Michael Jackson - Thriller: 25th Anniversary Edition

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

Jaki remiks umieszczony na tej płycie podoba Ci się najbardziej?

The Girl is Mine 2008 (ft. will.i.am)
43
28%
P.Y.T. (Pretty Young Thing) 2008 (ft. will.i.am)
31
20%
Wanna Be Startin' Somethin' 2008 (ft. Akon)
38
24%
Beat It 2008 (ft. Fergie)
19
12%
Billie Jean (2008 Kanye West mix)
25
16%
 
Liczba głosów: 156

Buszmen

Post autor: Buszmen »

zu pisze: 1) Cześć z nich nie kupi właśnie z tego powodu - bo są w sieci, więc po co kasę tracić.
No ale w dniu premiery też by były w sieci, więc nie rozumiem tego toku rozumowania. Wszystko co jest do kupienia jest w sieci. Zgodnie z takim rozumowaniem nic byśmy nie kupili. A jaki ma z tym związek to, że to wyciekło wcześniej?
Maverick
Posty: 1953
Rejestracja: śr, 20 cze 2007, 11:27

Post autor: Maverick »

thewiz pisze:ja osobiscie juz z plyt cd nie korzystam. Nawet jesli je kupuje, to po to by zrippowac. Po co mi masa kurzu na polkach ?
A ja kocham płyty. CD, winyle. I tony kurzu na nich.
Ostatnio zamordowałam przypadkiem mojego discmana. Wyruszyłam radośnie zakupić następnego, ale w wielkich sklepach natknęłam się tylko na zdegustowane spojrzenia: "tak, jeden nam gdzieś został, ale to chwilę potrwa żeby go znaleźć..." Hmmm, jak mi Allegro nie pomoże, to będzie ze mną źle. MP3 odpada...

I z tej miłości do patrzenia i dotykania kupię materialne CD. Jak znam życie - x 3 :wariat: Mimo szczerej niechęci do remixów i panów, którzy za nimi stoją. "Thriller" w nowej odsłonie... :muzyka:
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

thewiz pisze:Nawet jesli je kupuje, to po to by zrippowac. Po co mi masa kurzu na polkach ?
A ja mam dokładnie na odwrót. Nawet jak mam płytę w mp3, bo np. nie jest w Polsce dystybuowana, to muszę ją zgrać na płytę i choć wydrukować okladkę.
O płytach z komputera szybko zapominam. Muzyka jest dla mnie nie tylko tłem do codzienności, a celebracją, ucztą. I myślę, że format tłoczonej płyty nigdy nie umrze, o czym świadczy popularność specjalnych edycji, z bogatszymi książeczkami i dodatkowym CD czy DVD, które od 3-4 lat są bardzo powszechne i każdy szanujący sie muzyk taką przygotwowywuje. Właśnie dla tej grupy słuchaczy.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Skąd: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

kaem pisze: I myślę, że format tłoczonej płyty nigdy nie umrze, o czym świadczy popularność specjalnych edycji, z bogatszymi książeczkami i dodatkowym CD czy DVD, które od 3-4 lat są bardzo powszechne i każdy szanujący sie muzyk taką przygotwowywuje. Właśnie dla tej grupy słuchaczy.
Tak jak wciaz wydawane sa wersje winylowe dla kolekcjonerow. Sama je lubie, choc juz nie zbieram. Jednak przelamalam swoj sentyment,bo w swiecie gdzie non stop sie przeprowadzam zbyt duzo cennych dla mnie kiedys drobiazgow sie zgubilo. W takim swiecie latwiej miec wszystko w Ipodzie, wraz z okladka i klipami. Mozna je sobie zawsze w autobusie w okrutnym korku odtworzyc, w pociagu gdzie czas sie dluzy niemilosiernie, na pokladzie samolotu by nie bylo smutniej. W domu podlaczyc do glosnikow i miec wieze. Tak jest po prostu najlepiej. Poza tym w swiecie, gdzie sentyment wyziera za kazdego rogu i im czlowiek starszy tym moze sie bardziej nad soba rozczulac, trzeba eliminowac punkty zapalne bolu i zbednie nie trzymac sie przeszlosci. Przynajmniej na mnie taka terapia dziala :-) Dlatego tez ciesze sie, ze Michael tak mysli. Poza tym kiedys podobnym niezadowoleniem milosnicy czarnych plyt dazyli cd. Osobiscie od lat nie widzialam filmu na VHS, a kidys dvd wydawalo sie byc nieznosnym kaprysem technologii. Teraz i DVD odchodzi w przeszlosc i takze z tym trzeba sie pogodzic. Kilka lat temu buszowalam po wyprzedazach garazowych w USA. Z zaciekawieniem ogladalam relikty przeszlosci. Dziwne kasety, ktrore kiedys poprzedzaly forme MC. Ogromne odpowiedniki VHS filmy Sony do ich odtwarzaczy. Dziwne pudelka, ktorych nigdy w Polsce, kraju ktoremu zabrano kilkadziesiat lat zachodniej rzeczywistosci, nie widziano. Nikt sie brakiem takich formatow nie przejmuje obecnie, bo i po co. Takie jest miejsce cd za kilka lat. Na wyprzedazach, dla kolekcjonerow. Krzysiek, spodobaloby Ci sie ;-)
Awatar użytkownika
zu
Posty: 915
Rejestracja: śr, 30 sie 2006, 19:01

