SILENTIUM pisze:W Wielkiej Brytanii to jest zakazane, ale media w Stanach nigdy do tego nie dopuszczą.
Ależ po co?
USA w takim tempie produkuje sobie nowe gwiazdy i gwiazdeczki, że jedna podniesiona bądź jedna zniszczona nie stanowi żadnej różnicy.
A przecież można na tym zarobić. I to dużo.
To jest oczywiście najważniejsze.
Absurd.
I jak tu się dziwić wszystkim wierzącym np w winę MJ'a?
Przez kilka miesięcy docierały do nas same najgorsze informacje,
oskarżenia,
bulwersujące zeznania świadków.
Relacje i wiadomości, które zostawiają pytania bez odpowiedzi, a podświadomie skazują na przegraną.
Słowo 'niewinny' króluje w mediach tylko jeden dzień.
Bo co to za sensacja..
Jestem pewna, że gdyby prawo zakazywało informowania ludzi o sytuacji w trakcie procesu, obraz oskarżonej sławy rysowałby się zupełnie inaczej.
Ile razy się nad tym zastanawiam,
tyle razy mnie to denerwuje, bulwersuje, zaskakuje.
Dziennikarz, pokazujący społeczeństwu prawdziwy obraz sytuacji.. - to brzmi jak oksymoron.
A takie jest przecież założenie tego hm... zawodu?
