Ostatnio zakupione płyty - recenzje, wrażenia

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Obrazek

Anna Maria Jopek - ID

No i Ania muzycznie zatoczyła koło. ID brzmi jak kompilacja najlepszych rozwiązań z poprzednich albumów. Jak słuchałem sobie dziś tej płyty, idąc w deszczu po Krakowie, a później po swoim Chrzanowie (również w deszczu- ten maj...), to słyszałem gdzieś coś z Upojenia, coś z Nienasycenia, cos z Bosej, nawet trochu z Jasnosłyszenia i dużo z Nieba. Podobnie dzieje się z moimi bohaterami od lat- Tori, Bjork, Stingiem, Radiohead, nawet Prince'm. To nic złego. Do Upojenia włącznie za każdym razem to była bardzo inna płyta Ani. Tym razem są nowe elementy, ale w formie ozdobników. Goście, zaśpiewy spoza Europy, ale to tylko dekoracja. Samo sedno jest już podobne do tego z poprzednich płyt. Oznacza to, że Ania ma już wypracowaną formułę i teraz ekperymentuje z dodatkami. Chwała jej za to, bo chce jeszcze czymś zaskakiwać.

Trochę jednak szkoda. Myślałem że goście tak jak Metheny na Upojeniu, dadzą zupełnie nowy oddech muzyce Ani, a oni raczej są nagięci do formuły jej muzyki i ją podtrzymują, nie zmieniają. I co ciekawe, są jakoś pochowani. A pamiętem, jak Marcin się zżymał na Youssou N'Dour przy okazji Don't Walk Away, że "jakbym ja miał takiego gościa jak Sting w studiu, to bym nie dawał go na drugi plan". Coś historia lubi się powtarzać.
Płyta jest ładna. Również w kilku miejscach poczułem dreszcze. Jest jednak taki truizm "artysta trzyma poziom- bo jest artystą wielkiej klasy, ale w przeszłości robił większe rzeczy". Pasuje mi do tej płyty jak ulał. Ania potrafiła mnie nokautować. Me jedyne niebo, Czarne słowa, Szepty i łzy, Bukowina, Nienasycenie, Akwarela 1, Uznaj mnie za zaginioną, itd. Tu miło o sobie przypomina. That's all.
Już Niebo mnie nie powalało. Z czasem przywiązałem się do tej płyty. Ale to nie pożądanie. To przyzwyczajenie. A że Anie sobie bardzo cenię, liczę też na więcej. Poczekam cierpliwie.
6 czerwca 2007 r. Ania wystąpi na jedym koncercie z Richard'em Bona i Dhafer Youssef'em.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
siadeh_
V.I.P.
Posty: 1167
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:47
Lokalizacja: Łódź

Post autor: siadeh_ »

