Najsłabsze Ogniwo

Dyskusje na temat działalności muzycznej i filmowej Michaela Jacksona, bez wnikania w życie osobiste. Od najważniejszych albumów po muzyczne nagrody i ciekawostki fonograficzne.

Moderators: DaX, Sephiroth820, MJowitek, majkelzawszespoko, LittleDevil

User avatar
hubertous
Posts: 723
Joined: Tue, 06 Mar 2007, 22:14
Location: Poznań

Post by hubertous »

Privacy Polacy! xD
Image
Nie cytuj, póki cytowanego tekstu nie zrozumiesz. Nie ma czegoś takiego jak niemyślenie. Jednak często kierujemy swoje myśli w niewłaściwe strony.
User avatar
MJfanTASTIC
Posts: 275
Joined: Tue, 13 Feb 2007, 1:38
Location: kato kato kato:o)

Post by MJfanTASTIC »

Sympatyków tej piosenki przepraszam, wybaczcie tą krnąbrność 1-go stopnia ale... Butterflies... mam nadzieję, że po raz ostatni nenene
Ain't no sunshine when he's gone...
User avatar
majkelzawszespoko
Posts: 1745
Joined: Wed, 06 Dec 2006, 11:31
Location: Katowice

Post by majkelzawszespoko »

Privacy - 18 głosów.
Heaven Can Wait - 13 głosów.
Butterflies - 8 głosów.


jestem załamany.
ImageImage
User avatar
homesick
Posts: 1239
Joined: Tue, 15 Jan 2008, 14:35
Location: spode łba

Post by homesick »

majkelzawszespoko wrote:jestem załamany.
ja tez, ale z tego powodu;

łaaaaa ile już głosów padło na Heaven Can Wait...szok w trampkach.
ja do tej pory nadziwic sie nie moge.



i jescze wracajac do Privacy
Speed Demon wrote:Dziwią też argumenty "Ile można o dziennikarzach... itp.". Z tego co pamiętam to mało tego było, "Leave me alone", "Tabloid Junkee" i parę innych. A o miłości jest full i nikt nie narzeka, zwłaszcza, że od "The lady in my life", w którym mieliśmy "miłość rozświetlającą ciemności", zeszliśmy do "Speechless", w którym "miłość jest magiczna" (łał, padam z wrażenia [ironia])

tylko ze milosc naiwna, toksyczna, mlodziencza, dojrzala, seks i wszelakie aspekty zwiazane z relacjami miedzyludzkimi, to jakims dziwnym trafem esencja sztuki od zawsze.dotyczy to kazdego i kazdy odczuwa dziwna potrzebe podzielenia sie tymi uniwersalnymi emocjami...

co innego sytuacja problemu z brukowa prasa, sorry ale to jest problem Michaela i jescze jakiegos tysiecznego ulamka procenta populacji ludzkiej...dosc specyficzny temat, to tak jakby na kazdej plycie spiewal o tym, ze ma problemy finansowe np...a co mnie to, raz okej ale nie w kolo Macieju, to jest czysta prywata i zalatwianie porachunkow, co innego wylewac zale i odgrywac sie na bylej kochance, co innego skamlec ze dziennikarze sa niedobrzy...tak z deka to zalosne.
'the road's gonna end on me.'
User avatar
jolene_
Posts: 651
Joined: Fri, 23 Feb 2007, 12:29
Location: Warszawa

Post by jolene_ »

Heaven Can Wait w obronie Privacy.
Image
i can't stop now, i won't stop now
User avatar
kaem
Posts: 4415
Joined: Thu, 10 Mar 2005, 20:29
Location: z miasta świętego Mikołaja

Post by kaem »

