Te after są znacznie hotter,

.
zdjęcia autorstwa chyba jakiegoś paparazzi,
jakiegoś paparazzo (to liczba poj., paparazzi to mnoga. Ale to tylko tak nawiasem mówiąc).
Do rzeczy. Skoro, paparazzi, tzn., że Johnny ich nie widział, inaczej by tak nie "pozował".
On jak mało kto, znany jest z tego, że gdyby miał możliwość, to wszystkich paparazzi zgładziłby z powierzchni ziemi.
Toteż na widok fotoreportera na horyzoncie, przybiera inny - niż na tych zdjęciach - wyraz twarzy :].
- - - -
hmmmm a co powiecie na to zdjęcie :D. Mnie ono rozśmieszyło, dlatego je daję (huh).
ewa pisze:Co do tej książki, to już przeczytałam. Miałam ostatnio więcej wolnego czasu, więc wzięłam się za nią i przeczytałam.
Congratulations! :]
Hah, dzięki. Jakby na to nie patrzeć, to pobiłam swój życiowy rekord, co do długości czasu czytania książki. 3 miesiące!
ewa pisze:Zatem z książek opisujących fakty historyczne - na dobry początek:
1. "Czarne żagle czterdziestu mórz" - Lew Kaltenbergh (to taka powiedziałabym lektura obowiązkowa jeśli ktoś chce się dowiedzieć dużo i rzetelnie o tzw. piratach. Mój egzemplarz tej książki ma już prawie 40 lat i każda kartka jest osobno.
Tę bym poprosiła. Mogę posklejać Ci przy okazji kartki :]. Ja tak mam, że zawsze gdy wypożyczam np. z biblioteki książkę (wiem, że Ty, to nie biblioteka), to najpierw sklejam rozerwane kartki, wymazuję z niej co się da - jeśli jest w środku zabazgrana przez wcześniejszych czytelników, prostuję pozaginane strony. W efekcie zawsze książkę do biblioteki oddaję w lepszym stanie, niż ją stamtąd wypożyczam. Mało co mnie tak boli, jak to, kiedy ludzie niszczą książki.
2. "Skarby na dnie mórz" - Aleksandra Grobickiego
tę znalazłam właśnie na allegro, taniutko, chyba ją sobie kupię
3. "Opowieści o piratach. Tak było naprawdę" - Lucy Lethbridge (teraz wyszła taka edycja z J.Deppem na okładce książki. Widziałam niedawno w jakiejś księgarni. Ale co do zawartości, to przedstawia jak najbardziej realia historyczne). Polecam!
tę już sobie zamówiłam w Merlinie. Też tania, tylko 12 zł.
4. "Życie i zwyczaje piratów" - Davida Cordingly
ta też jest dostępna. I taki opis jest "Piracka prawda okazuje się często jakże odległa od romantycznej legendy i mitu. Choć nie zawsze i nie do końca..."
I resztę tych książek, których tytuły wypisałaś i filmy (Dzięki!!), są do zdobycia, więc je sobie zdobędę. To pożyczyć chyba chcę tylko tę pierwszą :].
A tak mówiąc [OT]. Jeż się w moim oczku wodnym utopił [r.i.p.]
Jeeżyk? Czyj był?
Nie wiem czyj. Chyba z lasu przyszedł. Myślę, że chciało mu się pić, wyczuł wodę, przyszedł, poślizgnął się i wpadł do wody. Zanim go znalazłam i wyłowiłam, to musiał już prawdopodobnie kilka dni pływać, bo był strasznie napęczniały. I jeszcze na dodatek dwa razy robiłam mu pogrzeb. Najpierw w sobotę wykopałam pod sosną, taką nie za dużą dziurę, w sam raz jak na jeża. Na drugi dzień idę sobie, patrzę, a tu jego noga wystaje spod ziemi, bo go akurat ułożyłam na plecach nogami do góry. Wiesz, w nocy padał deszcz i ziemia opadła. Musiałam go z powrotem odkopać i w niedzielę wykopałam mu już taki porządny dołek, że jeszcze by się tam ze dwa jeże zmieściły.
...Z grubsza tak wygląda cała pośmiertna historia jeża (oczywiście bez większych, drastycznych szczegułów).
ewa pisze:SUNrise pisze:I nie obejrzymy Piratów w kinie razem
To przykro mi :(
Ale zawsze możesz pójść do kina ze mną :], jeśli tylko chcesz, chociaż wiem, że ja osoby, która jest dla Ciebie najważniejsza na świecie, nawet w 1/10 nie zastąpię.
Co Ty gadasz? Ty też jesteś dla mnie ważna, jak siostra bliźniaczka, mam nadzieję, że wiesz o tym <buśka>. Jak siosta, która obudziła we mnie miłość... a może trafniej zabrzmi - fascynację życiem Indian i Piratów :D. Wycofałam się z miłości, dlatego, że prawdziwych piratów się nie kocha, piraci to podobno byli źli ludzie, wzbudzali powszechną odrazę i wstręt, wyjęci spod prawa, kradli, zabijali..., być może nie wszyscy, bo jak wszędzie, mogły zdarzać się wyjątki, ale mimo wszystko, takie stereotypy.
To co ludzi w nich fascynuje to... no właśnie co? sposób życia, wolność, którą mieli, tereny po których żeglowali. Myślę, że większość z nas chciałaby znaleźć się chociaż na chwilę w XVII wieku na Tortudze. Ja bym chciała :P. Chociaż wiadomo, że życie pirata, nawet na Morzu Karaibskim żadną sielanką ani eldorado nie było. Głód (co oni tam jedli? Siebie nawzajem? pewnie nieraz i tak było), brud, choroby, śmierć na morzu w straszliwych warunkach i okolicznościach...
Co do tego czy byli yy...dobrzy czy nie...
Z reguły kradli tym, którzy kradli innym. Mówiąc o piratach żeglujących po Karaibach... Hiszpanie okradali Amerykę (Indian) wywożąc do Hiszpani złoto i inne wartościowe rzeczy, więc piraci napadali na wyładowane wartościowymi rzeczami hiszpańskie okręty i co nieco zabierali, albo łupili doszczętnie. Co prawda nie odbierali po to, by oddać z powrotem Indianom, tylko by się samym wzbogacić. Tam nic nie ginęło tylko zmieniało właściciela :].
blahblah, tyle tych moich przedziwnych wywodów. Powiedz mi Evv czy ja tu głupoty piszę, czy co się w ogóle dzieje, bo nie jestem siebie pewna.
Natomiast pirata kpt Sparrowa należy kochać bezwarunkowo :], właśnie te wszystkie pirackie cechy, przebiegłość i chciwość dodają mu takiego uroku osobistego i charakteru.