis?... gdziekolwiek jesteśmy nie pozwólcie im wygrać!".
Potem wykonali Only Women Bleed zagrane jako intro do Knockin' On Heavens Door, po którym Axl podziękował publice słowami :"Jesteście jedną z najlepszych publiczności przed jakimi mieliśmy przyjemność grać, byliście głośniejsi podczas Knockin' niż 140 tyś. Brazylijczyków na Rock In Rio!"

No i czas na bisy: Don't Cry oraz Mother zapowiadające oczywiście niesamowite Paradise City.

Po koncercie resztkami zdrowia Duff udał się do hotelu gdzie od razu trafił pod opiekę medyka, który nakazał co najmniej dwa dni odpoczynku.
W ten oto sposób koncert który miał się odbyć w Belgijskim mieście Gent 24 czerwca został odwołany.
Wobec tego następnym miastem w którym można się spodziewać występu Pistoletów i Róż jest Turyn, w państwie, które zwane jest Włochami - 27 czerwca.

24 Czerwca 1992 r.

Cała ekipa zawitała dziś do Mediolanu, gdzie co niektórzy będą zbierali zdrowie na najbliższe koncerty a cała reszta zaliczała kolejne bary...
Na miejscu pojawił się mały problem.... W hotelu, który miał być ich miejscem zamieszkania poczas tej wizyty zabrakło miejsc dla całej ekipy... Postanowiono więc podzielić się na dwie grupy: jedna zostaje tutaj, druga udała się do innego hotelu.
Duffa rozłożyło do reszty. Przez cały dzień nie wychylił nosa z pokoju.Jednak jest nadzieja że basista wyjdzie z tego, ponieważ cała reszta kapeli polazła pić za jego zdrowie.

25 Czerwca 1992 r.

Slash, Gilby oraz Ted Andreadis udali sie małym wynajętym samolotem do Monachium gdzie czekał już na nich Michael Jackson.
Na miejscu zwołano krótką konferencję prasową by potem zabrać się za kręcenie klipu do nowego singla Jacksona "Give In To Me". Praca nad klipem trwała do wczesnych godzin rannych.

26 Czerwca 1992 r.

Dzisiaj muzycy GN'R się gdzieś pochowali.... nie wiadomo za bardzo co robili i z kim.
Tylko Axl Rose gościł na salonach Mediolanu.
Najpierw zaliczył salony wystawowe Armaniego i Versace, by potem zjeść obiad w towarzystwie swojej dziewczyny Stephanie Seymour jej koleżanki Naomi Campbell oraz siosty pana Versace Donatelli z jej mężem.

27 Czerwca 1992 r.

Nadszedł czas próby...
Pierwszy koncert GN'R we Włoszech.
Podróż z Mediolanu do Turynu trwała zaledwie półtorej godziny dzięki czemu zespół doskonale mógł się przygotować na występ.
Duff niby zdrowy ale wciąż marudzący. zapewne z powodu abstynencji przez kilka ostatnich dni.
Na stadionie Juventusu na koncert czekało 65 000 fanów spragnionych jednego - porządnego rockowego kopa....
Koncert obserwowała też Stephanie Seymour co nawet nieźle zmotywowało Axla, który dał świetny koncert bawiąc się przy tym doskonale.
Publiczność reagowała entuzjastycznie i bardzo spontanicznie co Axl skomentował słowami : "Nikt mnie nie ostrzegał że Włosi mają tak gorącą krew, teraz już wiem!"

Oto cały setlist tego koncertu: It's So Easy, Mr. Brownstone, Live And Let Die, Attitude, Welcome To The Jungle, Bad Obsession, Double Talkin' Jive, Civil War, Wild Horses (jako intro do Patience), Patience, You Could Be Mine, It's Alright , November Rain , Matt Sorum Solo, Mr Slash Solo + motyw z Ojca Chrzestnego, Sail Away Sweet Sister połączone z Bad Time (jako intro to SCOM), Sweet Child O' Mine, Only Women Bleed jako intro do KOHD, Knockin' On Heaven's Door, Don't Cry, Mother ( jako intro do PC), Paradise City

Duff, który przed koncertem był już w dobrej formie - po koncercie znowu nieco podupadł na zdrowiu, po krótkich badaniach przeprowadzonych na miejscu stwierdzono, że za wczesnie ogłoszono jego wyzdrownienie gdyż nie jest z nim tak dobrze jak się wydawało...

Kolejny koncert GN'R został z tego powodu odwołany
Na 28 czerca planowany był koncert w Rzymie..... nie tym razem niestety....
Następny koncert Gunsów odbędzie sie dopiero 30 czerwca w Sevilli
W zaistniałej sytuacji postanowiono udać się do San Remo gdzie zespół zamieszka przez kilka najbliższych dni.

