Wystawa "Bodies"

Miejsce na tematy zupełnie nie związane z Michaelem Jacksonem. Tutaj możesz luźno podyskutować o czym tylko masz ochotę. Jedynie rozmowy te muszą być oczywiście kulturalne :) Zapraszam MJówki do pogawędek.
Awatar użytkownika
Malwina24
Posty: 300
Rejestracja: pn, 25 gru 2006, 19:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Malwina24 »

Kingoosia pisze:Ough! Ja nie wiem, czy skusiłabym się na taką wystawę, zwłaszcza w wieku 9 lat :>. A tak w ogóle to gdzie ta wystawa?
no 5,9 i 10 lat moja znajoma w wieku 11 była w oświęcimiu i na złe jej to nie wyszło nenene
He rocks my world since 1990 !!! Till forever ...

Obrazek
Awatar użytkownika
BillieJean
Posty: 743
Rejestracja: sob, 02 gru 2006, 2:16
Lokalizacja: Michael's Bed ocasionally

Post autor: BillieJean »

Malwina24 pisze: 10 lat
11 :cool:
Obrazek
Awatar użytkownika
Malwina24
Posty: 300
Rejestracja: pn, 25 gru 2006, 19:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Malwina24 »

Wiecie co a taka wystawa nam przeszła koło nosa bo ona na stałe miała być w jakimś tam mieście czy wiosce ......... ale oczywiście Polacy są nietolerancyjni ..... no cóż !!!
He rocks my world since 1990 !!! Till forever ...

Obrazek
Awatar użytkownika
siadeh_
V.I.P.
Posty: 1167
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:47
Lokalizacja: Łódź

Post autor: siadeh_ »

A ja bym z wielką chęcia obejrzała tę wystawę zwłaszcza jeśli to nie są tylko manekiny, a autentyczne ludzkie ciała. I sama bym jeszcze chetniej została takim obiektem... choć moze jeszcze nie w tej chwili ;-)

...pzdr
siadeh_lady_makabreska_
"Look at my avatar and tell me once again:
are you sure that I'm wrong?"

* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
Awatar użytkownika
MJowitek
Posty: 2433
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 18:51
Lokalizacja: Wrocław

Post autor: MJowitek »

Lika pisze:Jednak na pewno nie chciałabym, by za "model" posłużył tam ktoś, kogo znałam / kochałam.
Nie no, jakoś wydaje mi się mało prawdopodobne, żebym na tej wystawie znalazła jakieś znajome mięśnie.
Zresztą...usiłuję sobie wyobrazić, co by było gdybym sama sie ustawiła w jakiejś pozycji i ktoś potem odtworzył moje bebechy. Kurcze, tez bym to chętnie zobaczyła.
Nie wiem o jakich oporach mówisz.
Nie rozumiem tego, naprawdę.

Swoją drogą pamiętam, jak kiedyś byłam z tatą w muzeum tortur.
Jak z rozdziabiona japką oglądałam te wszystkie wynalazki do zadawania bólu innym ludziom.
Ale jedno najbardziej na mnie podziałało.
Oglądałam przez szybkę jakieś małe szpilki czy coś i z lekceważeniem powiedziałam, że to nic takiego.
A tata mi odpowiedział, że owszem, są małe, ale służyły np. do wbijania głęboko pod paznokcie. i jak uważam, ze to nic takiego, to żebym to sobie wyobraziła jakby to było, gdyby mi ktoś cos takiego zrobił. No i sobie wyobraziłam.
Do tej pory pamiętam to nieopisane uczucie.
Przestałam lekceważyć to, co wydawało mi się niepozorne.
Zdałam sobie sprawę, że to, co na pierwszy rzut oka wydaje się śmieszne, może być bardziej okrutne od tego, co przeraża od pierwszego spojrzenia.
Pamiętam, jak poczułam coś w rodzaju żalu do taty, że mi powiedział, żebym to sobie wyobraziła. Bo to wyobrażenie było przykre, bolało.
Ale tak naprawdę zrobił dla mnie cos dobrego.

Na dobrą sprawę ludzie nadal się torturują.
Na codzień.
Słowami, gestami...
Często ludzie lekceważą skargi, że ktoś jest niemiły, że coś powiedział, że dokuczył.
Mówią, ze na świecie są wieksze tragedie i nie ma czym się przejmować takimi drobnostkami.
A właśnie, że jest!

