Fani Elvisa o Michaelu / Fani Michaela o Elvisie

O Michaelu rozmowy luźne.

Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia

Maverick
Posty: 1953
Rejestracja: śr, 20 cze 2007, 11:27

Post autor: Maverick »

Lika pisze:Obaj niewątpliwie stanowią też wytwór pop-kultury. "Produkt" przeznaczony do "masowego spożycia". Pięknie opakowany, podany i przygotowany w taki sposób, by go jak najlepiej sprzedać
Tylko, że produkt "Michael Jackson" jest pomysłu i wykonania Michaela Jacksona. Produkt "Elvis" - NIE.

I to nie Elvis jest w tej akurat klasyfikacji wyjątkiem...
Awatar użytkownika
homesick
Posty: 1239
Rejestracja: wt, 15 sty 2008, 14:35
Skąd: spode łba

Post autor: homesick »

Maverick pisze:
Tylko, że produkt "Michael Jackson" jest pomysłu i wykonania Michaela Jacksona. Produkt "Elvis" - NIE.
sluszna uwaga, tylko, ze Elvis w swoich czasach to byl zupelny szok kulturowy <i tu najbardziej ekscentryczne zachowania, stroje i ruchy sceniczne Jacksona nie maja porownania> zwykle ruszanie biodrami bylo w tamtych latach apogeum seksualnej wulgarnosci. wszytko trzeba mierzyc miara czasow w jakich sie narodzilo. to od niego w ogole cos takiego jak wspolczesna muzyka rozrywkowa sie zaczelo. on jest poczatkiem i niepodwazalnym klasykiem. i tu nie ma pytan.

a im wieksza legenda im gwiazda otoczona jest wiekszym kultem, tym fani sa bardziej twardoglowi i traktuja idola jak Boga, nie znosza zadnego sprzeciwu i maja w powazaniu cala reszte muzycznego swiatka.

z Jacksonem tez tak jest, ale chwala bogu swoim wizerunkiem i zachowaniem nauczyl wiekszosc z nas tolerancji i wyrozumialosci, ktora powinna przenosic sie na innych artystow.
Canario
Posty: 688
Rejestracja: śr, 03 paź 2007, 17:55
Skąd: Aszyrdym

Post autor: Canario »

Ale tak ogolnie jest ciekawiej pisac na forum np.Elvisa bo wywoluje to kontreakcje a tutaj wszyscy sie prawie zgadzamy ;-) .
Elvis grywał w filmach / to nic, że bywały to niekiedy produkcje klasy B, lub C /
Michael ciągle nam obiecuje, że grać będzie... / ktoś mu wierzy ;P? /
Dla mnie to jest roznica jak ktos grywa w filmach slabych i mialkich,zamiast wybitnych i dobrych.A Elvis zagral w kilkudziesieciu filmach i ze swieca szukac dobrego,ale nie ma sie co dziwic on nie byl przeciez aktorem tak jak aktorem nie jest Michael i szczerze mowiac nie chcialbym aby on gral w filmach.
Awatar użytkownika
Lika
Posty: 1434
Rejestracja: czw, 17 mar 2005, 9:28
Skąd: a któż to może wiedzieć... ;) ?

Post autor: Lika »

Canario pisze:Ale tak ogolnie jest ciekawiej pisac na forum np.Elvisa bo wywoluje to kontreakcje a tutaj wszyscy sie prawie zgadzamy ;-) .
Masz rację wiesz. Ups... i znowu się zgadzamy :hahaha:
Prawda jest taka, że fani Michaela - przynajmniej Ci, których ja miałam okazję poznać są niesamowitymi ludźmi! / to, że niechlubne wyjątki zdarzają się wszędzie też wiadomo :-/ /
Presleyowcy z tamtego forum naprawdę DUŻO mogliby się od nas nauczyć. Wystarczy odrobina dobrej woli. I niech to posłuży za mój ostateczny komentarz do sprawy...
Jestem z Was BARDZO DUMNA, wiecie?
:hug:


Edit:
Maverick pisze:Tylko, że produkt "Michael Jackson" jest pomysłu i wykonania Michaela Jacksona. Produkt "Elvis" - NIE.
Tak zgadza się. Nie przypadkowo przywołałam tutaj widmo płk. Parkera. Człowieka odpowiedzialnego zarówno za początek, jak i za smutny koniec kariery Elvisa...
Lika pisze: Pod bacznym okiem płukownika Toma Parkera powstał więc Elvis.
Niezwykły jest fakt, że fani Elvisa / jak można wywnioskować z komentarzy na ich 4um / uważają dokładnie odwrotnie!
Jackson to plastikowa sterowana laleczka.
Presley sam wdzięk i naturalność aż po kres...
Doprawdy zadziwiające :]

