Najsłabsze Ogniwo
Moderatorzy: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil
- MJfanTASTIC
- Posty: 275
- Rejestracja: wt, 13 lut 2007, 1:38
- Skąd: kato kato kato:o)
- majkelzawszespoko
- Posty: 1745
- Rejestracja: śr, 06 gru 2006, 11:31
- Skąd: Katowice
ja tez, ale z tego powodu;majkelzawszespoko pisze:jestem załamany.
ja do tej pory nadziwic sie nie moge.łaaaaa ile już głosów padło na Heaven Can Wait...szok w trampkach.
i jescze wracajac do Privacy
Speed Demon pisze:Dziwią też argumenty "Ile można o dziennikarzach... itp.". Z tego co pamiętam to mało tego było, "Leave me alone", "Tabloid Junkee" i parę innych. A o miłości jest full i nikt nie narzeka, zwłaszcza, że od "The lady in my life", w którym mieliśmy "miłość rozświetlającą ciemności", zeszliśmy do "Speechless", w którym "miłość jest magiczna" (łał, padam z wrażenia [ironia])
tylko ze milosc naiwna, toksyczna, mlodziencza, dojrzala, seks i wszelakie aspekty zwiazane z relacjami miedzyludzkimi, to jakims dziwnym trafem esencja sztuki od zawsze.dotyczy to kazdego i kazdy odczuwa dziwna potrzebe podzielenia sie tymi uniwersalnymi emocjami...
co innego sytuacja problemu z brukowa prasa, sorry ale to jest problem Michaela i jescze jakiegos tysiecznego ulamka procenta populacji ludzkiej...dosc specyficzny temat, to tak jakby na kazdej plycie spiewal o tym, ze ma problemy finansowe np...a co mnie to, raz okej ale nie w kolo Macieju, to jest czysta prywata i zalatwianie porachunkow, co innego wylewac zale i odgrywac sie na bylej kochance, co innego skamlec ze dziennikarze sa niedobrzy...tak z deka to zalosne.
'the road's gonna end on me.'
Privacy po prostu jest średnie. Niezłe, ale średnie. Wyróżnia się na płycie, bo pojawia się gitara elektryczna, no i fajna chrypka (Mama mu nie mówiła, żeby ubierał szalik? Albo chociaż mógłby brać jakiś blanket...). Ale co z tego? Michael od czasu Beat It ma zawsze taki kawałek na każdym swoim krążku, a Privacy jest mniej więcej na poziomie D.S., które też jest co najwyżej średnie. Tyle, że D.S. było zgrywem wiadomo z kogo, no i można sobie przy niej poskakać czy grzywą zarzucić. Tutaj piosenka dla mnie brzmi w sposób wymuszony. Tempo ma, jakby Michael pedałował pod górę w Tenczynku i dostał zadyszki. Pewnie sobie powiedział: "To dziś nagram kawałek pod Slasha" i... Się zmęczył chłopina.
W tekście nie ma ani jednej linijki, która zalatywałaby jadem godnym takiego gitarowego ładunku energii (bo o pożądaniu na LP Invincible zapomnijmy- nie ta bajka). Zresztą, gitary tu niewiele; solo nad wyraz skromne. Give In To Me to moim zdaniem ostatni wybitny kawałek Jacksona w tej konwencji.
Michael może sobie pisać do woli o tych okropnych paparazzi. Jakby to robił na poziomie wściekłości z They Don't Care About Us czy z drygiem Tabloid Junkie, jest ok. Tam muzyka jest zadziorna i tekst błyskotliwy. Tymczasem Privacy brzmi jakby nagrał ten utwór dla zasady, że musi mieć na krążku coś gitarowego. I miał wyjść Michael wkur*iony, wyszedł jękliwy. Mercy!
Idę sobie nucić Heaven Can Wait.
A! Maverick głosuje na Heartbreaker.
W tekście nie ma ani jednej linijki, która zalatywałaby jadem godnym takiego gitarowego ładunku energii (bo o pożądaniu na LP Invincible zapomnijmy- nie ta bajka). Zresztą, gitary tu niewiele; solo nad wyraz skromne. Give In To Me to moim zdaniem ostatni wybitny kawałek Jacksona w tej konwencji.
Michael może sobie pisać do woli o tych okropnych paparazzi. Jakby to robił na poziomie wściekłości z They Don't Care About Us czy z drygiem Tabloid Junkie, jest ok. Tam muzyka jest zadziorna i tekst błyskotliwy. Tymczasem Privacy brzmi jakby nagrał ten utwór dla zasady, że musi mieć na krążku coś gitarowego. I miał wyjść Michael wkur*iony, wyszedł jękliwy. Mercy!
Idę sobie nucić Heaven Can Wait.
A! Maverick głosuje na Heartbreaker.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Uwaga komentarz opiniotwórczy:
Dwa tysiące wat to dla mnie za dużo! Prywatności też mi nie brakuje. Oba utwory nie pasują do Invincible. 2000 Watt jest samo w sobie przyjemne, trochę neurotycznie dynamiczne, jednak nie układa się z resztą w całość. Pożegnajmy Privacy, bo z pozostałymi utworami gryzie się najbardziej. (mogę jeszcze dokopać czy już odpadło?)
