Widzę, że temat przerodził się w rozmowę o zaprzeczalnym/niezaprzeczalnym talencie Michaela a nie o problemie m4e, heh.
Wracając do głównego tematu. Mam koleżankę (właściwie to nie moja koleżanka tylko młodsza prawiesąsiadka, zamieniamy ze sobą średnio jedno zdanie tygodniowo
), która przy mnie nic o Michaelu nie mówiła, ani pozytywnie ani negatywnie. Dopiero po jakimś czasie dowiedziałam się, że próbowała mnie (i Mja przy okazji) ośmieszyć. Opowiadała wszystkim jaka to ja jestem zła bo słucham „tego Michaela Jacksona”, heh. Podejrzewam, że mówiła to troszkę ostrzej, ale nie chcę tu tego cytować
. Na szczęście nie udało jej się nikogo do mnie zniechęcić. Po kilku dniach stała się wielką fanką ;]. Zdążyła już zagrać w szkolnym przedstawieniu przebrana za MJ (to co mówiła nie godne było „prawdziwego fana” więc daruję sobie cytowanie jej roli
) i zmienić sobie nick na epulsie na Michael_Jackson_
. Chyba nie mogę jej zarzucić, że Michael podoba jej się tylko wizualnie bo ma już jedną płytę (oczywiście pomijając to, że nie wiedziała jak ta płyta się nazywa
). Chyba naprawdę ją ta muzyka zafascynowała, tego oczywiście nie mam jej za złe (chociaż muszę się przyznać, że na początku ta dziewczyna wyjątkowo działała mi na nerwy). Teraz przeszkadzają mi tylko te obgadywania za plecami i próby upokarzania mnie.
Podobnie miałam po „Tańcu z Gwiazdami”. Wcześniej tylko ja chodziłam na zajęcia taneczne a po programie wszystkie moje koleżanki się zapisały. Zrobiła się taka szkoła poza szkołą
. Na początku oczywiście wielki szał, na przerwach rozmowy tylko o tańcu i pokazywanie sobie nawzajem nowych kroków... Po jakimś czasie nie potrafiłam już odróżnić szkoły od treningów
. Po jakimś roku oczywiście wszystko ucichło, koleżankom taniec się znudził a ja znów byłam szczęśliwa, heh. Myślę, że z moją prawiesąsiadką będzie podobnie
.
A jeśli chodzi o różowe koleżanki m4e to wydaje mi się, że słuchają MJa także dla szkolnej popularności. I to jest właśnie najgorsze. Może i Michael naprawdę im się podoba, ale myślę, że wiem o jaki typ dziewczyn tu chodzi. Na siłę chcą robić coś innego niż wszyscy, coś oryginalnego, a teraz, kiedy o Michaelu nie mówi się za dużo, słuchanie jego muzyki należy do dość oryginalnych czynności