Po Prima Aprilis

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

mRm
Posty: 81
Rejestracja: śr, 15 lis 2006, 22:32

Post autor: mRm »

Moon_Walk_Er pisze: I am going to kill you.
I'm going to kill you.
I'm gonna kill you.
I'ma kill you.
I'm kill ya.

Przedstawiłem Ci cały proces tworzenia tego wypowiedzenia :]
I co - ma sens?
Na prawde nie musisz mnie uczyc angielskiego bo tak sie przytrafilo, ze pochodze z dwujezycznej rodziny i znam go od dziecka... Pierwsze 3 formy maja sens i sa poprawne gramatycznie (moze za wyjadkiem tszeciej, ale ta sie juz utarla). Ostatnia, nie ma jednak jakiegokolwiek sensu. Moim zdaniem to kaleczenie jezyka. Wydaje sie nieszkodliwe, ale jest bardzo grozne. Przez takie debilne uproszczenie ludzie nie wiedza jak pisac i jak mowic (dzieki takim metodom pisania jak MSN etc.). Analfabetyzm w erze drugiego oswiecenia jest faktem i to przez taki skroty. Ja sam ich nie stosuje i proponuje innym tez tego nie robic. Poza tym, dziwie sie ze polacy tak czesto uzywaja slow angielskich. Po co? Angielski jest prostym jezykiem. Po co uzywac czegos tak banalnego, skoro ma sie swoj wlasny jezyk- zdecydowanie bardziej dostojny, melodynjny i bardziej skomplikowany. Od dziecka wpajano mi ze jezyk moich przodkow jest bardzo wazny i dziekuje bogu ze mam takich rodzicow, ktorzy postanowili mnie go nauczyc i na nim wychowac, a nie jak wiekszosc dac sobie spokuj. Tak jak pisalem wczesniej (apropos moich bledow ortograficznych), zyjac w Australii od urodzenia, w polsce bywam na swieta i uwielbiam rozmawiac po polsku- bo jest to swietna zabawa, a przedewszystkim nie musze udawac debilnego kuzyna za AMERYKA. Prosze was zebysci szanowali swoje korzenie, jakieby one nie byly. Dla tego zamiast "I am going to kill you", powiedzcie "Zabije cie", zamiast "army camp w Baghdadzie" (jak to mowia w polsiej televizji) powiedzcie "oboz wojskowy"... Byc moze zajmie to sekunde wiecej, ale bedzie po polsku. Szkoda ze polska jest tak zamerykanizowanym narodem. Niby ponad 1000lat tradycji, a daje sie 300letniej tradycji dla uposledzonych. Zal.

Obrazek
Odpowiedzcie sobie sami na te pytanie.
Awatar użytkownika
Moon_Walk_Er
Posty: 1267
Rejestracja: czw, 31 sie 2006, 11:42
Skąd: Kalisz

Post autor: Moon_Walk_Er »

mRm pisze:Na prawde nie musisz mnie uczyc angielskiego bo tak sie przytrafilo, ze pochodze z dwujezycznej rodziny i znam go od dziecka...
Jeju...
Przepraszam.
Powiedziałeś, że nie mają sensu, to chciałem Ci ten sens pokazać.
Nic złego :)

No, ale objeżdzasz Polaków za to, że używają takich skrótów, tak?
A tego skrótu, jak wiadomo, użył Michael...
BillieJean tylko go zacytowała.

Więc nie rozumiem ogólnej nagonki na te skróty...
Każdy pisze to, co chce i jak chce.
Zresztą... Post reprezentuje tylko i wyłącznie jego autora...
A takie uogólnienia w stosunku do całego narodu są chyba mocno przesadzone...
ObrazekObrazek
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Skąd: Wrocław

Post autor: MJowitek »

W ramach tego, że mnie tutaj nie ma :wariat: chciałam powiedziec jak ja to widzę.