Obrazek

28 Czerwca 1992 r.

Dzisiaj świętowanie zaręczyn zchorowanego Duffa i Lindy, z tej okazji zespół wynajął luksusową wielką łódź na której urządzono nie skromną imprezę...
Nie brakowało niczego, nawet tortu z logiem GN'R zrobionego z jakiejś polewy.
Pod wieczór już nieco podpici imprezowicze wywlekli z dolnego pokładu fortepian przy którym spędzili prawie całą noc pogrywając i podśpiewując sobie dla atmosfery...
Zdrowie Duffa o dziwo po takiej balandze uległo znacznej poprawie.

29 Czerwca 1992 r.

Poranek był ciężki, a właściwie popołudnie bo jakoś o tej porze co niektórzy budzili się ze snu...
Wszytkich bolały nieco głowy i nikt nie mógł niczego sensownego wymyśleć na spędzenie reszty dnia, postanowiono więc nie opuszczać i tak już nieźle zdemolowanego jachtu....
Dalsze godziny upłynęły na nurkowaniu, łowieniu ryb oraz próbach jazdy na nartach wodnych o leczeniu kaca nie wspomnę.
Późnym wieczorem jacht zawitał do portu w San Remo.

30 Czerwca 1992 r.

Dzisiaj zespół opuszcza gościnne San Remo, a także Włochy...
Wszysycy udają się do Genui skąd odlecą do Sevilli gdzie wieczorem planowany jest kolejny koncert.
Na miesjscu co niektórzy narzekali jeszcze na skutki wcześniejszego imprezowania...
Postanowiono więc opóźnić koncert tak długo jak się tylko dało...
W Sevilli nie obowiązuje żadna godzina policyjna więc bez problemu można było przesunąć koncert na nocne godziny...
Nie za bardzo byli z tego faktu ucieszeni fani którzy przybyli tłumnie na miejsce o normalnej godzinie....
Koncert rozpoczął się w późnych godzinach nocnych a zakończył prawie nad ranem...
Publika jednak ze wzgldu na takie potraktowanie przyjęła zaspół dość mało żywiołowo i był to jeden ze słabszych koncertów pod względem atmosfery podczas całego "Use Your Illusion Tour".
Również miejscowa prasa i krytycy nie szczędzili niepochlebnych słów pod kierunkiem zespołu i recenzje z tego występu były nieciekawe.
Solidaryzując się z fanami z Sevilli daruję sobie wymienienie utworów jakie zespół zagrał tego dnia.
Następny koncert bedzie miał miejsce 2 lipca w Lizbonie.


1 Lipca 1992 r.

Dziś część zespołu udała się na międzynarodowe targi z których słynie Sevilla. Inni udali się po prostu na zakupy.

Najbardziej oryginalny był jednak Slash - zachciało mu się sesji fotograficznej z owcami - zachciankę spełnił... :-)

Wieczorem do menagmentu GN'R dotarła wiadomość, że koncert który miał się odbyć 4 lipca w Madrycie został odwołany z powodu wykrycia na stadionie Vicente Caldaron materiałów, które szkodzą zdrowiu z tego powodu stadion musi przejść mały remont, zespół jednak obiecał że znajdzie się jakieś alternatywne rozwiązanie.

Obrazek

2 Lipca 1992 r.

Część ekipy techicznej udała się do Madrytu by ocenić na ile możliwe jest zagranie koncertu w innym miejscu niż na pechowym stadionie. Niestety nie znaleziono takiego miejsca, planowano więc jako zadośćuczynienie Hiszpańskim fanom zagranie koncertu dzień później w Barcelonie. Jednak władze Barcelony nie były w stanie wydać pozwolenia w tak krótkim czasie.
W takich nieszczęsliwych splotach okoliczności dzisiejszy koncert w Lizbonie okazał się ostatnim koncertem Guns N' Roses w tym roku na Starym Kontynencie.

Po raz ostatni jako support przed Guns N' Roses zagrał Chris Cornel i jego Soundgarden, po nich zagrali jeszcze jak zawsze Faith No More.
Podczas występu FNM Mike Patton porosił publikę o oddanie moczu do pustych butelek i rzuceniu tego na scenę, numer często praktykowany przez wokalistę FNM, jednak Portugalczykom spodobało się to aż nadto.
Po chwili na całej scenie leżały butelki z sikami Portugalczyków, techniczni przed wyjściem GN'R mieli co robić.

Publika dość liczna, ponad 60 000 fanów. Zapowiadał się świetny koncert.
Jednak już na samym początku coś się zaczęło pieprzyć i to konkretnie.
Podczas pierwszego utworu It's So Easy miał miejsce mały wypadek, który zaważył na dalszym show.
Podczas tego numeru co niekórzy kontynuowali zabawę o nazwie -"Rzuć moczem w butelce w Pattona".
Axl jak to ma w zwyczaju lubi sobie czasmi pobiegać. Mniej więcej w połowie utworu podczas jednej z takich przebierzek po scenie potknął się o jedną z takich butelek i dość boleśnie upadł... nie mógł się za bardzo pozbierać po tym upadku, podszedł do niego Duff by zorientować się czy wszytko jesk ok.

