Michael Jackson - Blood On The Dance Floor (1997)

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Jak oceniasz tę płytę?

1
1
0%
2
2
1%
3
10
5%
4
47
22%
5
86
39%
6
72
33%
 
Liczba głosów: 218

Awatar użytkownika
Speed Demon
Posty: 938
Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
Skąd: Otwock

Post autor: Speed Demon »

"Blood on the dance floor" to nie jest pełnometrażowa płyta i moim zdaniem można ją oceniać tylko i wyłącznie jako EPkę. Jak można oceniać remixy pod kątem Michaela Jacksona? Ani on tego nie skomponował, ani nie remixował. Dlatego ocenię Blood on the dance floor EP:

1.Blood on the dance floor - można powiedzieć utwór-hybryda. Użycie tego specyficznego brzmienia gitary na intrze oraz refren "Susie's got your number" (chyba jeden z najgenialniejszych chorusów, jakie słyszałem jeśli chodzi o MJa) - to z pewnością ukłon w stronę "Bad". Rytm (beat) i wokal MJa na zwrotce - to już nawiązanie do "Dangerous". Kiedy pierwszy raz usłyszałem "Blood" to słuchałem tylko tego utworu przez tydzień nieprzerwanie. Ma w sobie to coś, co powinna mieć każda michaelowa kompozycja. Ocena: 10/10
2.Morphine - tradycja każe, aby na każdej płycie znalazł się jeden "rocker". Ten jest chyba najcięższy ze wszystkich (ew. "Privacy"). Michael genialnie zdziera gardło, pokazując, że można zarówno zaśpiewać delikatnie np."She's out of my life" albo mocno jak cholera "Morphine". Do tego intermezzo przy użyciu pianina o demerolu. Problemy z lekami można wyczuć z samej muzyki. Ocena: 10/10
3.Superfly Sister - gdy minęły dwa kawałki, bałem się, czy po tak genialnym starcie, koniec będzie żałosny. Michael znów stawia na harmoniczne wokale - i wychodzi mu to genialnie. Podkład w tym utworze jest ubogi, ale w przeciwieństwie do np. "Childhood" ma on tutaj swoją rolę. Michael rapuje - i wychodzi mu to znakomicie, ponieważ jego głos ma jakąś barwę (a nie jak w przypadku "Money"). Można ew. zarzucić utworowi monotonię (6:27 i dość prosta struktura). Ocena: 8/10
4.Ghosts - czyli "Thriller" lat 90. Pomijając wspaniały teledysk towarzyszący utworowi... otwiera go bardzo przyjemny podkład, który przypomina mi niejako "duchowe" brzmienie (nie wiem jak to ubrać w słowa). Wchodzi MJ i powoli dochodzą kolejne instrumenty/dźwięki, "straszne" głosy w tle, no i oczywiście rytm a la new jack swing. No i oczywiście harmonie w refrenie - znów dość rozległa kompozycja, co generalnie może działać na jej niekorzyść (tak jak w przypadku "Superfly..."). Ocena: 8,5/10
5.Is it scary - od pierwszych sekund robi się strasznie. Bliżej niezidentyfikowane dźwięki, syntezator do spółki z pianinem, drzwi skrzypią (niech żyje "Thriller"), uderzenia, szepty, oddechy, mroczna partia basu (a la Queeni z lat 80.) i pełen emocji wokal Michaela. Aż wreszcie - mocny, bardzo mocny refren - jakby napięcie ze zwrotki zebrało się właśnie tam. Cudo. 9/10

I nie ma co "Blood" porównywać z resztą albumów MJa. Nie jest to album. Nie jest to pełnowymiarowa płyta. Ale zawiera 5 wspaniałych kompozycji, więc po co się w ogóle nad tym zastanawiać...;)
Awatar użytkownika
keep_the_faith
Posty: 187
Rejestracja: śr, 01 sie 2007, 15:02

Post autor: keep_the_faith »

