Majkelkowo Wita xDDD - Opowieść nie z tej ziemi
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Majkelkowo Wita xDDD - Opowieść nie z tej ziemi
Co do tematu - Bez komentarza proszę xD
Gash... No więc... Pomyślałam sobie że napiszę opowiadanko, jeśli Wam się spodoba to napiszę dalsze odcinki.
PS: Cenzuruję większość słów, nie piszę przekleństw, ale opowiadanie straciło by pikanterię gdybym każde słowo ugrzeczniała więc bardzo proszę moderatorów by mi tego nie wytykali bo ja to teraz tylko dla opowidania piszę. A i opowiadanie NIE jest skierowane przeciwko Michaelowi i w żaden sposób NIE ma go ośmieszać a jeśli to tak odbierzecie to nie moja sprawa.
Epizod 1 part 1
Wyobraź sobie miasto...
Miasto które nazywa się Majkelkowo. Domy są z cegły firmy MJopek, na drzewach są plakaty z Michaelem Jacksonem, małe dzieci biegają z balonikami na których widnieje podobizna Michaela. Wchodzisz do hotelu a tam wita cię super obsługa w okularach i plastrach na palcach. Głęboko wspóczujesz obsłudze która musiała przytrzasnąć sobie palce w szufladzie z majtkami na których jest wyszyte imie i nazwisko Michaela. Wchodzisz do pokoju (nr. M1CH43L) całego wytapetowanego w małe Majkelki i stwierdzasz że na łóżku leży Michael Jackson. Myślisz że masz halucynacje i rzucasz torbę na łóżko. Rozlega się głośny jęk, ale ty go nie słyszysz bo masz w uszach MP3.
MJ: AUA ><"
Miszel: *look na łóżko* O krystyno @____@
MJ: Żadna Krystyno tylko Michaelu Jacksonie TT"
Miszel: Ja śnię *_* Mogę prosić o autograf *rzuca się na Michaela*
MJ: Kiedy ja jestem prostym lokajem >>"
Miszel: ŻE CO?
Ekchem... Dodałam że w tym mieście każdy chłopak nazywa się Michael Jackson?
MJ: No lokajem jestem, a w dodatku mam 14 lat >>"
Miszel: Eee... lol?
*Do pokoju wpada obsługa*
MJ: O shit... Mój szef >>"
Szef: CO TY TU JESZCZE ROBISZ???
(srasz i drobisz-dop.autora)
MJ: Eeee... Ja... Eeee Daj mi 1000 lat to wymyśle odpowiedź >>"
Szef: KTO MA DZISIAJ ZMIANĘ CO?!
MJ: Eee... Michael Jackson, Michael Jackson, Michael Jackson, Michael Jackson, Michael Jackson i Michael Jackson, proszę pana!
Szef: DOBRZE!!! I NIE WRZESZCZ MI TU!!! MICHAELE TU ŚPIĄ!!!!!!!!!!!
MJ: *szept* Tak jest proszę pana.
Szef: TAK JEST PROSZĘ PANA SZEFIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! KIEDY SIĘ W KOŃCU TEGO NAUCZYSZ??????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
*wchodzi Kira czyli ja xD*
Kira: Zawrzesz ryja do cholewy?!?!?!?!?!?!?! Słychać cię na drugiej stronie globu!!!!!!!!!! Tzn... W kiblu!!! Nie mogę sobie nawet gazety poczytać!!!!!!!
Szef: JA DRĘ RYJA??!?!?!?!?!?! JA?!!!!?!?!?!?!?!? JA??!!?!?!?!?! (i tak dalej)
Kira: A udław się TT" *wsadza gazete facetowi do gęby*
Szef: JAUMGHBMGHMBMH?!?!??! UmGMHNDMB!!! UMGHBYB!!!!!!!!!!!
MJ: Oż... xX"
Miszel: O NIEEEEE!!!!!! NA OKŁADCE BYŁ MICHAEL JACKSON!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kira: Co ty gadasz to był piekarz który upiekł największe ciastko w Majkelkowie ><"
Miszel: Eeee? o_O"
MJ: To ty nie wiesz? Michael Jackson uciekł i się ukrywa ponieważ fani ostatnio ukradli mu dom i spalili samochód.