Post autor: zu »

thewiz, wiesz, że czuję się przy Tobie staro :D
ipod podłączyć do głośników i mieć wieżę... tia... :)

ja też kocham płyty. Weźmy takie BAD: mam na winylu (ale nie mam adapteru, co najśmieszniejsze), na MC i na CD. I nie zamierzam się pozbyć żadnego z tych nośników. Kiedyś ludzie pozbywali się winyli, bo weszły kaseeeetyyyy. Dopiero jak się okazało, że skasowanie sobie z kasety fragmentu piosenki przez naciśnięcie jednocześnie play i rec, jest tak samo prawdopodobne jak to, że NIE WYGRASZ w totolotka, ludzie pojęli, że nie jest to takie cudowne (och, przez 10 lat słuchałam Dangerous z wymazanym w połowie "she drives me wild" i "heal the world"). [Ale postanowiłam nie wyrzucać kaset - przez tyle lat były otoczone wielką miłością, coś w człowieku z tego zostaje:)]

Też często się przeprowadzam. Średnio raz na pół roku. I też muszę pakować dziesiątki kartonów. Zawsze jednak rozpakowywanie kartonu "Michael" sprawia mi nieziemską przyjemność :)
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Hmmm. To, co piszesz Agato jest chyba charakterystyczne dla kultury amerykańskiej. Przeprowadzki, ciągłe zmiany i brak własnej historycznej tożsamości. W Polsce może znów to jest wachnięte w drugą przesadę- te ciągłe lustrowania, rozliczania z komunizmem. Prawda jest pośrodku.

Myślę, że to możliwe, że kompakty stracą jeszcze, jeżeli chodzi o popyt. Nie sądzę jednak, by stały się przeżytkiem. Chodzi o przyjemność zakupu. Wzięcia do ręki. To fetysz. A do tego dochodzi fakt, że ciągle się bogacimy i rośnie potrzeba obcownia z czymś bardziej wykwintnym.
Może będziemy różnicować? Jestem ciekaw, co takiego nagrali U2, to sobie ściągnę na ipoda, ale najnowsze Nine Inch Nails to muszę mieć na kompakcie. Tym bardziej, że różnica straty jakości dźwięku pomiędzy kompaktem a mp3 jest większa niż pomiędzy cd a vinylem, biorąc jeszcze na dokładkę pod uwagę standardy 5.1 czy sacd. No i utrata książeczki. Znowu fetysz.
Nie sądzę, by ludzie z tego zrezygnowali tak dalece. Co najwyżej uwydatni się informacja, któyrch muzyków traktujemy serio, a których jako tło dla codziennych czynności.
Ostatnio zmieniony śr, 26 gru 2007, 14:39 przez kaem, łącznie zmieniany 2 razy.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Maverick
Posty: 1953
Rejestracja: śr, 20 cze 2007, 11:27

Post autor: Maverick »

kaem pisze:Tym bardziej, że różnica straty jakości dźwięku pomiędzy kompaktem a mp3 jest większa niż pomiędzy cd a vinylem, biorąc jeszcze na dokładkę pod uwagę standardy 5.1 czy sacd. No i utrata książeczki. Znowu fetysz.
Wiedziałam, że o czymś zapomniałam w moim poście :]
Awatar użytkownika
zu
Posty: 915
Rejestracja: śr, 30 sie 2006, 19:01

Post autor: zu »

Ja tam wierzę na słowo z tą różnicą w jakości... Gramofonu co prawda nie mam (jeszcze, jestem w trakcie naprawiania), ale aż takiej róznicy między cd a mp3 nie zarejestrowałam :) Ale na szczęście są na tym świecie ludzie, którzy się na tym znają.
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Skąd: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

