Sesja zdjęciowa dla "L'Uomo Vogue" [koment.]
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Hm...wiem, ze zostane zlinczowana, ale na szczescie ja jestem niesmiertelna to jakos wytrzymam.
Zdjęcia są... zwyczajne. I tylko tyle. Żeby mi nikt nie zarzucał,z e chciałabym loczki, Michaela z lat 80tych i Bóg jeden wie co jeszcze: tak, chciałabym, ale wiem, ze to niemozliwe. Przy okazji tej sesji chciałam zobaczyc Michaela w dobrze dobranej fryzurze, Michaela niemal 50letniego, Michaela Króla Popu, który po tym wszytskim co przeszedł i po tylu latach na scenie dojrzał jako człowiek i artysta. Spodziewałam sie zdjęć artystycznych, zachwycających, prostych, ale bardzo dobrych. Teledysk "In The Closet" - żadnych loczków, Michael wcale nie sztucznie odmładzany, a jakże oszałamiajacy. Zaskakujacy ,ale oszałamiajacy.
A tutaj jest Michael, jakiego znamy z procesu: ubrany w ładny garnitur. Tu lekko dygnie, tu pokaże ząbki. I w sumie bardzo sie cieszę, bo to Michael, bo sie usmiecha, bo JEST i to jest najwazniejsze. jednak jako osoba, której zalezy na tym, by kazda szansa na WIELKI powrót Michaela została wykorzystana do cna - jestem zawiedziona. Nie dlatego, ze oczekiwałam "ładniejszego Michaela" tylko dlatego, ze oczekiwałam perfekcjonizmu, pozytywnego szoku, artyzmu. Moze oczekiwałam za wiele, bo w końcu to Michael i kicz pod postacia tego czegos co mu sie wije to przez ramie to przy szyi był pewnie nieunikniony...ale pomarzyc zawsze można. Tych zdjęc nie powiesiłabym sobie w wersji XXL nad biurkiem. Moze mam idiotyczny, absurdalny wyznacznik, ale moje poczucie estetyki kaze mi sadzic, ze to nie jest szczyt, a przecież Król powinien zdobywac szczyty zawsze i wszedzie... a może nie..?
Pozdrawiam,
Kinga
Zdjęcia są... zwyczajne. I tylko tyle. Żeby mi nikt nie zarzucał,z e chciałabym loczki, Michaela z lat 80tych i Bóg jeden wie co jeszcze: tak, chciałabym, ale wiem, ze to niemozliwe. Przy okazji tej sesji chciałam zobaczyc Michaela w dobrze dobranej fryzurze, Michaela niemal 50letniego, Michaela Króla Popu, który po tym wszytskim co przeszedł i po tylu latach na scenie dojrzał jako człowiek i artysta. Spodziewałam sie zdjęć artystycznych, zachwycających, prostych, ale bardzo dobrych. Teledysk "In The Closet" - żadnych loczków, Michael wcale nie sztucznie odmładzany, a jakże oszałamiajacy. Zaskakujacy ,ale oszałamiajacy.
A tutaj jest Michael, jakiego znamy z procesu: ubrany w ładny garnitur. Tu lekko dygnie, tu pokaże ząbki. I w sumie bardzo sie cieszę, bo to Michael, bo sie usmiecha, bo JEST i to jest najwazniejsze. jednak jako osoba, której zalezy na tym, by kazda szansa na WIELKI powrót Michaela została wykorzystana do cna - jestem zawiedziona. Nie dlatego, ze oczekiwałam "ładniejszego Michaela" tylko dlatego, ze oczekiwałam perfekcjonizmu, pozytywnego szoku, artyzmu. Moze oczekiwałam za wiele, bo w końcu to Michael i kicz pod postacia tego czegos co mu sie wije to przez ramie to przy szyi był pewnie nieunikniony...ale pomarzyc zawsze można. Tych zdjęc nie powiesiłabym sobie w wersji XXL nad biurkiem. Moze mam idiotyczny, absurdalny wyznacznik, ale moje poczucie estetyki kaze mi sadzic, ze to nie jest szczyt, a przecież Król powinien zdobywac szczyty zawsze i wszedzie... a może nie..?