Kira: Te. Chyba na odwrót >>" Spalili dom i ukradli samochód ><"
Miszel: Jak to? x_____________X Przecież wszyscy go uwielbiają!
Kira: Hej TT
MJ: No wiesz samochód ukradli bo chcieli mieć pamiątkę a dom spalili bo robili pokaz sztucznych ogni przed jego domem >>" Zostały tylko zgliszcza.
Kira: Widziałam jak ludzie zbierali popiół z jego domu żeby mieć pamiątkę =="
Miszel: Ludzie są okrutni!!!
MJ: A ty to co? Zgniotłaś mnie torbą TT
Miszel: A co się stało z samym Michaelem?
MJ: Nie wiadomo. Jedni mówią że zginął w pożarze, inni że się ukrywa a jeszcze inni że się zahiberował.
Kira: Ludzie powarjowali. Tak tęsknili za Michaelem, że wszyscy teraz mają na tak na imię upodabniają się do niego i próbują choćby w najmniejszym stopniu zostawić go przy sobie.
Szef: UMBGBYHFYBY!!!!!!!!!!!!
Miszel: Co on powiedział?
Kira: Aflehyflhyh n_______n
Miszel: Pewnie brakuje mu tlenu!
Kira: Nieee, mówi żeby Michael Jackson poszedł do recepcji po zlecenie bo inaczej nie dostanie dziś kolacji a jutro śniadania i obiadu >>"
Miszel: A co mu odpowiedziałaś?
Kira: Żeby nie mamroczał bo mu włoże do gęby nie gazete a książkę Superstar >>"
Miszel: Przynajmniej byłby z niej jakiś pożytek >>"
MJ: *mruczy* Oż... k... ja... kiedyś mnie popamięta.... niech się udławi tą gazetą...
I MJ wylazł z pokoju, a za nim ruszył szef z naburmuszoną miną.
T.BC. To be continued...
Gash... No więc... Pomyślałam sobie że napiszę opowiadanko, jeśli Wam się spodoba to napiszę dalsze odcinki.
PS: Cenzuruję większość słów, nie piszę przekleństw, ale opowiadanie straciło by pikanterię gdybym każde słowo ugrzeczniała więc bardzo proszę moderatorów by mi tego nie wytykali bo ja to teraz tylko dla opowidania piszę. A i opowiadanie NIE jest skierowane przeciwko Michaelowi i w żaden sposób NIE ma go ośmieszać a jeśli to tak odbierzecie to nie moja sprawa.
Epizod 1 part 1
Wyobraź sobie miasto...
Miasto które nazywa się Majkelkowo. Domy są z cegły firmy MJopek, na drzewach są plakaty z Michaelem Jacksonem, małe dzieci biegają z balonikami na których widnieje podobizna Michaela. Wchodzisz do hotelu a tam wita cię super obsługa w okularach i plastrach na palcach. Głęboko wspóczujesz obsłudze która musiała przytrzasnąć sobie palce w szufladzie z majtkami na których jest wyszyte imie i nazwisko Michaela. Wchodzisz do pokoju (nr. M1CH43L) całego wytapetowanego w małe Majkelki i stwierdzasz że na łóżku leży Michael Jackson. Myślisz że masz halucynacje i rzucasz torbę na łóżko. Rozlega się głośny jęk, ale ty go nie słyszysz bo masz w uszach MP3.
MJ: AUA ><"
Miszel: *look na łóżko* O krystyno @____@
MJ: Żadna Krystyno tylko Michaelu Jacksonie TT"
Miszel: Ja śnię *_* Mogę prosić o autograf *rzuca się na Michaela*
MJ: Kiedy ja jestem prostym lokajem >>"
Miszel: ŻE CO?
Ekchem... Dodałam że w tym mieście każdy chłopak nazywa się Michael Jackson?
MJ: No lokajem jestem, a w dodatku mam 14 lat >>"
Miszel: Eee... lol?
