Nie wiem czy skrętu kiszek, ale przypadłości o wdzięcznej łacińskiej nazwie diarrhoea na pewno...Jacksomanka pisze:A ja tak z innego tematu.
Słyszałam od kogoś już nie pamiętam od kogo że jak je się czereśnie to potem przez co najmniej 30 min. nie można nic pić oprócz herbaty![]()
Bo inaczej mozna nabawić się skrętu kiszek. EE ... co myślicie ?
Bo to mnie zszokowało. Prawda .?
Zdrowie i uroda
- Kingoosia
- Posty: 382
- Rejestracja: śr, 23 sie 2006, 0:19
- Lokalizacja: Łódź/Wrocław/Poznań/Łobżenica/Paryż
Aha.Jacksomanka pisze:Bo inaczej mozna nabawić się skrętu kiszek.
A ja słyszałam, że jak się połknie pestkę czereśni to w brzuchu wyrośnie drzewo.
Ostatnio zmieniony czw, 19 cze 2008, 21:00 przez Kingoosia, łącznie zmieniany 1 raz.
To, co jest w nas, będzie i wokół nas.
: )
: )
Nie no empatii to ja mam właśnie za dużo.Xscape pisze:zbyt mało empatii
Może nie zawsze, ale jednak często.
Do samej Smooth jako osoby nic nie mam (prawie jej priva na forum zazcęłam pisać, ale mój post mam nadzieję wystarczy), mniej mnie trochę na forum, ale wpadam od czasu do czasu, i nawet bywa bywa, że posty Smooth mi sie spodobają to tam to ówdzie.
Z tym, że w tym jednym konkretnym wypadku nie spodobał mi się ten jeden konkretny post. A konkretnie porównanie postu Xscape`a do tych dwóch definicji na masakrycznym poziomie.
Był wg mnie niepotrzebnym wtrąceniem zaburzajacym naturalny bieg tego wątku /rady, porady, wskazówki/, spotęgowanym przez post Mandaya (o ile Smooth mogłam przełknąć, tego drugiego nijak nie moge pojąć). Wtrąciłam się do tego wtrącenia, Kingoosia wtrąciła się do tego, że ja się wtrącam i tak oto się skręcamy zamiast jeść te truskawki.
Mam zaraportować samą siebie czy moderatorzy czujnie się wtrącą strącając ten fragment w przepaść?
A nie chce mi się usuwać. Jestem zmęczony. Jem truskawki.
Wierzę, że skoro Xscape napisał że jest człowiekiem na poziomie, to ma do siebie dystans i do tego, co o tym co pisze, inni pisują.
Moje nie skwaśniały. A co do czereśni i nie picia niczego poza herbatą to ciekawe. Jest mnóstwo takich mitów. Jak to, że najwięcej witamin jest pod skórką. Jak byłem mały, byłem przekonany że witaminy to takie drobinki, co tak migrują z całego owoca pod skórkę.
A przecież chodzi tylko o błonnik ze skórki, a witaminy to normalnie się rozmieszczają. Chyba...
Wierzę, że skoro Xscape napisał że jest człowiekiem na poziomie, to ma do siebie dystans i do tego, co o tym co pisze, inni pisują.
Moje nie skwaśniały. A co do czereśni i nie picia niczego poza herbatą to ciekawe. Jest mnóstwo takich mitów. Jak to, że najwięcej witamin jest pod skórką. Jak byłem mały, byłem przekonany że witaminy to takie drobinki, co tak migrują z całego owoca pod skórkę.
A przecież chodzi tylko o błonnik ze skórki, a witaminy to normalnie się rozmieszczają. Chyba...
Bitter you'll be if you don't change your ways
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
When you hate you, you hate everyone that day
Unleash this scared child that you've grown into
You cannot run for you can't hide from you
Xscape pisze:bo mam to głęboko w tyłku.
Cos zaczynalam ale daruję w tej i w innych kwestiach;)Xscape pisze:Jestem osobą na poziomie i nie będe przechodził obojetnie wobec takiego traktowania mojej osoby czy się to komuś podoba czy nie.
Widze ze postarzelismy sie w wątku 'zdrowie i uroda' o pare lat, tak ze juz nawet ty-kać sobie nie wypada. A wiec powtorze znow ze do Pana Exscape'a i jego tematu nie mam nic. Tylko ze pozwólcie mi być soba tak jak pozwalacie Exscape'owi. Byc moze jak by przeczytać mojego posta drugi raz, zostalby wreszcie odczytany tak jak zostal napisany. kwestia odbioru?? Bywa ze nielatwo zintepretować litery i trzymajmy sie tego zamiast bez namysłu wymachiwać flagą z rodzxinnym herbem, dorzucając co nowsze powiązania rodzinne, ze ja nie wiem jak cos takiego ugryzc bo to dziwny styl nawet jak na kłotnie dla mnie.
Są chwile na forum gdzie czytając pewne rzeczy człowiek nieMJowitek pisze:Był wg mnie niepotrzebnym wtrąceniem zaburzajacym naturalny bieg tego wątku /rady, porady, wskazówki/, spotęgowanym przez post Mandaya (o ile Smooth mogłam przełknąć, tego drugiego nijak nie moge pojąć). Wtrąciłam się do tego wtrącenia, Kingoosia wtrąciła się do tego, że ja się wtrącam i tak oto się skręcamy zamiast jeść te truskawki.
Mam zaraportować samą siebie czy moderatorzy czujnie się wtrącą strącając ten fragment w przepaść?
może powstrzymać się od zdumienia, łez czy smiechu...
Ludzka rzecz. Czułem potrzebę zaśmiania sie na forum i zrobiłem to.
Zgrzeszyłem nooo...