Speed wyjaśnij mi, jak to sie dzieje, że zawsze po przeczytaniu Twoich recenzji ja nabieram weny na własne?? ;-) Poza tym od dziś mam do tego pełne prawo bo własnie zostałam jej szczęśliwą właścicielką :dance: A wiec: "Blood on the Dance Floor" - piosenka świetna. Nie ma co sie zastanawiać nad powodami jej świetności. Po prostu taka jest, i już ;-) Kiedy pierwszy raz usłyszałam "Morphine" nie mogłam sie od niej oderwać przez dobrych kilka dni. Teraz mi sie troche przejadła, ale jestem pewna, że nidługo do mnie wróci ;-) Według mnie najlepsze są "Ghosts" i "Is it scary". Sama radość dla mych uszu ;-) Ogólnie rzecz biorąc ta część płyty świetna. Gorzej juz z nastepną... Najlepsze zdecydowanie "History". Według mnie jest nawet lepsze od oryginału. "Scream" też jest niezłe. Za tą piosenką nie przepadam i po remixie też nie spodziewałam sie zbyt wiele. A jednak mi sie spodobał. "Earth Song" jest za dobre, żeby coś w nim zmieniać. Ale nie jest znowu tak najgorzej. "Money" - przesłuchałam raz i mi wystarczy na najbliższy miesiąc, może dwa ;-) Z "2bad" jest tak samo jak z " Earth Song" - te piosenki nie wymagają przeróbek. "Stranger in Moscow i "This time around"... Co to ma w ogóle być?? Nie chce słuchać jakiegoś umc umc, ja chce Michaela! No a "You are not alone" takie sobie... Podsumowując nowe piosenki świetne, remixy średnie.
Awatar użytkownika
Lilith
Posty: 65
Rejestracja: pn, 08 sty 2007, 11:30

Post autor: Lilith »

Najlepsze zdecydowanie "History". Według mnie jest nawet lepsze od oryginału
Mogę się tylko pod tym podpisać.
I jak dla mnie na tym kończą się udane remixy z tej płyty.
A jeśli chodzi o część oficjalną to uwielbiam "Blood on the dance floor" :dance: (nie potrafię przy niej siedzieć spokojnie) i "Morphine". Reszta nie zrobiła na mnie większego wrażenia.
"Nullum magnum ingenium sine mixtura dementiae fuit"
/nie byłoby wielkiego geniuszu bez domieszki szaleństwa/
Awatar użytkownika
Agaa
Posty: 168
Rejestracja: ndz, 19 sie 2007, 18:37
Skąd: zza rogu :)

Post autor: Agaa »

Najlepszy remiks to dla mnie zdecydownie scream,ale moze dlatego,że ja po poprostu lubię baaaaardzo scream ;)
A z oficjalnej - zdeeeecydownie morphine!uwielbiam takiego ostrego MJa.No i może ghosts.
to to sie tak nie je.
te,te,myszaka,a to po jakiemu jest? ;-)
Według mnie Blood on the dance floor jest perełką,którą niesłusznie wytykacie palcami.
ja jej nie wytykam palcami,jest inna,pomyslowa,chociaz moze nie za bardzo udana dla niektorych.Premierowie kawałki są bardzo dobre.No ale czuje się pewien niedosyt po 5 kawałkach,a po remiksach dostajemy już zgagi,czyli....
Blood on the dance floor" to nie jest pełnometrażowa płyta i moim zdaniem można ją oceniać tylko i wyłącznie jako EPkę
.

O własnie.Demona słuchajcie. :dance:
♥ MJ
Obrazek
Awatar użytkownika
Klarison
Posty: 52
Rejestracja: czw, 06 wrz 2007, 20:13

Post autor: Klarison »

Płyta od której zacząłem słuchanie Jacksona.Świetna.Ta płyta była potrzebna.Wspaniałe remixy.Oceniam ją na 6:)
p.s. podobno utwór tytułowy miałbyć plagiatem.w radiu tak mówili jak MJ wydawał tą płytke.