Myślę, że w początkowym okresie obaj byli marionetkami.
Michaelem sterowało Motown / i oczywiście Joseph / Elvisem jw. ;-)
Michaelowi udało się od tego uwolnić. Trudno powiedzieć w jakim stopniu.
Nie jest zaskakujące, że na tym pułapie kariery, na jakim obecnie się znajduje ma wiele do powiedzenia. Jednak nie sądzę, by był całkowicie wolny i nie zależny. To po prostu niemożliwe... Jak wytłumaczyć chociażby dalszą współpracę z Sony??, pomimo tak mocno zaognionego niegdyś konfliktu / bo za MJem nadal stoi Sony, prawda? /
Ja mam tylko nadzieję, że Michael sparzył się na tyle mocno, by już więcej szakali w swoje życie nie wpuścić! Wierzę, że trzyma rękę na pulsie. Mimo wszystko...
Ostatnio zmieniony pn, 28 sty 2008, 0:21 przez Lika, łącznie zmieniany 1 raz.
"Słodki ptaku, moja duszo, twoje milczenie jest tak cenne.
Ile czasu minie zanim świat usłyszy twą pieśń w mojej?
Oh, to jest dzień, na który czekam!"


- Michael Jackson
Maverick
Posty: 1953
Rejestracja: śr, 20 cze 2007, 11:27

Post autor: Maverick »

homesick pisze:Elvis w swoich czasach to byl zupelny szok kulturowy
100% racji. Elvis miał to ułatwienie i tę przewagę - stał za nim szok kulturowy. Za Michaelem nigdy nic takiego nie stało. Pojawił się gdy już niewiele spraw obyczajowych mogło szokować, po latach 70. Szokować mogła tylko skala talentu.

I tym trudniejsze zadanie przed nim teraz. Gdy sytuacja jest podobna jak na początku lat 80. - w muzyce nic się nie dzieje. I zniknęło to, co było takie nowe gdy Michael wzbijał się do megagwiazdorstwa - dziś już nikogo nie zaskakuje obecność na szczytach list przebojów i na wszystkich estradach ludzi różnych ras.

A że Elvis wielkim showmanem był, to prawda.
Awatar użytkownika
Diana_95
Posty: 346
Rejestracja: sob, 05 sty 2008, 20:09
Skąd: daleko.

Post autor: Diana_95 »

Elvis jest niezly...przyznaje. nie przepadam za nim ale nie pisze na MJPT o nim takich rzeczy jak tamci o MJ-u... :surrender: Zalogowalam sie tam i juz mialam im cos napisac ale...jednak nie :-/ nie bede sie znizac do poziomu niektorych fanow E.P. bo jestem pewna ze moja 'wypowiedz' nie bylaby zbyt...eh... kulturalna (bez zadnej przesady oczywiscie ;-) ). Im dluzej obserwuje ich watek tym wieksze mam wrazenie ze powinnismy byc dumni z tego, ze jestesmy fanami Michaela... nie tylko ze wzgledu na gust muzyczny. To w pewnym sensie swiadczy jakimi jestesmy ludzmi.
Lika pisze:Ale tak ogolnie jest ciekawiej pisac na forum np.Elvisa bo wywoluje to kontreakcje a tutaj wszyscy sie prawie zgadzamy .
tam to mozna sobie podyskutowac... nenene a u nas tak spokojnie ;-) ale doceniam to :-)
Come on baby, take a chance with us.
Come on baby take a chance with us.
And meet me on the back of the Blue Bus,
Doin' a blue rock.
Awatar użytkownika
kuba
Posty: 275
Rejestracja: śr, 28 gru 2005, 9:56

Post autor: kuba »

Ja osobiscie nie mam nic do Elvisa ani do jego fanów.

Ale błagam was nie czyncie z MJ Boga.Elvis był dobry nawer bardzo dobry tak samo jak MJ.Pozatym jestem pewny ,ze Elvis miał wpływ na zycie i twórczosc MJ'a.
Obrazek
Awatar użytkownika
whatever_
Posty: 207
Rejestracja: ndz, 25 lis 2007, 14:00
Skąd: Świnoujście

Post autor: whatever_ »

kuba pisze:Pozatym jestem pewny ,ze Elvis miał wpływ na zycie i twórczosc MJ'a.
z tego co pamietam to w Moonwalk'u jest napisane coś w rodzaju ''Nigdy nie byłem fanem Elvisa'' Więc... :wariat: raczej nie.
Obrazek
Canario
Posty: 688
Rejestracja: śr, 03 paź 2007, 17:55
Skąd: Aszyrdym