Pozdrawiam wszystkich wielbicieli truskawek. Peace!

Mandey pisze:Są chwile na forum gdzie czytając pewne rzeczy człowiek nie
może powstrzymać się od zdumienia, łez czy smiechu...
Ludzka rzecz. Czułem potrzebę zaśmiania sie na forum i zrobiłem to.
Są też posty które poziomem przypominają raczej piszące zwierze a nie człowieka piszącego o drugim człowieku. I jak czytam te posty na forum wywołują u mnie skrajne emocje połączone z niesamowitym zażenowaniem. Dlatego takie posty zgłaszam moderatorom a ich właściciele dostają ostrzeżenia.

Mamy po jednym.. więc mamy po dwa życia jeszcze
A wracając do tych truskawek.
Słyszałem że właśnie dobre w Niemczech rosną.
Kuzyn mi kiedyś opowiadał.
Ja ogólnie nie przepadam bo nie czuję w nich tego smaku
jak kiedy byłem dzieckiem. Dziś to już nie ten smak.
Babcia moja miała dobre na działce swojej.
Mniam.

A wracając do tych truskawek.
Słyszałem że właśnie dobre w Niemczech rosną.
Kuzyn mi kiedyś opowiadał.
Ja ogólnie nie przepadam bo nie czuję w nich tego smaku
jak kiedy byłem dzieckiem. Dziś to już nie ten smak.
Babcia moja miała dobre na działce swojej.
Mniam.
O tak jedno życie stracone. Na szczęście z tego co pamiętam w bardziej godny sposób.Mandey pisze:Mamy po jednym.. więc mamy po dwa życia jeszcze
No mi truskawkowe zbiory kojarzą się i z Niemcami i z Holandią. Nigdy nie zapomne jak mój brat z kolegami pocinali co rok na zbiór truskawek do Holandii. Ja niestety zawsze byłem na to zbyt wygodny,ale to już chyba efekt mojego hedonizmu . A czy ktoś z Was robił kiedyś w truskawach ??Mandey pisze:A wracając do tych truskawek.
Słyszałem że właśnie dobre w Niemczech rosną.
Kocham truskawki! mój ulubiony owoc:) Najlepiej truskawki z cukrem :)
Mi się kojarzą truskawki z farmami w Szkocji,sam mieszkam między trzema w okręgu lub więcej.
Szef nam kupuje dość często jak wraca z jakiegoś wyjazdu czy czegoś tam,zawsze z farm,są mega giganty,zawsze zjadam dwa pudełka,co by inni mi nie zjedli,zawsze skromne pytanie czy chcesz jeszcze jedną,nie?spoko:D
Nie wiem dlaczego ale zawsze uroczę Polki sprzedają przy ulicach je,chyba na zachętę nie?
Mi się kojarzą truskawki z farmami w Szkocji,sam mieszkam między trzema w okręgu lub więcej.
Szef nam kupuje dość często jak wraca z jakiegoś wyjazdu czy czegoś tam,zawsze z farm,są mega giganty,zawsze zjadam dwa pudełka,co by inni mi nie zjedli,zawsze skromne pytanie czy chcesz jeszcze jedną,nie?spoko:D
Nie wiem dlaczego ale zawsze uroczę Polki sprzedają przy ulicach je,chyba na zachętę nie?

