Michael na okładce The Observer Music Monthly [koment.]
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, Mafia
Wyluzujcie, ludziska :)
Okładka bomba, jeśli chodzi o przykłucie uwagi oraz prowokację. Mnie się tam podoba: "Michael przybywa, żeby ich wszystkich wykończyć!" - super, w końcu coś się dzieje.
Żeby było jasne: dostrzegam kicz i takie tam, ale osłabia mnie ten kontekst zdjęcia, ta ręka wyciągnięta do nas, ludu, na tle anielskiej jasności... A co tam! Niech będzie i po bandzie! Niech się dzieje! Na pewno nie zaszkodzi taka okładka naszemu MJ, spokojnie.
Rozbrajające :)))
Okładka bomba, jeśli chodzi o przykłucie uwagi oraz prowokację. Mnie się tam podoba: "Michael przybywa, żeby ich wszystkich wykończyć!" - super, w końcu coś się dzieje.
Żeby było jasne: dostrzegam kicz i takie tam, ale osłabia mnie ten kontekst zdjęcia, ta ręka wyciągnięta do nas, ludu, na tle anielskiej jasności... A co tam! Niech będzie i po bandzie! Niech się dzieje! Na pewno nie zaszkodzi taka okładka naszemu MJ, spokojnie.
Rozbrajające :)))
dobrze gada, polac jej!zu pisze: A co tam! Niech będzie i po bandzie! Niech się dzieje! Na pewno nie zaszkodzi taka okładka naszemu MJ, spokojnie.
Rozbrajające :)))
o to chodzi, z reszta MJ nie tylko na tej okladce wyglada jak przybysz z innej planety w realu tez, chyba nawet kiedys sie do tego przyznal
'the road's gonna end on me.'
Mogliby się bardziej postarać np. takim Feniksem z popiołów...to byłby o wiele ciekawszy pomysł na okładkę moim zdaniem. ;)zu pisze:Żeby było jasne: dostrzegam kicz i takie tam, ale osłabia mnie ten kontekst zdjęcia, ta ręka wyciągnięta do nas, ludu, na tle anielskiej jasności...
A to jest ciekawa alternatywa skojarzeniowa...Xscape pisze:On wygląda na tej okładce jak przybysz z kosmosu.
:]zu pisze:Rozbrajające :)))
Przekonamy się wkrótce. ;)Erna Shorter pisze:Generalnie na pierwszy rzut oka ma się wrażenie, że takie zdjęcie na okładce prowadzi tylko do niewartościowego artykułu wewnątrz.
Mam rację?
B. Olewicz (...) co tak cenne jest, że ta nienazwana myśl rysą jest na szkle? (...)
E. Bodo To nie ty...
E. Bodo To nie ty...
-
- Posty: 396
- Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
- Skąd: Rzym
Moim zdaniem okładka jest super. Michael to kontrowersyjna postać, więc i okładka jest kontrowersyjna... W każdym razie wygląda tu jak gwiazda
A że wtopiona w klimacik wielkanocny... Wcale żadnego uszczerbku na szacunku w stronę Michaela nie widzę.... Raczej dla Pana Boga
p.s. To co ma na sobie przypomina mi trochę swym błyskiem ciuchy do Billie Jean...
A że wtopiona w klimacik wielkanocny... Wcale żadnego uszczerbku na szacunku w stronę Michaela nie widzę.... Raczej dla Pana Boga
p.s. To co ma na sobie przypomina mi trochę swym błyskiem ciuchy do Billie Jean...
...Jeśli chcesz,znajdziesz sposób.Jeśli nie, znajdziesz powód...
Wg mnie zdjęcie skomponowane jest w porzadku, ciekawie i odrobinę kontrowersyjnie. Natomiast podpis resurection jest zbedny. W ten sposob okladka stala sie nachalna i w mojej opinii przesadzona.
to tak jak na reklamie proszku - nie dosc ze widzisz białą koszulę to jeszcze pojawia się podpis białe 100%.
to tak jak na reklamie proszku - nie dosc ze widzisz białą koszulę to jeszcze pojawia się podpis białe 100%.
Na tej okładce Michael jednoznacznie kojarzy mi się z:
* Willym Wonka
* Zajączkiem Wielkanocnym
* Duchownym typowego kościoła afro-amerykańskiego (...z chórem Gospel, itp.) - nawet ten kołnierzyk to tak jakby koloratka
* 'Bogiem' z "Bruce'a Wszechmogącego" (brak tylko białego 'mundurka')
Ale w oczach redakcji, myślę, że miało to wyglądać tak:
* Wizjoner
* Magik
* Człowiek, Który Ma Jeszcze Coś Do Powiedzenia
* Ikona
Mimo wszystko, mam nadzieję, że wygląd okładki ulegnie nieznacznej obróbce (aby nadal przyciągał uwagę ale nie koniecznie w ten sposób).
Chociaż, rozważając okładkę w kategoriach czysto komercjalnych, to rzeczywiście, numer przykuwa uwagę i mobilizuje do zastanowień (co widać chociażby w naszych postach!), a co za tym idzie - do zakupu.
Powinni jednak wziąć pod uwagę fakt, że pracują nad artykułem o Królu Popu, który nie musi razić w oczy kolorystyką tła i własnym wizerunkiem, aby 'sprzedać się' w dużym nakładzie.