Pozdrawiam,
Kinga
"Look at my avatar and tell me once again:
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
are you sure that I'm wrong?"
* * *
MICHAEL JACKSON 1958-2009
Ja też....okazji tej sesji chciałam zobaczyc Michaela w dobrze dobranej fryzurze,
I miałam nadzieję, że założy coś innego niż garnitur. Być może ta sesja jest jak dla mnie zbyt przewidywalna.
A co do "artyzmu" (a raczej jego braku)..to chyba zależy, co kto rozumie poprzez sam artyzm...
Może miało być po prostu "prosto"i elegancko i tyle:)
"Nullum magnum ingenium sine mixtura dementiae fuit"
/nie byłoby wielkiego geniuszu bez domieszki szaleństwa/
/nie byłoby wielkiego geniuszu bez domieszki szaleństwa/
- BillieJean
- Posty: 743
- Rejestracja: sob, 02 gru 2006, 2:16
- Skąd: Michael's Bed ocasionally
Przestańcie wydziwiać.Zdjęcia sa bardzo ładne .Szczególnie to na okładce
Co do ubrania to ciekawe w co miał sie ubrać na sesje w magazynie poświęconym modzie męskiej i ukazującym kolekcje Cavalliego?Chyba wiadomo ,że w ubrania z jego kolekcji.
Co do węża .To znak firmowy Cavalliego więc jest to akcent wskazujący że to jego kolekcja.
Jesli chodzi o fryzure.Jak już wspomniałam pewnie przez te 3 godziny próbowali róznych fryzur a nie robili właśnie tą jedną konkretną.
I pewnie wybrali najlepszą.
siadeh_wspomniała o fryzurze z "In the closet"Zauważ ,ze Michael już od dłuższego czasu nie nosi fryzur odkrywających cała twarz.Być może ma powody a moze już mu nie pasują takie włosy ,bo jakbyście nie zauważyli zmienił mu sie kontur twarzy i nie ma już takich łagodnych rysow jak 20 lat temu.
Mi sie ta sesja podoba a nawet wyobrażałam sobie własnie ,że będą to zdjecia czarno białe.
PS.Zobaczcie sobie na stronie L'uomo Voge jak wyglądają niektore zdjecia .Faceci wystylizowani na istnych gejów.Bałam sie ,że to samo mogą zrobić z Michaelem i uff na szczęście nie.
Więc nie narzekejcie bo moglo być gorzej
Sprawdza sie stare przysłowie jeszcze sie taki nie urodził co by wszystkim dogodził
Co do ubrania to ciekawe w co miał sie ubrać na sesje w magazynie poświęconym modzie męskiej i ukazującym kolekcje Cavalliego?Chyba wiadomo ,że w ubrania z jego kolekcji.
Co do węża .To znak firmowy Cavalliego więc jest to akcent wskazujący że to jego kolekcja.
Jesli chodzi o fryzure.Jak już wspomniałam pewnie przez te 3 godziny próbowali róznych fryzur a nie robili właśnie tą jedną konkretną.
I pewnie wybrali najlepszą.
siadeh_wspomniała o fryzurze z "In the closet"Zauważ ,ze Michael już od dłuższego czasu nie nosi fryzur odkrywających cała twarz.Być może ma powody a moze już mu nie pasują takie włosy ,bo jakbyście nie zauważyli zmienił mu sie kontur twarzy i nie ma już takich łagodnych rysow jak 20 lat temu.
Mi sie ta sesja podoba a nawet wyobrażałam sobie własnie ,że będą to zdjecia czarno białe.