Obrazek

Yugopolis - Słoneczna Strona Miasta
Kiedy w marcu 2001 na rynku muzycznym pojawiła się płyta projektu Yugoton cała Polska bujała się w rytmie Malczików i Rzadko widuję Cię z dziewczetami. Bałkański folk przyjmuje się u nas lepiej niż niejedne egzotyczne rytmy, co uwidoczniło sie w szalonym pedzie ku muzyce Bregowica. W tym roku na półki trafił Yugoton 2 czyli Yugopolis. O ile na pierwszej płycie projektu Grzegorza Brzozowicza folk i mieszanka kultur muzycznych to temat przewodni, o tyle tym razem płyta jest bardziej "popowa", a bałkańskie melodie sa niejako tłem. Płyta jest przez to przystepniejsza i nie wydaje się byc zwyczajnym "odgrzewanym kotletem" próbującym zarobic pieniądze na naiwności fanów Yugotonu. Stanowi wartośc samą w sobie, a to już duzy plus.
Tym razem do współpracy Brzozowski zaprosił oprócz łączącego oba projekty Pawła Kukiza, takze Macka Maleńczuka, Kobrę z Kobranocki, a także Marka Piekarczyka, Muńka Staszczyka i dwie kobiety: Ramone Rey oraz Gosię Stepień.
"Słoneczna Strone Miasta" otwiera "Bez Kagańca" wykonywane przez Kukiza. To bardzo rytmiczna, bujająca kompozycja. Zdecydowanie wpada w ucho i pozytywnie nastraja. jako, ze jestem zwolenniczką wokalu Pawła Kukiza - przytupuję do "Bez Kagańca" juz któryś raz z kolei.
"Gdzie sa przyjaciele moi" chyba każdy zna z radia i TV. Świetny wybór na singiel i - jak niemal zawsze - wciągający w klimat głos Maleńczuka. Kolejna kompozycja, ktora zostaje w pamięci. Ma szanse nie zatrzeć sie w pamięci i konkurowac z mile brzmiacymi do dziś "hitami" "Yugotonu". A teledysk..? "Stawiam na Tolka Banana"... ech...
Kobra ze swoim "W oczy patrzec mi" wypada blado nie tylko w porównaniu z dwiema poprzednimi piosenkami, ale generalnie na całej płycie. Kiepska aranżacja i tekst z gatunku "pożal_sie_Boze". Przelatuje bez emocji.
"Czy pamiętasz" w wykonaniu Marka Piekarczyka kojarzy się ze starymi rockowymi balladami, a jego "Gdzie jest nasza miłość" swietnie zamyka album: mocno, rockowo i jest już jakby nie taka lekka, jak poczatek płyty, bardziej refleksyjna.
Śpiewających kobiet raczej nie trawię. Na szczescie w tym projekcie tylko dwa utwory wykonuja panie. "Omineło mnie" w wykonaniu Ramony Rey jest lekkie, łatwe i poniekąd nawet przyjemne. Jak dla mnie az nazbyt nawet. Takie muzyczne nic, w ktorym ani sensu w tekście jakiegos głebszego nie uswiadczysz, ani w aranżacji się nie mozesz zatopić... Jest, ale brak tej pozycji nie miałby żadnego wpływu na całość.
Najmocniejszym chyba na całej płycie jest "Warszawski lot". Jako, ze mamy tu Muńka to i piosenka brzmi bardzo, bardzo, bardzo tilawowo. Czy to plus czy minus. trudno powiedzieć. Jest to na pewno najbardziej dynamiczy moment płyty.
"Miasto Budzi się" i znowu Kukiz. Nie wiem czy to wina mojej słabości do tego wokalisty czy faktycznie coś jest w tych utworach takiego , ze buja pozytywnie, ale uwazam je wraz z kompozycjami nagranymi z Maleńczukiem za najjasniejsze na tym wydawnictwie.
"Płomień naszych serc" przypomina trochę piosenke poetycka, trochę momentami sentymentalna Kayah, trochę - być moze przez głos wokalistki Gosi Stępień (tej z "Idola") kojarzy mi sie z kołysankami Maryli Rodowicz pisanymi przez Osiecka. Przy pierwszym przesłuchaniu może nie zadziałać. Przy drugim też. Ale przy trzecim...
Że Maleńczuk potrafi bujać to wie kazdy kto zna chociaz kilka utworów "Pudelsów" czy samego Pana Maćka eM. MM (mam słabośc do tych inicjałów niewątpliwie!) potrafi też calkiem sprawnie łączyć prześmiewcze, momentami kabaretowe teksty z przesłodzona nierzadko muzyka. "Czas weźmie i was" przypomina bardzo aranżacje z "Wolności słowa". Mnie sie podoba bardzo (jak większość dokonań tego wokalisty... ).
"Ide droga, ktora znam" - Kukiz..i sie juz nie bede powtarzać. Pozytywnie i na plus.
...a w utworze "Łykając Twoje łzy" Kobra brzmi , jak Rozynek...niesttey kilkoma punktami wygrywa ten drugi, chociazby za głos i chociaż nie przepdam za nim, ani tym, co spiewa, "Łykając..." w tej stylistyce przesłuchałam z przyjemnoscią.

Cała płyta w zasadzie niczym nie zaskakuje. Nawet więcej: kazda piosenka to dobrze znana klisza i nie chodzi nawet o fakt, ze te utwory to tylko nowe aranżacje starych piosenek. W kazdej znajdziemy cień innego bądz wielu innych utworów, innych wokalistów i zespołów. To taki zbiór rytmów, które porywaja, nastrajaja optymistycznie, uspakajają, podają rytm słonecznemu dniu, ale tez i przywołuja wspomnienia wielu artystów dawnych i dzisiejszych, mieszaja sie gatunkowo między soba i chociaz caly projekt nie jest wcale odkrywczy i jakoś specjalnie wybitny - warto po to sięgnąć dla odprężenia, bo odpoczac przy tym mozna na pewno :-)

...pzdr
siadeh_rozbujana_
"Look at my avatar and tell me once again:
are you sure that I'm wrong?"

* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
Awatar użytkownika
Stanisław Leon Kazberuk
Posty: 349
Rejestracja: wt, 01 sie 2006, 22:06
Lokalizacja: z Poznania.