Privacy po prostu jest średnie. Niezłe, ale średnie. Wyróżnia się na płycie, bo pojawia się gitara elektryczna, no i fajna chrypka (Mama mu nie mówiła, żeby ubierał szalik? Albo chociaż mógłby brać jakiś blanket...). Ale co z tego? Michael od czasu Beat It ma zawsze taki kawałek na każdym swoim krążku, a Privacy jest mniej więcej na poziomie D.S., które też jest co najwyżej średnie. Tyle, że D.S. było zgrywem wiadomo z kogo, no i można sobie przy niej poskakać czy grzywą zarzucić. Tutaj piosenka dla mnie brzmi w sposób wymuszony. Tempo ma, jakby Michael pedałował pod górę w Tenczynku i dostał zadyszki. Pewnie sobie powiedział: "To dziś nagram kawałek pod Slasha" i... Się zmęczył chłopina.
W tekście nie ma ani jednej linijki, która zalatywałaby jadem godnym takiego gitarowego ładunku energii (bo o pożądaniu na LP Invincible zapomnijmy- nie ta bajka). Zresztą, gitary tu niewiele; solo nad wyraz skromne. Give In To Me to moim zdaniem ostatni wybitny kawałek Jacksona w tej konwencji.

Michael może sobie pisać do woli o tych okropnych paparazzi. Jakby to robił na poziomie wściekłości z They Don't Care About Us czy z drygiem Tabloid Junkie, jest ok. Tam muzyka jest zadziorna i tekst błyskotliwy. Tymczasem Privacy brzmi jakby nagrał ten utwór dla zasady, że musi mieć na krążku coś gitarowego. I miał wyjść Michael wkur*iony, wyszedł jękliwy. Mercy!

Idę sobie nucić Heaven Can Wait.

A! Maverick głosuje na Heartbreaker.
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
User avatar
huczek
Posts: 409
Joined: Fri, 23 Dec 2005, 11:36
Location: z przeszłości

Post by huczek »

Uwaga komentarz opiniotwórczy:
Dwa tysiące wat to dla mnie za dużo! Prywatności też mi nie brakuje. Oba utwory nie pasują do Invincible. 2000 Watt jest samo w sobie przyjemne, trochę neurotycznie dynamiczne, jednak nie układa się z resztą w całość. Pożegnajmy Privacy, bo z pozostałymi utworami gryzie się najbardziej. (mogę jeszcze dokopać czy już odpadło?)

Moim zdaniem to główny problem z Invincible utwory się nie kleją do siebie jak np. w Thriller. Chociaż każdy z utworów (pomijając osobistą awersję do speechless i you're my life) jest przynajmniej dobry.

Dopiero teraz włączam się do zabawy. Szkoda, że odpadł Don't Walk Away. Moim zdaniem to piosenka tzw potrzebna.
Dziwi mnie także brak miłości do Heaven Can Wait. Najbardziej naturalne i spontaniczne wykonanie na płycie. Porównałbym do finału The Lady In My Life.
Image
User avatar
homesick
Posts: 1239
Joined: Tue, 15 Jan 2008, 14:35
Location: spode łba

Post by homesick »

huczek wrote:Oba utwory nie pasują do Invincible. 2000 Watt jest samo w sobie przyjemne, trochę neurotycznie dynamiczne, jednak nie układa się z resztą w całość.
2000 watts wlasnie pasuje na sam srodek albumu, jako punkt kulminacyjny, przesilenie...tylko ze nici z tego jak otoczony jest z obu stron mdlymi kawalkami, wiec sie caly efekt rozmywa.

w sumie te dobre kawalki nie pasuja do Invincible, bo Invincible jako calosc jest dosc matowe i nieruchawe, ale to raczej nie powod zeby je wyrzucac, bo sa za dobre dla reszty ;)
User avatar
huczek
Posts: 409
Joined: Fri, 23 Dec 2005, 11:36
Location: z przeszłości

Post by huczek »

homesick wrote: wlasnie pasuje na sam srodek albumu
hehe podobalo mi sie przesilenie w Dangerous. po kawalkach z Teddym R. Heal The World i od razu czaszka odpoczywa od mlota pneumatycznego.