PS.Zobaczcie sobie na stronie L'uomo Voge jak wyglądają niektore zdjecia .Faceci wystylizowani na istnych gejów.Bałam sie ,że to samo mogą zrobić z Michaelem i uff na szczęście nie.
Więc nie narzekejcie bo moglo być gorzej
Sprawdza sie stare przysłowie jeszcze sie taki nie urodził co by wszystkim dogodził
Ostatnio zmieniony śr, 26 wrz 2007, 16:42 przez Megi1975, łącznie zmieniany 1 raz.
- jonny bravo
- Posty: 48
- Rejestracja: pn, 30 lip 2007, 23:07
mi się zdjecia podobają, może nie tyle artystycznie. ale podoba mi się, że w końcu coś się zaczyna dziać, po tylu latach ciszy nieobecności w końcu jest jakaś sesja, mówi się o płycie, znowu Michael jest, istnieje i nie z powodu jakiegoś zarobkowego procesu ale z powodu SIEBIE. i to najważniejsze.ole!
Ja osobiście nie uważam żeby komukolwiek sesja zdjęciowa dla magazynu aż tak pomogła .siadeh_ pisze:Oczywiście, ze nie zaszkodzi Ale tez i nie pomoze...a mogłaby i w tym mój wielki ból...ech...okussa pisze:wydaje mi sie ze ta sesja mu w tym nie przeszkodzi bo jest ok.
Bez przesady.
To naprawde tylko sesja zdjęciowa.
Czasem mam wrażenie , że na tym forum macie zbyt wielkie wymagania co do osoby MJ'a.
Ja nie rozumiem.
Od swoich rodziców , chłopaka , żony , przyjaciela też tyle wymagacie i co chwile narzekacie?
Też jesteście tak wiecznie niezadowoleni?
Bo fryzura nie taka , to nie takie i tamto nie takie?
Jeśli tak , to współczuje im.
Zrozumcie , że Michael to człowiek taki jak inni ludzie na świecie i bedzie robił to co chce i jak chce.
Jego życie , jego sprawa.
Ja rozumiem , że on jest dla Was ważną postacią w Waszym życiu , ale jak widzę , że dochodzi do tego , że narzekacie bo Michael jest ubrany nie tak jak trzeba to mną poprostu rzuca .
Przecież ja nawet nie zrzędze jak moja przyjaciółka się ostrzyże jak totalny debil , a co dopiero mój idol.
Jeśli jej się ta fryzura podoba to niech ją nosi.
Wiecie co sobie właśnie wyobraziłam?
Wy siedzicie na dupie i narzekacie , a biedny Michael lata tam i spowrotem żeby swoich szanownych , ważnych fanów zadowolić.
Tylko niestety mu coś nie wychodzi , bo Was kurde troche dużo jest jakby tak spojrzeć obiektywnie.
Komedia.
Powiem taK; mi sie zdjęcia bardzo podobają. Bardzo różnią sie od sesji sprzed lat. PO naszym MIchaelu widać że wydoroślał i ze jest juz dojrzałym mężczyzną, myslę ze tymi zdjeciami zrówna sobie jeszcze wiecej fanek:) nie podoba mi sie II zdjecie...
Na zawsze w moim sercu
Do zobaczenia później, Mike
[*]
Do zobaczenia później, Mike
[*]
Sesja zdęciowa... nowy image... wielki powrót.
Sześć słów i w kwestii takiej istoty jak Michael Jackson tworzy się zamieszanie jak wokół powtórnego zniebozstąpienia. I to jest piękne. Umyka przy tym domniemane sedno - bo też nie o to chodzi. Król na okładce włoskiego Vogue - to elektryzuje. To sprawia, że panie w Empiku patrzą z niedowierzanie i mówią: "nigdy się tym nikt nie interesował, a od kilku dni wszyscy mnie o to męczą." To jest piękne.
