MJ na zakupach w Beverly Hills & Vegas [koment.]
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
- Final Cloud
- Posty: 399
- Rejestracja: sob, 18 lis 2006, 19:13
- Skąd: Reykjavik
Najgorsze jest to że może i MJ ma to w duuuuuupie ale tak naprawdę my, fani, mamy trochę przechlapane!! Jakiś pudelek w szkole nas zaczepi i zacznie wypytywać albo co gorsza wyzywać naszego Idola!!
"Nie przejmuj się" "Olej to"
łatwo powiedzieć tym bardziej jak np ja staram się bardzo mocno by w mojej klasie MJ był postrzegany jako geniusz muzyczny i dobry człowiek a nie jako "dziwak", a takie wybryki mogą zepsuć image Michael'a!!
I ludzie bądźcie bardziej obiektywni bo ja w tym co zrobił Michael nie widzę powodów do śmiechu!!
Przepraszam jeżeli uraziłem kogokolwiek ale powstrzymać się nie mogłem by tego nie napisać!!
"Nie przejmuj się" "Olej to"
łatwo powiedzieć tym bardziej jak np ja staram się bardzo mocno by w mojej klasie MJ był postrzegany jako geniusz muzyczny i dobry człowiek a nie jako "dziwak", a takie wybryki mogą zepsuć image Michael'a!!
I ludzie bądźcie bardziej obiektywni bo ja w tym co zrobił Michael nie widzę powodów do śmiechu!!
Przepraszam jeżeli uraziłem kogokolwiek ale powstrzymać się nie mogłem by tego nie napisać!!
A mi zależy, żeby Michael był postrzegany tak, jak sam chce być postrzegany, a nie tak, jak fani chcą. Jak chce być dziwakiem - niech będzie. To jest sprawa, jego osobistość i jego prywatność. Ma prawo sobie wyjść na ulicę z czerwonymi włosami i kogutem na głowie - i nic nam do tego. Troska to nie jest to, że chce się, żeby Michael był postrzegany jako idealny idol dla każdego, tylko raczej to, że pragnie się wolności podziwianego człowieka.Nancy pisze:Może jest cacy dla nas, a przynajmniej dla większości, ale chyba zależy nam żeby Michael był postrzegany jako inteligentny artysta, jakim bez wątpienia jest, a nie `dziwak`, na którego ostatnimi czasy się kreuje.
?!?Nancy pisze:Tym bardziej, że kierujemy w dużym stopniu dobrem Michaela.
A nie sądzisz, że tak doświadczony człowiek jak Michael potrafi sam pokierować sobą? Dajcie spokój, jeśli on chce być tak postrzegany, to niech będzie! W wywiadzie dla Ebony sam powiedział "zdaję sobie sprawę, że ludzie mają mnie za dziwaka". Michael doskonale wie, że to co robi może być bardzo różnie widziane, on ma mózg, no luudzie...Final Cloud pisze:staram się bardzo mocno by w mojej klasie MJ był postrzegany jako geniusz muzyczny i dobry człowiek a nie jako "dziwak", a takie wybryki mogą zepsuć image Michael'a!!
Słyszeliście może kiedyś taki cytat mówiący, że każdy geniusz jest dziwakiem?
Ostatnio zmieniony wt, 18 gru 2007, 22:44 przez Kingoosia, łącznie zmieniany 1 raz.
To, co jest w nas, będzie i wokół nas.
: )
: )
Chce sie przede wszystkim jego dobra to jest troska.Kingoosia pisze: Troska to nie jest to, że chce się, żeby Michael był postrzegany jako idealny idol dla każdego, tylko raczej to, że pragnie się wolności podziwianego człowieka.
Ale teraz tak sobie myśle że jeśli to było zamierzone to znaczy że powrót wkrotce .Bo nic tak nie pomaga w powrotach jak mały skandalik
Brit np.ściągneła majtki przed swoim powrotem
No moze to nie najlepszy przykład
Oczywiście, że ma prawo być postrzegany tak jak chce. Natomiast z jeden plotki rodzą się kolejne, i jest takie błędne koło. Ludzie wyrabiają sobie o nim zdanie, i nawet nie sięgają do utworów Michaela, bo sądzą, iż nie warto.
I to naprawdę nie jest przyjemne, kiedy słyszysz kolejne wyzwiska, pod adresem swojego idola.