Moim zdaniem to główny problem z Invincible utwory się nie kleją do siebie jak np. w Thriller. Chociaż każdy z utworów (pomijając osobistą awersję do speechless i you're my life) jest przynajmniej dobry.
Dopiero teraz włączam się do zabawy. Szkoda, że odpadł Don't Walk Away. Moim zdaniem to piosenka tzw potrzebna.
Dziwi mnie także brak miłości do Heaven Can Wait. Najbardziej naturalne i spontaniczne wykonanie na płycie. Porównałbym do finału The Lady In My Life.
Dwa tysiące wat to dla mnie za dużo! Prywatności też mi nie brakuje. Oba utwory nie pasują do Invincible. 2000 Watt jest samo w sobie przyjemne, trochę neurotycznie dynamiczne, jednak nie układa się z resztą w całość. Pożegnajmy Privacy, bo z pozostałymi utworami gryzie się najbardziej. (mogę jeszcze dokopać czy już odpadło?)
Moim zdaniem to główny problem z Invincible utwory się nie kleją do siebie jak np. w Thriller. Chociaż każdy z utworów (pomijając osobistą awersję do speechless i you're my life) jest przynajmniej dobry.
Dopiero teraz włączam się do zabawy. Szkoda, że odpadł Don't Walk Away. Moim zdaniem to piosenka tzw potrzebna.
Dziwi mnie także brak miłości do Heaven Can Wait. Najbardziej naturalne i spontaniczne wykonanie na płycie. Porównałbym do finału The Lady In My Life.
2000 watts wlasnie pasuje na sam srodek albumu, jako punkt kulminacyjny, przesilenie...tylko ze nici z tego jak otoczony jest z obu stron mdlymi kawalkami, wiec sie caly efekt rozmywa.huczek pisze:Oba utwory nie pasują do Invincible. 2000 Watt jest samo w sobie przyjemne, trochę neurotycznie dynamiczne, jednak nie układa się z resztą w całość.
w sumie te dobre kawalki nie pasuja do Invincible, bo Invincible jako calosc jest dosc matowe i nieruchawe, ale to raczej nie powod zeby je wyrzucac, bo sa za dobre dla reszty ;)
hehe podobalo mi sie przesilenie w Dangerous. po kawalkach z Teddym R. Heal The World i od razu czaszka odpoczywa od mlota pneumatycznego.homesick pisze: wlasnie pasuje na sam srodek albumu
Jednak nie pominąłem 2000 Watt i umiescilem jako druga piosenke na swojej liscie. Invincible jest plyta z potencjalem - wcale nie slaba. Zaloze sie ze za 20 lat ja odkopia i beda chwalic bardziej niz dzisiaj Off The Wall. Z nutka sensacji wspominac beda, ze tak wybitne dzielo jak Invincible nie zostalo rozpromowane. Podczas gdy "zaledwie" bardzo dobre Dangerous czy Bad osiagnely globalny sukces.
profeta z ciebie ;) ale predzej Ocean Spokojny wyschnie niz to sie ziscihuczek pisze:Zaloze sie ze za 20 lat ja odkopia i beda chwalic bardziej niz dzisiaj Off The Wall. Z nutka sensacji wspominac beda, ze tak wybitne dzielo jak Invincible nie zostalo rozpromowane. Podczas gdy "zaledwie" bardzo dobre Dangerous czy Bad osiagnely globalny sukces.
prawie kazdy artysta ma w swoim dorobku jedna slabsza plyte, tu padlo na Invincible...ktore jest w polowie bardzo dobre, ale plyty ocenia sie w calosci a nie w kawalkach, stad tyle krytyki.
co widac po tym z jaka checia kazdy by sie czegos z niej pozbyl i to kazdy czegos innego.
ja nie bylabym w stanie wyrzucic zadnego kawalka z Dangerous czy Off The Wall, co nie znaczy, ze wszystkie ubostwiam tak samo, ale wszystkie sa potrzebne dla kompozycji tych albumow.
'the road's gonna end on me.'
To by mogło być ciekawe...homesick pisze:to tak jakby na kazdej plycie spiewal o tym, ze ma problemy finansowe
Hey Joe, where you goin' with that gun in your hand?
Hey Joe, I said where you goin' with that gun in your hand?
I'm goin' down to shoot my old lady
You know I caught her messin' 'round with another man.
Huh! And that ain't too cool.
Hey Joe, I said where you goin' with that gun in your hand?
I'm goin' down to shoot my old lady
You know I caught her messin' 'round with another man.
Huh! And that ain't too cool.
eworrra pisze:To by mogło być ciekawe...homesick pisze:to tak jakby na kazdej plycie spiewal o tym, ze ma problemy finansowe
Michael śpiewający:
I ain't got no money,so leave me alone 'cos i need my privacy! Just Beat It!
C'moon!
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Zapomniałeś dodać na końcu "Hee Heeeee!! Aooow!!!"Maro pisze:I ain't got no money,so leave me alone 'cos i need my privacy! Just Beat It!
C'moon!
Hey Joe, where you goin' with that gun in your hand?
Hey Joe, I said where you goin' with that gun in your hand?
I'm goin' down to shoot my old lady
You know I caught her messin' 'round with another man.
Huh! And that ain't too cool.
Hey Joe, I said where you goin' with that gun in your hand?
I'm goin' down to shoot my old lady
You know I caught her messin' 'round with another man.
Huh! And that ain't too cool.