Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.
"Push me away", choć wciąż waham się między tym a "Bless his soul". Jakoś obie ballady dla mnie są nietrafione. Choć ładne. Ale nijakie. Michael miewał lepsze miliony razy, jak choćby "Liberian Girl", no ale to przecież jest The Jacksons, a nie Michael Himself...
Jeśli dla kogoś jest to najlepsza piosenka na płycie, to ja wysiadam.
A "things i do for you" będę broniła jak niepodległości, za tę cudną ciuchcię, którą michael robi w ostatnich sekundach, już na wyciszeniu piosenki (ooo pa, yeee pa, ooo pa, oo oo!).
Wg mnie ta tytułowa piosenka jest taka niespójna. Bynajmniej nie dla mojego ucha. Poza tym, kiedy jej słucham, to czuję jak z głośnika wywiewa starość końcówki lat siedemdziesiątych...
Wszystkie pozostale piosenki sa duzo lepsze, tak mysle...
Ostatnio zmieniony śr, 02 sty 2008, 21:58 przez Moon_Walk_Er, łącznie zmieniany 1 raz.
Michelle pisze:ok ale nie rozumiem czemu ktos zgłosił post w króym podałam tylko jego piosenke która mi sie podoba....wolnosci slowa tez nie ma?
Ale piszesz nie na temat,poszukaj sobie tematu o najlepszych piosenkach bo taki jest i nie pisz takiej masy postów po sobie.Powoli a się na uczysz wszystkiego:)
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Matko nigdy nie miałem jeszcze takie problemu z wytypowaniem - kurcze no wszystkie mają to coś - nawet All night dancin (choc ominąłem runde 1) nie zagłosowałbym na to... Po dość długim namyśleniu...
"push me away" chociaz MJ ją lubi najbardziej z tego albumu...
Druga po "Thrillerze" płyta dla mnie, co oznacza wybór niemal już niemożliwy. "Bless his soul" jest tak znakomicie dynamicznie skonstruowane, że głosować nań nie sposób. Więc waham się między "That's what you get" lub "Destiny". W "Destiny" nie przekonuje mnie tekst, za to w "TWYG" bas jest świetny. Zatem...
Inaczej byśmy nie zawiązali świętego węzła małżeńskiego.
Rozumiem...
Zgodność w związku to poniękąd podstawa :)
Moon_, po Twoim poście nie czuję się oryginalna.
A tam, zaraz nieoryginalna :P
Ważne żebyś tylko nie rozbijała tego małżeństwa.
Kobieta w roli tej trzeciej i tak zawsze stoi na straconej pozycji. Szczególnie w związku pomiędzy facetami...