Owszem, mRm ma rację. Ale do pewnych granic.
Mnie bardzo razi, kiedy ktoś używa angielskich (lub innych obcych) słówek, gdy:
- nie radzi sobie z językiem ojczystym
- zna tylko kilka tych słówek obcych, a poza tym ni dudu ni huhu

Wtedy to jest dla mnie "very żałosne".

Ale jeśli widzę, że ktoś mówi i pisze poprawnie po polsku, ma bogate słownictwo itp, i że jego poziom języka obcego równiez nie ogranicza się do kilku wyświechtanych zwrotów, to wtedy takie wstawki mnie bynajmniej nie rażą, a nawet je lubię.
Tym bardziej, że sama mogę na tym skorzystać i poznac jakies wyrażenie.

Nie wychowałam się w Australii, angielski nie jest moim drugim językiem, miałam go trochę w szkole, trochę nauczyła mnie siostra, trochę dało mi pisanie listów do fanów i inne takie, ale to wszystko. Nie mam z nim na codzień kontaktu, takiego żywego, żeby pogadać. Własnie w tym celu mam tandem z Włochem (ja go ucze polskiego, on mnie włoskiego) bo to dla mnie okazja, żeby z kimś pogadać po angielsku. Biedny Vito nawet się nie domyśla, że ja do niego chodzę nie dla pięknego włoskiego, a żeby poćwiczyć angielski (tłumaczenie polskich przypadków po angielsku to naprawde jest niezła imprezka :wariat:). Mi tego brakuje jak kani dżdżu, jakoś oglądanie "Przyjaciół" mi nie wystarcza. W ogóle jeśli chodzi o języki obce, to mam niemal kompleksy. Owszem, magisterkę muszę po francusku napisać, ale mimo to mój poziom tego języka mnie nie zadowala. Angielskiego się staram nie wstydzić. Z innymi językami jest jeszcze gorzej. Staram się przynajmniej mieć dobry poziom polskiego. Piszę to wszystko, bo czasami podkreślasz, że pochodzisz z dwujęzycznej rodziny, i robisz to w jakiś taki sposób, że w duchu myślę sobie "trochę pokory, człowieku".

Billie Jean jak ma ochotę to niech używa angielskich wstawek. Slangu też. Slang to też język. Robi to z wdziękiem. I widać, że z polskim tez nie ma problemów.

A Ty, mRm, w swoim poście, w którym tak apelujesz o poprawną polszczyznę, sam narobiłeś błędów.
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Skąd: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

Ja tylko chcialam dodac, ze slang jest slodki. Oczywiscie jesli ktos wie gdzie i jak go uzywac. I nie uwazam, ze mozna powiedziec o slangu, ze jest niegramatyczny. Bo on ma swoja wlasna, specyficzna i poplatana gramatyke. Zatem na czepianie sie kogos, ze napisal kilka slow w slangu mam jedna odpowiedz : Whateva :wariat:
I jeszcze jedna fotke a propos zamilowania do skrotow z ktorego powstaje szczegolnie w USA mnostwo fajnych wyrazen :smiech: Kto przeczyta,co jest tu napisane ?
Zdjecie autentyczne, a nie zadna sciema.... co by nie bylo glupija Wycielam sam znak, zeby nie bylo za latwo :war:

Obrazek
Awatar użytkownika
Malwina24
Posty: 300
Rejestracja: pn, 25 gru 2006, 19:45
Skąd: Łódź

Post autor: Malwina24 »

Pedestrian crossing czyli po prostu przejście dla pieszych , pasy , zebra czy jak kto woli !!!!!!! :smiech: :smiech: :smiech: :smiech: :smiech:

http://www.freefoto.com//images/21/31/2 ... n+Crossing


Czy miałam racje ?????????? nenene nenene nenene nenene
He rocks my world since 1990 !!! Till forever ...