Oczywiście wtedy nie doszłam do takich wniosków.
Wtedy się bardziej naburmuszyłam, że tata mówi mi coś takiego.
I groźnie łypałam w stronę narzędzi za szybką.
Potrzeba czasu, żeby sobie poskładać w głowie te wszystkie puzzle.
Ale zanim sie je poskłada, trzeba je mieć.
Awatar użytkownika
Lika
Posty: 1434
Rejestracja: czw, 17 mar 2005, 9:28
Lokalizacja: a któż to może wiedzieć... ;) ?

Post autor: Lika »

MJowitek pisze:
Lika pisze:Jednak na pewno nie chciałabym, by za "model" posłużył tam ktoś, kogo znałam / kochałam.
Nie no, jakoś wydaje mi się mało prawdopodobne, żebym na tej wystawie znalazła jakieś znajome mięśnie.
Faktycznie - to mało prawdopodobne... Na szczeście... Tylko pod tym warunkiem odważyłabym się tam pójść... Chociaż z drugiej strony Ci ludzie też coś dla kogoś znaczyli... Osobiście wolałabym przekazać swoje narządy do transplantacji, niż do takich celów...
MJowitek pisze: Nie wiem o jakich oporach mówisz.
Nie rozumiem tego, naprawdę.
A straciłaś kiedyś kogoś bardzo bliskiego? Bliskiego do tego stopnia, iż wydawało Ci się, że jego śmierć pociągnie Cię za sobą, bo życie bez tej osoby nie będzie możliwe... Wybacz, jeśli to pytanie jest zbyt tendencyjne. Śmierć dotyka każdego - prędzej, czy później każdemu zdarzy się przeżyć odejście ukochanej osoby.
Widzisz, nie chciałabym, aby z kogoś kto był mi szczególnie drogi zrobiono taką "rzeźbę"
Wolę pojechać na cmentarz, zapalić znicz i postawić kwiaty.
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"


- Michael Jackson
Awatar użytkownika
Janet Jackson ;)
Posty: 230
Rejestracja: pn, 14 sie 2006, 19:06
Lokalizacja: Londyn/Białystok

Post autor: Janet Jackson ;) »

Wow sama też bym poszla na taka wystawe.
M.Dż.* pisze:Co do "szokujących" wystaw- ja byłam w Oświęcimiu w wieku 10 lat i żyję.
Co więcej- wiele z tego doświadczenia wyniosłam.
Mnie rodzice na zwiedzanie Oświecimia zabrali w wieku 8 lat.Była ze mna moja starsza o rok siostra.Przyznam sie szczerze że to co zobaczyłam było wstrząsające i zapadło mi głeboko w pamięć,ale nie wydaje mi sie,żebym była za młoda jak na takie widoki.Z resztą niedługo po tym byłam też w Majdanku i obozie koncentracyjnym w Sztutowie.
Moj tata zawsze lubił zwiedzać takie miejsca jak obozy koncentracyjne,zabytkowe cmentarze czy bunkry wojenne.Ja jeżdziłam z nim od najmłodszych lat i wcale nie uważam że takie widoki szkodzą psychice dziecka,wrecz przeciwnie.
You see live is a crazy thing
There'll be good time and there'll be bad times
And everything in between
Awatar użytkownika
Baboon -->Pataya
Posty: 60
Rejestracja: czw, 10 maja 2007, 21:29
Lokalizacja: Gliwice City

Post autor: Baboon -->Pataya »

Gdy miałam 10 lat byłam z rodzicami w Oświęcimiu nie wiele pamiętam ... wtedy to mnie nie przerazało trudno było sobie to wszytsko wyobrazić ,wszytskiego dotykałam nie miałam poszanowania dla tego miejsca ...a w końcu tyle ludzi tam zginęło [*] myśle że Michael dobrze zrobił idac z dziecmi an wystawe niech się od małego ucza co złe a co dobre żeby potem życia sobie nie zawaliły ;-)
Love Ya ;* // ™
Obrazek

Obrazek
Awatar użytkownika
Fresko555
Posty: 8
Rejestracja: śr, 22 sie 2007, 16:45
Lokalizacja: Łódź

Post autor: Fresko555 »

Miałam przyjemność obejżenia tej wystawy w Berlinie.WIDOK-przerażająco-niesamowity.Szczególnie zapamiętałam człowieka w cienkich plastrach i tatuaże.Płuca palcza byly serio aż czarno-szare.Ludzie chodząc między "ludźmi" mieli niesamowite miny i prawie wogóle sie nie odzywali.Długo po wyjściu nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa,hehe. To jest człowiek od podszewki,normalnie wszystko jest na "wierzchu" .....
ODPOWIEDZ