Michael na listach sprzedaży (single i albumy) [koment.]

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.
Awatar użytkownika
Erna Shorter
Posty: 1246
Rejestracja: pt, 05 sty 2007, 16:32
Lokalizacja: Miasteczko Halloween,TranSylv(i)ania, dom Vincenta Malloy'a

Post autor: Erna Shorter »

Mandey pisze:dzisiejszych czasach nie ma już takiej siły przebicia by móc zrobić na ludziach takie wrażenie jak w 1983 roku Michael. Jackson jest wokalistą i świetnym tancerzem.
Wiesz co,coś w tym jest.
Jeśli chodzi o mnie to mam wrażenie,że większość muzyki jaka jest nam dzisiaj serwowana jest sztuczna i plastikowa.
Nie ma w niej naturalności, a to wszystko to jedna wielka komputerowa obróbka.
śliczny/a(młody/a, wymalowany/a i słodziutki/a :|) wokalista/tka (niekoniecznie utalentowany/a) + komputer = muzyka 21 wieku.:wariat:
Tkwi we mnie przeświadczenie,że to co dobre już było i nie wróci więcej, także słucham jedynie muzyki lat 60,70,80 i początku lat 90, a nowości do mnie nie przemawiają. :podejrzliwy:
Mandey pisze:Michael po poprostu zrobił odpowiednie kroki marketingowe w swej świetnej karierze co dało mu sukces jaki ma.
W tym sie Tobą zgodzę w 100%, Michael jest w tym dobry. ;-)
Zna te wszystkie "chłyty martekindodi" itp. itd.
Mandey pisze:A co do płyt wiele jest równie świetnych jak Thriller co pokazują różne zestawienia magazynów muzycznych... a dzięki internetowi totalnie spadła sprzedaż płyt bo co chcesz to masz w necie, więc nikt już nigdy takiego sukcesu w sprzedaży nie osiągnie nawet sam On.
A tu mosz pieruńsko racja(jak siy u nos na Ślonsku godo ;-) ).
Teraz te wszystkie programy do ściągania umożliwiają nam dostęp do wszelkiego rodzaju muzyki za darmo.
No cóż, przyznaję się,że popieram ten system... :szepcze: bez tego nie poznałabym wielu wykonawców.
Niestety coś za coś.
Nie ma kasy, są mp3 w internecie, są mp3 w internecie spada sprzedaż płyt.

Pzdr :-)
Obrazek
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

Erna Shorter pisze:No cóż, przyznaję się,że popieram ten system... bez tego nie poznałabym wielu wykonawców.
Niestety coś za coś.
Nie ma kasy, są mp3 w internecie, są mp3 w internecie spada sprzedaż płyt.
Niestety... też się z tym nie kryję...
Ale jak naprawdę ukazuje się świetne wydawnictwo, które przemówi do mnie tak jak Amy Winehouse Back To Black (Deluxe Edition) ostatnio to kupuje oryginał. Bo arcydzieła lubię mieć na pólce w domu. ;-)
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Awatar użytkownika
Pank
Posty: 2160
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 19:07

Post autor: Pank »

MJJ pisze:29. Visionary
Nie zdziwiłbym się, jeżeli chodziłoby zaledwie o kilkaset egzemplarzy. Liczba sprzedanych kompletów w Polsce mnożona jest w końcu razy dwadzieścia. W dodatku pozycja na liście oznacza wyłącznie ilość Visionary kupioną przez sklepy, nie przez fanów Michaela - bo kto inny wydawałby koło pięciuset złotych na dwadzieścia singli.
Erna Shorter pisze:Spotkał się właściwie z tym samym entuzjazmem, co ćwierć wieku temu.Dowodem na to jest ZłOTO w Polsce, w pierwszym dniu sprzedaży.
Z tego samego powodu uważam, że złoto w Polsce jest praktycznie bezwartościowe. Czym jest 5 tysięcy sprzedanych (do sklepów!) egzemplarzy w kraju, gdzie mieszka oficjalnie 38 milionów ludzi?