Na pewno Jacko, nie chce być postrzegany jako, 'zboczeniec', 'idiota', 'wariat'. Nie sądzę tęż, że jego głównym celem jest, wysłuchiwanie dookoła, że 'rozpada się, i musi kleić swą twarz na plastry'.
Jak jest naprawdę, może wiedzieć chyba tylko On sam. Osobiście życzę Michaelowi, aby wszystko to wyszło Mu na dobre. I tego się trzymam. (:
I to naprawdę nie jest przyjemne, kiedy słyszysz kolejne wyzwiska, pod adresem swojego idola.
Na pewno Jacko, nie chce być postrzegany jako, 'zboczeniec', 'idiota', 'wariat'. Nie sądzę tęż, że jego głównym celem jest, wysłuchiwanie dookoła, że 'rozpada się, i musi kleić swą twarz na plastry'.
Jak jest naprawdę, może wiedzieć chyba tylko On sam. Osobiście życzę Michaelowi, aby wszystko to wyszło Mu na dobre. I tego się trzymam. (:
Ostatnio zmieniony wt, 18 gru 2007, 22:49 przez Mistiness, łącznie zmieniany 1 raz.
A jeśli sam zainteresowany najwyraźniej nie chce być postrzegany jako normalny artysta, to gdzie tu jego dobro?Megi1975 pisze:Chce sie przede wszystkim jego dobra to jest troska.
No i właśnie o tym pisałam wcześniejMegi1975 pisze:Brit np.ściągneła majtki przed swoim powrotem
Taak... Ja pierwszy raz sięgnęłam po muzykę Michaela z ciekawości, jaką muzykę może tworzyć taki ekscentryk.Mistiness pisze:Ludzie wyrabiają sobie o nim zdanie, i nawet nie sięgają do utworów Michaela, bo sądzą, iż nie warto.
Sama właśnie nazwałaś go wariatemMistiness pisze:Na pewno Jacko, nie chce być postrzegany jako, 'zboczeniec', 'idiota', 'wariat'.
Nie wiem co jakikolwiek "cel" ma do tego. Michael u bashita mówił, że wie, co ludzie o nim myślą, słyszał nieraz rzeczy w stylu, że jego twarz się rozpada... I wisi mu to.Nie sądzę tęż, że jego głównym celem jest, wysłuchiwanie dookoła, że 'rozpada się, i musi kleić swą twarz na plastry'.
To, co jest w nas, będzie i wokół nas.
: )
: )
Ja uwazam ze kazdy fan Michaela jest swiadomy jego dziwactw.A to co mysli reszta swiata to mam gdzies szczerze powiedziawszy.
Mnie tez jest przykro jak slucham roznych obelg pod jego adresem.No ale to niezmienia faktu ze go uwielbiam.A ludzi ktorzy nie widza jego madrosci,nie czuja poczucia humoru mam gdzies.Nie ma co sie spinac,to jest jak walka z witrakami,zawsze sie znajdzie ktos kto bedzie wierzyl w te bzdury.
Pozdrawiam
Mnie tez jest przykro jak slucham roznych obelg pod jego adresem.No ale to niezmienia faktu ze go uwielbiam.A ludzi ktorzy nie widza jego madrosci,nie czuja poczucia humoru mam gdzies.Nie ma co sie spinac,to jest jak walka z witrakami,zawsze sie znajdzie ktos kto bedzie wierzyl w te bzdury.
Pozdrawiam
I właśnie tak jest postrzegany... Sprawia Ci to radość? To wspaniale...Kingoosia pisze:A mi zależy, żeby Michael był postrzegany tak, jak sam chce być postrzegany, a nie tak, jak fani chcą. Jak chce być dziwakiem - niech będzie. To jest sprawa, jego osobistość i jego prywatność. Ma prawo sobie wyjść na ulicę z czerwonymi włosami i kogutem na głowie - i nic nam do tego. Troska to nie jest to, że chce się, żeby Michael był postrzegany jako idealny idol dla każdego, tylko raczej to, że pragnie się wolności podziwianego człowieka.Nancy pisze:Może jest cacy dla nas, a przynajmniej dla większości, ale chyba zależy nam żeby Michael był postrzegany jako inteligentny artysta, jakim bez wątpienia jest, a nie `dziwak`, na którego ostatnimi czasy się kreuje.