Oby artykuł okazał się jakimś przełomem (w co jednak - przyznaję ze smutkiem - trudno mi uwierzyć) a nie tylko redakcyjnymi spekulacjami i domniemaniami (bo tego jest już i tak za dużo na stronach i forach fanów - ot, chociażby u nas )
* Willym Wonka
* Zajączkiem Wielkanocnym
* Duchownym typowego kościoła afro-amerykańskiego (...z chórem Gospel, itp.) - nawet ten kołnierzyk to tak jakby koloratka
* 'Bogiem' z "Bruce'a Wszechmogącego" (brak tylko białego 'mundurka')
Ale w oczach redakcji, myślę, że miało to wyglądać tak:
* Wizjoner
* Magik
* Człowiek, Który Ma Jeszcze Coś Do Powiedzenia
* Ikona
Mimo wszystko, mam nadzieję, że wygląd okładki ulegnie nieznacznej obróbce (aby nadal przyciągał uwagę ale nie koniecznie w ten sposób).
Chociaż, rozważając okładkę w kategoriach czysto komercjalnych, to rzeczywiście, numer przykuwa uwagę i mobilizuje do zastanowień (co widać chociażby w naszych postach!), a co za tym idzie - do zakupu.
Powinni jednak wziąć pod uwagę fakt, że pracują nad artykułem o Królu Popu, który nie musi razić w oczy kolorystyką tła i własnym wizerunkiem, aby 'sprzedać się' w dużym nakładzie.
Oby artykuł okazał się jakimś przełomem (w co jednak - przyznaję ze smutkiem - trudno mi uwierzyć) a nie tylko redakcyjnymi spekulacjami i domniemaniami (bo tego jest już i tak za dużo na stronach i forach fanów - ot, chociażby u nas )
...chyba zapomniałeś, że przeciętny, dzisiejszy czytelnik to przygłup, któremu wszystko trzeba wyłożyć czarno na białym - inaczej się gubihuczek pisze:Natomiast podpis resurection jest zbedny. W ten sposob okladka stala sie nachalna i w mojej opinii przesadzona.
to tak jak na reklamie proszku - nie dosc ze widzisz białą koszulę to jeszcze pojawia się podpis białe 100%.
dokladnie okladka nie za bardzo mi sie podoba...zdjecie jest srednie a tlo to juz w ogole. Na szczescie jesli rzeczywiscie sie ten magazyn ukarze to MJ-owi na pewno nie zaszkodzie, wrecz przeciwnieviva201 pisze:wygląda jak "wracam do ludu,by go nawrócić"
Come on baby, take a chance with us.
Come on baby take a chance with us.
And meet me on the back of the Blue Bus,
Doin' a blue rock.
Come on baby take a chance with us.
And meet me on the back of the Blue Bus,
Doin' a blue rock.
- AgnesJackson
- Posty: 31
- Rejestracja: pt, 29 cze 2007, 19:14
- Skąd: Kluczbork
Okładka mi się nie podoba, ale to jest mniej ważne. Wiecie gdzie będzie (może) można kupić tą gazetę?
Ostatnio zmieniony sob, 15 mar 2008, 9:52 przez AgnesJackson, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 396
- Rejestracja: czw, 13 mar 2008, 9:26
- Skąd: Rzym
Michael zawsze byl posadzona o nadmierne samouwielbienie. Podczas Brit Awards 1996 zaatakowal go jak-mu-tam bylo rockman za "upodobnianie sie do Chrystusa na krzyzu". Cos w tym zarzucie bylo, cos co wywoluje skrajne odruchy. Nienawisci albo fascynacji. Jesli to sam Michael siegal wielokrotnie po taka symbolike, to dlaczego nie mialaby tego robic prasa?
Mimo to artykul wydaje mi sie fake. Ten tytul "Zmartwychwstanie" ... byly plotki ze Vince mial sie tak nazywac.
Dla mnie to symbolika zbedna i kiczowata. Nie to, ze mi sie kontrowersja nie podoba. Owszem, ale nie w stosunku do osoby, ktora chce wrocic na scene w wielkim stylu.
Mimo to artykul wydaje mi sie fake. Ten tytul "Zmartwychwstanie" ... byly plotki ze Vince mial sie tak nazywac.
Dla mnie to symbolika zbedna i kiczowata. Nie to, ze mi sie kontrowersja nie podoba. Owszem, ale nie w stosunku do osoby, ktora chce wrocic na scene w wielkim stylu.
rece precz od Jarvisa, jedyny normalny podczas tego wystepu.Mandey pisze:wokalista zespołu PULP... Jarvis Cocker... notabene idiota nieprzeciętny!thewiz pisze:Podczas Brit Awards 1996 zaatakowal go jak-mu-tam bylo rockman
wybaczcie, ale smialam sie jak dzika, patrzac na Michaela w czasie tego popisu, jak mu dziatwa calowala rozkrzyzowane rece jakby mial tam stygmaty niemalze i te blogoslawienstwa, ktore rozdawal...jak sie sam prosil to dostal odpowiednia reakcje.
a wracajac do tematu. to nie jest istotne jak MJ wyglada na tej okladce, wazne, ze w ogole na niej sie znalazl i to powinno cieszyc.
'the road's gonna end on me.'
Nasuwa mi sie skojarzenie z niedawnymi plastrowymi sytuacjami tylko że to był MJa wybryk i wybitnie to do niego pasowało. Tu jest troche inaczej, wg mnie fake. To tak jak w reklamie- na żart moga sobie pozwolić tylko dobrze znane marki, do których ludzie maja zaufanie, a za MJem ciągnie sie jeszcze przeszłość. Nie sądze zeby MJ i jego świta pozwolili sobie na taki ryzykowny chwyt.