Jednak nie pominąłem 2000 Watt i umiescilem jako druga piosenke na swojej liscie. Invincible jest plyta z potencjalem - wcale nie slaba. Zaloze sie ze za 20 lat ja odkopia i beda chwalic bardziej niz dzisiaj Off The Wall. Z nutka sensacji wspominac beda, ze tak wybitne dzielo jak Invincible nie zostalo rozpromowane. Podczas gdy "zaledwie" bardzo dobre Dangerous czy Bad osiagnely globalny sukces.
Image
User avatar
homesick
Posts: 1239
Joined: Tue, 15 Jan 2008, 14:35
Location: spode łba

Post by homesick »

huczek wrote:Zaloze sie ze za 20 lat ja odkopia i beda chwalic bardziej niz dzisiaj Off The Wall. Z nutka sensacji wspominac beda, ze tak wybitne dzielo jak Invincible nie zostalo rozpromowane. Podczas gdy "zaledwie" bardzo dobre Dangerous czy Bad osiagnely globalny sukces.
profeta z ciebie ;) ale predzej Ocean Spokojny wyschnie niz to sie zisci

prawie kazdy artysta ma w swoim dorobku jedna slabsza plyte, tu padlo na Invincible...ktore jest w polowie bardzo dobre, ale plyty ocenia sie w calosci a nie w kawalkach, stad tyle krytyki.
co widac po tym z jaka checia kazdy by sie czegos z niej pozbyl i to kazdy czegos innego.
ja nie bylabym w stanie wyrzucic zadnego kawalka z Dangerous czy Off The Wall, co nie znaczy, ze wszystkie ubostwiam tak samo, ale wszystkie sa potrzebne dla kompozycji tych albumow.
'the road's gonna end on me.'
User avatar
eworrra
Posts: 279
Joined: Wed, 30 May 2007, 18:02
Location: Toruń

Post by eworrra »

homesick wrote:to tak jakby na kazdej plycie spiewal o tym, ze ma problemy finansowe
:smiech: To by mogło być ciekawe... ;-)
Hey Joe, where you goin' with that gun in your hand?
Hey Joe, I said where you goin' with that gun in your hand?
I'm goin' down to shoot my old lady
You know I caught her messin' 'round with another man.
Huh! And that ain't too cool.
User avatar
homesick
Posts: 1239
Joined: Tue, 15 Jan 2008, 14:35
Location: spode łba

Post by homesick »

eworrra wrote:Buhahahaha To by mogło być ciekawe...
taka Majkelowa wersja Kazika zamiast "Walesa oddaj moje 100 milionow!"
lecialby "Mottola ty rasisto dawaj kase na promocje Vincka"

okej koncze off top, bo cos za bardzo wygadana tu jestem ostatnio ;-)
'the road's gonna end on me.'
User avatar
Maro
Posts: 2758
Joined: Sun, 23 Oct 2005, 11:31
Location: ze Szkocji

Post by Maro »

eworrra wrote:
homesick wrote:to tak jakby na kazdej plycie spiewal o tym, ze ma problemy finansowe
:smiech: To by mogło być ciekawe... ;-)
:smiech:

Michael śpiewający:

I ain't got no money,so leave me alone 'cos i need my privacy! Just Beat It!
C'moon!
"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
User avatar
Smooth_b
Posts: 668
Joined: Mon, 16 Jul 2007, 1:50
Location: z Los Angeles

Post by Smooth_b »

No dobra ale juz ciszej nad tą trumna ;P

Swoja drogę ciekawe byłoby zestawienie po kolei utworów które wg nas mają największy zmarnowany potencjał.
Az trudno wybrać faworyta ale Yoy Rock My World z pewnością by sie nadawał. Taka szkoda...
User avatar
eworrra
Posts: 279
Joined: Wed, 30 May 2007, 18:02
Location: Toruń

Post by eworrra »

Maro wrote:I ain't got no money,so leave me alone 'cos i need my privacy! Just Beat It!
C'moon!
Zapomniałeś dodać na końcu "Hee Heeeee!! Aooow!!!" ;-)
:smiech:
Hey Joe, where you goin' with that gun in your hand?
Hey Joe, I said where you goin' with that gun in your hand?
I'm goin' down to shoot my old lady
You know I caught her messin' 'round with another man.
Huh! And that ain't too cool.
Locked