*Do pokoju wpada obsługa*
MJ: O shit... Mój szef >>"
Szef: CO TY TU JESZCZE ROBISZ???
(srasz i drobisz-dop.autora)
MJ: Eeee... Ja... Eeee Daj mi 1000 lat to wymyśle odpowiedź >>"
Szef: KTO MA DZISIAJ ZMIANĘ CO?!
MJ: Eee... Michael Jackson, Michael Jackson, Michael Jackson, Michael Jackson, Michael Jackson i Michael Jackson, proszę pana!
Szef: DOBRZE!!! I NIE WRZESZCZ MI TU!!! MICHAELE TU ŚPIĄ!!!!!!!!!!!
MJ: *szept* Tak jest proszę pana.
Szef: TAK JEST PROSZĘ PANA SZEFIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! KIEDY SIĘ W KOŃCU TEGO NAUCZYSZ??????????????????????!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
*wchodzi Kira czyli ja xD*
Kira: Zawrzesz ryja do cholewy?!?!?!?!?!?!?! Słychać cię na drugiej stronie globu!!!!!!!!!! Tzn... W kiblu!!! Nie mogę sobie nawet gazety poczytać!!!!!!!
Szef: JA DRĘ RYJA??!?!?!?!?!?! JA?!!!!?!?!?!?!?!? JA??!!?!?!?!?! (i tak dalej)
Kira: A udław się TT" *wsadza gazete facetowi do gęby*
Szef: JAUMGHBMGHMBMH?!?!??! UmGMHNDMB!!! UMGHBYB!!!!!!!!!!!
MJ: Oż... xX"
Miszel: O NIEEEEE!!!!!! NA OKŁADCE BYŁ MICHAEL JACKSON!!!!!!!!!!!!!!!!!
Kira: Co ty gadasz to był piekarz który upiekł największe ciastko w Majkelkowie ><"
Miszel: Eeee? o_O"
MJ: To ty nie wiesz? Michael Jackson uciekł i się ukrywa ponieważ fani ostatnio ukradli mu dom i spalili samochód.
Kira: Te. Chyba na odwrót >>" Spalili dom i ukradli samochód ><"
Miszel: Jak to? x_____________X Przecież wszyscy go uwielbiają!
Kira: Hej TT
MJ: No wiesz samochód ukradli bo chcieli mieć pamiątkę a dom spalili bo robili pokaz sztucznych ogni przed jego domem >>" Zostały tylko zgliszcza.
Kira: Widziałam jak ludzie zbierali popiół z jego domu żeby mieć pamiątkę =="
Miszel: Ludzie są okrutni!!!
MJ: A ty to co? Zgniotłaś mnie torbą TT
Miszel: A co się stało z samym Michaelem?
MJ: Nie wiadomo. Jedni mówią że zginął w pożarze, inni że się ukrywa a jeszcze inni że się zahiberował.
Kira: Ludzie powarjowali. Tak tęsknili za Michaelem, że wszyscy teraz mają na tak na imię upodabniają się do niego i próbują choćby w najmniejszym stopniu zostawić go przy sobie.
Szef: UMBGBYHFYBY!!!!!!!!!!!!
Miszel: Co on powiedział?
Kira: Aflehyflhyh n_______n
Miszel: Pewnie brakuje mu tlenu!
Kira: Nieee, mówi żeby Michael Jackson poszedł do recepcji po zlecenie bo inaczej nie dostanie dziś kolacji a jutro śniadania i obiadu >>"
Miszel: A co mu odpowiedziałaś?
Kira: Żeby nie mamroczał bo mu włoże do gęby nie gazete a książkę Superstar >>"
Miszel: Przynajmniej byłby z niej jakiś pożytek >>"
MJ: *mruczy* Oż... k... ja... kiedyś mnie popamięta.... niech się udławi tą gazetą...
I MJ wylazł z pokoju, a za nim ruszył szef z naburmuszoną miną.
T.BC. To be continued...