Nie było chyba tak źle gdyż koncert był kontynuowany jednak Axl dokończył It's So Easy ma leżąco!
W tej pozycji odśpiewał też dwa nastepne utwory. Tymi dwoma nastepnymi kawałkimi były Mr.Brownstone oraz Live And Let Die.
Podczas tego drugiego utworu ktoś z publiki rzucił sobie na scenę odpalonego fajerwerka, co bardzo zdenerwowało Slasha, który dopadł do mikrofonu i zwrócił się do publiki o uspokojenie.

Axl i Slash zaledwie po trzech kawałkach mieli już dosyć dzisiejszego koncertu. Na szczęście dla Axla następnym utworem było Attitude więc spokojnie mógł udać się na chwilę za scenę.
Następny utwór So Fine również w całości zaśpiewał Duff, po tej balladzie Axl już jako tako mógł dalej kontynuować koncert.
Podkręcono nieco tępo utworami Perfect Crime oraz Double Talkin' Jive, które zostało dedykowane St. Louis z okazji rocznicy zamieszek wywołanych na koncercie GN'R.

Następnym utworem było Civil War podczas którego publiczność zaczęła się obrzucać sztucznymi ogniami, mimo próśb Axla, wzajemne podpalanie się, nie ustało. Postanowiono przerwać koncert.

Po chwili niepewności i próby własnej cierpliwości Axl, Slash i cała reszta jednak postanowili kontynuować koncert. Publika oczywiście musiała się uspokojić i tak też zrobiła.
Jednak dalszy koncert przebiegał już w bardzo nerwowej atmosferze i niepewności, że znowu się coś wydarzy.
Oto reszta utworów zagrana tego wieczoru: Wild Horses" (jako intro do Patience), Patience, You Could Be Mine, Don't Cry, It's Alright, November Rain. Tym razem już w całości zagrany - Civil War, Welcome To The Jungle, Sail Away Sweet Sister" połaczone z "Bad Time" ( jako intro do SCOM), Sweet Child O' Mine, Mr. Sorum Solo, Mr Slash Solo+ temat z Godfather, Bad Obssesion, Only Women Bleed" (jako intro do KOHD), Knockin On Heaven's Door, Mother" (jako intro do PC). I finałowe Paradise City, przed którym Slash podziękował publice za stworzenie najdziwniejszego koncertu na całej europejskiej trasie.

Tak oto wyglądał ostatni, dość nietypowo ułożony Europejski setlist w 1992 roku.
Następnego dnia z samego rana Axl wydał krótkie oświadczenie dla zawiedzionych odwołaniem koncertu fanów w Hiszpani, oto co powiedział:
"Bardzo chcieliśmy zagrać ostatni europejski koncert właśnie u was, ponieważ wręcz kochamy grać w dla Hiszpanskiej publiki, zapowiadała się więc bardzo szalona noc na zakończenie tej trasy. Mamy jednak głęboką nadzieję, że uda nam się wkrótce wrócić i zagrać koncert dla naszych fanów w Hiszpani."
I te oto słowa zakończyły największą część Use Your Illusion Tour nazwaną pieszczotliwie -"Get In The Ring Motherfuckers!"

Jeszcze w tym samym dniu cała ekipa odleciała do Stanów Zjednoczonych by tam w spokoju przygotowywać się do bardzo oczekiwanej wspólnej trasy z Metallicą.
Pogłoski jakoby we wspólnym Tour brała też udział kapela zwana Nirvaną niestety się nie potwierdziły. Na ich miejsce postanowiono zakontraktować dotychcasowy support Guns N' Roses - Faith No More.
Cała trasa ma objąć 25 koncertów i rozpocząć się 17 lipca w Waszyngtonie.

Obrazek
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

HISTORIA GUNS N' ROSES ROZDZIAŁ XVI
1992 - GN'R w Europie i w USA - temat właściwy :-) (część 4 / 4).

ObrazekObrazek

17 Lipca 1992 r.

Wielki dzień nastał wraz ze wschodem słońca...
Wielkie tour rozpoczęło się wraz z wpuszczeniem pierwszego fana na stadion w stolicy USA - Waszyngtonie.
Trasa okrzyknięta wydarzeniem dekady w Stanach.
Pisma i pisemka muzyczne prześcigały się w wymyślaniu nazwy dla tego Tour..."Zderzenie Mocarzy","Wyprawa Gigantów" itp...
Przez całą trasę wraz z ekipami Faith No More, Metallicy oraz Guns N' Roses, podąża z nimi ekipa MTV, która zdaje relację w kazdy dzień koncertu.