Image... magiczny image... image sprzeda wszystko(?). Czy Michael kiedykolwiek bawił się w coś takiego jak image? Pewnie zależy to od rozumienia słowa "image"... Ale dla mnie ma ono dźwięk jaki wydaje wrzucone do rondla pięć groszy - głośno i dźwięcznie... ale pusto. Kojarzy mi się źle. Image = poza.
Przez całe lata widziano Michaela na zdjęciach w przeróżnych, cudacznych strojach i fryzurach. Ale czy to był image? Czy Michael w pewnym momencie nie biegał po swoim własnym domu w kapeluszu, czarnych spodniach i czerwnonej koszuli, odgarniając co chwilę opadające na oczy włosy? Tak było. I to znajdowało odzwierciedlenie w sesjach, na koncertach i podczas innych okazji. Lub było na odwrót - nie ważne. W ten sposób czuł się dobrze, image stał się nim a on imagem. Czyli - tak naprawdę image przestał być imagem. Nigdy nim nie był.
W pewnym momencie zaczęła się dla Michaela inna era - rezygnacji z gadżetów. Zacząło mu się podobać cośi innego. I jest w tym dość konsekwentny. Czy jest to rewia mody - typu zabójcze wdzianka podczas procesu - czy też codzienne wypady z domu, widać jaki mnie więcej styl Król teraz preferuje.
No i cóż - to właśnie widać w tej sesji. Brak image'u. Bo to nigdy nie było mu potrzebne. Michael taki, jaki teraz jest na codzień. Po prostu Michael Jackson. Nie wiem... mnie nic więcej nie trzeba.... coś więcej by mnie rozczarowało... Co by było dla mnie rozczarowaniem? - image. Fryzura na potrzeby sesji. Loczki. Warkocze. Dwa kucyki. Irokez. Dredy. Blond tapir z różowymi wstążkami i niebieskimi spinkami. A jest po prostu Michael, który poszedł zrobić sobie zdjęcia. Bardzo się obawiałam, że tak nie będzie. I strasznie mi wstyd, że zwątpiłam w bezbłędność Michaela.
Ta sesja, a raczej znany mi jej fragment, to absolutne spełnienie moich marzeń. Jest tajemniczo, jest ascetycznie, jest prosto, jest sexy. Jestem pełna optymizmu co do ciągu dalszego. Przy czym "optymizm" to eufemizm...
Sześć słów i w kwestii takiej istoty jak Michael Jackson tworzy się zamieszanie jak wokół powtórnego zniebozstąpienia. I to jest piękne. Umyka przy tym domniemane sedno - bo też nie o to chodzi. Król na okładce włoskiego Vogue - to elektryzuje. To sprawia, że panie w Empiku patrzą z niedowierzanie i mówią: "nigdy się tym nikt nie interesował, a od kilku dni wszyscy mnie o to męczą." To jest piękne.
Image... magiczny image... image sprzeda wszystko(?). Czy Michael kiedykolwiek bawił się w coś takiego jak image? Pewnie zależy to od rozumienia słowa "image"... Ale dla mnie ma ono dźwięk jaki wydaje wrzucone do rondla pięć groszy - głośno i dźwięcznie... ale pusto. Kojarzy mi się źle. Image = poza.
Przez całe lata widziano Michaela na zdjęciach w przeróżnych, cudacznych strojach i fryzurach. Ale czy to był image? Czy Michael w pewnym momencie nie biegał po swoim własnym domu w kapeluszu, czarnych spodniach i czerwnonej koszuli, odgarniając co chwilę opadające na oczy włosy? Tak było. I to znajdowało odzwierciedlenie w sesjach, na koncertach i podczas innych okazji. Lub było na odwrót - nie ważne. W ten sposób czuł się dobrze, image stał się nim a on imagem. Czyli - tak naprawdę image przestał być imagem. Nigdy nim nie był.
