Szucia pisze:O nowej płycie... i trasie..jest mowa od długiego czasu. Niemozliwe więc- żeby tak długo to wszystko przeciągał.
Po 17 latach fanowania uważam, że to
możliwe.
Osobiście to nawet uważam, że MJ nabrał trochę dystansu do tego biznesu, z drugiej strony, że drzemią w Nim nadal duże pokłady ambicji - więc mam nadzieję, ze płyty wcześniej czy później (w tym wypadku zdecydowanie później) sie doczekamy.
Mi to odpowiada, że Michaelowi wcale sie nie spieszy, bo przyznam się, że boję się, że zmagania z nową płytą mogą go wykończyć (przepraszam nie mogę znaleźć lepszego słowa) jak Invincible. Naprawdę myślę, że przyczyną nie najlepszej, w tym czasie, kondycji była wojna z sony itd.
Chciałam zaznaczyć, że nie jestem pesymistką bo dla mnie wcale nie jest najważniejsze, czy wyda płytę sic!, ale jakkolwiek dziwnie by to zabrzmiało by był szczęśliwy.
ha ha już widzę komentarze: fanatyczka, fanatyczka Coż są różne opinie i rożne odczucia
Co do trasy to uważam, że MJ nie pojedzie nigdy w trasę, chyba, że zostanie do tego zmuszony, a szczerze nie chciałabym aby był do czegokolwiek zmuszay.
Wiem, że wielu fanów wykazuje postawę roszczeniową, ja patrzę z innego punku widzenia, co nie oznacza, że niczego od niego nie oczekuję.