"Live And Loud" tak ochrzczono wspólną trasę która przyćmiła wszystkie inne wydarzenia kulturalne na całym globie.
Pierwsi na scenie pojawili sie muzycy Faith No More, po nich miała zagrać Metallica i na końcu GN'R i taka kolejność obowiązwywać miała przez całe Tour.
Podczas koncertu Faith No More wystąpiły dość uciążliwe problemy techniczne przez co koncert Mike Pattona i spóły musiał sie przedwcześnie zakończyć, potem jednak było już przyzwoicie.

Świetny koncert dała Metallica, choć wielu przyszło tylko dla GN'R to jednak nie mogli stać obojętnie przy takiej dawce enegrii jaką zafundowali panowie z Metallicy.
Kiedy koncert Hetfielda i jego gromady doszedł końca, cały stadion wydobywał z siebie dwa słowa: GUNS N' ROSES..!!! Skandowanie trwało do momentu, aż ze sceny nie poleciały pierwsze dźwięki basu, które otwierają utwór It's So Easy.......
Wielkie Tour właśnie rozkręciło się na dobre.

Już jutro koncert w Nowym Yorku

Obrazek

18 Lipca 1992 r.

Całe tłumy przybyły na stadion Nowojorskich Gigantów żeby zobaczyć drugą odsłonę tej trasy.
Znowu wystąpiły jakieś problemy techniczne, jednak tym razem Faith No More mogło w całości lecz z przerwami dokończyć swój występ.
Pech nie ominął także Metallicy. Po ich występie postanowiono dokładniej zbadać sprawę co spowodowało dość duże opóźnienie koncertu GN'R.
Było dość gorąco tego dnia... co niektórzy stracili dużo sił na koncertach FNM oraz Metallicy, do tego jeszcze to czekanie w upale i w efekcie na występie GN'R fani już tylko asystowali niemrawo...
Nie raz Axl nawołwał do większej żywiołowości publikę tekstami: "Przecież nie jest aż tak cholernie gorąco".
No ale na niewiele się to zdało.

Następnego dnia nagłówki nowojorskich dzienników stwierdziły, że był to słaby koncert w wykonaniu GN'R, a występ Metallicy przyćmił bardzo koncert Gunsów.
Jakoś niewielu wspomniało w swoich relacjach z koncertu że publiczność dała dupy... dla nich łatwiej było zwalić winę na zespół...
To że Slash, Axl i reszta bandy starała się jak mogła, potwierdza dość imponujący i ciekawy setlist: Perfect Crime, Nightrain,Mr. Brownstone - po którym Axl przeprosił publiczność za duże opóźnienie spowodowane problemami technicznymi.
Live And Let Die, Attitude, It's So Easy, Double Talkin' Jive - które Pan Rose dedykował kandydatom na fotel prezydenta USA.
Civil War, Wild Horses - połaczone z Brown Sugar jako intro do Patience. You Could Be Mine. Krótkie solo na pianinie po którym wszyscy usłyszeli November Rain Mr. Matt Sorum solo, Mr. Slash solo + Godfather Theme; The One - jako intro do Sweet Child O' Mine. Bad Obssesion, Welcome To The Jungle, Only Women Bleed - jako intro do Knockin On Heavens Door; Estranged - po którym Slash zagrał kilka dźwięków Paradise City, po chwili jednak Gilby zagrał:
Don't Cry. Oraz Paradise City poprzedzone krótkim fragmentem Mother

Mimo iż koncert był naprawdę dobry, zawiedzeni poczuli się zarówno fani jak i zespół.
Dzień po koncercie i po przeczytaniu recenzji wczorajszego wydarzenia stwierdzono, że w najliższym wolnym terminie wielka trójca zagra ponownie koncert dla Nowojorczyków.
Tym najlbliższym wolnym terminem okazał się 29 lipiec, po drodze jednak jeszcze kilka występów.
Najbliższy odbędzie się 21 lipca na stadionie Pontiac w Michigan.

Obrazek

21 Lipca 1992 r.

Dzisiejszy koncert zrelacjonuje wam ktoś kto był na miejscu i na własnych uszach przeżył koncert o którym możemy sobie tylko pomarzyć w najbardziej wybujałych snach, po których zapadamy po dużych upojeniach alkoholowych.

Oto ta relacja.....