Post autor: Stanisław Leon Kazberuk »

Spory to był wydatek...
Oczywiście, że się opłacało, ale też głupio było nie skorzystać z możliwości!

Obrazek

L O V E


The Beatles.

Obrazek

Dwie płyty winylowe i naprawdę świetny, obszerny booklet! Przepiękne wydanie a jakość dźwięku nie do opisania! Cieszę się, że do tej pory nie kupiłem sobie CD L O V E. Winyl naprawdę pozwoli odczuć wszystkie zalety tej płyty. To takie... "back to egg"!
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Obrazek

No niezłą jest ta nowa płyta Bjork. Limitowana edycja dość nieporęcznie wydana, ale ładne rzeczy nie muszą byc praktyczne. Nie wiem tylko, czemu ktoś puścił plotkę, że to powrót do Debutu i na parkiet taneczny. Ani to klimaty z 1993 roku ani tanecznie. Bardziej na moje ucho tu verpertinowato, co mi nie przeszkadza, bo to był piękny album.

Obrazek
Chaka Khan Come 2 My House

Obrazek
Graham Central Station 2000

Obrazek
Eric Leeds Times Squared

Pod Graham Central Station kryje się Larry Graham- muzyk z kultowego funk-rockowego zespołu z przełomu lat 60 i 70 Sly & Family Stone.
Płyty Chaka Khan i Graham Central Station w całości wyprodukowane są przez Prince'a. Książę jest też współautorem właściwie wszystkich utworów. U Chaka Khan w 2 utworach przemyka Robert Palmer, z niewiadomych przyczyn pominięty w podziękowaniach. Na obu krążkach roi się od muzyków znanych z płyt Prince'a. Dodając jeszcze fakt, że na płycie Chaka jest Larry, a na płycie Larry'ego- Chaka chce sie krzynkąć- czyż nie rodzinnie? Po prostu New Power Soul.
Na płycie Erica Leedsa znajdują się tylko 2 utwory, których nie współkomponował Prince, a i tak w jednym z nich gra na bębnach...
Ale mam radochę!
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
Xscape
Posty: 776
Rejestracja: pt, 11 mar 2005, 0:13

Post autor: Xscape »

kaem pisze:

No niezłą jest ta nowa płyta Bjork. Limitowana edycja dość nieporęcznie wydana, ale ładne rzeczy nie muszą byc praktyczne. Nie wiem tylko, czemu ktoś puścił plotkę, że to powrót do Debutu i na parkiet taneczny. Ani to klimaty z 1993 roku ani tanecznie. Bardziej na moje ucho tu verpertinowato, co mi nie przeszkadza, bo to był piękny album.

Nie wiem,nie chce, nie potrafie słuchać Bjork.Jej muzyka kompletnie do mnie nie dociera.Zmuszam siędo odsłuchania jej produkcji.Nie dostrzegam w tym nic pięknego.Niektórzy piszą ze do jej muzyki trzeba dojrzeć.Ja nie potrafie.Dla mnie jest to ciężko strawna porcja "muzyki".Za głosem tej pani to ja raczej też nie szaleje.Po prostu to trzeba lubić i powiem szczerze że zazdroszcze wszytskim którzy widzą a raczej słyszą w muzyce Bjork cos pięknego.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Spróbuj obejrzyć Vespertine - Live at Royal Opera House. Niezwykły koncert na pozytywki, harfę, szuranie w żwirze, chór grenlandzki i dźwięki myziających się gejów. A wszystko w dostojnym budynku.

Obrazek

__________________

Obrazek
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

kaem pisze:Chłopaki, jak tam nowa Nosowska? Warto? Pank?
Nie mam tyle czasu, by napisać długi tekst o tym, jak w ostatnim miesiąc wzrosło moje uwielbienie dla Nosowskiej. Miłość od pierwszego przesłuchania. Płyta różnorodna stylistycznie, instrumentalnie, a przy tym jakże spójna. A Kaśka nigdy dotąd nie śpiewała tyloma głosami i nigdy dotąd nie napisała na raz tyle fajnych tekstów. I można narzekać, że wokalistka zbliża się niebezpiecznie w stronę Heya, bo gitarowa część Nerwów i wiktoriańskich lekarzy, czy Kasitet romans mogłoby spokojnie znaleźć się na Echosystemie. Ale tym, którzy dobrze wsłuchają się w UniSexBlues nie powinno to specjalnie przeszkadzać. Kupuj w ciemno. :-)

A teledysk do promującego singla tymczasem na oficjalnej stronie Nosowskiej. No dobra, też widzę skojarzenia z Black or white, czy nawet Keskese. Ale ogląda się niesamowicie.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Przerzucam utwory. Jeszcze rok temu byłoby to dla mnie nie do pomyślenia. Jak coś kupuję, to słucham. Mogą być świetne utwory, mogą być słabsze, pełniące funkcję dopełnienia. Twórca sobie tak wymyślił. Gdyby pączek był pełen marmolady, znudziłaby się nam szybko. Dlatego jest jej tylko trochę. I dlatego tak smakuje.

