Psuje ten album nieziemsko. "Floop" wszechczasów jak dla mnie w wykonaniu Michaela. Brak mi słów ogólnie dla ...The Lost Children.
Czytam Wasze wypowiedzi na temat mojego faworyta, ulubieńca, nie mam co ukrywać jakim jest kawałek Heartbreaker. To jest jedna z naprawdę niewielu pozycji na tym longplay'u dla, których w ogóle po niego sięgam. Wiem że nie wygra, bo ma kilku wrogów , ale nie o to chodzi. Nawet pierwszej piątki nie będzie. Willy jednak napisał jak trzeba o tym kawałku.
Jak dla mnie Heartbreaker wymiata, i w moich oczach może przegrać tylko z Unbreakable, You Rock My World, Break Of Dawn lub Whatever Happens. To przeżyję. Reszta przeciętna, lub duuuuużo poniżej przeciętnej. PozdroWilly pisze:A Heartbreaker...Heartbreaker miażdży. :] Zdecydowanie jedna z lepszych pozycji na płycie a może i mój faworyt a już na pewno najlepsza z tych wszystkich nowoczesnych elektroniczno-mechaniczno-industrialnych kawałków których na płycie jest kilka. Ten szybki pulsująco-bouncujący podkład, sposób w jaki jest zaśpiewane są zwrotki, prosty ale uzależniający refren, bridge i następujący po nim rap, "Auuu" w czwartej minucie, 13 sekundzie :], zabawy dzwiękami pod koniec. To wszystko składa się na nieprzeciętność Heartbreaker'a.