Dzień jak każdy inny, cholernie gorąco i zasrane korki na ulicach.
Jednak jeszcze nigdy ani upał ani korki nie denerwowały mnie tak jak dziś, bo to właśnie dziś będzie mi dane zobaczyć na żywo GN'R....kurwa tylko jak tak dalej pójdzie to się spóźnie.....
...........................................
Byłem cholernie wkurwoiny faktem, że spóźniłem się na całą imprezę.
Jednak jak się potem okazało nie tylko ja dzisiaj przybyłem z opóźnieniem. Cały koncert opóźnił się o około godzinę i czterdzieści pięć minut.
Dopchałem się najbiżej sceny jak się tylko dało i czekałem.
Na szczęście nie było nudno gdyż operatorzy fundowali nam na telebimach ciekawe widoki w postaci pół nagich dzewcząt wyłapanych gdzieś czujnym okiem w tłumie fanów.... i było by miło gdyby nie jakiś pijak walący mnie po plecach i krzyczący: "O kurwa! O kurwa! Spójrz na te cycki !!"

Kiedy koncerty za sobą miały już Faith No More i Metallica nastała kolejna długa przerwa. Chyba dłuższa od niektórych całych koncertów rockowych z bisami razem wziętych.
Gdzie by nie spojrzeć wszędzie pełno podnieconych fanów w koszulkach GN'R czekających na swoich idoli.... śmiesznie wyglądają ci ludzie,niektórzy mają miny jakby im się udało pierwszy raz nie nasikać w gacie... sam pewnie wyglądałem tak samo.
Pijak za mną, który naoglądał się kobiecych piersi chyba ma na coś ochotę, cholera wie co mu do głowy strzeli podczas koncertu, więc tak na wszelki wypadek przecisnąłem się nieco na bok.
"O kurwa! Axl!" - ktoś krzyknął...ale okazało się, że to tylko jakiś długowłosy techniczny lata po scenie z jakimiś kablami.
Chwile potem do mikrofonu podszedł jakiś śmieszny ludzik i zakomunikował wszystkim że jest nas tutaj około 46 może 47 tysięcy, pierdolił coś jeszcze, że mu przykro z powodu tak długiego opóźnienia i kazał wszyskim się drzeć - "GUNS N' ROSES!-GUNS N' ROSES!"
No to się darliśmy, poskutkowało przy wielkiej wrzawie na scene wlazł Duff z Gilbym.
Zaraz za nim Slash...g dzieś w międzyczasie Sorum zasiadł za swoimi bębenkami...
Duff zaczął wydobywać ze swojego basu pierwsze nuty It's So Easy.
I już za chwilę, dzikim pędem z mikrofonem wtargnął Axl Rose.
Śledziłem dokładnie setlisty z poprzednich koncertów i mniej więcej wiedziałem co będzie następne.
A następny był Taniec z Panem Browstone, po którym Axl przywitał się z publicznością i podziękował za przybycie na ten koncert.
Po czym zapowiedział utwór który napisał dawno, dawno temu P. McCartney -Live And Let Die
.
"Heyyyy Fuckers!!" wydarł się Duff i usłyszeliśmy Attitude, potem Axl przedstawił nam Teda "ZigZaga", który zaimprowizował ze Slashem fajną blusową melodyjkę, która była wstępem do Bad Obssesion.

Następny utwór Axl zadedykował Bushowi i Clintonowi którzy biorą udział w wyściugu o przezydenturę, tym utworem był Double Talkin' Jive.

Civil War -na to bardzo czekałem, no i się doczekałem... warto było tu przyjść choćby dla tego tylko utworu.

Przed następnym kawałkiem Axl wygłosił krótką mow, w której przeprosił fanów za odwołanie 2 koncertów, które się tu miały odbyć trzy miesiące temu ... tym następnym utworem było Patience jednak Gilby wraz ze Slashem zagrali na dwie gitary krótkie wersje najpierw Lucy In The Sky With Diamonds oraz Wild Horses...
Przy tej balladzie wszyscy popadli w lekki letarg z którego wyrwał ich wrzask Axla: "Do You Know Where Fuck You Areeee!" no i wiadomo co było dalej...po WTTJ Axl pozdrowił Arnolda i usłyszeliśmy You Cold Be Mine pod koniec jednak utworu Axl po prostu opuścił scenę... wyszedł po kilku chwilach i przeprosił za słabe wykonanie tego utworu i obiecał, że zagrają go ponownie podczas tego koncertu.... jak dla mnie nie było źle, ale skoro Axl twierdzi że było znaczy było... a my się cieszymy, bo dwa razy posłuchamy sobie Terminatora.
Opadłem już jenak z sił, dalszy koncert już praktycznie stałem i dokładnie podziwiałem wszystko to co się dzieje na scenie.
A działo się dużo, najpierw Sorum nieźle wygrzmocił perkusję a potem Slash wydobył z gitary takie dźwięki, że wszystkim gacie pospadały...dorzucił jeszcze temat z Ojca Chrzestengo by oddać pałeczkę Axlowi...
Ten zasiadł dostojnie za pianinem i rozpoczął swoje popisy...
Chwile potem przepięnky November Rain, po którym powtórzyli obiecany You Could Be Mine.