Po cichu liczę, że zupełnie nowy album Michaela spotka się z lepszym przyjęciem i sprzedażą w Polsce - bez trików z okładkami (Invincible), dodatkowymi płytami DVD (Thriller 25) czy obniżeniem cen płyty do 5-10 złotych (ponownie Invincible, na początku 2003 r.).
Mandey pisze:Bo arcydzieła lubię mieć na pólce w domu.
Szkoda, że w Polsce najłatwiej zdobyć tylko taką edycję tej płyty, która wydana jest co najmniej skandalicznie. Ma to oczywiście swoje plusy, więcej osób może poznać twórczość, mniej osób będzie narzekać na ceny płyt, ale niegdyś nawet albumy pirackie były wydawane dużo lepiej.
Awatar użytkownika
malakonserwa
Posty: 634
Rejestracja: czw, 03 kwie 2008, 16:11
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post autor: malakonserwa »

"Thriller 25th" to płyta (niestety) typowo kolekcjonerska, w dodatku nie tania, którą kupią tylko najwierniejsi fani. Nic dziwnego, że plasuje się dopiero koło pięćdziesiątego miejsca.
Obrazek
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

Dziś z rana z nudów poszperałem na angielskiej wikipedii bo chciałem zobaczyć jak Jackson sprzedaje lub sprzedawał się w Ameryce Południowej. Zaskoczenie było wielkie, bo w Brazylii sprzedaje się wyśmienicie...
1. Znajduje się na 3 miejscu wśród artystów międzynarodowych (4,5 mln sprzedanych płyt).
2. Wśród sprzedaży mężczyzn w albumach międzynarodowych jego "Thriller" jest na miejscu 2 (2 mln sprzedanych kopii), "Bad" na miejscu 4 (1,5 mln sprzedanych kopii), a z "Dangerous" wylądował na miejscu 7 (1 mln sprzedanych kopii).

Całość można poczytać tutaj.

Później natknąłem się na najlepiej sprzedające się płyty w Wielkiej Brytanii... Tu powodów do dumy było mnóstwo, nie tylko ze wzgledu na Michaela...
:party: :party: :party:

Top 10 Najlepiej Sprzedających Się Albumów - UK Stan na 10. 08. 2008.

01. "Greatest Hits" QUEEN (5,407,587)
02. "Sgt. Pepper's Lonely Hearts Club Band" THE BEATLES (4,803,292)
03. "(What's The Story) Morning Glory?" OASIS (4,304,504)
04. "Brothers In Arms" DIRE STRAITS (3,946,931)
05. "Gold - Greatest Hits" ABBA (3,932,316)
06. "The Dark Side Of The Moon" PINK FLOYD (3,932,316)
07. "Greatest Hits II" QUEEN (3,631,321)
08. "Thriller" MICHAEL JACKSON (3,570,250)
09. "Bad" MICHAEL JACKSON (3,549,950)

10. "The Immaculate Collection" MADONNA (3,364,785)


Źródło

...hm zawsze myślałem że "Bad" najlepiej się w UK sprzedawało z płyt Michaela, ale widocznie się myliłem... to zapewne przez reedycję ostatnią "Thriller 25"
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
Maverick
Posty: 1953
Rejestracja: śr, 20 cze 2007, 11:27

Post autor: Maverick »

Jak KOP nadal będzie się tak dobrze sprzedawał, wspinał po listach na szczyt lub na szczycie debiutował, to nam Sony do końca naszego żywota nie oszczędzi składanek...
Awatar użytkownika
Maro
Posty: 2758
Rejestracja: ndz, 23 paź 2005, 11:31
Lokalizacja: ze Szkocji

Post autor: Maro »

Dzięki Mandey za cynka,hehe Janet przed Michaelem ,nie bywałe. :wariat:
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Mandey
Posty: 3414
Rejestracja: pt, 16 lis 2007, 20:14

Post autor: Mandey »

Maro pisze:Dzięki Mandey za cynka,hehe Janet przed Michaelem ,nie bywałe
A patrzyłeś na pierwszą 10 numerów jeden?
Tam to jest "syf" dopiero! "Macarena" w pierwszej trójce.
Chore. A co do zestawu wykonawców... no comment! :-/
Szukasz mnie? Znajdziesz mnie tutaj albo tutaj ;)
lebelle
Posty: 178
Rejestracja: sob, 02 cze 2007, 11:10

Post autor: lebelle »

Mandey. Zestawienie Billboard odzwierciedla sympatie melomanów na przestrzeni dekad. Macarena może nie jest pierwszorzędną melodią ale byla wydarzeniem.

Sam się dziwię czemu BILLIE JEAN spedził "tylko" 7 tygodni na szczycie Billboard, a dzisiaj zdarzają się utwory po 12, 14 tygodni na samym szczycie.

