Michael przyjeżdża do Londynu (marzec 2007)

Wyłącznie pewne i obiektywne informacje. Wielkie wydarzenia i ciekawostki, czyli kim jest naprawdę Michael Jackson. Uwaga - spamowanie w tym dziale jest niedozwolone.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Awatar użytkownika
Kingoosia
Posty: 382
Rejestracja: śr, 23 sie 2006, 0:19
Skąd: Łódź/Wrocław/Poznań/Łobżenica/Paryż

Post autor: Kingoosia »

Strasznie mnie cieszy zdjęcie Michaela z maskotką Piotrusia i to, że kupił jego półtorametrową figurkę. Gdybym miała pieniądze i okazję, to na pewno bym sobie kupiła taką figurę. Szaleje za Piotrusiem Panem. Oczywiście wzięło mi się to od Michaela, bo skoro On tak kocha Peter Pana, to stwierdziłam, że muszę lepiej poznać Piotrusiowy świat. Film, zabawki, zabawy, książki, gry - wszystko Piotrusiowe jest taaaakie wspaniałe, bajeczne i magiczne. Jestem taka biedna, że na wszystko muszę miesiącami odkladaę kasę ;-) , ale mimo wszystko już sobie zamówiłam nowe kolekcjonerskie wydanie disneyowskiego filmu. Aaaah, jakież to cudowne. Szaleństwo. Magia.
To, co jest w nas, będzie i wokół nas.
: )
Awatar użytkownika
Laura1
Posty: 58
Rejestracja: wt, 14 lut 2006, 11:30
Skąd: Tychy

Post autor: Laura1 »

Marta Wozniak pisze:Hello from London,
Michael okolo 11 wieczorem wrocil z dziecmi do hotelu. Mial na sobie te same spodnie co na lotnisku i skoropodobna marynarke. Chudziutki. I zapuszcza sobie zarost po bokach, he, he! Hm...sorki! Paris dalej jest na etapie "byle bylo rozowe". Prince nam pomachal, kiedy wszedl do hotelu.
A ja klikam w klawiature palcami, ktore uscisnely reke Michaela. bardzo bym chciala, zeby Wam sie tez takie rzeczy przydarzaly, szczegolnie tym, ktorzy go nie widzieli, bo byli za mlodzi na koncerty itp. Szlam teraz caly czas przy Michaelu, za jego plecami. Jakos sobie radzil ze sciskiem w korytarzu hotelowym, choc szkoda, ze fanow ponioslo i pchali sie na niego. W "nagrode" jutro nas pewnie nie wpuszcza w ogole do hotelu i tyle. Kiedy wszedl do hotelu, stalam kolo Justina (ktory akurat jest w porzadku i nie-nie jest milionerem). Michael uscisnal mu reke, przywital sie, uscisnal moja, szedl dalej, a za chwile obrocil sie, spojrzal na mnie, uklonil mi sie i mowi: " how are ya?". No to ja sie tez grzecznie uklonilam, usmiechnelam i odpowiedzialam: Hello, baby." No i szlam sobie potem za nim dalej, moglam mu reke trzymac na plecach, (jak kiedys w liceum Batorego w Warszawie)-ale w zadnej z tych sytuacji tego nie zrobilam, bo go po prostu szanuje. Dotknelam tylko na chwile jego marynarki, bo wygladala jak skorzana, a jakos Michael by wg mnie nie nosil skory. No i to nie skora. I tak mam wyrzuty sumienia, ze go dotknelam, ale najbardziej mi glupio, ze do niego powiedzialam "baby"! Wyrwalo mi sie, kurcze! Bo zawsze jak na niego patrze, to sobie mysle "moje kochane dziecko". Eh, niewazne, jemu to "rybka", who cares, jedzmy dalej.
Wyjechal ok 17.30 do domu znajomego w okolicy Earls Court. I tyle wydarzen na dzisiaj. Ja jeszcze nie calkiem lapie, ze jak to, ze DO MNIE tak how are ya??? O co tu chodzi?? No bo ja zawsze cicho i grzecznie stoje z boku, to nie jestem przyzwyczajona ...
Czesc Marta!
Ale mialas szczescie! No ja nie moge tyle razy widziec Michela i moc mu dłon uscisnac..... Hmmm tylko pomarzyc... W ogole sam fakt, że wpuszczali fanow do hotelu to sukces. Nie to co wtedy kiedy ja bylam w londynie. Pamietasz mnie? A tak na marginesie to dostalam plakat od ciebie,pozdrawiam.
Michael Jackson is the King of Pop
ODPOWIEDZ