Końcówka koncertu taka sama jak zazwyczaj - Sweet Child... ,Knockin' On Heavens Door, Don't Cry i Paradise City.

Echhhh.... to już koniec, Axl i reszta ukłoniła się ładnie publice, zeszli ze sceny i udali się w dalszą drogę, zostawiając nas ze wspaniałymi wspomnieniami z dzisiejszego występu.


22 lipca 1992 r.

Indianapolis... dzisiaj tutaj Axl, Slash, Gilby, Duff, Matt, i reszta ekipy zostawią trochę zdrowia.

Dla Axla jest to wyjątkowy koncert , są to jego rodzinne strony a kilka kilometrów stąd jest jego rodzinny dom, niektórzy z przybyłych na ten koncert pamietają go jeszcze jako nastolatka, który całymi dniami kombinował jak by się tu narazić policji.
Dzisiaj powraca tu już jako gwiazda, która osiągnęła sto razy wiecej niż wszyscy grzeczni chłopcy z podwórka razem wzięci.
Z tego względu koncert GN'R był nieco dłuższy niż normalny set, z aż 4 utworami jako bis...

Oto co zagrali tamtego wieczoru: Nightrain, Mr.Brownstone, It's So Easy, Live And Let Die, Attitude, Double Talkin' Jive, Civil War, Bad Obsession, Wild Horses jako intro do Patience, Welcome To The Jungle, Mr Sorum Solo, Mr Slash Solo + Godfather Theme, November Rain, Sail Away Sweet Sister + The One jako intro do Sweet Child O' Mine, Only Women Bleed jako intro do Knockin On Heavens Door

No i bisy: Estranged, Yesterdays, Don't Cry w którym na scenie pojawił się Shannon Hoon! Paradise City poprzedzone krótkim Mother.

I w ten oto sposób ludność Indianapolis i okolicznych miasteczek dowiedziała się co to z Axla wyrosło.

Następny koncert 25 lipca w Nowym Yorku, ale niestety jego opisem na tym forum już was nie zaszczycę.

Obrazek
***********************************

Teraz będzie relacja z koncertu w Pradze :-). A klawiaturę oddaję w tej chwili mojemu koledze, który siedzi tu przy mnie i nawija coś bez sensu :P Więc się będzie teraz wykazywał, a ja już spadam... Ladies and Gentlmen - next post by Mr. B.
P.S. aha jak mu dobrze pójdzie i mi niczego nie spieprzy - to go zatrudnię do pisania w tym temacie, on dużo wie, chociaż i tak nie tyle co ja :party:
No ok...wie więcej - to mój mistrz :-). I widział już pana Slasha & Co/ VR parę razy LIVE nie to co ja :beksa: :beksa: :beksa: :beksa:
:beksa: :beksa: :beksa: :beksa:
Ostatnio zmieniony pn, 30 sty 2006, 17:57 przez SUNrise, łącznie zmieniany 1 raz.
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

HISTORIA GUNS N' ROSES ROZDZIAŁ XVI
20.05.1992 - Relacja z koncertu w Pradze
SUNrise pisze:Teraz będzie relacja z koncertu w Pradze :-). A klawiaturę oddaję w tej chwili mojemu koledze, który siedzi tu przy mnie i nawija coś bez sensu :P Więc się będzie teraz wykazywał, a ja już spadam... Ladies and Gentlmen - next post by Mr. B.
P.S. aha jak mu dobrze pójdzie i mi niczego nie spieprzy - to go zatrudnię do pisania w tym temacie, on dużo wie, chociaż i tak nie tyle co ja :party:
No ok...wie więcej - to mój mistrz :-). I widział już pana Slasha & Co/ VR parę razy LIVE nie to co ja :beksa: :beksa: :beksa: :beksa:
:beksa: :beksa: :beksa: :beksa:
Dostałem przed chwilą wykład od Sunny, żeby pisać co chcę tylko nie pisać głupot :-) . Przejmuję więc jednorazowo pałeczkę od Sun, ona faktycznie sobie gdzieś wyskoczyła, ale pozwoliła mi napisać co tylko chcę. Widać mała musi mieć do mnie zaufanie :-) Będę się więc starał nic "nie spieprzyć".
To mój pierwszy post na jakimkolwiek forum Jacksona, ale na całe szczęście w temacie o Gunnerach, bo inaczej to bym nie sprostał. W ogóle nie aż do dziś nie wiedziałem, ze SUn tu taką produkcję o Slashu ma. Ona go kocha taka jest prawda :-) . O Jacksonie jakoś nie wiem za wiele, to się nie będę mądrzył. Parenaście jego kawałków znam, ale tak naprawdę to słucham zupełnie innej muzyki - o wiele cięzszej od tego co Jackson gra. Co ja tam jeszcze o waszym Michaelu wiem, no i to, ze jest tam o "coś" teraz oskarżony. Ale SUNrise ciągle powtarza, ze on z tego wyjdzie, tak więc serio życzę mu powodzenia.
Dobra przechodzę do sedna. Nie umiem pisać tak jak Sun, zresztą nie wiem jak ona to robi, więc nie wiem co z tego wyjdzie.
Pozdrawiam wszystkich :-).