Zalezy jak dokonasz konwersji formatu audio na mp3. Mozna jakosc utrzymac na tym samy standardzie, wszystko zaleznie od uzytego instrumentu :-)
Ucieszylo mnie strasznie, ze ktos czuje sie przy mnie staro. Od jakiegos czasu mam bowiem niezla akcje na odmladzanie sie. glupija Zaopatrzylam sie w kremy przeciwzmarszczkowe, kolekcje filmow dla nastolatek, plyte Britney Spears i tego nieszczesnego ipoda. Po to by zatrzymac sie na etapie absorbowania nowosci, ktorymi raczy nas swiat. By nie ugrzeznac w spokojnej rzeczywistosci bez zwrocenia uwagi na swiat. By sie tego skoku naprzod nie bac.
Zawsze dziwilo mnie jedno - to tak off topowo- non stop ktos (Krzysztofie, jak mogles!) zarzuca mi amerykanskosc, kiedy jam jestem pierwsza wojowniczka o zastaw porcelanowych filizanek w Starbucks'ie . Ot, taki dziwny kaprys mi wyrzadzil los, ze dla Polaka jestem amerykanska, dla Amerykanina okropnie i niezrozumiale europejska. Koniec off topa, bo taka niespojnosc to moj osobisty problem. Do tego niezglebiony :wariat:
Wracajac do odtwarzaczy mp3 i plyt cd - kiedys pieczolowicie odkladalam plyty na stojak, uporzadkowany alfabetycznie. Kazde opakowanie ze swoja ksiazeczka i nosnikiem. Fetysz, bezsprzecznie fetysz. Po kilku latach nie moge odnalezc 50 % tych plyt, za to w kartonach odnajduje dziwne elementy obce, ktore pewnie ktos mi dal, a o ktorych oddaniu i spokojnej egzystencji w kartonowych pudlach mialam smialosc zapomniec. Kiedy tak porzadkowalam te materialy przed Swietami Bozego Narodzenia AD 2007 dotarlo do mnie, ze to juz dla mnie tylko zakurzone nosniki. Prognozuje, ze do Was kiedys tez taki fakt dotrze. Sama bowiem sie o takie slowa nigdy nie posadzalam :szepcze:
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Skąd: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Zbyt szczecińska dla Warszawy, a dla Szczecina zbyt warszawska

Nie wiem, czy dotknie. Za bardzo zakorzenione i za dużo frajdy przynosi. Chyba, że będę miał ochotę porzucić wszystko, co materialne i medytować w Tybecie.
Mp3 to rzeczywiście świetny sposób na wstępną selekcję materiału. I kompilowanie nagrań- gdy np. nie podoba Ci się całą płyta, a składanki typu best of danego muzyka są do bani. Chciałbym, by programy wymiany plików były objętę niedużym abonamentem i pewnym limitem na miesiąc- byłoby fajnie.

Analogi nie wymarły, ze swoją kompletną nieporęcznością, czemu więc CD miałyby?
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Skąd: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

I tu Brute contra me? glupija
Latwo powiedziec, ze ma sie cos dokladnie tam. Kiedys to uczynilam swoim mottem i poprzez takie zalozenie odizolowalam sie od waznych spostrzezen innych. Zabralo mi troche czasu, by to zrozumiec. Problemem jest, ze czlowiek w takiej sytuacji okazuje sie zawieszony w polowie, takze dla samego siebie. A od tego nie mozna sie odizolowac, to trzeba rozgryzc. Wiec gryze i wciaz nie mam wynikow.

Winyle obecnie sa kolekcjonerskim rarytasem, najczesciej traktowanym jak muzealny eksponat. Kto z nas tu obecnych slucha muzyki z adaptera? Kto taki wogole ma? Kilka osob? Nikt?
Kto ma winyle? Owszem, wiecej z nas. Takze i ja. Poukladane, czasem ogladane, majace swoja wartosc w pieniadzu i czasie. Jednakowoz bezuzyteczne w obecnosci cd, chyba ze mowimy o djowaniu.
Awatar użytkownika
zu
Posty: 915
Rejestracja: śr, 30 sie 2006, 19:01

Post autor: zu »

Hmm... A może to jest kwestia ILOŚCI kupowanych płyt? Dla mnie nie jest to żadnym problemem, ponieważ kupuję płyty TYLKO Michaela Jacksona i Tori Amos. Reszta wykonawców mnie interesuje pobieżnie, nie na tyle, żebym poszła do sklepu i wydała swoje skromne pieniądze.

Jeśli zaś ktoś jest wielbicielem muzyki jako takiej i interesuje się nią jako całością artystyczną, no to może rzeczywiście mieć problem. Ja mam tak ze współczesną poezją polską, kupuję jej ogromne ilości, ponieważ interesuje mnie jako taka, oprócz tego, że mam swoich ukochanych poetów.

Ale muzyka? W sumie kompaktów mam kilkadziesiąt, a winyli jeszcze mniej. Więc dla mnie problem jest, cóż, żaden.
Buszmen

Got The Hots

Post autor: Buszmen »

The Japanese release of Thriller 25 will feature an unreleased track “Got The Hots”. This new track appears to replace “For All Time”.

Japońska edycja Thriller 25 ma podobno zawierać niewydany wcześniej utwór "Got The Hots". Piosenka zastąpić ma "For All Time".
Awatar użytkownika
Maro
Posty: 2758
Rejestracja: ndz, 23 paź 2005, 11:31
Skąd: ze Szkocji

Post autor: Maro »

Obrazek
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
thewiz
Posty: 1256
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 23:46
Skąd: Z gwiazd....

Post autor: thewiz »

Japonskie Sony zawsze dopieszcza swoj rodzimy rynek. Od dawien dawna wlasnie tam wychodza najlepsze edycje plyt, reedycje maja najlepsze bonusy a tracklisty sa czestokroc zmieniane na fajniejsze.
ODPOWIEDZ