A tak poza tym to na filmie GHOSTS jest błąd jeśli chodzi o spis piosenek.W końcowych napisach jest podane 2 Bad, no i...Ghost a nie ghosts:)
Obrazek
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

Słaba 3 z mojej strony dla tej płyty... Materiał premierowy przeciętny, remixy znane z singli zwłaszcza tych vinylowych... Ale numerem jeden w UK była japrosic
Wydaję mi się że po tym nieudanym eksperymencie Ameryka podziękowała Michaelowi za jego muzyczne dokonania i dała sobie z gościem spokój. Najlepszy kawałek z płyty? ...BLOOD ON THE DANCE FLOOR ale tylko dlatego że to najprawdopodobniej odrzut z albumu Dangerous
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

6. marca 2008 w demokratycznym głosowaniu forumowicze w tym temacie uszeregowali piosenki z albumu Blood On The Dance Floor od najniżej do najwyżej przez nich cenione. Oto wyniki:
Część 1- remixy
8. Stranger In Moscow (Tee's In-House Club Mix)
7. Earth Song (Hani's Club Experience)
6. This Time Around (D.M. Radio Mix)
5. Money (Fire Island Radio Edit)
4. 2 Bad (Refugee Camp Mix)
3. Scream Louder (Flyte Tyme Remix)
2. You Are Not Alone (Classic Club Mix)
1. HIStory (Tony Moran's HIStory Lesson)


Część 2- utwory premierowe
5. Superfly Sister
4. Ghosts
3. Is It Scary
2. Morphine
1. Blood On The Dance Floor


Chętnych proszę o komentarze.
Moon_Walk_Er, dzięki za poprawkę.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Pamiętam moje zaskoczenie, jak zobaczyłem w marcu 1997 na MTV zapowiedź nowego teledysku Michaela Jacksona. Nie było w niej muzyki, myślałem, że to kolejny singiel do albumu HIStory. I jakoś migawki nie pasowały mi do żadnej piosenki. Jakim zaskoczeniem było, gdy się okazało, że Michael wydaje nową muzykę.
Bardzo lubię piosenkę tytułową. Jest prosta i przywołuje to, co najlepsze we współpracy Riley/Jackson. Morphine zaś to pierwszy utwór z takim tekstem. Michael piszący o własnym uzależnieniu... I do tego tak hałaśliwie. To jest coś! Cieszę się, że Morphine dotarło w naszym głosowaniu do 2 miejsca.
Pozostałe piosenki są przyjemne, w szczególności Is It Scary. Brzmią jednak wtórnie. Mógłby Michael takie rzeczy wydawać na tzw. drugich stronach singli, nie wiem czemu tego nie robi. W całej swojej solowej karierze jedynie dwa razy na singlu umieścił nie wydane utwory (Come Together i Shout), a ma ich przecież na kopy w archiwach. Taki Sting na każdym niemal singlu dawał dodatkowo nową kompozycję.

Co do remixów, wg mnie próbę czasu jedynie przetrwał remix Wyclefa do 2Bad i ewentualnie remix do Earth Song. Wszystkie inne albo są drażniące (This Time Around rx, Stranger In Moscow rx...) albo płasko brzmiące (You Are Not Alone rx, HIStory rx). Właśnie, nawet remix do HIStory, pomimo że fajny, bo tak odbiegajacy od wersji podstawowej, nie grzeszy ciekawym brzmieniem. To tak, jakby Michael chciał brzmieć jak DJ Bobo. Ale może mam skrzywiony gust, skłaniam się bardziej ku undergroundowej muzyce tanecznej niż takiej popelinowej rodem z niemieckiej VIVY tamtych czasów.

Fajne remixy były na singlach- Wyclefa do BOTD, Mousse T. do Ghosts czy BOTD TM's Switchblade.
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Maro pisze:później
Właśnie.