Obrazek
mRm
Posty: 81
Rejestracja: śr, 15 lis 2006, 22:32

Post autor: mRm »

MJowitek pisze: A Ty, mRm, w swoim poście, w którym tak apelujesz o poprawną polszczyznę, sam narobiłeś błędów.
;-) byc moze ze od 20 lat mieszkam w australii, w ktorej sie urodzilem i wychowalem. byc moze dla tego ze nie chodzilem do polskiej szkoly, a to co umiem nauczyla mni rodzine... i moze jeszcze dla tego ze po polsku rozmawiam tylko i wylacznie czasami, a o pisaniu juz nie wspomne. ciesze sie z mojego polskiego i uwazam go za nieprawdopodobny, jesli wezmie sie pod uwage fakt ze jestem obcokrajowcem nenene

nikomu tutaj ni zwracam uwage- kazdy zrbi to co chcial bedzi, a ja ciesze sie ze moge tutaj pisac i prosze mni poprawiac, to mniej bledow bede robil nenene nenene szczesliwych swiat i do widzenia! ta ta!
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Skąd: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

Malwina24 pisze:Pedestrian crossing czyli po prostu przejście dla pieszych , pasy , zebra czy jak kto woli !!!!!!! :smiech: :smiech: :smiech: :smiech: :smiech:

http://www.freefoto.com//images/21/31/2 ... n+Crossing


Czy miałam racje ?????????? nenene nenene nenene nenene
Tak, jasne ze mialas racje. Oto cale zdjecie :-)

Obrazek

Ech, znow edytuje posta tylko 2 razy, co by mi zdjecie weszlo. Za bardzo sie ze wszystkim spiesze, oj za bardzo....
Awatar użytkownika
M.Dż.*
V.I.P.
Posty: 2792
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 11:50
Skąd: gdzieś z Polski

Post autor: M.Dż.* »

Powiem szczerze, że w mojej ocenie, mRm trochę racji masz, ale....
mRm pisze:byc moze ze od 20 lat mieszkam w australii, w ktorej sie urodzilem i wychowalem. byc moze dla tego ze nie chodzilem do polskiej szkoly, a to co umiem nauczyla mni rodzine...
Z tego, co pamiętam, to po angielsku "Polska" i "Polacy" pisze się z wielkiej litery tak, jak po polsku. Dlatego nie rozumiem tych błędów (liczba mnoga zamierzona).
Osobiście BARDZO mnie one ubodły i zdecydowanie tego typu błędy drażnią mnie bardziej niż wrzucanie czasem jakiegoś angielskiego sformułowania :surrender:
"Everywhere I go
Every smile I see
I know you are there
Smilin back at me
Dancin in moonlight
I know you are free
Cuz I can see your star
Shinin down on me"
mRm
Posty: 81
Rejestracja: śr, 15 lis 2006, 22:32

Post autor: mRm »

M.Dż.* pisze: Z tego, co pamiętam, to po angielsku "Polska" i "Polacy" pisze się z wielkiej litery tak, jak po polsku. Dlatego nie rozumiem tych błędów (liczba mnoga zamierzona).
Osobiście BARDZO mnie one ubodły i zdecydowanie tego typu błędy drażnią mnie bardziej niż wrzucanie czasem jakiegoś angielskiego sformułowania :surrender:
Stosowania duzych liter jeszcze nie opanowalem, ale bede sie staral ;-)
Awatar użytkownika
wapniak72
Posty: 129
Rejestracja: ndz, 29 kwie 2007, 14:41
Skąd: wielkopolskie

Post autor: wapniak72 »

Moon_Walk_Er pisze:
Anitka pisze:Polacy nie gęsi i swój język mają
Tak to było
Tam było nawet tak: "[...]Polacy nie gęsi, swój język mają." ;-)
A niechaj narodowie wżdy postronni znają
Iż Polacy nie gęsi, iż swój język mają!
;-) albo drugi tym razem Kochanowskiego "najważniejsze aby język giętki, powiedział wszytsko to, co pomysli głowa"
edit: heheh przeczytałem posta z poczatku glupija
Obrazek
ODPOWIEDZ