Myślę, że niepotrzebne te złośliwości ja tylko wyraziłam swoją opinię.
ile takich przypadków ?? 1na 100Kingoosia pisze:Taak... Ja pierwszy raz sięgnęłam po muzykę Michaela z ciekawości, jaką muzykę może tworzyć taki ekscentryk.
A jeśli chodzi o troskę i o dobro to nie wydaje mi się aby trzeba było stawiać przecinki i wykrzykniki przy tym, że chcę aby w końcu był postrzegany tak jak na to zasługuje pod względem artystyczny, a nie jak to w większości przypadków jest z punktu widzenia jego 'wybryków`. Nie mów, że dobre słowa na jego temat nie są `dobrem`.
Nie rozumiem tylko po co powodować takie bzdety na swój temat, które potem niestety odwracają jego karty przeciwko niemu samemu.
"Chciałem zmienić świat. Doszedłem jednak do wniosku, że mogę jedynie zmienić samego siebie"
- Aldous L. Huxley
czytając wasze wypowiedzi poprawił mi się humor o 99%
oczywiscie w sensie pozytywnym, dzięki.
ah, Michael to poprostu wieczne dziecko, każdy fan to wie... eh, kochany...
ten 1% mniej spowodowany jest tymi artykułami, okej, niby "nie przejmować się tym.." no ale jednak, jak czytalam niektóre komentarze (wieeem, po co ), to łzy mi sie w oczach zbierały, do tego te obrzydliwe określenia typu "gnijąca twarz.." albo.. co najgorsze "były król popu" , "upadły król popu" , "Były gwiazdor pop i ofiara operacji plastycznych w jednym" aż sie rzygać chce... marze o rozszarpaniu tych "redaktorków".... yhhh !!!
oczywiscie w sensie pozytywnym, dzięki.
ah, Michael to poprostu wieczne dziecko, każdy fan to wie... eh, kochany...
ten 1% mniej spowodowany jest tymi artykułami, okej, niby "nie przejmować się tym.." no ale jednak, jak czytalam niektóre komentarze (wieeem, po co ), to łzy mi sie w oczach zbierały, do tego te obrzydliwe określenia typu "gnijąca twarz.." albo.. co najgorsze "były król popu" , "upadły król popu" , "Były gwiazdor pop i ofiara operacji plastycznych w jednym" aż sie rzygać chce... marze o rozszarpaniu tych "redaktorków".... yhhh !!!
Kingoosia, użycie terminu Jacko było celowe :]
Myślę, że nie ma co tu dyskutować. Nie wiem jak było umotywowane działanie MJ, ale w sumie mało mnie to obchodzi. Żeby tylko mu to na dobre wyszło.
Myślę, że nie ma co tu dyskutować. Nie wiem jak było umotywowane działanie MJ, ale w sumie mało mnie to obchodzi. Żeby tylko mu to na dobre wyszło.
Ostatnio zmieniony pn, 27 paź 2008, 9:39 przez Mistiness, łącznie zmieniany 1 raz.
.
- Final Cloud
- Posty: 399
- Rejestracja: sob, 18 lis 2006, 19:13
- Skąd: Reykjavik
Bez przesady. Bycie gwiazdą show-biznesu ma za sobą jakieś obowiązki! Czy jeżeli robi takie "wybryki" naumyślnie to czy chociaż przez chwile pomyślał o fanach?Kingoosia pisze: A nie sądzisz, że tak doświadczony człowiek jak Michael potrafi sam pokierować sobą? Dajcie spokój, jeśli on chce być tak postrzegany, to niech będzie!
No i tak dla zabawy "nasz kochany Idol" dobił siebie by być większym "wariatem" w oczach ludzi którzy mało o nim wiedzą :|Kingoosia pisze:W wywiadzie dla Ebony sam powiedział "zdaję sobie sprawę, że ludzie mają mnie za dziwaka".
Czyżby? -_-''Kingoosia pisze:Michael doskonale wie, że to co robi może być bardzo różnie widziane
Oczywiście jestem fanem MJ'a ale też chcę być obiektywny i wysłuchać waszej opinii.....
A Ja tam się zgadzam z Nancy..
Niektórzy widzą to tak, że MJ ma gdzieś media, ale nie przesadzajmy..
Powinien być jakis umiar moim skromnym zdaniem, bo tak dajmy na to, że mój znajomy stały czytelnik pudelka , wyskoczy mi nagle,że mój kochany idol sie z operował... Teraz jak mam to skomentować? Tu nie ma o czym gadać..