The best of Najsłabsze Ogniwo

Forumowicze w tym wątku o albumie Blood On The Dance Floor napisali:
Lika pisze:Nigdy remixowa nie byłam. Poza miksami umieszczonymi na BOTDF + T25 znam naprawdę niewiele... ale też i nie kusi mnie, by poznać więcej :P
Remixy to nie jest twórczość Michaela! To TYLKO przeróbki jego utworów.
Utworów, które same w sobie są zazwyczaj na tyle GENIALNE, że nie trzeba ich poprawiać...
Większość miksów, które słyszałam nie podoba mi się, lub mam do nich stosunek neutralny. Wyjątki? Owszem są. Kilka. Może 5-10 góra... / Niestety nie pamiętam tytułów - nawet tych, które lubię :wariat: Nie przywiązuje do tego wagi po prostu. To jest takie "lubienie" do posłuchania, żeby móc powiedzieć: "O ten jest nawet fajny!" Gdyby go jednak nie było, wcale bym nie płakała... Po czasie zwykle o nim zapominam.
majkelzawszespoko pisze:Earth Song (Hani's Club Expirience).
to nie jest piosenka, którą powinno się remixować.
poroniony pomysł i z pomysłu nic nie wyszło, bo nie dość, że utwór nie podszedł tematycznie, to reimx jest przymulający i nużący.
nie rozumiem takiej taktyki, były tam utwory, które nadawały się bardziej na remix, np. Tabloid Junkie, które i tak na singla nie poszło.
zu pisze:Zupełnie nie rozumiem tej nagonki na "Earth Song (Hani's Club Expirience). Dla mnie ten remix bardzo, bardzo dobry - nie widzę tam łupanki oraz bezczeszczenia tematu. Według mnie udało się uzyskać efekt smutku, mimo że bity są szybkie.
chihiro pisze:Dla mnie płyta BOTDF kończy się na utworze nr 5 i reszta mogłaby nie istnieć. Nie dlatego że kwestionuję sens działalności remiksotwórczej jako takiej - myślę, że remix może być ciekawszy i bogatszy brzmieniowo niż oryginał, uwielbiam np. płytę Janet Jackson z remiksami z 1995 r., której słuchałam na okrągło przez długi czas bez poczucia monotonii czy bezdusznej łupanki. Ale zmixowanie utworów z HIStory to jakieś nieporozumienie. Nawet najlepszy remix jest, moim zdaniem, tylko uproszczoną, odartą z autentyczności przeróbką wielkiego muzycznego poematu, reszta to czysty wandalizm. Muzyka z HIStory ma zbyt indywidualny charakter i każda próba przerobienia jej na muzyczne tło oznacza zubożenie. Wydaje mi się, że lepszym materiałem na mixowanie byłoby np. pogodne You Rock My World.
Jeśli już mam wybrać najgorszy z nieudanych, to niech będzie to Stranger In Moscow (Tee's In-House Club Mix).
SUNrise pisze:-- ogólnie słuchanie remiksów piosenek jakichkolwiek artystów jest u mnie rzadkością. Choć czasem zdarzają się tacy, którym inwencji twórczej nie brak, i potrafią z ciekawej, bądź nawet z całkiem zupełnie innej perspektywy spojrzeć na daną piosenkę, wziąć na warsztat i zrobić z niej coś, co naprawdę świetnie brzmi.
Pank pisze:Earth Song (Hani's Club Experience). Nic na tym remiksie mi nie pasuje - tak jak ten album w dyskografii Michaela. Tylko przebóbki HIStory i You are not alone IMO są lepsze od wersji pierwotnych. Szczególnie w wersjach skróconych. Jeden jest obdarty z kiczowatego patosu, drugi ze słodkości. Zaryzykuję chyba nawet stwierdzeniem, że szkoda iż lepsze premierowe piosenki z Blood on the Dance Floor nie zastąpiły słabszych utworów z HIStory.
majkelzawszespoko pisze:organki w TTA wymiatają!
Maverick pisze:Superfly Sister. Świetny kawałek, w manierze wokalnej "2 Bad". No i ten tekst, stylizowany na strumień świadomości, ale genialnie przewrotny
Uwielbiam! Ale na tym albumie są cztery jeszcze lepsze :)
Ghosts - wspaniały utwór, napięcie budowane w bardzo podobny sposób jak w "Dirty Dianie" (czyli: mistrzowsko :cool:), no i ten genialny pomysł na sugestywny background, wykorzystany z jeszcze lepszym efektem w "Threatened".
zu pisze:Kiedy miałam 12 lat i BOTDF wyszła, Superfly Sister uznałam za podśpiewankę na 4 dźwiękach, co w przypadku MJ jest zupełnie bezsensowne, patrząc na cały jego dorobek. Coś musiało być nie tak.
I rzeczywiście, było. Nie znałam tekstu, a ze słuchu mało co rozumiałam. Kilka lat później internet udostępnił swoje nieprzebrane zasoby i gały mi wyszły na wierzch. Ta melodia musi być taka, pasuje idealnie do tekstu (sic!), 4 dźwięki, push it in, stick it out.
Nie zgadzam się, że tekst jest głupi. To wszystko razem tworzy taki klimat, że można tylko pokiwać z politowaniem głową nad naszymi czasami, nad bilboardami, teledyskami, reklamami i plakatami bombardującymi nas (i dzieci!) seksem o każdej porze dnia i nocy.