Obrazek
__________________________________________________

Koncert GN'R zagrali 20 maja na Stadion Strachov, Praga

Skoro nie udało się zwabić Guns N' Roses do Polski (ach te finanse!) trzeba było pofatygować się do Pragi.
Ten stadion to potwór i nawet 40.000 ludzi wydaje się grupkom fanów. Nie ma wątpliwości, że z Polski przybyła silna ekipa, z tego co się orientuję to ze 2 albo 3 tysiące ludzi. Czeskie ceny za bilety są dla nas równie śmieszne jak ich język więc trudno było przepuścić taką okazję. Można mówić co się chce, ale fakt pozostaje faktem, że Guns N' Roses są mega. Może trzy albo cztery gwiazdy (z Michaelem Jacksonem włącznie ;-) ) świecili w '92 roku takim blaskiem jak oni! Cała Europa czekała na ich przybycie i wreszcie dotarli.

Koncert zaczął Soundgarden i wiadomo, że jest bez szansy. Jest jasno, aparatura na pół mocy i generalnie panuje nastrój pikniku. Na ogromnej scenie Soundgarden to małe punkty, a ich muzyka ... No właśnie, to co gra Soundgarden nie pasuje na stadiony. Widziałem ich wcześniej w klubie i tam byli O.K. W Pradze ani Outshined ani Searching With My Good Eye Closed ani nawet Jesus Chris Pose nie zrobiły na nikim większego wrażenia. Parę osób kłębiło się pod sceną, ale trudno to było nazwać szałem. To miło - że GN'R popierają dobrą muzykę, ale Soundgarden trzeba znać i tu być by móc cieszyć się ich koncertem.

Przerwa była dosyć krótka i na scenie pojawił się następnie Faith No More. Kapela z San Francisco dostała 45 minut, co było do przewidzenia, było to 45 minut Mike'a Pattona. Wokalista Faith No More to urodzony showman, który uwielbia wygłupy na scenie. Skacze po niej, łapie dziwne pozy i krzywi się jak może czym rzecz jasna koncentruje na sobie uwagę publiczności. Widział go ktoś z was kiedyś "live"? Numery z nowego jego LP "Angel Dust" były nowe dla wszystkich obecnych wówczas, na tym koncercie i trudno je było ocenić po jednorazowym wysłuchaniu. Wszyscy ożywili się dopiero gdy Faith No More sięgnęli po hity. The Real Thing, We Care A Lot i słynny Epic poprawiły wszystkim humory. Ta muzyka ma w sobie świeżość i nowoczesność czego brakuje w repertuarze innych kapel. Podkład klawiszy, odlot gitary i oszalały Patton to niezła kombinacja. Nadal było stanowczo za cicho i zbyt jasno, ale tak już jest z "rozgrzewaczami". Faith No More zebrał większe brawa niż Soundgarden i ustąpił miejsca ekipie technicznej.

Wszyscy byli ciekawi ile spóźni się Guns N' Roses tym bardziej, że w okazałych limuzynach przybyli wszyscy oprócz Axla. Yanessa z "Headbangers Bali" przepytywała Slasha, a Axla ani widu. Biedak chciał gdzieś zadzwonić i mu nie szło, więc lekko zdemolował pokój w hotelu. Mały odlot, nic takiego. Zjawił się jednak na czas i punktualnie o 21.15 zaczął się prawdziwy szał.

Wprawdzie ten koncert był promocją dwóch płyt Use Your lllusion, ale na pierwszy ogień poszły numery z LP "Appetite For Destruction". Słyszałem już to w 1988 r. oglądając gdzieś ich występ w Donington, jeszcze w oryginalnym składzie, ale teraz to jest muzyka. Świetne było Mr.Brownstone, bo muzycznie ta kapela zrobiła ogromny postęp.

Organy, chórki, blacha no i ten kapitalny Slash! O dziwo Axl grzeczny, choć brykający po scenie jak młode źrebię. Przedstawiał piosenki niczym zawodowy konferansjer i w pewnej chwili zaanonsował numer McCartneya Live And Let Die. Początkowo drażniła mnie ta przeróbka, ale teraz ją lubię. Świadczy o rozległych horyzontach GN'R i o tym, że nie boją się brać na warsztat znanych kawałków.
Potem AXL z wdziękiem zaanonsował pana Duffa McKagana i numer Bad Obsession. To stara kompozycja grupy The Misfits, którą tak uwielbia Metallica... i znowu zmiana nastroju klimatu. Po patetycznym Live And Let Die, ostre punkowe Attitude. Misfits zawsze grali krótkie numery i GN'R też się streścili. Duff nie zabrzmiał specjalnie jako wokalista, ale zanim zdążyłem go dobrze posłuchać było już po piosence.
Potem było już coraz lepiej. Choć Double Talkin Jive nie jest moim ulubionym numerem z "Use Your lllusion". No ale nie znaczy to, że nie jest świetne. (Piszę tak, bo wiem, ze to jeden z najbardziej ulubionych kawałków SUNrise ;-) ).
November Rain to fortepianowy popis Axla, ballada jakiej nikt by się po GN'R nie spodziewał. Patetyczna, rozbudowana, nadęta. Widać, że ta grupa chce być traktowana poważnie.