Ten rok objawia śpiewąjace kobiety- pewniaki z dobrymi płytami. Tori, Bjork, Ania Jopek. Każda z nich nagrała album lepszy, niż swój poprzedni. A jednak przerzucam. Czy to dlatego, że ich wrażliwość muzyczna nie daje nowych dreszczy, tylko znane smaki, ale w innej konfiguracji? Wiem, że istniejesz, cieszę się że tworzysz. Lepsze to, niż milczenie. Wiem, że nie znam Cię do końca, ale znów zaczynasz mówić to samo. Jakby czas nie płynął. Ale to już nie to samo. Można co roku pić czerwoną herbatę grejpfrutową, ale nie smakuje ona już tak, jak za pierwszym razem. Lubisz ją jednak i sięgasz po kolejne gramy w sklepie z herbatami. Urok wspomnienia. Stare dobre małżeństwo?

Obrazek

American Doll Posse. Ładnie wydana wersja specjalna. Na dodatkowym DVD ładny utwór. Mógł wejść na krążek. Zamiast np. Code Red. Mniej bym przerzucał.
Tori w XXI wieku nagrywa tylko koncept albumy. American Doll Posse jest nim również. Na płytę składają się historie wyrażane przez 5 kobiet- każda z innym tempramentem i wartościami. Niczym greccy bogowie. Tori wraca do gitar. Zaczynała od buntu przeciwko menadżerom, którzy powiedzieli jej, że fortepian jest niemodny i by zamieniła jego partie na gitary właśnie. Wtedy się nie zgodziła. Teraz też. Poszła w unię. Jest jedno i drugie.
Jest żwawiej, jest barwniej, niż na poprzednich 2 albumach. Ze skutkiem korzystnym dla słuchacza. Takie kawałki jak Bouncing Off Clouds czy Velvet Revolution niemal od 1 odsłuchu bujają. Jest jednak ten głód starych wrażeń; czegoś bardziej emocjonującego. Ta płyta, podobnie jak ostatnie dokonania wcześniej wymienionych, cieszy i nie wzmaga nudności, ale uczta to też nie jest.
To jaki jest sposób na głoda?
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
Speed Demon
Posty: 938
Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
Lokalizacja: Otwock

Post autor: Speed Demon »

Paul McCartney - Memory Almost Full

Obrazek

Ostatnio (znaczy się praktycznie dokładnie w dniu premiery) kupiłem najnowszą płytkę Paula McCartneya Memory Almost Full (nagrywana chyba od 2003). Aktualnie niewiele o niej mogę powiedzieć, jako że słucham od dwóch dni, ale Paul nadal pokazuje, że forma muzyczna wcale nie musi się kończyć. Album jest naprawdę znakomity (z moim osobistym pupilem "See Your Sunshine"). Wszystkim fanom PM, Beatlów i lubiącym dobrą muzykę naprawdę polecam! Album zbiera naprawdę znakomite recenzje (pierwszy nr 1 na Billboardzie od "Tug of War"), teraz tylko Michael da ognia i rok 2007 będzie świetny.
Awatar użytkownika
Stanisław Leon Kazberuk
Posty: 349
Rejestracja: wt, 01 sie 2006, 22:06
Lokalizacja: z Poznania.

Post autor: Stanisław Leon Kazberuk »

Speed Demon pisze:Paul McCartney - Memory Almost Full
Chciałem napisać, ale mnie uprzedziłeś.
I ja kupiłem, choć dzień po premierze.

Wrażenia? Nie jestem osobą, która szybko wyrabia sobie opinię o płytach. Myślę, że zanim sobie takową o MAF wyrobię, trochę czasu upłynie, a niechciałbym wydać jakieś krzywdzącej. Mogę powiedzieć tyle: na razie moim faworytem jest wciąż "Chaos And Creation In The Backyard", poprzednia płyta. A "Memory Almost Full" Paul udowadnia rzeczywiście, że wciąz jest w świetnej formie muzycznej. Moje faworyty to Vintage Clothes / That Was Me i... niech będzie, Ever Present Past. A także parę innych. Kilka utworów odsyla mnie do lat siedemdziesiątych, z kolei taki House of Wax to psychodelia rodem z lat sześćdziesiątych.