Mimo wszystko jest to najsłabszy utwór, jeśli porównać go do pozostałej czwórki. Ale jest on niewątpliwie przemyślany i wszystko ma na swoim miejscu.
thewiz pisze:Ghosts... Jest taki upudrowany. Ja nie lubie upudrowanych utworow MJa. Superfly Sister to jeden z moich ulubionych na tej plycie. Wlasnie dlatego, ze jest taki surowy. Troche mi przypomina State of shock, ale ma o wiele lepszy tekst. Naprawde mozna sie nad nim porzadnie zastanowic. Poza tym takie slowa w ustach Mike'a? Cudenko!
thewiz pisze:Is it scary...Choc zdecydowanie lepsze od Ghosts to jednak Morphine jest takie inne i dajace do myslenia. Poza tym MJ za duzo moim zdaniem piosenek typu Thriller nagral. Kazda kolejna wieksza kopia poprzedniej. Morphine jest wyjatkowe w jego dorobku i dla mnie wlasnie to stanowi o sile tego utworu.
Choc i tak Blood pewnie wygra, bo w kategorii pop to utwor bezbledny, niosacy niesamowita dawke energii, swietnie zaspiewany ( jak on to robi? na tym bezdechu w sensie....) wpadajacy w ucho, porywajacy do tanca. Rewelacja. :-)
homesick pisze:Morphine to kawalek, ktorego nie ma sie przyjemnie sluchac, on powinien byc brudny i meczacy i raniacy uszy.
a moment przejscia w samym srodku to mistrzostwo, za kazdym razem, absolutnie za kazdym razem mam ciary i robi sie zimno, po to zeby potem znow dostac po lbie mocnym beatem.
genialny, niepokojacy utwor. do tego jeszcze mocy dodaje swiadomosc tego, ze jest bardzo autentyczny, jedno z lepszych i sugestywnych zobrazowan uzaleznienia i jego fizjologicznych efektow. mistrz, mistrz, mistrz.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Maro pisze:
Moon_Walk_Er pisze:(...) Chociaż nie osiągnęła takiego sukcesu jak poprzednie płyty MJ'(...)
A jednak jakiś tam odniosła,jest najlepiej sprzedającym się albumem z remixami(8mln) :-)
Wikipedia podaje, że 6 mln, ale potwierdza, że Blood On The Dancefloor- HIStory In The Mix jest najlepiej sprzedającym się albumem z remixami.

List of best-selling remix albums worldwide
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
malakonserwa
Posty: 634
Rejestracja: czw, 03 kwie 2008, 16:11
Skąd: się biorą dzieci?