Post autor: Canario »

Odblokowali watek o MJ na forum Elvisa ;-) Ale mam taki apel jak ktos bedzie tam pisal to prosze z kultura i bez emocji.
Awatar użytkownika
Maro
Posty: 2758
Rejestracja: ndz, 23 paź 2005, 11:31
Skąd: ze Szkocji

Post autor: Maro »

Ale się ktoś zarejestrował :

FANatyczka MJ-a:*

:surrender:
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Awatar użytkownika
Megi1975
Posty: 594
Rejestracja: ndz, 26 lis 2006, 14:11

Post autor: Megi1975 »

Tylko prosze ,już tam nie właźcie i nic nie piszcie.Tam jest cześć fanatykow których do niczego nie przekonacie a tylko rozdrażnicie.
Michael jak sie dobrze postara to tych bardziej neutralnych sam przekona do siebie a innych pewnie jeszcze bardziej wkurzy ;-)
Poza tym to my wyjdziemy na fanatyków ,którzy nic innego nie mają do roboty tylko sledzenie obcych forum w celu co kto pisze o MJ.
To ,że oni sobie tam coś piszą to i tak nie ma większego znaczenia ,bo czyta to tylko ich niewielkie grono.A nawet jak ktoś obcy tam zajrzy to to co napisali będzie świadczyło tylko o nich.
Dajcie juz sobie spokój z tym tematem a jesli sie chcecie gdzieś udzielać to na bardziej publicznych i neutralnych stronach.Tam faktycznie macie szanse na przekonanie kogokolwiek.

PS.Dziwi mnie tylko postawa tamtej adminki Marlenki :wariat:
U nas za obrażanie innego artysty byłaby jakaś kara a tam to właśnie ona jest najwiekszym prowokatorem i najwiecej sie udziela w krytyce MJ. :-/
Obrazek
Awatar użytkownika
Diana_95
Posty: 346
Rejestracja: sob, 05 sty 2008, 20:09
Skąd: daleko.

Post autor: Diana_95 »

Maro pisze:Ale się ktoś zarejestrował :

FANatyczka MJ-a:*

:surrender:
doslownie
Come on baby, take a chance with us.
Come on baby take a chance with us.
And meet me on the back of the Blue Bus,
Doin' a blue rock.
Awatar użytkownika
Smooth_b
Posty: 668
Rejestracja: pn, 16 lip 2007, 1:50
Skąd: z Los Angeles

Post autor: Smooth_b »

Mandey pisze:...gość klepał kawałek za kawałkiem i tak go presja zjadła że się lekami wspomagał
To że ktoś próbował używek nie wyznacza jego artyzmu przecież i nie stawia przykładowo Elvisa na niższej piosenkarskiej półce. Niestety ta forma ucieczki przed samoświadomością jest dość popularna wśród ludzi na stanowiskach i artystów. Wyniszczające ale kto wie- może to ich 'trzyma przy życiu', tak jak palenie papierosów trzyma palacza z 50 letnim stażem.
Przeczytałam choć łatwo nie było- niektórych literek nie przerabiałam, jak sie teraz okazało, w zerówce. Ogólnie najbardziej mi sie podobało zarzucenie MJowi podrabiania ułożenia górnej i dolnej wargi w trakcie koncertów. Zastanawiam się jak można wypisywać tego typu rzeczy i jeszcze dodatkowo okraszać je osmieszjacymi epitetami?? I po co?? Dla tych co tylko to praktykują polecam siad płaski na tyłku. Można podejrzeć żabę jak to robi na liściu lilii wodnej.
Dixie
Posty: 27
Rejestracja: sob, 16 maja 2009, 11:33
Skąd: Polska

Post autor: Dixie »

Jestem fanką Elvisa, a mój syn Michaela. Kiedy (mój}mąż zabrał nas do Danii, biegaliśmy po sklepach – ja kupowałam wszystko co łączyło się z moim Elvisem, a syn z Michaelem – pomagaliśmy sobie. Dlaczego o tym piszę? Bo jesteśmy żywym dowodem na to, że fan Elvisa może żyć w zgodzie z fanem Michaela i to pod jednym dachem.
Canario
Posty: 688
Rejestracja: śr, 03 paź 2007, 17:55
Skąd: Aszyrdym

Post autor: Canario »

Witam pania moderator ;-) Czy sie myle?

Istnieje jeszcze tamto forum Elvisa?

Chetnie bym sobie poczytal ale cos sie nie chce otworzyc stronka.
ODPOWIEDZ