Ubolewam jedynie nad poziomem wersji DeLuxe; oczywiście zewnętrznie jest wydana fantastycznie [aż za], ale materiał? Phi! Oprócz trzech nowych piosenek tylko audio commentary! Dopiero niedawno się dowiedziałem, że to audio - miałem nadzieję, że to będzie płyta DVD, tak jak w przypadku poprzedniej płyty. Ale cóż. Paul już szykuje kolejną płyte - orkiestrowy koncert gitarowy. Zobaczymy!

PS. Allmusic daje płycie 4,5/5.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Obrazek

Nudna ta Nosowska. Może ktoś strzeli focha jak śmiałem albo co a że odkrył coś na niej, a że fajna przecie i w ogóle, to może nabiorę chęci by ją raz jeszcze posłuchać. Inaczej wyrok- allegro. Dwie jej pierwsze płyty to było coś.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
Karolina
Posty: 477
Rejestracja: czw, 25 sty 2007, 18:27
Lokalizacja: Warszawa

Post autor: Karolina »

Niedawno zakupiłam 'Memory Almost Full'. Widzę, że już dwie osoby się wypowiedziały ;-) No i b. dobrze, że Paul ma fanów.
Płyty bardzo przyjemnie się słucha. Czasem można się dopatrzeć beatlesowych akcentów... Projekt graficzny bardzo ciekawy. I sama płyta z tymi zabawkami. I dobra cena, bo zazwyczaj nowe płyty kosztują około 70 złotych.
Płycie daję 5/6, muszę się jeszcze dokładnie wsłuchać.

Speed Demon pisze:nadal pokazuje, że forma muzyczna wcale nie musi się kończyć
O, tak! ;-)
>>aGa<<
Posty: 271
Rejestracja: pn, 28 maja 2007, 14:56

Post autor: >>aGa<< »

kaem pisze:Nudna ta Nosowska
Masz rację. Choć teledysk do tej najnowszej piosenki jest fajny :-) . Chodź to nie Thriler MJ'a hehe.
Awatar użytkownika
Speed Demon
Posty: 938
Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
Lokalizacja: Otwock

Post autor: Speed Demon »

Karolina pisze:Czasem można się dopatrzeć beatlesowych akcentów...
Beatlesowych i wingsowych także;)
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

kaem pisze:Nudna ta Nosowska. Może ktoś strzeli focha jak śmiałem
Jak śmiesz, złośliwcze, marudo, człowieku, który niegdyś tak mnie do solowej Nosowskiej zachęcał, ze skutkiem pozytywnym. ;-) Focha nie strzelę, bo po co. A z nowej Nosowskiej nudne jest wyłącznie Simple Present, które po n-tym przesłuchaniu całego UniSexBlues zdarza mi się przełączyć, bo ile można. I fanatycznie będę bronić całej reszty. ;]

Obrazek

I jeszcze kilka słów o Strach się bać Lady Pank, co zakupiłem równo z Nosowską i siłą rzeczy zostało zepchnąłem na bok. Ja rozumiem, że Lady Pank ma brzmieć jak Lady Pank i tej formuły Borysewicz trzyma się, z małymi skokami w bok, od tych nagminnie akcentowanych dwudziestu pięciu lat istnienia zespołu. Nie wiem, Pole minowe to jeden z najlepszych utworów zespołu od paru dobrych lat, Nie ma nic prócz ciebie może osiągnąć w radiu popularność większą niż Stacja Warszawa, Jeśli coś tam kochasz brzmi nieco jak na zamówienie T.Love, ale tak naprawdę nie potrafię nałogowo słuchać większości utworów z nowej płyty. Ot, lecą sobie gdzieś w tle, nie różniąc się aż tak od dokonań z poprzednich płyt. A Mogielnicki nie może pisać wiecznie młodzieżowych tekstów, bo słowami typu szkoda chłopa, był na schwał autentycznie nie brzmi. Z kolei jeżeli atakiem na władzę ma być uroczy zwrot zostawiam orła, dziewczynę i psa, i krasnoludki kwaczące kwa-kwa, nie mówiąc o tytułowym arcydziele, to ja zastanawiam się, czy nadworny tekściarz Lady Pank nie powinien ustąpić lepszym pisarzom. Czekam na solową płytę Panasewicza - dopiero tam mamy szansę usłyszeć coś innego.
ODPOWIEDZ