"Don't know what I've done,everything you've got,things you've done to me are coming back to you" I'm the Blue Gangster
Zdarza się.Xscape pisze:O tak jedno życie stracone. Na szczęście z tego co pamiętam w bardziej godny sposób.
Takie życie kibica

Raz klniesz innym razem dostajesz w papę.
Proste.
Wolę jasno powiedzieć co myślę niż porównywać drogi
i inne rzeczy do gry reprezentacji piłkarskiej.
Dwa razy mi się zdarzyło...Xscape pisze:A czy ktoś z Was robił kiedyś w truskawach ??
Brakowało kasy na płyty za młodego.
Z tego względu że długi i chudy jestem, kręgosłup prosił bym dał sobie
spokój.
Teraz mi się także przypomniało...Maro pisze:Kocham truskawki! mój ulubiony owoc:) Najlepiej truskawki z cukrem :)
Fakt to jest dobry patent...
Ale Maro możesz sprobować jeszcze w galaretce

Żona moja niekiedy piecze biszkopt na to truskawki które zalewa galaretką, zapewne jadłeś taki placek.
heh Eva, widzę , że zaczęłaś? ;)
przeczytałam książkę i powiem jedno, może to i działa- nie przeczę,
ale uważam, że wszelkie diety tego typu to męczarnia.
Lepiej jeść posiłki mniej kaloryczne, ale do tego się ruszać.
Efekt będzie taki sam ( a może i lepszy),
a na pewno dla ciała ( i ducha
)
lepiej będzie jak człowiek 'rozrusza kości'
przeczytałam książkę i powiem jedno, może to i działa- nie przeczę,
ale uważam, że wszelkie diety tego typu to męczarnia.
Lepiej jeść posiłki mniej kaloryczne, ale do tego się ruszać.
Efekt będzie taki sam ( a może i lepszy),
a na pewno dla ciała ( i ducha

lepiej będzie jak człowiek 'rozrusza kości'
"Don't say UH-OH! Vampires do NOT say UH-OH!"
polishblacksoul pisze:hm, a dlaczego nikt nie mowi o paniach z malymi rozmiarami, o zbyt szczuplych ktore jednak przytyc nie moga? to tez jest problem, np. dla mnie i nie czuje sie z tym zbyt dobrze. mimo ze jem jak slon(?) a nawet wiecej, zupelnie nie tyje. jestem calkowicie zdrowa, nie ograniczam sie do "zdrowej" zywnosci, pochlaniam kilogramy miesa i czekolady a jednak wciaz jestem szkieletem. taki mam orgaznim.
szkoda, ze wiekszosc kobiet widzi problem tylko w nadwadze zapominajac o niedowadze.
ciesze się, że ten temat został poruszony bowiem faktycznie jest wiele takich kobiet, tylko o tym nie mówi się prawie w ogóle. Ja stety -niestety do nich też należę. Jestem bardzo szczupła i wszystkie moje próby przytycia kończą się fiaskiem. Tak samo nie odchudzam się wręcz przeciwnie - bez względu ile bym zjadła to waga ani drgnie. Oczywiście robiłam wszystkie badania itp...ale lekarze rozkładają rece: "No taka pani natura proszę się cieszyć bo nie jedna chciałaby wyglądać jak pani."
Tyle że tu się nie ma z czego cieszyć jak się nie lubi swojego ciała...A teksty typu "alaa Ty jesteś chuda...Ty w ogóle coś jesz.." bywają tak samo raniące jak wytykanie osobom z większa wagą ich kilogramów.
Being crazy is a lonely road, but I've got only one life to live.
endka zależy od indywidualnych predyspozycji organizmu. Ja np. swego czasu nie jadłam węglowodanów, chleba, ryżu, ziemniaków. Chyba jestem z tych co od sałaty przytyją. Ale ja już stosowałam wiele diet i schudłam. Nie mam nadwagi a teraz już chodzi tylko o zmiany "stylistyczne" ;)

Ja już próbowałam baaaardzo wielu sportów. Ale niekoniecznie mogę sobie pozwolić na jakieś szczególnie męczące bo niestety mam astmę i mogę dead zrobić w każdej chwili.endka pisze:lepiej będzie jak człowiek 'rozrusza kości'