Post autor: malakonserwa »

Mandey, przeczytałam Twoją ostatnią... hm, "recenzję" na http://www.mandeyjackson.blogspot.com

Cóż Ty za bzdury wypisujesz!
;p

Błagam Cię. Nie rozumiem, dlaczego tak słabą ocenę wystawiasz albumowi "BOTDF", a w szczególności kawałkom premierowym... :-(
Może rozwiniesz 'zaczątki' myśli zawartych na blogu? :-)
Obrazek
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

malakonserwa pisze:Cóż Ty za bzdury wypisujesz!
Wiesz na czym polega idea bloga?
Na publikowaniu swoich myśli.
Nie chcesz nie czytaj, nikt Cię o to nie prosi.
Takie moje zdanie na temat ehkm... tej płyty.
A rozwijać niczego nie będę bo po raz nie ma czego, słaby jest i tyle choć
piosenka tytułowa to jest jeden z lepszych Michaelów jakich słyszałem...
Po drugie blog zawieszony z przyczyn osobistych.
Ostatnio zmieniony ndz, 22 cze 2008, 15:19 przez Mandey, łącznie zmieniany 1 raz.
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
malakonserwa
Posty: 634
Rejestracja: czw, 03 kwie 2008, 16:11
Skąd: się biorą dzieci?

Post autor: malakonserwa »

Wiesz na czym polega idea bloga?
Na publikowaniu swoich myśli.
Pewnie będziesz zaskoczony, ale to wiedziałam :]
Mandey, wyluzuj. Przecież tylko pytam.
Po "bzdurach" zresztą umieściłam stosowną "emotę", tj. ' ;p '. Nie pierwszy raz zauważam, że nie dostrzegasz lekkiego mrugnięcia okiem i bierzesz wszystko śmiertelnie poważnie.
Nie chcesz nie czytaj, nikt Cię o to nie prosi.
Takie moje zdanie na temat ehkm... tej płyty.
Ale chcę. I chcę poznawać opinie innych osób. Dlatego prosiłam żebyś rozwinął. Po prostu jestem ciekawa. A odmienne zdania zawsze czegoś uczą, rozwijają.
Jeśli chcesz wykazać się intelektem zapraszam do pogaduch o
piłce. Damy Ci z chłopakami jeszcze jedną szansę, tylko
proszę nie pisz już więcej jak Ty to określasz "bzdur"!
Dzięki, nie bywam w miejscach gdzie mnie besztają :-)
Mędrkujcie sobie sami. Widzę, że nieźle Wam to wychodzi :]

No i się człowiek nie dowie. A ja chciałam tylko poczytać Twoje rozwinięcie, Mandey. Tylko tyle.

Pozdrawiam.
Pax.
Obrazek
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

malakonserwa pisze:A ja chciałam tylko poczytać Twoje rozwinięcie, Mandey. Tylko tyle.
Wiesz co?
Powiem Co krótko ta płyta mogła by dla mnie nie
istnieć. Ale za kawałek tytułowy jak wspominałem
dałbym się pokroić!

Cały czas żyję w cholernym przekonaniu że ta płyta
pogrzebała Jacksona w Ameryce. Nie wiem może jakieś
urojenia mam. Ghosts też lubię ale za film
bo kawałek przeciętny. Reszta słaba prawie wcale nie słucham.

Heh no! Moja droga nerwowy dziś jestem wiesz dlaczego zapewne.
Wszystko przez TO

Wybacz słabemu człowiekowi. ;-)
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
Lika
Posty: 1434
Rejestracja: czw, 17 mar 2005, 9:28
Skąd: a któż to może wiedzieć... ;) ?

Post autor: Lika »

Mandey pisze:
malakonserwa pisze:A ja chciałam tylko poczytać Twoje rozwinięcie, Mandey. Tylko tyle.
Wiesz co?
Powiem Co krótko ta płyta mogła by dla mnie nie
istnieć. Ale za kawałek tytułowy jak wspominałem
dałbym się pokroić!
:podejrzliwy:

Mandey Is it Scary i Morphine też nie lubisz?
może nie powinnam pytać przed meczem ;-)

Edit:
malakonserwa pisze: może nie powinnam pytać przed meczem
No ja właśnie obrałam taką taktykę :p
Do postu Mandeya odniosę się jutro. Po meczu :p
przemyśl to jeszcze, bo niestety przegraliśmy :P
Ostatnio zmieniony pn, 09 cze 2008, 0:38 przez Lika, łącznie zmieniany 1 raz.
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"


- Michael Jackson
ODPOWIEDZ