GN'R to nie tylko prosty rock i blues. Ten zespół potrafi grać wszystko to z własnym piętnem. Axl zdążył się już po raz kolejny przebrać i to też dodaje widowisku atrakcyjności. Podczas Civil War pojawiają się flagi walczących stron w USA plus flagi supermocarstw. GN'R mają trochę ..."oryginalny" ... no wiecie :-). Odnośnie koncertu jeszcze... solo Matta Soruma, który na pewno ma wiele do powiedzenia jako solista, było świetne. W zespołowym graniu pakuje w bębny jak należy, to na pewno jeden z lepszych bębniarzy na świecie.

Natomiast zabawnie wypadła nowa wersja, gitarowa numeru Stonesów Wild Horses. Gilby CIarke i Slash stanowią przytomny duet i widać, że Slash nie chce ograniczać swego partnera. I moim 'własnym' zdaniem solo Slasha było o niebo lepsze niż solo Soruma (to tak jeśli miałbym porównać). Slash wielbiciel Jacka Danielsa i węży trysnął humorem cytując w swojej solówce temat z filmu Ojciec chrzesny. Slash ma świetną technikę, ale nie gra na szybkość i epatowanie trickami. Woli smaczki i luźną wyobraźnię i za to go cenię.

Nowa klasyka GN'R ("nowa" oczywiście w odniesieniu do roku 1992) jest wręcz stworzona na granie na stadionach. You Could Be Mine, Don't Cry oraz stare Sweet Child O Mine i finałowe Knocking On Heaven's Door to kwintesencja rocka. Czad ale melodyjny i grany z niesamowitą ikrą i radością. GN'R nie odgrywają kolejnych kawałków jak maszyna, widać, że są zaangażowani w każdy akord. Axl posłał wprawdzie "wiąchę" swojej technice, ale generalnie nie prowokował 'fuckami'. Mam wrażenie, że doszedł do wniosku, iż Czesi i tak go nie rozumieją. :-)
Biegał jak szalony i bynajmniej nie szczędził histerycznego głosu. Bez taryfy ulgowej, to nie był show dla prowincji, ale GN'R w pełnym galopie.

Bis z Paradise City usatysfakcjonował chyba wszystkich, a ukłony stanowiły o dobrych humorach całej ekipy. W Pradze nie było wprawdzie gości jak w Paryżu, ale cały show był nadzwyczaj udany muzycznie. Światła, jak na taką kapelę, nie były oszałamiające, tak jak na innych ich koncertach. Najlepszy, oprócz Springsteena, show jaki widziałem na wolnym powietrzu!

____________________________________
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

Testuję sobie tylko coś, a w ramach testu przy okazji jedna z moich najbardziej ulubionych solówek Slasha Godfather (chociaż tutaj nie jest to szczególnie perfekcyjnie wykonane, no ale tak czy inaczej, kocham to zawsze i wszędzie
http://s31.yousendit.com/d.aspx?id=120L ... RQQG22Q446
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

Nowe fotki VELVET REVOLVER (18 - 20 maja 2005)

Matt Sorum i Slash
Obrazek

w garderobie Slash'a
Obrazek
w pokoju Matt'a Sorum'a
Obrazek

Slash z fanką
Obrazek
Matt z Sylvią
Obrazek

z przodu fani z tyłu Slash (na próbie przed koncertem)
Obrazek

na scenie Duff (próba przed koncertem)
Obrazek
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

Nowe fotki VELVET REVOLVER (20 maja 2005 - koncert w Holmdel - NY)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Slash i Duff
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

Nowe fotki VELVET REVOLVER (14 maja 2005 - koncert w Wantagh - NY (na próbie przed koncertem)

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

VELVET REVOLVER - jeszcze trochę zdjęć z majowych koncertów (głównie Slashera jak zwykle).
Muszę trochę zmodernizować mój temat :war:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
SUNrise
Posty: 1311
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:29

Post autor: SUNrise »

VELVET REVOLVER - jeszcze trochę zdjęć z majowych koncertów (głównie Slashera jak zwykle) -c.d.

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
ObrazekObrazek
ODPOWIEDZ