Nie chcę by MJ tak na siebie zwracał uwagę..
poza tym my się głowimy, staramy by poprawic jego reputację, a tutaj nagle takie coś.. I co? Nasze staranie na nic, bo wszyscy teraz będą mieć na językach jego nowa operację.. Zapomną kim jest i co osiągną..
Takie moje zdanie..
Niektórzy widzą to tak, że MJ ma gdzieś media, ale nie przesadzajmy..
Powinien być jakis umiar moim skromnym zdaniem, bo tak dajmy na to, że mój znajomy stały czytelnik pudelka , wyskoczy mi nagle,że mój kochany idol sie z operował... Teraz jak mam to skomentować? Tu nie ma o czym gadać..
Nie chcę by MJ tak na siebie zwracał uwagę..
poza tym my się głowimy, staramy by poprawic jego reputację, a tutaj nagle takie coś.. I co? Nasze staranie na nic, bo wszyscy teraz będą mieć na językach jego nowa operację.. Zapomną kim jest i co osiągną..
Takie moje zdanie..
Tak mnie jedna myśl nawiedziła odnośnie szerokopojętego "Michael psuje swój image".
Mnie dość często drażniły jego "wybryki", bo co komuś wytłumaczyłam, że człowiek, którym się tak interesuję jest inteligentny, sprytny i ma wielki umysł i serce, to on nagle robił coś, czego znowu za bardzo nie potrafiłam innym wytłumaczyć.
Ale jak teraz o tym myślę, to odnosze wrażenie, że nie chciałam "oczyszczać" Michaela tylko i wyłącznie dla niego samego, choć to też, ale w dużej mierze...własnie dla mnie.
Michael nie psuł swojego imagu.
Michael psuł...mój image.
Osoby inteligentnej, opanowanej i dorosłej, osoby, która ma ciekawe poglądy, niebanalne spojrzenie na świat i widzi to, czego inni nie widzą. Czyli podsumowując..bla bla bla.
Może jestem teraz dla siebie zbyt surowa..ale za to "złagodniałam" w stosunku do MJ.
Ja to ja, a on to on. Chce sobie chodzić oblepiony karteczkami..nich to robi.
Jeśli stać go na tak duży dystans w stosunku do samego siebie..to mi pozostaje tylko założyć sobie zeszyt i się od niego uczyć.
Bo ja niby też ten dystans do siebie mam, ale wiecznie za dużo od siebie wymagam. I niestety przerzucam to czasami na innych.
W sumie MJ funduje ciekawą lekcję.
Trudno jest się czasami uważać za kogoś w pełni ok, jeśli ma się za autorytet faceta latającego po sklepie z karteczkami na twarzy.
I za to między innymi go cenię.
Mnie dość często drażniły jego "wybryki", bo co komuś wytłumaczyłam, że człowiek, którym się tak interesuję jest inteligentny, sprytny i ma wielki umysł i serce, to on nagle robił coś, czego znowu za bardzo nie potrafiłam innym wytłumaczyć.
Ale jak teraz o tym myślę, to odnosze wrażenie, że nie chciałam "oczyszczać" Michaela tylko i wyłącznie dla niego samego, choć to też, ale w dużej mierze...własnie dla mnie.
Michael nie psuł swojego imagu.
Michael psuł...mój image.
Osoby inteligentnej, opanowanej i dorosłej, osoby, która ma ciekawe poglądy, niebanalne spojrzenie na świat i widzi to, czego inni nie widzą. Czyli podsumowując..bla bla bla.
Może jestem teraz dla siebie zbyt surowa..ale za to "złagodniałam" w stosunku do MJ.
Ja to ja, a on to on. Chce sobie chodzić oblepiony karteczkami..nich to robi.
Jeśli stać go na tak duży dystans w stosunku do samego siebie..to mi pozostaje tylko założyć sobie zeszyt i się od niego uczyć.
Bo ja niby też ten dystans do siebie mam, ale wiecznie za dużo od siebie wymagam. I niestety przerzucam to czasami na innych.
W sumie MJ funduje ciekawą lekcję.
Trudno jest się czasami uważać za kogoś w pełni ok, jeśli ma się za autorytet faceta latającego po sklepie z karteczkami na twarzy.
I za to między innymi go cenię.