W pewnym momencie zaczęła się dla Michaela inna era - rezygnacji z gadżetów. Zacząło mu się podobać cośi innego. I jest w tym dość konsekwentny. Czy jest to rewia mody - typu zabójcze wdzianka podczas procesu - czy też codzienne wypady z domu, widać jaki mnie więcej styl Król teraz preferuje.
No i cóż - to właśnie widać w tej sesji. Brak image'u. Bo to nigdy nie było mu potrzebne. Michael taki, jaki teraz jest na codzień. Po prostu Michael Jackson. Nie wiem... mnie nic więcej nie trzeba.... coś więcej by mnie rozczarowało... Co by było dla mnie rozczarowaniem? - image. Fryzura na potrzeby sesji. Loczki. Warkocze. Dwa kucyki. Irokez. Dredy. Blond tapir z różowymi wstążkami i niebieskimi spinkami. A jest po prostu Michael, który poszedł zrobić sobie zdjęcia. Bardzo się obawiałam, że tak nie będzie. I strasznie mi wstyd, że zwątpiłam w bezbłędność Michaela.
Ta sesja, a raczej znany mi jej fragment, to absolutne spełnienie moich marzeń. Jest tajemniczo, jest ascetycznie, jest prosto, jest sexy. Jestem pełna optymizmu co do ciągu dalszego. Przy czym "optymizm" to eufemizm...
Maveric SUPER powiedziane :) I ja też tak czuje , bo czego moglismy oczekiwać ??? Różowych kokardek .... zielonych włosów . Moim zdaniem wszystko jest w jak najlepszym porządku , sesja godna Pano dobiegającego 50siątki Moze troche za bardzo natapirowanego ale , i tak z klasą i sexy . Ja osobiście wole takiego właśnie Michaela beż pasków , sznurów , naszywek i innych militariów :) zresztą On ( tak jak Madonna ) wydoroślał , lecz fani nadal chcą widzieć w Nim tego MJja z lat 90tych !!!! Loczki , loczki i jeszcze raz loczki ....... ale nie u Pana prawie 50sięcio latka :)
He rocks my world since 1990 !!! Till forever ...
No to teraz ja coś dodam.
Mnie się te zdjęcia podobają. Są dobre. Czy mogłyby być lepsze? Proponuję nie zastanawiać się nad tym. Być może każdy z nas miał jakąś wizję 'nowego' Michaela. Ja nie miałam. Chciałam tylko żeby wyszedł jak człowiek, a nie komputerowy twór. I wyszedł jak... Michael Jackson, ten dzisiejszy. Dobrze wyszedł;
A wiecie z czego się najbardziej cieszę? że po tej ciszy słyszymy coś pozytywnego, że ten (cytuje) 'upadły artysta', o którym dwa miesiące temu pisali jak o umierającym alkoholiku teraz jest na okładce w całkiem dobrej formie. Niepokonany.
Dzięki Michael ;
Mnie się te zdjęcia podobają. Są dobre. Czy mogłyby być lepsze? Proponuję nie zastanawiać się nad tym. Być może każdy z nas miał jakąś wizję 'nowego' Michaela. Ja nie miałam. Chciałam tylko żeby wyszedł jak człowiek, a nie komputerowy twór. I wyszedł jak... Michael Jackson, ten dzisiejszy. Dobrze wyszedł;
A wiecie z czego się najbardziej cieszę? że po tej ciszy słyszymy coś pozytywnego, że ten (cytuje) 'upadły artysta', o którym dwa miesiące temu pisali jak o umierającym alkoholiku teraz jest na okładce w całkiem dobrej formie. Niepokonany.
Dzięki Michael ;
A ja mam pytanie nie związane z tematem.
Czy ktoś wie i podzieli się informacją, kto śpiewa i jaki jest tytuł piosenki, robiącej za podkład w tym filmiku?
edit -> Dzięki Mav!
Ostatnio zmieniony pt, 28 wrz 2007, 11:16 przez cicha, łącznie zmieniany 1 raz.
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
E. Bodo To nie ty...