Ostatnio zmieniony pt, 13 kwie 2007, 12:47 przez Kirara, łącznie zmieniany 1 raz.
dobre :D Majkelowo:))
MOJ NAJNOWNIEJSZY FILMIK TANECZNY Z PIOSNKĄ MORPHINE (yeah, yeah baby):
http://www.youtube.com/watch?v=-oxB222Q1tM
http://www.youtube.com/watch?v=-oxB222Q1tM
OMG! Ciekawe jak to się skończy? Raczej nie wierzę u ciebie w "happy endy", ale z drugiej strony - wszystko jest możliwe.
Kirara pisze:firmy MJopek
Kirara pisze:Szef: KTO MA DZISIAJ ZMIANĘ CO?!
MJ: Eee... Michael Jackson, Michael Jackson, Michael Jackson, Michael Jackson, Michael Jackson i Michael Jackson, proszę pana!
Moje ulubione tekstyKirara pisze:(...)ostatnio ukradli mu dom i spalili samochód.
Kira: Te. Chyba na odwrót >>" Spalili dom i ukradli samochód ><"
Czyżby to o mnie ?Kirara pisze:Miszel
- Lady_Banana
- Posty: 103
- Rejestracja: pt, 02 mar 2007, 22:58
- Skąd: Płock
- Final Cloud
- Posty: 399
- Rejestracja: sob, 18 lis 2006, 19:13
- Skąd: Reykjavik
No cóż mi się podobało...trzeba do tego podejść z humorem i się śmiać xD
Pisz dalej (przez to mam dobry humor )
Na moim forum wszyscy mają teraz "fazę" na pisanie książek może tu też się zacznie
(Zachęcam do przeczytania książki z mojego forum: Książka Fusmana )
Pisz dalej (przez to mam dobry humor )
Na moim forum wszyscy mają teraz "fazę" na pisanie książek może tu też się zacznie
(Zachęcam do przeczytania książki z mojego forum: Książka Fusmana )
trezba miec specyficzne poczucie humoru zeby docenic ten tekst. mi sie podobaja takie absurdy lol good job
MOJ NAJNOWNIEJSZY FILMIK TANECZNY Z PIOSNKĄ MORPHINE (yeah, yeah baby):
http://www.youtube.com/watch?v=-oxB222Q1tM
http://www.youtube.com/watch?v=-oxB222Q1tM
Ale to właśnie o to chodzi , że opowiadanko pisane jest tak lekko chaotycznie.
To dodaje opowiadaniu takiej normalności i uroku.
No przecież wiadomo , że to nie jest wypracowanie.
Ja bardzo lubię takie opowiadanka czytać.
Czasem mam dość tej powagi , dokładnego dobierania słów i używania mądrze-brzmiących wyrazów.
To poprostu jest już czasem denerwujące.
Mi się twoje opowiadanie baaardzo podoba.
Ja tam osobiście lubię się pośmiać z takich (jak to powiedział gemini) absurdalnych rzeczy .
A przynajmniej wole to od słuchania debilnych kawałów o Chuck'u Norris'ie.
Pisz dalej!
Kirara po twoim stylu pisania spokojnie mogę powiedzieć , że fajna z ciebie osóbka.
To dodaje opowiadaniu takiej normalności i uroku.
No przecież wiadomo , że to nie jest wypracowanie.
Ja bardzo lubię takie opowiadanka czytać.
Czasem mam dość tej powagi , dokładnego dobierania słów i używania mądrze-brzmiących wyrazów.
To poprostu jest już czasem denerwujące.
Mi się twoje opowiadanie baaardzo podoba.
Ja tam osobiście lubię się pośmiać z takich (jak to powiedział gemini) absurdalnych rzeczy .
A przynajmniej wole to od słuchania debilnych kawałów o Chuck'u Norris'ie.
Pisz dalej!
Normalność to pojęcie względne.meg2007 pisze:Śmieszne, ale komletnie zero normalności....
Z tym się nie zgodzę. Moim zdaniem opowiadanie straciłoby swój urok.jolene_ pisze:Gdybyś je napisała NORMALNIE, było by lepsze...
Kirara po twoim stylu pisania spokojnie mogę powiedzieć , że fajna z ciebie osóbka.
- Asieńka =D
- Posty: 76
- Rejestracja: czw, 22 cze 2006, 17:06