Poza tym Jackson nie jest aktywny w muzyce od jakiś 10 lat (jesli chodzi o jakieś przeboje - jeden przeblysk w postaci YOU ROCK MY WORLD w Top 10 Billboard Hot 100). 10 lat dziś w muzyce to jak era.

Mariah Carey w samych chyba latach 90.tych miała z 14 numerów 1 !!!!!!
Awatar użytkownika
Little_Lilly
Posty: 71
Rejestracja: czw, 31 lip 2008, 14:06
Lokalizacja: bydgoszcz

Post autor: Little_Lilly »

nie podobają mi się te zestawienia... Janet przed MJ? Pomimo, że ostanio jest bardziej aktywna od swojego brata ale i tak nie przekracza jego życiowych osiągnięć, więc dlaczego? O Beatlesach tez ostanio mało słychać, a jednak sa na podium. Przecież to zestawienie wszytskich osiągnięć!
madonna... :-/
L.O.V.E. is all what we have...
Awatar użytkownika
kaem
Posty: 4415
Rejestracja: czw, 10 mar 2005, 20:29
Lokalizacja: z miasta świętego Mikołaja

Post autor: kaem »

Mandey pisze:Ciekawa sprawa...
Michael debiutuje na liście singli w Wielkiej Brytanii na
35 miejscu z singlem "Thriller".
Nie ma to jak Halloween. Rok temu chyba było podobnie.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Awatar użytkownika
sergi13
Posty: 389
Rejestracja: sob, 11 paź 2008, 15:39
Lokalizacja: Okolice Kalisza

Albumy Michaela na listach sprzedaży [koment.]

Post autor: sergi13 »

malakonserwa pisze:Michael znalazł się na 25 miejscu listy "100 najlepszych głosów w historii" stworzonej przez RollingStone.
1. Aretha Franklin
2. Ray Charles
3. Elvis Presley
...
25. Michael Jackson
Zasłużone drugie miejsce dla Raya Charlesa nenene
Awatar użytkownika
malakonserwa
Posty: 634
Rejestracja: czw, 03 kwie 2008, 16:11
Lokalizacja: się biorą dzieci?

Post autor: malakonserwa »

Zasłużone drugie miejsce dla Raya Charlesa
Zasłużone także pierwsze miejsce i kompletnie (w moim odczuciu) niezasłużona 25 pozycja Michała.
Obrazek
Awatar użytkownika
Speed Demon
Posty: 938
Rejestracja: pn, 09 kwie 2007, 23:17
Lokalizacja: Otwock

Post autor: Speed Demon »

Doświadczony czytelnik wie, że magazyn Rolling Stone i jego wszelkie listy "wszech czasów" to śmiech na sali. Pominę już prześmiewczą listę 500 najlepszych albumów (3 albumy Eminema na liście, a tylko jeden Queenów, jeden Kissów itp.). Ale ta aktualna lista to kompletna porażka.

Nr 1 - w pierwszej dziesiątce umieszczono Boba Dylana. To prawda, mam do niego ogromy szacunek, wpływ na muzyków miał i ma jak mało kto, stworzył setki hymnów oraz świetną muzykę do jednego z moich ulubionych westernów, ale jakim cudem jest w pierwszej dziesiątce? Chyba brano pod uwagę osobowość, a nie wokal.

Nr 2 - tak samo jest z Johnnym Cashem. Kocham go i jego muzykę, koncerty w San Quentin i Folsom to do dziś jedne z najlepszych płyt country, ale jego wokal? Wyżej niż MJ, Whitney Houston (!!!)?

Nr 3 - zastrzeżenia można mnożyć - na liście nie ma Sinatry, nazywanego jednym z najlepszych głosów wszech czasów, za to jest Aguilera - porażka naszej rzeczywistości. Do tego Paul i John (Beatles), których kocham nad życie, są wyżej niż inni, naprawdę dużo lepsi od nich wokaliści

Moja rada: omijać magazyn Rolling Stone szerokim łukiem i absolutnie nie sugerować się jego rankingami. Niedobrze się robi.
Maverick
Posty: 1953
Rejestracja: śr, 20 cze 2007, 11:27

Post autor: Maverick »

Rolling Stone nie cierpi Michaela. Stąd jego pozycja.
ODPOWIEDZ